Szczęśliwa kobieta
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Szczęśliwa kobieta
-
AgaTa:) Hmmm... nie pytam które, tylko życzę Ci wszystkiego naj, naj, naj:) Sto lat!!!!!!!!!!!!!!
-
Witajcie:) Biegnący... Znak, czy nie.... sen był piękny... A raczej to mieszkanie, takie o jakim marzę... Dużo okien i światła, ciepła kolorystyka, przestrzeń... Wstałam zastanawiając się, kiedy tam pojadę, by je zobaczyć;) Ja dziś skuszę się na pączka:) raz w roku mogę jednego \"ustawowego\" zjeść:) Pozdrawiam i miłego dzionka życzę!!
-
Ale mialam piekny sen.... 4-pokojowe wlasne M........
-
Mi... Bardzo dobrze wiem jak się czujesz... Jeszcze trochę ponad trzy lata temu, tuż przed tym, jak wyprowadziłam się z domu do Trójmiasta, siedziałam jakiś czas na utrzymaniu rodziców, nie miałam nawet na podstawowe wydatki... Smutne ale prawdziwe Dostałam jednak swoją szansę, może miałam szczęście, ale temu szczęściu pomogłam... Teraz nieźle mi sie wiedzie, nie moge narzekać:) Wiec głowa do góry, wszystko przed Tobą, ale nie możesz się poddać:) Biegnący... Trzymałam kciuki i trzymam dalej! Wierzę, że w końcu się uda:) Ja pamiętam, jak sama biegałam od firmy do firmy, jak słałam setki CV, na które przeważnie nie było odpowiedzi, jak nie raz byłam bliska załamania...I któregoś dnia telefon, zaproszenie na rozmowę, jak się potem okazało, na zupełnie inne stanowisko:) Bo szef akurat tego dnia przeglądał pocztę przy śniadaniu (a nie jego asystentka, jak zwykle) i trafił na moje papiery, a te go zainteresowały:) Dla tej właśnie firmy pracuję do dnia dzisiejszego, jednak bardzo często zastanawiam co za Anioł wtedy nade mną czuwał? Jakie przypadki czasem rządzą naszym życiem:) I takie właśnie karzą mi wierzyć, że czasem opłaca się pocierpieć, poczekać, i doczekać się:) Czytelniku... czytaj i pisz... i pisz i czytaj;) AgaTa... ja nie mam zwierzaka, i bardzo ubolewam, ale kota nie wezmę, bo nie przepadam za kotami... Kocham psy, jednak przy moim trybie życia ciężko by było pewne rzeczy pogodzić... Mieszkam sama, nie u siebie, często wyjeżdżam więc byłoby to trochę kłopotliwe... Może kiedys... Pozdrawiam wszystkich!!
-
Witajcie:) Biegnący! Trzymam dziś kciuki najmocniej jak potrafię!! Szarku! Bardzo się cieszę, że jesteś z nami, w dodatku uśmiechnięty:) Czytelniku! Cieszę się, że się nie gniewasz:) Rozbawiła mnie twoja obrończyni, która mało mi oczu pazurkami nie wydrapała... Mrrrrrrrrr;))))) Pozdrawiam Miłego dzionka!!
-
Mi... Nic nie da, gdy napiszemy trzymaj się... sama dobrze to wiesz:) Szczerość... cóż, nie raz w życiu za to oberwałam, nie raz jeszcze oberwę, jednak wolę szczerość od uszczypliwości... dla Ciebie Biegnący... Ani mi się waż nawet wspominać o depresji:) I wracaj tu, pisz co u Ciebie! AgaTa, Brawo:) Szarku, chyba nie przestraszyłeś się i zajrzysz tu jeszcze do Nas? Daj znać co słychać? Chętnych zapraszam na kawkę:);)
-
No comments... Dziękuję Wam, miło było.......
-
I jeszcze pytanie... Kejtusia, może i NIC się ostatnio nie działo na topiku, więc pytam, zrobiłaś coś żeby to zmienić?? Nic... Pozdrawiam Cię!
