micia....
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez micia....
-
Nitka - koniec podjadania, weź się w garść i startuj z nami od dzisiaj... większych rozmiarów ciuchów nie szyją !!!...a nie będziesz chodziła w workach i lejących sukienkach, bo ci nie pozwalam !!! To samo do TAJ - bo nakapuję na ciebie i pozbędziesz się gwiazdek na pagonach...hihi... Wciągać bojówki na tyłki i do raporu....skoro mamy już wojsko na naszym topiku to coś wam napiszę.... Październik był piękny.. I żyć się chciało.. Lecz nas dziewczyny \"wojsko\" zabrało.... Panowie łzami nas pożegnali Półtora roku to czas nie mały... Czas zmarnowany \"odsłużyć\" trzeba... Za kubek kawy i kromkę chleba.... to apropo diety, pobąblowałyśmy i teraz czas na zmiany choćby z kromką chleba... 10 Przykazań \" żołnierek \".... 1. Nie będziesz miała za dużo chleba i słodyczy.. 2. Nie będziesz miała lodówki za przyjaciela.... 3.Dzień \" żołdu\" święcić....( i tylko wtedy ) 4.Słabym dawać żyletkę, niech się potną.... 5.Nie mówić prawdy o kilogramach.... 6.Kolację oddaj wrogowi, niech on tyje a nie ty... 7.Nie przejmować swoją pracą, bo i tak ci nie zapłacą.... 8.Szukaj przyjaciół na topiku Tai, a nie w Mc Donalds 9.Nie podjadaj, bo Cię wysadzi.... 10.Wiesz że jesteś w silnej grupie, i nie wolno ci mieć Nas w dupie.... Miłego dnia....
-
Hejka.... Czwartek, więc podaję swoje wymiary... waga - 53 kg biust - 87 talia - 68 biodra - 90 udo - 50 Ot, i cała prawda o Cortinie....moje samopoczucie jest kiepskie, doszłam wczoraj do wniosku że nie mogę pić piwa bo mi nerki wysiadają ( nie wiem czy faktyczni są to nerki, ale postanowiłam sobie wmówić że tak jest, po to żeby odczepić się od tego napoju..) Życzyłabym sobie takiego podejścia ( wmawiania) do jedzenia i innych bee rzeczy które robię rujnując wypracowaną figurę.... KAPRYS - sierżańcie kochany, wiesz że ja ciebie słucham, wierzę w ciebie bardzo i zazdroszczę czasami siły jaką masz w sobie....ale cóż sama wyszłam na linię odstrzału i poległam... Cholernie mnie to denerwuje, bo przecież rok temu umiałam trzymać w ryzach wszystko, nie było sposobu by namówić mnie na piwo, słodycze, czy choćby zajrzenie do lodówki po 18.00...a teraz ? Nie wiem co mi się stało... Moje podsumowanie wyszło na minus, bo jak zaczynałam klikać na naszym topiku ważyłam 48 -49 kg...jestem ZNOWU 5 kg do przodu...ja się tak nie bawię.... ALE z racji tego że jestem kapitanem topiku ( generał to TAI ), i muszę świecić przykładem, melduję posłusznie że Cortina znowu dorosła do odchudzania....dzięki Wam moje śliczne...koniec z marudzeniem, ciasnymi ciuchami i stwierdzeniem że 5 kg to nie koniec świata ... 5 KG TO JEST KONIEC ŚWIATA, od tego się zaczyna, a ja w następny czwartek nie chcę pisać że jest już 7 kg... CYCUCHY DO GÓRY i do roboty, bo jak nie...to będziemy szorować kible szczoteczkami do zębów...za karę...hihi
-
Witajcie Moje Śliczne.... Mam doła, więc Wam posmencę...... Dzisiaj byłam w pracy od 6.00 do 19.30..ale dzień minął mi dość dobrze, nawet wesoło...lubię stać za ladą, słuchać opowieści klientek o życiu, o mężach itp. Do domku dotarłam późno, i mam poczucie że coś mi umkneło..że zatracam się w tym wszystkim....bolą mnie cholernie plecy, piję piwo chociaż to nie sobota i mam poczucie że coś tracę.... dziewczyny, nie stawiajcie mnie za wzór, nie piszcie że dzięki moim radom coś się u Was zmieniło...dobra, komuś moje pisanie pomogło...ale ja sama jestem przykładem na to że grubas zawsze pozostanie grubasem, choćby nie wiem ile schudł.... Moja waga wacha się od 50 do 53 kg...taka jest prawda..nie dojdę do moich wymyślonych 48 kg...no, chyba że się zagłodzę...a do tego nie jestem zdolna...a pogodzić się z tym że kupione ciuchy są ciut za ciasne też nie bardzo mogę...i masło maślane... przeczytałam kiedyś taki wierszyk... Motylem byłam, ale utyłam z 5 kg chyba nadrobiłam... przed wejściem na wagę, obleciał mnie strach... A jak się popsuje, no to będzie krach... Znów będę przeżywać męki i katusze... lecz do cholery, zważyć się muszę.. Wchodzę powoli...zamykam oczy.. Ciekawe, czy skala dalej się toczy... 55 kg..cyfry brzmią jak wyrok.. lecz te nowe wagi raczej się nie mylą... Od dzisiaj Dieta...!!!! chlebek tylko chrubki...owoce, warzywa... prezydenckie zupki... Raz już grubas miał słomiany zapał... zaczął ćwiczyć brzuszki... ale się zasapał.... Jakoś tak to było...a teraz , przepraszam...wbrew zasadom...idę coś zjeść i to napewno wlezie mi w biodra...buuu Jutro mam dzień wolny, może jak dojdę do siebie to coś naklikam...powodzenia Wszystkim tym którzy dają radę...trzymam kciuki P.S..Nitka i właśnie o tym pisałam wcześniej, żaden grubas odchudzony nie jest godny zaufania, bo co Ci po mnie...jak ja sama nie mogę dotrzymać słowa...?
