jamka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez jamka
-
Tai kochana naucze sie ok, naprawde:)..a Stefanka nie zostaiwmy bo to piesek a nie mam checi meczyc sie jak Madzia i Aga beda mialy cieczke, trudno jakos to przebolejemy... a ja juz po za kupach, znadlam teraz dwa bananki, kawalek szarlotki i batonika...moge isc do lozka, psiaki nakarmione, a Agusia spi na brzuszku mojego męża:P...a zrobilam im plotek i wychodza sobie na siku, gazet juz nie mam...makabra tak sikaja...a jak fajnie sie bawia, cholerniki jedne, za uszko, za ogonek i za łapke sie gryzaja, a jak jeden sie obudzi to budzi za ucho innego bo mu sie nudzi...takie giganty charakterne sa:) ja od jutra odchudzanko bo kurcze niby zle nie wygladam ale jakos sie boje ze ze za bardzo przybiore na wadze a wiosna tuz tuz...kurcze trzeba brac sie za siebie...dzis w planie jeszcze czekoladka ./...
-
czesc kochane... ja tylko na chwilke bo niedawno wrocilam...bylam z maluchami na odrobaczaniu, wszyscy sie nimi zachwycali, wszystkie razem waza 2 kg...slodziutkie moje... rano upieklam szarlotke, pyszna mi wyszla, zjadlam dwa kawalki na obiad...teraz wypilam kawke....i bardzo boli mnie glowa... Corti podam ci wszytsko w poniedzialek, bo nie chce mi sie teraz, wybacz ale padam ze zmeczenia... jesli zdjecia doszly do ktorejs z WAs to fajnie ...i prsze o przeslanie bo nie mam dzis dostepu do zwyklego kompa... caluje i sle buziaki...
-
a ja jeszcze dzis sobie sie porozpszczam...czekoladka truflowo likierowa...pycha...psiaki spia najedzone, Madzia dostala zastrzyk na szybsze oczyszczenie macicy, a jutro z druga babcia maluchow jedziemy ja odrobaczyc...:p..ide sie napic piwka i do wyrka:P dobranoc moje sliczne:)
-
hejeczka:0 kochane ale sie tu dzialo jak mnie nie bylo... poprostu nie mialam czasu wlaczyc kompa, bo caly czas jak nie psrzatanie, to karmienie, to wzoraj goscie ..druga babcia wpadla w odwiedziny do wnukow, psiaki podostwawaly obrozki w roznych kolorach....Madzia tez smakolyki...a poza tym to z moja Viki na basen dzis na 15 a teraz ma bal w szkole...pranie sprzatanie gotowanie, ech jakbym miala jedna wielka rodzinke..hihih.... co do wymiarkow to zapomnialam...sorki ale moze dlatego ze sie popsulam wczoraj, zle sie czulam , prawie mdlalam, tak ciezko jest tym razem.... piszecie sobie tak o swoich porodach..no ja przed dzien tego nieplanowanego porodu mylam okna, i robilam porzadki w piwnicy bo mi sie nudzilo, ok 23 sie polozylam spac i o 24 dostalam boli, a o 9.10 rano urodzialm, ale pamietam ten bol, i to jak kobiety wyzywaly swoich mezow i caly rod meski....:)...pamietam tylko ze bolalo, ze kazaly ,mi skakac na jakiejs pilce z rogami a ja im na to ze nie mam sily....:p...ech bylo minelo i nie chce wiecej... brzucho zmierze sobie jutro oki....to miejscje najszersze...a co zdoluje sie do konca...ostatnie dwa dni zjadlam pizze, wczoraj kawalki suchego cista malo slodkie bylo, i cukierki nadziewane takie z Wawela...pycha...dzis rano 1,5 bialej bulki z maslem...teraz kawa... Tai masz racje zastamnie nas wiosna bo styczen juz przelecial, nawet nie wiem kiedy...i przyjdzie co do czego a my bedziemy plakac do podudszki ze nie dietkowalysmy wczesniej...ja od poniedzialku zaczynam...hihiihih,,,...stare zwyczaje bo weekend idzie...a moze juz jutro ciezko powiedziec:P na razie mykam bo psiaki sie obuzdzily i po mala musze jechac niedlugo...caluski
-
moje kochane pojechalismy sobie z mezem na pizze , smakowala bardzo i do tego 3 cole , a tu w domku okazalo sie ze Madzia ma znow trzesawke i znow do lekarki dzwonilam, a ona mi na to ze jej nie ma w opolu i mam jechac do jej ojca 10 km od opola, kurde pomyslalam ze to daleko i pojechalismy do prywatnej kliniki niedaleko nas, Madzie juuz sie dobrze czujue dostala wapno dozylnie ..bidula...i bagatela facet skasowal 100 zl...stawka nocna...ale nie wazna kasa wazne ze Madzia ma sie juz lepiej...psiaki nakarmilam kaszka, jedza az im sie uszka trzesa...cala w nerwach idedo lozka z wizja wstawania w nocy i szykowania kaszki z mlekiem....bo Madzia ma jzu nie karmic tak duzo.. mam nadzieje ze u Was wieczor pozytywniej atrakcyjny byl niz u mnie...dobranoc...
