Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

jamka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez jamka

  1. no wlasnie Kaprysku jak te placuszki robisz??...ja bardzo lubie placuszki ale z cukini...tylko musze se przypomniec jak sie je robilo a teraz wcinam salatke z pomidorkow, ogorkow, zodkiewki, salaty, pietruszki, pieprzu i jagurtu nat, i do tego grzanki razowe... a tak poza tym to szukam nadal materialow do pracy...a taka piekna pogoda ze szkoda siedzie cw domku ale trzeba... Dytko zgadam sie z tobna co napisalas o tym ze szkola i wogle...masz racje kochana:)
  2. Kaprysku nie masz co sie zloscic na siebie ze sie rozkleilas...wyplac z sie bo moze to bylo ci potrzebne...a szkola jak szkola czy specjala czy zwykla i tak dzieciaczki sa kochane najbardziej na swiece...i wszystkie trzeba kochac tak samo a moze i wiecej...:) ja dopiero wrocilam bylam znow w bibliotece ale i tak nie ma dla mnie ksiazek tych co najbardziej potrzebuje..a kupowac nie mam zamiaru...mialam dzis wazneiejsze wydatki...bo skarpetki i majetczki corci trzeba bylo kupic...mezusiowi tez..hehhe...i przy okazji mala naciagnela mnia na nowe gumki i spinki...te co modne sa teraz...i jeszcze przy okazji okul;arki i sweterek,..taki sliczny nie mogalm nie kupic...a sobie tez cos kupilam...bielizne i 4 pary stringow...a wczoraj spodnie...ale jestem rozpustna...ale zamiast slodyczy na ktore dzis nie mialam zbytniej ochoty...(od rana)...szczerze mowiac nie lubie jak tak szybko czas leci..kurcze blade... Ja tam nie mam takich problemow jak wy kochane z za duzym staniczkiem..niestety za moldo urodzilam i przerwalny zostal u mnie ten proces dojrzewania moich piersiaczkow...mogly by byc wieksze ale z drugiej strony mezus ja kocha wiec co sie bede przejmowac...:P... spac mi sie chche musze sie chyba kjawy napic...ide po kawusie..
  3. czesc dziewczyny. Kaprysku ty juz wrocilas na droge wiary a ja niestetyu poszlam w inna strone,...wczoraj wieczorkiem frytki z piekarnika i ciasteczka...a dzis szoka na wadze 1 kg wiecej...54 kg .mam...:(...ciezko mi znow wrocic do tego postnego jedzonka ale trzeba bedzie bo szkoda moich staran...gdyby nie to jedzonko po 19 to mimo pozwalania sobie na pysznosci w ciagu dnia byla by ta sama waga czyli 53 kg...teraz wiem juz ze wina tylko lezy po stronie jedzonka po 19...buuuuuuuuu....pilnuje sie i jak cos to kopcie mnie mocno w tylek jabym miala ochotki na cos innago...a u mnie w pokoju stoi teraz caly kartonik ciasteczek z czekoladka...az mnie korci...ale nie wezme...nie dam sie kurde no....ratunku po co to jedzenie jest takie dobre...jaby bylo paskudne i nie smakowalo to bysmy byly szczupaczki...a tak... tak sie zastanawiam dlaczego jedzonko tak potrafi zawladnac ludzmi??...jemy nie tylko ze jestesmy glodni ale w innych sytuacjach...kurde trza to zmienic...znajdzmy se iinne zajecie...hobby...cos co pozwoli zapomniec o jedzoku...ech dobry byl wczoraj chlebek z miodkiem i kakao...pychasaaa....wrrr...nie mam jedzenia...post..!!!!!!...