-
Hejka z rańca... Niteczko, sorki za brak odpowiedzi, ale rozchorowała mi się wczoraj szefowa i guzik z wolnego..musiałam się stawić w pracy.... Ale jak wrócę dzisiaj do domku to poklikamy jeszcze, zgoda ? Miłego dnia, jestem w pracy do 18.00...
-
Ciekawe dlaczego \"zbladłam\" ?...ale to ja ! co trzeba wpisać w kwadratowy nawias żeby wyszła buśka z językiem ???
-
O...Nitka dobrze że jesteś...wpadłam właśnie na topik Hipopotamki, przeczytałam wypowiedz dziewczyny która podpisała się \"przepraszam\"..i wiesz co, ona ma rację, no może nie w 100% ale jednak....jej wpis był 20.10.04, po nim nastąpiła lawina wściekłych odpowiedzi i między innymi twoja odpowiedz.... Nitka - nie wiem jak ty reagujesz na przykre komentarze pod swoim adresem ( może nigdy nikt ci nie dopiekł, daj Boże żeby tak było ), ale na mnie ten wpis zrobił ogromne wrażenie.... Ta dziewczyna pisze, że jesteśmy paniami swojej woli, mamy wybór bo jesteśmy dorosłe i nikt nam nie może niczego nakazać....do czego zmierzam....napisała że nie cierpi grubasów, unika takich ludzi, bo ma wrażenie że na kimś kto nie potrafi dotrzymać danego sobie !!! słowa nie można polegać, i ja się z tym zgadzam.... Co innego problemy na które nie mamy wpływu ( wypadki losowe ...), ale tu przy odchudzaniu sama powiedz, co nas blokuje ? tylko nasze lenistwo, zamiast zjeść jabłko sięgamy po batona, no bo jutro też jest dzień i można zacząć od początku planowanie diety !!!! I tak to planowanie przechodzi z dnia na dzień, a tłuszczyk nie poczeka przecież, tylko od razu HOP NA DUPCIĘ, BRZUSZEK, UDKA....dlatego moim zdaniem takie opierdzielanie ma sens..... z jednym się nie zgadzam, że grubasy śmierdzą, owszem są przypadki zaniedbania...ale w większości są to osoby które położyły laskę już na wszystko...te które są świadome swojej tuszy dbają o siebie, ta panna uogólniła wszystko .... Mnie takie wypowiedzi dają dodatkowego kopa, mam po przeczytaniu krytyki więcej silnej woli ( czy jak to nazwać )...i wbrew pozorom podziałało to na mnie bardzo mobilizująco...nie sięgnę po kawałek kiełbasy w locie, tylko pomyślę nad zdrowym posiłkiem.... Mam rację ?
-
hejka Moje Śliczne.... Dziewczyny, mam wrażenie że mnie nie czytacie ( to do anusi i do niebiejskiej )...napisałam Wam gotowca z dobrymi radami, tylko od Was zależy czy chcecie schudnąć i utrzymać wagę.... Lilaweneda - trzymam kciuki, kochana....już po pierwszym dniu nie jedzenia po 19.00, powinnaś zauważyć zmiany, no, oprócz większego uczucia głodu rano...hihi Napisz jak się czujesz, pamiętaj żeby śniadanie było treściwe ale nie w dużej ilości..np. płatki owsiane górskie z jogurtem naturalnym, albo chlebek z dzemem, lub chudym twarożkiem, albo z warzywami (pomidorek, ogórek itp. )...najesz się a nie obciążysz żołądka..... Na obiadek zjedz sobie rybkę , może być makrelka wędzona z surówka ( ale bez kukurydzy ), albo coś z drobiu też z kopiasta michą surówki.... a jak jesteś w pracy polecam wędlinki drobiowe + plastry sera żółtego ( taka sałatka wędlinowa ) i do tego pomidorek albo pokrojony w słupki ogórek swieży.... Za Ciebie trzymam bardzo mocno kciuki, bo widzę że masz motywację do tego żeby być na Sylwestra śliczną i zadowoloną kobietką... pozdrawiam Was wszystkie...Kaprys ciebie mocno przytulam....