-
hej kochane ja juz jestem w domku, kupilam to co chcialam stroj tez tylko mała musi go przymierzyc...psiaki tak fantastycznie adly ze spodka az milo bylo popatrzec, ale hihhihi łapki dziubki i wszytsko bylo wysmarowane, ale zabawa w ciapkanie sie w jedzonku....:) odrobilam z dzieciekm zadanie, a psycholog mi powiedziala po tych wszytkich testach ze jest ok, tylko slabiej u niej w niektorych momentach z koncentracja, a blizej to chodzi o to ze ona chce juz i zaraz robic kolejne zadanie, i nad tym musimy pracowac...ech...dobrze ze tak sie stalo ze tam poszlam bynajmniej wiem co mam robic:)... psiaki spia, dziecko e kaszke, bo ona tez chce jak psiaki jedza...a maz ciagnie mnie na kolacje ale sama nie wiem nie mam ochoty nic jescbo jak wrocilam zjadlam bulke z kielbaska wedzona i 3 lyzeczki salatki jarzynowej..pycha...mężus robil:P.... Karysku fajnie ze nadal sie trzymasz z tym niepaleniem...ratulacje CI sie naleza:) a co u WAs??
-
Msabu mam dwa bardzo silne pieski jden to rozbujnik od czasu narodzin, przylepa jednoczesnie, widac ze ma charakterek a drugi sliczniutki spokojny i tyowa przylepa...900 - 800 zl najnizej, ale i tak zalezy mi na tym zeby trafil w nalepsze kochajace rece, zeby czul ze jest kochany...a beda do wziecia dopiero jak skoncza 7 tyg czyli gdzies ok 1 marca...z ksiazeczka zdrowia i ze szczepieniami i odrobaczeniem...:)... jakby twoja kolezanka chciala to daj znac..bo ywiad trzeba przeprowadzic:P a tak na marginzesie jakby zalezlo mi na kasie to bym sprzedala takiej jednej ode mnie z bloku, kasita paniusia i tak zapatrzona na moja Madzie ze szok, i jak sie dowiedziala ze mamy maluszki to juz cena nie ra roli bo ona chce, ale ona jakas dziwna bo miala juz dwa psiaki i jakos znikaly ...i dlatego powiedzialam jej ze niestety ...cyba dobrze zrobilam..prawda??