  4. czesc dziewczyny ..jestem juz i do tego padnieta...bola mnie nozki...bo sie nabiegalam po miescie i po bibliotece...niestety musialam szybko skonczyc szukania ksiazek poniewaz jakis debil..bo inaczej nie powiem zadzwonil do glownej biblioteki uniwerku i powiedzial ze jest bomba...wiec cala ewakuacja i wogle...masakra...wiec z kolezanka poszylsmy wczesniej na miasto...zlazilysmy pol jego i w koncu kupilam sobie spodnie...dzinsy ...takie proste nie tak jak zawsze dzwonowate...bluzeczki jakos nie moglam zadnej znalesc...ale nie zaluje...potem szybko po viki do przedszkola na nogach do domku..potem stres bo zapomnialam ze sie z babcia moja umowilam...ale nic sie nie stalo...jak weszlam do domu to kazdy cos chcial ode mnie, a ja sie czulam jakas taka wypalona w srodku nie moglam zebrac mysli...zjadlam dzis z tego wszystkiego na snadanko ta maslanke i grzanki a jak wrocilam o 16 to 2 jablka a teraz musli z mlekiem...boze mam na dzis dosc... Kaprysku ja wiem jak ty to tam cudujesz z tymi olekjami i pilingiem mnie chodzilo o ten sama olowke...ale ok dzieki za odp...juz wiem ze moze to nic nie da... apropo tych balsamow ja najwieksze ujedrnienie skory czulam po tym jak uzywalam balsamu z Dave...tego firming...a po tym z Vichy nie zauwazylam nic...na kazdego cos innego dziala..hhaha...trza wyprobowac... kurde jestem glodna jeszcze musze cos jeszcze zjesc...jutro to przeklete wazenie ...a ja czuje ze mam ok 54 kg..ale dobrze ze nie wiecej...jestem smutna bo nie mam pomaranczek tylko same jabluszka..kurde...ale sie wstrzymam do jutra...a najbardziej spac mi sie chce...ale kawy nie bede pila...i moze juz nic nie bede jadla...hmmm...bo po co...sama nie wiem jeszcze..jak sie to uda...ale napije sie herbatki ciepleji bedzie ok...
  5. nio czesc:) ja sie wczoraj bardzo ladnie pilnowalam ale przyszedl wieczor nawet bylismy w knajpie i tylko soczek zadnej pizzy...a jak wrocilam do domku to z mezusiem zesmy sobie pozwolili bo siwerze buleczki bylu i do tego serek topiony z pomidorkiem...pochlonelam 3 szt... jatem juz dzis po rowerku i ciwczonkach i teraz wcinam sniadanko ...maslanka truskawkowo rabarbarowa i grzanki...tak mnie naszlo..jakos ... Kaprysku zagladalas na ta stronke co ci podalam??.. No wlasnie gdzie reszta babeczek...Corti gdzie sie podziewasz...:P Tai te wirusy trza utuczyc i wyrzucic co beda nam maszyne do spowiedzi zasmiecac...:) wykapcialam sie i niedlugo zbiore sie na miasto bo musze stypendium naukowe odebrac, legitke wkoncu podbic, jechac skarpetki malej kupic i do kosmetycznego zagladnac za czym fajnym po opalaniu co by utrwalalo opalenizne...cicho na razie nie zlai mi skora...troszke sie samoistny piling zrobil na buzi ..ale reszta ok...oby tak dalej a co do jutrzejszego wazenia to ja nie chce...za duzo grzechow popelnilam...wrrr.jestem zla na siebie...zobaczymy co bedzie... zastanawiam sie na dtym Lipo...z Vichy...faky drogie nie widzialam roznicy..ale moze zle sie smarowalam...fakt oliwka z Ziaji stoi w domku i nie chche mi sie nia sparowac ale moze jakbym sie foliowala tylko to tez cos da??...Kaprys.........ty sie na tym foliowaniu znasz najepiej...mow mi tu szybko...co i jak czy jak sie zawine w folie z sama oliwka to cos mi to da...???i co mi to da??:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P
  6. Kaprysku moze to co tutaj pisza jest prawda ...kiedys bylo cos takiego jak Chitinin...a to podobnie dziala..poczytaj se http://www.vitalas.pl/15/default.asp?page_id=3844&type=custom/vitcamp&sub_nr=101&id=89&from=Kafeteria
  7. czesc slonka:P juz wstalam ...wyspalam sie i jestem dzis gotowa do dalszego pilnowania sie z jedzonkiem...wczoraj wyciagnelam meza na rower wieczorem zle ze pozno zebralismy sie z domku to tylko godzinka byla...ale i tak fajnie...czuje sie cudownie...:) zwarta i gotowa znw siadam dzis do pisania pracy...