-
Witajcie! Kejtusia... O ile pamiętam \"starzy\" i \"nowi\" było w cudzysłowiu... Tylko dlatego że chciałabym uniknąć tego rodzaju podziałów... I nie zauważyłam tu żadnej uszczypliwości Drugie sprostowanie: nie powiedziałam że wszystko, ale że może i prawie... To istotna różnica... Czy moje picie kawy na tym topiku jest czymś złym?? Może już jestem nieproszonym tu gościem, bo odważyłam się wyłamać i w sposób bardziej grzeczny, niż Czytelnik, powiedzieć co myślę? Nadal uwielbiam Czytelnika, cenię Go za to jakim jest człowiekiem, jednak to nie przeszkadza mi mieć swoe poglądy... Mogę powiedzieć jedną rzecz na dwa sposoby: 1. Nie podoba mi się co mówisz, albo 2. Gadasz głupoty Widzi ktoś różnicę???? Będę tu zatem dalej, czy to sie komuś podoba czy nie... Zamierzam dalej pić swoja kawę i pisać na co mam ochotę... Bo robiąc inaczej, czyli albo pisząc o głębszych rzeczach (na co naprawdę ostatnio nie mam ochoty) albo usuwając sie stąd, postapię wbrew sobie... W tej chwili, chciałabym przeprosić Czytelnika, jeśli poczuł się dotknięty... i nie jest to Kejtusiu próba (jak to napisałaś) załagodzenia sytuacji... Ufam, że jeszcze kiedyś będzie tu jak przed tą burzą... Bo to o co wciąż mi chodzi, to tylko tyle, by nic nie robić na siłę... By głębokie przemyślenia pojawiały się tu wtedy, gdy ktoś zapragnie je tu zamieścić... Tyle ode mnie Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego dnia!
-
Mi... bardzo mi przykro, nie martw się, może jeszcze nie wszystko stracone? Biegnący... Jaaasne, może w ogóle wszyscy przestaniemy pisać, bo co niektórzy są ”nowi”, bo „słodzą” albo rozmawiają o pogodzie, bo nie potrafią lub nie mają zwyczajnie ochoty pisać filozoficznych rozpraw... Jaki skutek?? Odwrotny do zamierzonego... Dlaczego do cholery tzw. „stara” ekipa nie pisze tak, jak pisała do tej pory?? Jesteśmy tu dla siebie, i bądźmy sobą... Pozdrawiam Was wszystkich!
-
Mi... bardzo mi przykro, nie martw się, może jeszcze nie wszystko stracone? Biegnący... Jaaasne, może w ogóle wszyscy przestaniemy pisać, bo co niektórzy są ”nowi”, bo „słodzą” albo rozmawiają o pogodzie, bo nie potrafią lub nie mają zwyczajnie ochoty pisać filozoficznych rozpraw... Jaki skutek?? Odwrotny do zamierzonego... Dlaczego do cholery tzw. „stara” ekipa nie pisze tak, jak pisała do tej pory?? Jesteśmy tu dla siebie, i bądźmy sobą... Pozdrawiam Was wszystkich!
-
Czytelniku, bardzo bym chciała źle Cię zrozumieć... bardzo... Ale po pierwsze... Mam na myśli nie tylko siebie, Po drugie... Zawsze można pomijać te \"pierdoły\" i pisać o wzniosłych rzeczach, Po trzecie... Nadal jest mi przykro... Właśnie z tej prostej przyczyny, o której wspomniała Kadarka, piszmy co chcemy, ale powinniśmy się liczyć z innymi Pozdrawiam Cię i wszystkich bywalców
-
Rano bylam polprzytomna, jak czytalam Czytelnika... Teraz powiem tylko jedno... Wlasnie tego mi bylo trzeba: przeczytac ze to co pisze to bzdety i pieroly... Dzieki...
