jamka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez jamka
-
hejka:)....z usmiechem na twarzy choc z bolem glowy...jem teraz sniadanko, takie jak zawsze...i biore sie za nauke bo teraz na weekendzie mam szkole, wiec musze dokonczyc prezentacje i napisac wstep do pracy.... Niteczko widac tak musi byc, ale ja taka nie bylam, ech, tez bylam szybka i wszystko na raz chcialam robic ale nie bylam uparta az tak jak moja mala...ech... aha mam pytanko ..znacie jakies sposoby lub secyfiki ktore moga pomoc w stanach : przygnebienia, bezsennosci, bolach glowy, zlej koncentracji, i ogolnym zmeczeniu...??...Body Max nie pomaga....:(...
-
Obserwatorka dzieki za fotki, fajniusia ta sukienka, ja lubie takie kolorki8...a fryzurka tez konkretka lepsza niz ta poprzednia:)...a z katarkiem walczy sie 7 dni lub tydzien...ile on juz trwa??:P a u mnie teraz skonczylo sie robienie paznokci, obcinanie pilowanie, lakierowanie odzywka...tzn ja robilam corci i tygryskowi...bo sama juz nie musze, :P
-
o matko jak tu gwarno:)..ale ciesze sie ze tak jest:)... jak wrocilam to od razu polecialam do kuchni zrobic obiadek, i dosc szybko mi to poszlo bo wstawilam kalafiorek , uklepalam kotleciki i wsadzilam kuleczko - ziemniaczki do piekarnika:P...i rodzinka pojadla :)... Corti do Wrocka w sumie pojechalam do Mango wymienic spodnie bo mialy krzywo uszyta nogawke, oczywiscie mi to wymienili i teraz mam swietne spodenki z prostymi nogawkami...ale oczywiscie znajac mnie kupilam sobie jeszcze jedne spodenki za 190 zl i kurtke do kapletu za 250 zl...i upragnione butki brazowe ze skorki na klocku jak w kowbojkach w Ginno Rossi za 300 zl...chyba sie tak to pisze...:)...jestem zadowolona...malej tez kupilam pare rzeczy i moj Tygrys tez cos tam jeszcze wyszukal dla siebie, nie bylo za duzego wyboru bo bylismy tylko w Galerii Dominikanskiej a 2 tyg tez tam bylismy...ale jestem cała happy bo mam te butki.....:).. musze sie pochwalic jak moi jedli w KFC kurczaczka z frytkami to ja jadlam salatke...:)... tak wiec dzis moje jedzonko wygladalo tak: 3 lyz musli z mlekiem kubus salatka z KFC + maluski mikroskopijny waleczek kurczaczka 2 jablka kawa z mlekiem 250 ml jogurtu fit z dwiema grzankami...i na dzis koniec..:) ale powiem Wam jakie jaja sa z tymi grzankami razowymi...zawsze byly dostepne u mnie w realu i Albercie, a wczoraj okazalo sie ze w prawie calym Opolu takich nie ma...dzis szukamam we Wrocku w galerii i tez nie bylo...wiecie gdzie je dostalam...W Namyslowie w Inter marche...kupilam sobie 3 opakowania....:)...juz mi ich brakowalo...a to wszytsko wina Kapryska bo to ona nauczyla mnie jesc grzanki:P... Obserwatorka znow jestes przeziebiona, matko ja ci wspolczuje....ja i moja corcia jestesmy juz zaszczepione przeciwko grypie, jeszcze raz z nia musze isc za 4 tyg, i teraz kolej mojego Tygryska....i bedziemy chco troszke odporniejsi.... Tai oc to za nugaciki??ja tez chce, ja takie lubie ...pycha.... Mamba kiedy warzylas 42 kg??...ja nigdy nie milam tyle a najmniej mialam 49 kg, i wszyscy mowili mi ze koscista jestem..za czasow liceum...:)...tez bylo fajnie...ale nieprzejmuje sie tym bo teraz wchodze w spodniczki z liceum, i noszcze ubranka rozm 36 czasem 34 jak pokrecona jest numeracja....:P...a do szarlotki to powiem ci ze mialam kiedys wspanialy przepis i gdzies mi zginol, i teraz pieke z innych przepisow, tez mi sie udaja, ale temten byl najlepszy...buuu..gdzie on jest...:( dobra czekam na fotki i nie pojde spac jak ich niedostane...:P... Kaprysku widzeze lubisz te parowki, bo dosc czesto jesz je na kolacje:)...