  8. Kaprysku ja kiedys mialam ten z Vichy zielony i nie zauwazylam roznycy chyba ze jedrnosc wieksza...ale ja bym tez chciala sporobowac tych tab;letek..ona sie chyba cele...cos nazywaja...180 zl za opakowanie...chyba nie pamietam dokladnie...ale to kupa kasy...nie wiem kofana co ci poradzic..sa podzielone opinie na ten temat..jednym pomaga a innym nie...ja slyszalam ze rewelacja ale nie wiem czy w to wierzyc bo to bylo zwykle naciagnie zeby kupic...wiesz moze i to prawda ale na jednym opakowaniu sie nie skonczy a jak sie przestanie brac to znow od nowa sie pojawi ten paskud...wiec nie wiem czy nie lepiej bylo by ta kase zainwestowac w cos np silownie albo basen..:) ja na razie jem obiadek i caly czas czytam i pisze...boli mnie juz glowa ale mam dzis dobry dzien wiec chce to wykorzystac...hahha...:)
  9. Kaprysku jest ok..mam nadzieje ze skora mi nie zlezie...w przeciwnym razie inaczej zalatwie ta panienke co mnie tak uzadzila...a o tym bananie to nie wqiedzialam...ale smarowalam sie kefirkiem i jog naturalnym i wiem tez ze dobre na takie cos jest meskie nasienie:P...ale jakos nie bardzo mi to sie podoba...wolalam kefirek...hehhehe...jest ok...dziki ze pytasz:)
  10. czesc slonka Chudy ja nie przesadzilam bo bylam dopiero drugi raz i to z przerwa 5 dniowa...pierwszy raz na 8 min...a drugi ta klienta przesadzila bo sie niby pomylila...jest juz ok...swedzi mnie teraz wszystko...smaruje sie caqly czas kremami...jednak mam zaswiadczenie od lekarza ze jestem poparzona i jak niedajboze zejdzie mi skora to jeszcze raz sie udam do szefa i mu przekarze ze jakies konsekwencje ta dziewczyna musi poniesc...i ze niestety zmieniam solarium jak nie moga miec wykfalifikowanego personelu...no niestety...taka juz jestem..a klienta ze po znajomosci przyjeta do pracy no to coz sie dziwic...a nie mam zamiaru przesadzac z solarium bo bede chodzic tylko raz w tyg na 10 min a nie tak jak kiedys na 12...to raz a jak bedzie fajne slonko to bede sie na balkoniku opalac...oczywiscie z filtrami:)...i nie bede stara skwarka...bo wiem jak dbac o siebie..:) ja se tam wczoraj pozwolilam wieczorkiem bo zjadlam kilka malych kanapeczek tego razowca z pomidorkami i ogorkami kiszonymi a pozniej troszke sorbetu lodowego...i haribo...bo byla niedziela a zezwolenie bylo od Corti...ze sie rozpieszczamy...hehhehe...:) ide teraz pisac prace ale najpierw zjem snaidanko a pozniej musze jechac odebrac spodenki co sobie kupilam i od razu skracalam...biale:P..juz 3 para...a co tam:) co robicie dziewczynki kochane??