-
Agaaa.. witaj:) Dobrze slyszec, ze mala sie dobrze chowa i jest zdrowa:) Mam nadzieje ze sie trzymasz i masz na kogo liczyc... Pozdrawiam Cie cieplutko i oby Ci sie wszystko dobrze poukladalo:)
-
Witajcie! Powiem krótko: bardzo, ale to bardzo tsknie za dziecinstwem, ale niestety nic mi go nie wróci... Bo to juz przeszlosc... Jesli mam ochote sie tu pojawic to sie pojawiam, pisze bo chce z kims pogadac, ale niekoniecznie zawsze chce sie odkrywac kawalek po kawalku... Ale pisze!!!! Pozdrawiam wszystkich:) dla Czytelnika... ;););)
-
Wyrwane z kontekstu... z góry przepraszam:) Dlaczego jestem sama? Dlaczego jest mi zle? Dlaczego, dlaczego, dlaczego????? Moze dlatego, ze zamiast probowac cos z tym zrobic, rozmyslam nad tym... Mówie sobie, raczej planuje, ze niedlugo bedzie lepiej, ale... Nikt mi nie pomoze, jesli nie pomoge sobie sama, jesli nie zaczne dzialac, a wciaz bede tylko gdybac... Pozdrawiam
-
Dzień dobry! Czytelniku... Ja poproszę mocną, białą kawę z cukrem:) Wstałam dopiero po baletach, ale były bardzo udane:) Były to 30-te urodziny mojego bardzo dobrego kolegi, na które – jak się na miejscu okazało – zaprosił mnóstwo ludzi... Udało mu się zebrać paczkę, którą wspólnie imprezowaliśmy jakieś dwa lata temu, potem wszyscy się porozjeżdżali, albo pozakładali rodziny... Bawiliśmy się świetnie, wczoraj zdałam sobie sprawę, jak za nimi tęskniłam... Wybaczcie;) Tak po prostu sobie piszę, bo dziś mi tak ciepło na serduchu:) Szarku... witaj! Jak dobrze widzieć twój usmiechJ Kadarko... mam nadzieję że z dnia na dzień choć troszkę lepiej? Trzymaj się!! Kejtusia... Może byłoby tak dalej, ale teraz rzadko piszemy o problemach... a co za tym idzie, rzadko pojawiają się refleksje... Może dlatego, że prawie wszystko zostało już powiedziane? Pozdrawiam Was wszystkich w ten słoneczny dzionek:)
-
Cześć:) Ja również przyłączę się do porannej kawki:) Ja tam lubię swojego wewnętrznego krytyka, pomaga mi zachować dystans do siebie i nie popaść w samozachwyt:P Już spowrotem wśród żywych:D Miłego dzionka!!
-
Czytelniku... Ja Tobie również takiej wiosny życzę...... Biegnący... Czuję się jakbym żyła w jakimś nierealnym świecie... Emocji brak... Szarku... Cordula... pozdrawiam Was cieplutko Dobranoc
-
Mi się marzy, by poleżeć w ciepły, majowy dzień na jakiejś dzikiej łące, pośród wysokich traw i wsłuchiwać się w skowronka...
-
Kadarko... ja juz zaczynam kolejną wspinaczkę, daj rękę, pomogę Ci wyjść;) Mi... Biegnący... Już wszystko co miałam napisać, napisałam, wciąż jest tak jak było - raz wzloty, za chwilę upadki... Czasem mam wrażenie, że tylko czas płynie, a reszta stanęła w miejscu...
-
Dołek z którego mozolnie próbowałam się wydostać wciągnął mnie spowrotem... Z prędkością światła leciałam w dół........... I od nowa...
-
Witajcie! ..............................................:( Miłego dnia!