-
czesc dziewczyny :) nie bylo mnie bo po pierwsze mialam egzaminy i zaliczenie, ..poszlo jako tako, nie bardzo mi sie chcialo uczyc wieczorem w sobote bo bylam wykonczona po calym dniu nudnych zajec..po rzeźni na seminarium, tyle nam znow zadal do zrobienia..ale 5 dostalam za 1 semestr..duma jestem z tego bo to powazna sprawa u tego faceta dostac 5...jak wrocilam do domku to musiala nakarmic psiaki, wypilam bulla i do nauki, skonczylam o 22 i poszlam spac, rano wstalam o 6 zeby sie pouczyc i na uczelni bylam juz o 7.30...no i egzmin...buuu ciezkie pytania np. jaka jest egzymplifikacja czasu historycznego i zawiśnięcia na krawedzi i jak mozna temu zapobiedz. poprzec przykladami.....napisalam zobaqczymy wyniki za dwa tyg...wiem ze odpowiedzialam na calosc, ale jak ona to oceni to nie mam pojecia... wczoraj zaczelam sie uczyc na kolejne egzaminy, opracowac tematy , nauczyc sie, zrobic wykresy...buuu..ale trudno... w sobote po zajeciach jeszcze wyladowalam w mc d...a wczraj bylo orzechowe cistao ale jakos malo sodkie bez kremu, takie zwykle...ogolnie nie jest chyba ze bo waga nie wzrosla, dalej mam 55 kg....ale w czartek sie popsuje i bedzie mi zle:( co do Waszej propozyci wyazdu to u mnie nie ma szans, bo szkola, dziecko w szkoole tez, musze odbyc praktyke, a na wakacjCH zrobic badania na wlasnych ankietach, jestem zawalona praca...nawet szczerze mowiac ie chce i sie isc na basen czy aerobik, a o rowerku nie wspomne...wiem ze to zle, ale nie chce mi sie...dzis mam z VIki psychologa, a musze kupic ej stroj jdnoczesciowy bo na baesn zaczyna chodzic, wiec bede ja wozic... a co do psiakow to juz od 5 czy 7 dni widza..nie pamietam juz, jedza jak smoki, juz chodza ale nieporadnie, sikaja na mnie:P...musze juz kupic jakis taki plotek zeby je odgrodzic bo z kojca wylaza i trzeba bardzo uwazac..a od jutra zaczynam je karmic kaszka juz bez butelki...ale jazda mowie WAm..:)... postaram sie wyslac ostatnie fotki jak Stefanek zainteresowny jest laptopem..i reszte ciapkow....na razie mam duzego kompa wylaczonego bo lptop chodzi... co do dietki to jakos slabo, ale widze ze ie tylko ja tak mam..dziewczynki co sie z nami stalo, kurcze no...ja jakos nie umiem sie do tego zabrac...:(..tylko Corti jakos to idzie...moze od jutra co?? dobra ja teraz ide zrobic sobie herbatke, bo juz sobie posprzatalam, zmienila psiakom poslanie, juz sie wypralo i musze powiesic, i czekam az glowa mi wyschnie...ech... i tak Was uwiebiam...
-
hej:9 a ja napisze tylko tyle ze seminarium zaliczylam na 5...jutro mam ciezki egzamin o jakis ulotnych i wyimaginowanych teroiach sojologicznych, czasi historyczny i zaiweszeniou na krawedzi..nic mo do glowy nie wchodzi, martwie sie bo poprawka jest nie lepsza, baba pokrecona wyuzdana socjologiczka...zerosciagania, chyba sie poloze i rano o 4 wstane... a na kolacje zjadlam zestaw z Mc d z tortilla i frytkami bez coli...i poprawilam czekoladkami nadziewanymi, jest mi zle i zmykam....:()
-
dzieki Kaprysku...:) ja przebrnelam przez 1 rozdzial, ale go nie bede dopieszczac bo znalazlam jeszcze pare rzeczy a juz dzis nie dam rady tego zrobic...jeszcze musze napisac w skrocie jakie badania i jakie metody bede stosowac...ech.. na kolacje zjadlam krokieta..a teraz 3 mandarynki i 3 ciasteczka zbozowe...:P dobranoc kochane
-
Kaprysku hmmm..coz sama nie wiem...ja napisze tak.. Opole, dosc drogie miasto bo wiekszoc pracuje za granica a wydaja tutaj... tatus 24 lata nie pracuje legalnie bo woli na czarno... dwoje dzieci i zona... alimenty zasadzone 400 zl..ktorych nie placi...natomiast placi po 10 zl m-cznie policja i prokuratura i sąd nie moga mu nic zrobic.. rodzice nie beda placic bo matka tylko pracuje a stary stracil prace (dziwnym trafem, nadal jezdzi w tej firmie..)..maja mieszkanie, i dom, czworo dzieci...i jakim cudem sie utrzymuja z jednej pensji...??..splacajac kredyt za dom i oplacajac rachunki...czy to nie jest zastanawiajace...no i dwa auta, nalezace do uczacych niepracujacych synow...hmm..ciekawe....