  11. Tai nie jestem chora ale jestem poparzona troszke przez pania w solarium...wczesni9ej juz pisalam o tym..ech juz dzis dobrze jest... niedawno wrocilam z rolek...wyjelam je po 6 latach z piwnicy, troszke zardzewialy ale sie jej odnowi...godzinka jazdy , hmm, zobaczymy jutro jak moje nozki sie zachowaja, maz na rowerku jezdzil i mala tez...teraz bylam z pieskiem na spacerku...a te rolki byly po to zeby cosik spoalic z tych wczorajszych ciasteczek i mc donalda...wiem wiem nie krzyczcie...ale pozwolilam sobie, a to ze stresu i bolu, bo slabo mi poszedl egzamin..dala takie pytania ktorych nie przerabialismy wiec pisalam z glowy na chlopski rozum...zobaczymy co z tego bedzie...ale nie ukrywam ze sie boje...bo to bylo zaliczenie cwiczen a druga czesc to egzamin...wiec dwa w jednym i jesli nie zaliczy mi tej pierwszej cwiczeniowej czesci ktora nie bardzo napisalam to nie bedzie sprawdzac czesci egzaminacyjnej, ktora poszla mi lepiej...hmmm...ale nerwy..teraz zostaly mi na koniec jeszcze dwa egzaminy iu to najciezsze i najobszerniejsze...a pozniej obrona..:(...ide film ogladac..
  12. o matko Tai jak dobrze ze jestes:)..wez sie za siebie babo kofana bo latko idzie...do roboty zabieraj sie...bo sie pogniewamy na samym poczatku od twojego powrotu...a nie chcialabym tego:)...wprowadz znow swoje taktyki gubienia wagi a zobaczysz bedzie dobrze...:P...ale i tak sie ciesze ze jestes juz zle sie czuje bo wszystko mnie piecze ale juz jeste lepiej niz wczoraj...ech...
  13. czesc slonka jestem juz po egzaminie po zaliczeniu antropologii ,...hehhe...dostalam 5 bez walki bo powiedziala mi pani prof ze ja zasluguje na 5 bez pytania i pisania kola...hehhe ,...teraz jeszcze egzamin u niej...ale to bedzie masakra ...trzeba bedzie sie nauczyc...trudno... egzamin ten co dzis mialam to jakos napisalam ale tez ciezko bylo bo mloda siksa sie postarala zeby utrudnic nam zycie...zobaczymy co wyniki pokaza... Obserwatorka szkoda mi kotka twojego...bidulek... ech jestem zmeczona bo w nocy nie spalam nic...a tak poza tym to jestem poparzone bo klientka w solarium wczoraj zamiast nastwic mi lozko na 8 min to sie niby pomylila i dala na 12...no i jestem poparzona...postaram sie zeby wyleciala z pracy i juz z jej szefem gadalam...co za glupia malpa ...przyjeli jakas taka wogle nieokrzesana tylko na sluchawce wisi i wogle taka jakas jest nierozgarnieta...przyjeta po znajomosci..no i ma co mam od niej...kurde nie wiem co zrobic smaruje sie kremami i okazy z kefiru i jog naturalnego robie...boje sie zeby mi skora nie zlazla...kurcze z twarzy bo tam eszta to jakos sie zakryje...wrrr....mialam goraczke w nocy przez to i wogle wygladam jak rak...gdyby nie egzamin i chcec walki o 5 z antropologii to bym nie poszla do szkoly..kurcze...ale jakos sie przemeczylam...ale ze takie cos mi sie przydazylo to ja nie wiem za jakie grzechy...:( ech ide sie polozyc...bo mnie boli...ech..:(