-
nono widze ze moje kolezanki nie mialy spania, a ja po ostrym seksiuk zasnleam jak male dziecko...ech ale fajnie...Corti mimo ze jestem popsuta, moglas zaatakowac meza:P... ja juz po sniadanku, i powoli zbieram sie do wyjazdu, tylko czekam na moja gwiazde az laskawie wroci od mojej babci...cos jej to dlugo zajmuje...ech... a co do jedzenia wieczorem to wczoraj byl zimny nalesni8k z serem i popcorn....trudno... pozdrawiam Was moje kochane jak wroce to sie odezwe......caluski
-
tak tak Cprti umiem jakos sie powstrzymac, choc pieknie pachnie rumem i orzechami...pycha..ale coz nie jest to dla mnie...:( a oto co dzis znalazlo sie w moim menu, .. musli z mlekiem serek wiejski z ogorkiem papryka i pieprzem dwa jablka kawa z mlekiem 2 kr pelnozirnistego chlebka z poledwiczka i papryka...i teraz dwie gruszki...choc nadal jestem glodna tak inaczej..czyli ze zjadlabym cos ale nie jestem glodna, zoladek mam pelny...ech...a w domku torciki ciasto czekoladki....ech.... wrocilam ze spacerku z pieskiem, niby cieplo a jak zawieje to zimno...coz taka pora roku....musze sie jakos dzis wieczorkiem powstrzymac od jedzonka a na herbate juz nie moge patrzec, bo ona wlasnie zatyka mi zoladek....cos wymysle....chyba... a co z reszta -szkow????
-
gdziescie sie wszytskie zapodzialy?? ja juz pokroilam ciasto, pyszne czekoladowe z orzechami i polewa...pycha wyglada bo jesc go nie mam zamiaru...rodzinka juz po obiadku, jeszcze tylko do konca kuchnie posprzatac, i bedzie spokoj...tak jakby bo jeszcze spacerek z psem mnie czeka...no i poukladac ubrania jak je poprasuje...wiec jeszcze mam co robic...ech... na razie mykam jak nikogo nie ma,...:)pija kawusie sama...
-
Corti u mnie takie buty widzialam na rynku a w Deihmanie nie ma nic...jestem zla na ten sklep bo jakies takie brzydactwa w tym roku maja...buch...zjem zaraz kogos, zagryze i zamorduje...siedze w kuchni zeby nikogo nie opierniczyc za byle co...:(
-
Corti ja nie wiem jak sie to mierzy....idz do sklepu z bielizna i ona ci doradzi....kochana idz smaz te nalesniki, uda ci sie:P
-
Corti nauczysz sie , masz taka plaska specjalna patelnie do nalesnikow?? bo nie pamietam czy mowilas. na takie latwizna je zrobic.... ja juz mam w piekarniku ciasto czekoladowe...i biore sie teraz za drugie danie..a co mi tam...sama przyjemnosc...