-
Corti ale ci fajnie,:) a ja slecze nad ksiazkami, zastanaiwam sie jak i co tu wcisnac , jak przerobic zeby bylo dobrze....ech..i caly weekend w szkole, egzaminy i ćwiczenia, i to cholerne seminarium, ale mam stresa, no w konuc to prof zwyczajny jest....i zakrecony na maxa...buuuu...
-
a ja zjadlam pol serka wiejskiego z kr grahama maslem szynka i pomidorkiem...i jest mi dobrze... Mamba tak wiec o co chodzi z tym zaczynaniem diety od konca tyg ale podobno najlepiej jest zaczac od razu niz jesc jeszcze kikla dni czekaja na poniedzialek bo wiecej sie przytyje...sama sobie to mowie i jakos powoli do mnie dociera...ale wiem tez ze teraz nie moge sie glodzic lub drastycznie zmniejszac porcje jedzenia bo mam egzaminy i zle by mi bylo...
-
zjadlam sobie grejfrucika i zabieram sie do pisania....:) co robicie?? jak humorki??
-
czesc Kaprysku...ciesze sie ze uklada ci sie w zyciu, bardz sie ciesze,...a z tymi ex to wlasnie tak bywa..bo jak my śmiemy ich zostawic, przeciez to my jestesmy najgorsze i bla bla bla...taka ich gadka...urazona meska duma i ich ego...a niech sie gryzą faceciki bez honoru i odpowiedzialnosci...widzisz ja nadal walcze o alimenty ale niestety prawo nie jest po stronie dzieci, tylko popiera oszustow alimentowych...hmmm a ja nie dostalam 10 zl alimentow w tym miesiacu..oj chyba cos mu sie sytuacja pogorszyla:)..ihiihih...smiech na sali...szkoda slow....nie pracuje, ma dwoje dzieci zone, i jakos funkcjonuja...hihih...a ja sie martwie jakby to bylo z finansami jakbym miala miec drugie dziecko...ech co za los....:) ale dobra koniec narzekania, dobrze ze zaczyna sie wsyztsko ukladac, ja tez wezme sie za siebie bo pogoda jest lepsza, slonko swieci, co poprawia humorki, zjadlam dobre sniadanko, ogladne moj film i biore sie do nauki...pozniej jakis relaks w wannie i bedzie super...a nauka to wejdzie do glowy jak czlowi8ek radosny i wypoczety:)...
-
hejeczka:)..dzis znow piekny wschod slonca mnie obudzil...dobrze mi sie spalo, mimo ze o 2 w nocy ogladalam film o wezach na Hallmarku...niestety zaowocowalo to tym, ze rano nie chcialo mi sie za bardzo wstac... wczoraj jednak schrupalam mala bulke z szynka i jedno ciacho, jakos tak samo wyszlo podczas nauki...trudno... dzis bede miala ciezki dzien, bo musze dokonczyc prace, a pozniej zaczac sie uczyc na egzamin....koszmar...ale i tak mam przechlapane bo korzystalam i bede korzystac z ksiazek mojego promotora i mojej recenzentki...buuu...w co ja sie wpakowalam...juz mi zle..:(..Tai dawaj ta bombonierke...
-
dobra przebrnelam przez cala ksiazke, notatki porobilam, i teraz biore sie za prace mgr, znow czytanie o samobojstwach i ich przyczynach ale teraz od strony wiktymologii i kryminologii....ale mam zainteresowania...:p... pije druga kawe i cos czuje ze bedemusiala wypic Red bulla bo musze dzis dluzej posiedziec i dopracowac ten 1 rozdzial na sobote.... dzis zjadlam : 3 lyzk musli ii mleko kiwi pomarancza kostka mintaja z przyprawami upieczona w piekarniku i kapusta dwa batoniki Corny i 2 ciasteczka kruche z marmolada... dwie kawy .. a na kolacje nie wiem co bedzie...
-
Nie o to mi chodzilo Kaprysku, moze poprostu my tak bardzo chcemy schudnac, tak bardzo chcemy osiagnac wymarzona wage, a zapominamy o innych waznych rzeczach ..przeciez nasze dloki zwiazane z waga sa czasem niepotrzebne, ..kurcze tak sie wlasnie zastanawiam nad sensem tego wszytskiego....a moze gdybysmy tak przestaly myslec o diecie, moze to cos da...