  14. Corti nic mi nie jest poza tym ze nie jestem glodna...jaem dzis jak ptaszek...ale najgorsze jest to ze zapomnialam dzis butelki z woda z domu i malo pilam dzis...a biegalam po miescie...kupilam sobie spodenki biale ale sa na skracaniu...a chcialam sobie jeszcze dzinsy kupic ale fajne widzialam, mierzylam i mialam kupic ale stwierdzialm ze jak one cale z bawelny sa to sie zorbia tak jak te moje z HAUSA...rozbily sie w tylku...po praniu sa fajne ale pozniej tak juz po 3 razach jak zaloze to sa takie luzne na udkach...wiec zrezygnowalam i poszukam sobie innych...ale te biale to boskie sa...i 36 rozmiar...a najlepsza bylam bo chcialam z tych dzinsow rozmier mniejsze tzn ja nosze 28\\32 a ja chcialam 27/32 wlazlam w nie ale to byly biodrowki wiec ich nie zapielam w bioderkach...hehhehe...chcialam sie wcisnac w rozmiar mniejsze...prawie sie udalo...:) Niteczko dzikuje za zyczonka a do 30 to mi jeszcze troszke czasu zostalo i mi sie nie spieszy...ale bedzie co bedzie...musi byc...:)ja i tak jestem cala szczesliwa ze mam dzieciaczka juz tak duzego bo 7 latek:P...i ze jest mi dobrze z mezem...bo to najwazniejsze...zdrowa tez jestem a moja viki tez tak mniej wiecej....wiec reszta bedzie musiala byc dobra... ja sobie tak wczoraj zazyczylam ze najbardziej bym teraz chciala zeby praca moja sie posunela do przodu i zebym ja szczesliwie obronila...bedzie dobrze... jutro mam egzamin i zaliczenie i seminarium wiec ide popracowac troszke a dzis juz tez cos robilam...zeby nie bylo ze nic...:) a co tam moje kochane dzis robicie takie piekne sloneczko...cieplutko...fajnie...pogoda sliuczna a ja jutor bede siedziec w budynku uczelni...dupka blada...ech trzeba sie podszkolic...Kaprysek jezdzi i sie szkoli wiec mnie sie tez przyda...Kaprysku przypomnij mi prosze czym sie zajmujesz??...bo ja sie ucze...truje dupke mezowi.o pierdolki..udaje dobra zonke:P..hehhe..udaje mi sie nawet...i dobra kochanka jhestem...moze gorzej z przyjaciolka..ale coz...a mamusia tez dobra jestem...to moje zajecia w ciagu mojego zycia:)
  15. czesc...:) ja nie mam za duzo czasu bo dzis urwanie glowy ale wczoraj miala byuc romantyczna kolacja a skonczylo sie na tym ze zachcialo mi sie schabowego i kapusty i zeimniakow zasmazanych w restauracji wiec to zjadla, i soczek do tego...hehhehe...same niezdrowe rzeczy,...pychaaaaaaaaaa:) pozniej sie odezwe ...milego dnia...
  16. oto prawie cała Ja:P... ---Corti ty tez sie tutaj widziesz?? Baran to rogata i niezależna dusza. Najpierw działa, potem myśli. Do wszystkiego się wtrąca, bo kocha rządzić. Ma wybujały temperament, ale potrafi być wierny. Chyba, że zostanie zdradzony- wtedy odwdzięczy się tym samym z nadwyżką. Kiedy rodzą się zodiakalne barany, na świecie trwa wiosenne ożywienie. Aby zrozumieć ich naturę warto zaobserwować, jak o tej porze roku zachowują się ptaki- są radosne, niestrudzone i wiecznie w ruchu. Baran to ktoś, kto żyje w stanie ciągłego zaaferowania, połączonego z entuzjazmem, a nawet ekscytacją. Jest wciąż zajęty, ruchliwy- tak jak szpaki lub kaczki krzyżówki, które właśnie wróciły z ciepłych krajów i dokładnie wiedzą, co mają teraz zrobić. Podobieństwo do ptaków czasem jest widoczne w rysach twarzy. Baran to człowiek czynu, prędki, niecierpliwy i skupiony na sobie. Całkowicie przekonany, że zawsze ma rację! On się nie waha, nie marudzi, nie zastanawia się, bo szkoda mu na to czasu. Poza tym wie, co jest dla niego dobre i nie ma wątpliwości, co musi być dobre także dla innych. Jest całkowicie zaimpregnowany na zbyt subtelne wrażenia, czy wyrafinowane treści. To do niego nie dociera. Lubi proste, krótkie komunikaty, bez żadnych niuansów, czy podtekstów. Zawiłości nie zrozumie, wyprowadzą go tylko