-
Reinmar... a czy uczone książki prawnicze pisane są w slangu??? Czy Ty może posługujesz się dwoma językami?;) Aha... I proszę nie obrażać Pszczółki Mai!!;)
-
Z przymrużeniem oka;) Sposobów na poderwanie faceta są tysiące. Niemal wszystkie bywają skuteczne. Kłamie ten, kto twierdzi, że mężczyźni są skomplikowani. To proste istoty. Aby ich poderwać wystarczy byle chwyt, ale jeśli któraś z naszych Bojowniczek ma z tym problem, to sposoby przedstawione poniżej mogą się przydać. 1. Na nieśmiałą. Genialnie proste. Z koca uszyj sobie długą, przyciężkawą i ohydnie niemodną sukienkę. Skombinuj okulary w grubych oprawkach z żaluzjami i plastrem (coś a’la wczesna Natalia Kukulska) i rusz w miasto. Zachwycisz równie nieśmiałych. 2. Na ofiarę. Na ten numer znajdziesz chłopaka – opiekuna. Przechodząc obok tego jedynego ostentacyjnie zgub przejazdówkę, potknij się i złam nogę w trzech miejscach. Jeśli dobrze dobrałaś metodę na pewno on rzuci ci się z pomocą. Jeśli nie – sorty, dzwoń po karetkę. 3. Na wampa. Trochę ograny, ale ciągle skuteczny numer. Czerwone paznokcie, minimalistyczna mini, maksymalistyczny dekolt i już. Aż dziwne, że faceci na takie coś lecą. No, ale już wcześniej ustaliliśmy, że to mało rozumne Kubusie Puchatki. Ciągle tylko „małe co nieco”. 4. Na fankę sportu. Trudne, ale niezwykle skuteczne. W barze głośno komentuj oglądany przez panów mecz, wyzywaj sędziego od najgorszych najgorszych rzucaj teksty w stylu : „Tak to możesz grać w Zjednoczonych Nowy Sącz!”. Musisz też pić piwo i zapuścić brzuch. 5. Na chłopa. Zapomnij o depilacji i dobrych manierach. Bekaj, przeklinaj i co chwilę pociągaj nosem. Koniecznie załatw skądś film o DDR-owskich kulomiotach. Ich urok to Twój cel! Na ten numer na pewno poderwiesz jakiegoś intelektualistę. W końcu mężczyzna w domu jest potrzebny. 6. Na Martynę Wojciechowską. Podejrzyj jakim autem jeździ ten przystojniaczek. Doczytaj o nim w „Auto Świecie”, podpytaj brata i już! Przy następnym przypadkowym spotkaniu pochwal jego konie (mechaniczne), linię (nadwozia) i ryk (silnika). Jak nic weźmie Cię na przejażdżkę … 7. Na Barbie. Najczęściej stosowana metoda. Spal się na solarium, utleń włosy i chichocz za każdym razem, gdy obiekt Twoich westchnień otworzy usta. Nawijaj o szminkach, ubieraj się na różowo a do komórki przyczep maskotkę. Absolutnie nie mów nic mądrego – możesz go spłoszyć!!! 8. Na Kopciuszka. Co chwilę mów, jaka jesteś nieszczęśliwa. Że tu Ci oczko poszło, że tam zgubiłaś frotkę. Cały czas podkreślaj, że przy nim byłoby Ci o wiele lepiej, że jest Twoim „opatrznościowym”. Wiem, wiem, powinno być jeszcze „mężem”, ale to słowo jest zakazane przy mężczyznach! Dla podkreślenia efektu przywitaj go kiedyś z miską prosa i owsa. Powiedz, że akurat przebierasz. I rada uniwersalna: Mów tajemniczo!!! Podczas dyskusji z mężczyznami koniecznie posługuj się kompletnie niezrozumiałymi dla nich wyrazami. Lekko ich tym zawstydzisz, ale też zainteresujesz. Poniżej lista trudnych pojęć: - miłość, - wierność, - porządek, - zmywanie, - teściowa, - pasemka, - Mostowiakowie (równie dobrze mogą być: Kowalscy, Malinowscy, Nowakowie, Kiepscy itd.), - gra wstępna, - meteorologia, - literatura.