-
Kaprysku jakbym znala taki patent to bym go od razu zdradzila, ale coz ...nie mam takiego...ech..chyba zostaje nam taki los kobiet do konca...ale wiesz co mi przyszlo do glowy jak robilam mleko dla psiakow, ze modelki potrafia przed sesja zdjeciowa polknac waciki kosmetyczne nasaczone herbata zeby nie czuc glodu...czy to jest madre...e chyba nie...ale popatrzmy na nie, one szczuple i potrafia jakos utrzymac diete,..moze w tym cos jest, sama nie wiem, ..fakt ich cialo ma wplyw na prace i kase, ale tez na inne sfery zycia.... a moze pozostaje nam jedno wysjcie zaakceptowac siebie i juz....moze wtedy popatrzymy na zycie w innych kolorach...a nie szaro bialych z wizja diety...:p... a tak z innej beczki to nakarmilam psiaki, maja takie slodkie oczeta, poprostu jestem w nich zakochana:)
-
no i poszlo gdzies w las moje chwilowe samozaparcie z dietka nielaczenia, zjadlam dwa batoniki zbozowe Corny...pyszne byly...ech...
-
Kaprysku wlasnie tu trzeba byloby zlapac tego kogos kto nam tak kobietom nadal kladzie klody pod nogi, niedosc ze cale zycie cierpimy..wiadomo jest kilka powodow, to jeszcze musismy sie katowac zeby jako tako wygladac....co to za sprawiedliwosc...?? moze tak faceci zamienili sie z nami na kilka dni to zobaczyliby jak to jest milo...:P
-
Mamba ja jakos stracilam ochote do odchudzania, bo nie widze efektow, a z drugiej strony maz ciadnie mnie na basen...jakos sama nie wiem...ech durna ta waga...durne to zycie na diecie...:( zaraz wybywam na miasto...dup[a jasna mam zly humor i nawet gdyby ktos dal mi duzo pieniedzy na zakupy to bym sie nie cieszyla...buuuu..ale wiem ze to tez moja wina...
-
czesc :(.. a ja mam dól bo ostatie dni sie pilnowalam i wczoraj waga pokazala 54 a dzis 55 kg...wymiarki koszmarne, zniechecilam sie ui to bardzo...fakt brak cwiczen robi swoje... Corti oto dzis czwartek i chwila prawdy:( waga 55 kg biodra 91 udko 49..koszmar talia 68 biuscik 85.. nic mi sie nie chce, jest mi zle, chce mi se plakac.... ide sobie...buuuu Msabu fajnie ze ciapki sie podobaja..
-
jstem kochane, nie mam humorku, wykonczyly mnie zakupy, ale ciesze sie bo z pieskiem wszytsko ok, tylko nadal bacznie mam ja obserwowac i jak juz przestanie odsypiac dawke magnezu mam jej zapodac kolejna na wzmocnienie... Corti kochana moja one dopiero zaczynaja miec takie mechate wloski na pyszczkach, juz dwa widza, fajnie jedza z butelki, a proces porastania sierscia traw dosc dlugo bo tak jak ludzi wlos, a wybariwac sie beda ok 5 miesiaca zycia.... a jesli chodzi o ta dietke niełaczenia to takowa kjest obecnie w Pani Domu dzis sie w nia zaopatrzylam....poczytam jutro bo dzis juz nie mamna nic ochoty... mam dporo nauki i to takie glupoty ciezkie do zrozumienia...slowniki leza porozkladane bo ten pan co napisal ta ksiaze powinien zostac przeszkolony prze P. Moidka bo koszmarne te jego slownictwo...trudno wazne ze kumam o co chodzi po tym jak wyjasnie pare zwrotow...dzis juz nie mam ochoty siedziec nad ksiazkami ide do lozia... całuje WAs wszytekie i milej nocki....
-
kurcze jak mi zimno....mimo ze mam w domku 22 -24 st....chyba znow musze przebadac sobie tarczyce... gdzie jestescie co robicie??...robaczki kochane:)