-
Kparysku a u mnie w Opolu widzialam takie czarne butki, popatrz co za ironia, a ja nie moge znalesc dla siebie butow.... Corti ciesze sie ze sie udaje...:) jesem juz po zakupach, zupke rodzinka juz zjadla, i niedlugo biore sie za drugie danie.... znow sie zle czuje, wszystko mnie drazni i meczy..kazde stukniecie, wrzask i ludzie...co to moze byc??..moze wiecie??:(
-
hejka:) dzis juz mi lepiej, i ciesze sie z tego... Mamba moja Viki nie jest agresywna i nie ma problemow z nauka, wrecz przeciwnie panie ja chwala ze wie, ze umie tylko jak jej sie cos nie uda to zamyka sie w sobie i koniec, tak jak wczoraj, zle jej wyszedl wyraz tata bo zamiast tata to ona czytala tato...i ja jej za kazdym razem kazalam czytac to samo zdanie od poczatku...moze to moj blad....ja wczoraj siadlam do czytania na temat dzieci nadpobudliwych, i widze ze robie bledy..a pani w szkola i wczesniej w przedszkolu umialy tylko gadac i narzekac...zadnej pomocy, mimo ze dyrektorka chwalila sie ze skonczyla studia w tym kierunku...ech...zapisalam sie na wizyte do poradni i mysle ze oni mi pomoga...czytalam ze 2:9 w takiej proporcji wystepuje to u chlopcow..czyli w wiekszosci...ale coz musze sie pogodzic z tym ze ona taka jest, bo odpowiednia stymulacja umyslowa i rozwojowa tych dzieci moze dac wspaniale efekty ...no i podobno z tego w wiekszosci sie wyrasta...... dobra koniec gadania...apropo kaca to ja mam kaca juz po dwoch drinkach wiec sie nie wypowiadam co do trzech butelek wina...hihihiihih wczoraj wieczorkiem zjadlam sobie tzw chamburgera w domku robionego ale bez zadnych sosow....a dzis rano 30 min rowerka, kapiel teraz musli z mlekie...i zmykam na zakupy...echhh... a jutro jazda do Wrocka ...hihihiih...dobra mykam....bede niedlugo...:)
-
tak Kaprysku ona taka jest, a jak sie zaprze to juz z nia nic nie zrobisz...teraz nie wiem o co jej chodzilo czy o to zeby zrobic mi na zlosc czy zeby mnie zezloscic, czytala dwie czytanki godzine czasu....ale nie dlatego ze nie umie tylko z tego powodu co ja mysle...zapiera sie i nie czyta..a ja wyszlam z siebie poszlam do drugiego pokoju paryczalam i wrocilam...i tak dwa razy...w koncu wzielam procha i juz mi lepiej....mam dosc....jestem klebkiem nerwow....a wiem ze nie moge na nia krzyczec bo nic tym nie zdzialam...wiec dusze to w sobie i pozniej wyplakuje...nie mam znikad pomocy....jestem coraz slabsza:(...ech co bede mowic...:(..ide do lozka poplakac i napic sie truskawkowej herbatki....:(...
-
Corti kochana ja znam ten bol, ja jak jem na noc to tez waga leci w gore i to bardzo szybko....ale staram sie nie jesc...udaje sie jakos...bo szkoda by bylo zebym niemogla zalozyc tych swoich slicznych spodenek, a do tych modeli musze byc taka jak teraz bo one maja minimalnie szersze na dole nogawki a tak bardziej patrzac maja te nogawki proste wiec wiadomo co i jak... leze caly czas, chcialam sie przespac troszke ale nie udalo mi sie...mała mnie wsiekla bo zrobila balagan w kuchni no i ma teraz kare...sama wiem ze ja rozpiescilam, ale tez to wtracanie sie mojej babci do jej wychowania swoje zrobilo...bo ja jedno a babcia drugie mowi...i taka teraz jest sprawa, ze to ja sie mecze a nie ona...ech.....na chwle obecna mam dosc, chcialabym sie gdzies zakopac i posiedziec sama, bez nikogo....mowie mam dosc........ teraz czekam na ustalenhie wizyty u psychologa bo ja potrzebuje pomocy jak postepowac z dzieckiem nadpobudliwym, ja sobie nie radze, wybucham krzykiem jak cos sie dzieje, i wiem ze to moja wina bo poprostu nie radze sobie z tym, a najbl;izsi klada mi klody pod nogi...czy to ma sens ze sie staram a reszta niweczy moje starania:(:(:(:(:(....dobra juz nic nie mowie bo zaczynam smecic...:( dobra mykam bo dziecko z ksiazka do mnie idzie...a dzis w przychodni zaczela czytac napisy na plakatach, i uswiadomila mi ze jak chce to potrafi...ech..ciezko mi jest bo ona uparta jest:(...