z równowagi. I wtedy zacznie wrzeszczeć, często nie przebierając w słowach, jak kapral w wojsku. Baranie prawdy wypowiadane są krzykiem nie szeptem. Mało jest znaków zodiaku, których zalety tak ściśle mieszają się z wadami! Barany są entuzjastyczne- jeśli jakiś pomysł im się spodoba, natychmiast biorą się do jego realizacji. Najczęściej zapominają ( albo nie mają na to ochoty), by sprawę przemyśleć, przeanalizować. Barany rzucają hasło i od razu są gotowe wprowadzić słowo w czyn.. Telefonują, organizują, miotają się, nie troszcząc się, o to, że wkrótce wyjdą na jaw niedoróbki albo, że cała sprawa przestała je kręcić. Ludzie urodzeni w tym znaku są zdolni do dużego wysiłku i potrafią zaangażować się bez reszty. Ich życiową zasadą jest wszystko, albo nic. Nie zostawiają sobie furtki na wypadek, gdyby ich plan się nie powiódł. Barany potrzebują dla siebie dużo miejsca i wolnej przestrzeni. Dlatego, że wykonują zamaszyste ruchy. Wszystkich sądzą według siebie i wydaje im się, że cały świat składa się z takich jak oni słodkich brutali. Bezceremonialność, a także prostolinijność i prostota sprawiają, że Baran jest wdzięcznym bohaterem literackim. Barany fatalnie znoszą wszelkie ograniczenia. W młodym wieku nie cierpią szkolnego rygoru i nazbyt wymagających nauczycieli. Barania energia świetnie się czuje w nastoletnim ciele, ale niestety właśnie wtedy jest trzymana krótko, wyprzęgnięta w mniej lub bardziej surowe reguły wychowania i nauczania.. Jeśli Baran nazbyt się podda , zmarnieje, a zbytnio się buntując, może zaprzepaścić swoje szanse, stoczy się na margines i będzie wieść życie awanturnika. Specjalnością Barana są sprzeczności: - Działanie to jego żywioł- rwie się do roboty, lecz nie może przewidzieć, co z tego wyniknie. - Potrafi zachować się po chamsku, ale chamstwem się brzydzi. - Choć jest w gorącej wodzie jest kąpany, ma niewyparzoną buzię! Zanim pomyśli, już narozrabia. Szlak go trafia, z byle powodu. - Chce mieć święty spokój, ale robi strasznie dużo hałasu i zamieszania. Wtedy wszyscy schodzą mu z drogi. Nie uznaje żadnych dyskusji. - Jeśli będzie w potrzebie, chętnie wysłucha Twoich rad, ale później zrobi coś dokładnie odwrotnego. - Nie da się zamknąć nawet w złotej klatce, choć uwielbia złote drobiazgi. Na duperele sam wyda majątek, a wypomni Ci każdą złotówkę. - Zaimponujesz mu przebojowością i intelektem, ale to on musi rządzić. Źródło: Wróżka, nr 4
  17. dziekuje Wam moje sliczne za zyczonkakochane jestescie, wiem ze bez Was nie udalo by mi sie schudnac i utrzymac tego co mam - czyli wagi ktora mnie satysfakcjonuje...fakt teraz mam do poprawy udka ...ale trzeba miec kolejny cel..:0....Jestescie kochane jak taki drugi zoncia lub siostra ktore podtrzymaja na duchu, poklepia po tyleczku i poglaskaja jak jest zle a i dadza kopa jak sie zle cos je...wiem ze bedziemy tu zawsze nawet gdy osiagniemy swoje upragnione wagowe liczby...dzieki ze jestescie no i za zyczonka.. a ja nadal walcze z ta lodowka, a nasza ania sie dzis nie spotkam bo nie mamy jak, a reszte zajec nie wiem czy dzis wykonam ale wiem napewno ze idze z mezem na kolacje ..zaprosil mnie...:)..taka urodzinkowa ze wzgledu na to ze w tamtym roku to akurat bylam na Cyprze wiec obchodzilam tam urodzinki...wole jednak tutaj...:)