-
czesc babolce:) ja jestem teraz przy kompie bo od rana walczylam ...szczepionka lekarz, potem poradnia pedagogiczna, powrot do domku i wziecie sie za sprzatanie autka bo byl juz syf niesamowity...ech...nadal boli mnie brzusio...a wieczorkiem zjadlam reszte ciasteczek owsianych...:(... Corti co ci zaszkodzilo, napisz bo mnie zaciekawilas:P.. fajnie ze jest znow tu tak gwarno...:)..ciesze sie, zmykam teraz do lozka bo opadlam z sil.....:(
-
no i dlugo nie trzeba bylo czekac ...zjadlam trocik wedlowki i trzy ciasteczka zbozowe...:(:(:(
-
ale byka strzelilam...sorki kółko...:P..wstyd mi...hihih...nie bede zwalac winy na pazurki...hiihh
-
kurde denerwuja mnie te ptaki w tym kuleczku...wrrr Mamba wiem cos o tym, ja na poczatku roku tez staralam sie jesc ok 1000 dziennie ale czasem wychodzilo ze bylo mniej...a dosc szczegolowo liczylam kaliorie, waga i te inne przeliczniki...sama wiesz...jednak lato zle na mnie wplynelo, bo waga skoczyla o 2 kg w gore i tak sie trzymala az do teraz...obeznie mam juz to co chcialam...czyli te swoje 52 kg...teraz staram sie je opanowac i utrzymac, jakos mi idzie...chco boje sie dzisiejszego wieczorku bo jak sama wiesz kobieta jak jest popsuta to ma zachciacnki, a ja mam takie pysznosci w domku i ciasteczka zbozowe...pycha...ale juz mi nie wolno... ide zaraz do apteki po wode Jana dla mojej babci...ale ruszam sie jak paralityk bo z kazdym rucham leje sie...wrrr...co sie tym razem dzieje...odezwe sie jeszcze, ale prosze trzymajcie dzis za mnie kciuki bo cos czuje ze moja silna wola poszla sobie w las, a nie chce sie objesc...buuuuuu:(
-
oj Kaprysku ja powiem ci na pocieszenie ze tez dzis sie poplakalam bo mam dolki i gorki ..ale to normalne...ech... wlasnie zjadlam kolacyjke...a teraz to co przez caly dzien... krispi z welinka papryka gruszka i actwivia bana, 2 jajka z chrzanem kr chleba papryka 2 jablka ciastko owsiane 2 paroweczki 3 kr chleba z margarynka i serkiem i pomidorkiem...i mam nadzieje ze na dzis koniec.... wracam do lozka bo jak sie podniose to leje sie ze mnie...ech...co za zycie...
-
Mamba nie podchodz do tego tak ze ne jestes juz najmlodsza, bo to doluje...musisz odnosic sie do swojego wieku z dystansem...nie mnie to mowic ale wiem o co chodzi bo kolezanka z uczelni tak wilasnie ma...jest wesola, nigdy nie mowi ze ma 45 lat tylko ze ma 55 do 100...i smieje sie z tego...a co do chudniecia to jak na tamtym topiku szlo Ci tak fajnie to moze powiedz na czym polegalo towje odchudzanko, co jadlas i jak cwiczylas, i moze zacznij znow tak samo...ale teraz juz bez ociagania sie..powiedz sobie ze chcesz byc chuda, i zdrowa dla siebie i dla twoich dzieci...a to ze juz nie palisz to i tak duzy sukces, znam ludzi co nie moga przestac...a np moich tesciow nie odwiedzam bo oni pala jak smoki i zawsze cala bylam przesiaknieta dymemj, wiec powiedzialam ze nie bede tam chodzic i byc biernym palaczem...o taka zła synowa jestem:P... wrocilam ze szkoly z mala i od razu z pieskiem poszlismy na lody....:)..teraz wracam do lozka...brzusio nadal boli:(
-
aha zapomnialam napisac do mamby...jak masz zamiar byc z nami dluzej niz kikla wpisow to ja nie mam nic przeciwko, ale my dobrze wiemy ze zjawialy sie tu osoby robily balagan i zamieszanie a pozniej znikaly....zmykam...ale zapraszam...napisz cos wiecej:)
-
Niteczko a mowilam ze twoj tatus wyjdzie z tego, mowilam, i tak jest...teraz czego go rechabilitacja z jego udzialem...ale bedzie coraz lepiej..:0...ciesz sie ze siostra obronila ...znam ten bol...ale pozniej przychodzi odprezenie:)....nadal tzrymam kciuki za to zeby Ci sie poprawilo:)... ja sie musze powoli ruszac z tego wyrka bo po mała trzeba jechac...wiec zmykam wam tez te ptaszki z reklamy przeszkadzaja na monitorze??
-
Corti kochana ja tez jak patrze z gory na moje udka to wydaja mi sie ogromniaste...wiec to tylko tak wyglada....a co do pazurkow to zapuscilam swoje dlugasne i poszlam pokryc je żelem i zrobic biale koncowki i suszone kwiatki w kolorze lazuru lub turkusu sama nie wiem...teraz te suszone sa bardzo modne, podobno..no i mam teraz je mocniejsze no wiadomo jak sa trzy warstwy żelu:)...jakos sobie radze z nimi, choc wolniej mi idze pisanie na kompie, i robie wiekszoc rzeczy w rekawiczkach .... jestem juz po obiadku...pycha...i wracam do lozka, chco na chwilke bo o 14 po dziecko do szkoly....obiadek tez juz zrobilam... hihihiih a tak jeli dobrze policzylam to trzy z nas sie dzis popsuly...dobrze licze??:P Kaprysku a ja czuje jak cos zaczyna mnie brac....hihihi..nie bede pisac bo jakos tak glupio:P....
-
Kaprysku poprawi sie ale sama wiem po sobie ze jak sie objadalam a pozniej bylam grzeczna trzy dni to mimo to waga stala w miejscu...a teraz widze ze jak jestem dluzej grzeczna to waga wraca do normalnosci..... ja tez jestem od 5 rano popsuta boli mnie brzusio, i zaraz wezme sobie tabletke bo zjadlam drugie sniadanko...a bylo gruszka i danon Activia truskawkowa... ide do lozka...:(
-
czesc slonka:) Corti kochana nie mozesz tak sie zadreczac, choroba czesto dopada dzieci zaraz na poczatku roku, wyleczysz mała i bedzie dobrze... rano juz o 5 rozsypalam sie ale wage podaje... waga miedzy 52-53 kg..w trzech strategicznych miejscach sie wazylam talia 66 biodra 90 udko 46 biuscik 85 teraz jem sniadanko bo mała na 10 do szkoly, jeszcze kwiaty musze kupic...a jak ja odstawie do szkoly to lece do kosmetyczki brwi zrobic... Kaprysku ciesze sie ze masz juz tego neta, a na ta nowa dietke zerkne pozniej...na razie lece...appapa
-
no i jestem po kolacji...dokonczylam salatke farmerska z jakas rybka.....hihihi...trzy dni jadlam 400 g ...dzis ja dokonczylam i mam ja z glowy...bez chleba zjadlam, to takie jedzonko dozwolone...moze bedzie jeszcze jakis owocek... teraz mykam na solarium bo o9statnio nie dojechalam a wole isc dzis bo jutro popsuje sie i nie wolno w tych dniach sie opalac...wiec zmykam:)