  18. Kaprysku kochany moj dziakuje ci slonko za odpowiedz...i nie przejmuj sie kochana bo ja bylam swiecie przekonana ze dzxis sroda a tylko z mojej baraniej ciekawosc wlazlam na wage i sie pomierzylam...dopiero jadlospis w przedszklou mi uswiadomi ze to juz czwartek a ja mam w sobote egzamin z glupia pania dr i oddac prace musze i nauczyc sie na zaliczenie a od tego wszystkiego jestem dzis umowiona z nasza ania i nie chche juz tego przekladac a do tego na dokladke jeszcze musze na gwalt rozrazac lodowke bo ma juz dosc a do nowej sie przymierzamy ale na razie na finanse brak bo to dosc duzy wydatek na raz...mam juz dosc dzisiejszego dnia mimo ze jest dopiero 9 rano...wrrrrr
  19. ech mam nadzieje ze bedzie dzis cieply dzien....choc niebo zachmurzone,...wczoraj sobie wieczorkiem pozwolilam bo i czekoladka i haribo i 2 kromalki chlebka...i lody...ale wlazlam dzis z ciekawosci na wage i nadal jest 53,5 hg i wymiarki takie same czyli talia = 66, bioderka = 89, udko = 47..wrrr..., łydka 35...nie jest zle...ciesze sie ze nie przytylam mimo mojego slodyczowego ostatnio podjadania...tylko na nerwy dziala mi to co mam na udkach...smaruje, cwicze i nic,,,mam tego dosc...chcilabym zaczac sobie robic te okady z folii ale jak zaczelam chodzic na solarium to Kaprysku myslisz ze przez te olejki bede szybko tracic kolorki czy nie??????bo jak nie to moze faktycznie mi te foliowanie pomoze bo ja nie chche tego celulitu na udkach...nie zgadzam sie na niego...albo zainwestuje i kupie te ampulki co sie wciera moze to cos da...oczywiscie cwiczenia i nadal dietka..bez slodyczy juz...czasem se pozowole...pomozcie kochane co z tym problemem zrobic...:(
  20. Kaprys sluchaj w Opolu to czy ja wiem nie ma nic takiego...chyba ze w galerii opolanin na ul. ozimskiej tam sa sklepy ...a wrocla to ja zawsze na bielany i do corony jade jak cos bo nigdy nie mam jak trafic na te co sa w centrum...chcialabym bardzo kiedys pojechac na ten stadion ale nie wiem gdzie...:(
  21. no i jestem ja :P widze ze dzialo sie dzis tutaj duzo a ja bylam tak samo jak wczoraj na budowie bo juz do konca musialam posprzatac , pomoc wujkowi zeby sie nie przemeczal ksiaze...heheh... co do stroju to ja uwielbiam dresy, adidasy, dzinsy to tak pol na pol, lubie sukienki i spodniczki mini...buty na koturnach i obcasach...wiazane dookola lydki i inne...niecierpie japonek i klapek na plaskim bo czuje sie taka mala...i niska...uwielbiam róz, niebieski, czarny i bialy, w brazach zle sie czuje...ogolnie na codzien ubieram sie na luzie ale lubie byc elegancka na mlodziezowy sposob...:p Obserwatorka szkoda kotka, bidulka futrzasta ale moze lepiej niech sie juz nie meczy...bedzie jej lepiej... Corti ech no fakt mam jutro urodzinki 23...wrrr...ale coz czasu nie da sie zatrzymac...leci i leci...dzis juz dostalam pierwszy prezen...perfumke od mezusia...Gucci Rush...super...mocny intensywny zapach...a reszte to jutro podostaje...:) Kaprysku ja tam nie wiem gdzie sa jakies sklepy w Polsce poza Wroclawiem i opolem...heheheh...nie pomoge ci kochana... wiecie co nic mi sie nie chce a jest taka sliczna pogoda...aha wczoraj po 7 miesiecznej przerwie a moze i wiekszej juz nie pamietam poszlam na solarium na 8 min...ale fajnie cieplo i pachnaco...teraz juz tylko podkolorowac skore a pozniej tylko raz w tyg...bez przesady...uwazam ze ok...
  22. jeste i ja juz z samegoi rana...zaraz mala do przedszkolka a ja siedam na rowerek a pozniej do pisania... jak tam u Was slonka kochane...
  23. Obserwatorka jak chcesz zeby ci sie nie nudzilo to skopuje ci do przeczytania kawalek mojej pracy to sie rozerwiesz...:P..jesli mozna sie rozerwac przy takim temacie jak moj...hmm...sama nie wiem moze jednak nie bo sie jeszcze bardziej zdolujesz...ja tez bym chciala isc na rolki ale jakos tak glupio mi ale jak moja mala bedzie miala juz rolki to bedziemy sobie jezdzic... ja na razie jako tako z jedzonkiem...pisze cos bo pisze nie wiem co z tego bedzie...ehehehhehe...ale cos trza pisac...pozniej jeszcze musze notatki uzupelnic do egzaminu na sobote...kurde za duzo tego mam bo egzamin, oddac 2 rozdzial pracy, powalczyc o swoje tzn o 5 z antropologi ..nalezy mi sie...jak z zadnego innego przedmiotu...przyznaje sie w tym roku uczylam sie najwiecej..hehhe...zmadrzalam na starosc...a jeszcze do tego to moje zakatarzenie i bol gardla i zatok...zreszta Jakas tam ania tez ma wirusa...zartujemy sobie ze mamy jakiegos wąglika lub sarsa...hehehe...:p..ale i tak ciezko z takim kiepskim samopoczuciem cos zdzialac... Kaprysku fajowo ze sie tak cieszysz kochana...dalej tak dalej..trzymaj sie:) a co do wynikow to sama nie wiesz jak sie ciesze ze wszystko ok...ufff ulzylo mi...ze jest dobrze...
  24. Corti kochana ja nie musze szukac takich spodenek bo wszystkie mam pozwezane i na nich widze ze cos jest nie tak...oczywiscie nie w pasie ale w udkach..oid razu czuje ze cos mam wiecej...ale dzis sobie postanowilam ze nie moge zaprzepascic tego co mam...pilnuje sie...zreszta cos mi sie nie chce jesc ...moze to dlatego ze tych lodo zjadlam ponad litr...:P
  25. czesc slonka kochane ...dzis u mnie w Opolu slonko swieci a ja zabieram sie do pisania pracy....jakos powoli idzie do przodu ..ale gorzej z tym pilnowaniem sie jest u mnie czuje ze przybralam ..po spodniach czuje...ale coz sama sobie na to zapracowalam ..nie wchodze na wage bo nie chce sie dolowac...od dzis sie piulnuje ..no coz bedzie ciezko ale co mam zrobic...pelna mobilizacja... Kaprysku dzieki sliczne za odpowiedz...odnosnie balsamow antycelulit ja uzywam tego pomaranczoego z Ziaji ale musze powiedziec ze nie widze efektow...ja mam dosc moco ubite nozki po cwiczeniach i ciezko mi cos zdzialac z tym celulitem, nie jest wodoczny jak stoje czy leze ale ja scisne palcami to jest....ech...nie mam sily do niego...bede pilnowac tylko zeby skore ujedrniac...a jego zostawie w spokoju... dobra kofaniutkie kobitki odzywac sie tutaj...a ja bede co jakis nczas zagladac...przelewajac moje wypociny :p na kompa...hahah...
×