-
Hejka.... Kaprys - cieszę się że dochodzisz do siebie, daj znać jak będziesz wiedziała już na czym stoicie, ty i córcia..trzymamy kciuki... Anusiaaa - jest taki chlebek, nazywa się PYTLOWY, to jest biały chleb tylko z nieoczyszczonych ziaren, czyli zdrowy...bardzo zdrowy, możesz go kupić w sklepie ze zdrową żywnością lub w dobrym sklepie spożywczym, niczym się nie różni od zwykłego chleba ( też jest jajowaty, lub okrągły ) ale zapewniam że smakowo jest lepszy od zwykłego .... Co do jabłek, musisz zobaczyć jak się po nich zachowuje twój organizm, zrób tygodniowy test..jedz śniadanie , obiad , później jabłka, a po np. 3 godz. od obiadu kolację - tylko lekką kolację...i zobaczysz .... Motywacją może być to, że zrobisz wrażenie na wrogach, przyjaciele będą cię obsypywać komplementami, a najważniejsze będzie to że jaki kolwiek ciuch będzie leżał na tobie wspaniale...żadnych fałdek , wylewających się boczków i ciasnych spodni...i dobry humor zapewniony od rańca.... Co do dietki...pisałam wcześniej , że musisz znaleść sposób jedzenia taki który tobie będzie odpowiadał...ale ograniczenia niestety muszą być... chleb tylko rano, obiad - więcej surówek niż mięcha, a jak mięcho to gotowane lub smażone ale bez panierek i skórki, wybieraj mięsko drobiowe, cielęce, polędwice, od czasu do czasu karczek, żeberka też są dobre - ale bez sosów.... Staraj się ziemniaki zastąpić kaszami , ryżem lub makaronem ( ten gotuj krócej niż piszą na opakowaniu - czyli al dente )...a najlepiej zrobisz jak przestaniesz mieszać mięsko z kaszami itp. rzeczami a w zamian będziesz jeść surówki, a kasze itp. jedz z serkiem twarogowym lub z warzywami..., albo z sosami domowej roboty..np. pomidorowym, czosnkowym, jogurtowym....cebulowym..itp. poradziłam wcześniej Lilawenedzie, żeby zaczęła od nie jedzenia po godz. 19.00...ty też spróbuj, jak dasz radę pomału wprowadz w życie to co pisałam wyżej... To wszystko, powodzenia Nitka - zaczniesz dietkę, czy odpuszczasz już na zawsze..powiedz czemu nie chcesz być śliczna ?...
-
Zdesperowana - po pierwsze ZMIEŃ nick.... po drugie, zacznij unikać sytuacji typu KFC, Mc Donald, kawiarenki z ciastkami itp. pomyśl sobie że w każdym ciachu jest robal, że każda nadprogramowa kanapka odłoży się w biodrach, że będziesz nie szczęśliwa do końca życia jak czegoś nie zmienisz...na początek niech to będą proste zmiany, nie jemy nic po godz. 19.00....to nic że zjadłaś w ciągu dnia 3 kanapki z KFC, poprawiłaś ciachem z bitą śmietaną i lodami z czekoladową polewą..po 19.00 ZAKAZ wstępu do lodówki... Jak to opanujesz ( a wierzę że tak ), staraj się ograniczyć tłuszczowe jedzenie - kotlety panierowane, kurczak ze skórą itp.. Zacznij jeść gorowane mięsko takie jak z rosołku , z warzywami, z kurczaka z rożna zdejmij skórkę ( wiem że to najlepsza rzecz, ale to właśnie przez skórkę będziesz jeszcze grubsza..)...przeproś się z warzywami, zacznij jeść owoce... Chlebek zamień na żytni pełnoziarnisty, masło staraj się jeść sporadycznie, kiełbasy i wędliny wybieraj w sklepie drobiowe.... wiem że trudno wprowadzić w życie zmiany, a tym bardziej ograniczyć to co lubimy najbardziej...ale mięcho w knajpie pachnie dzięki przyprawom ( tak samo może pachnieć gotowane ), kurczak jest suchy bez skórki ( ale zanim go zrobisz namocz go w mleku, będzie tak samo mokry jak ze skórką ), surówki doprawiaj jogurtem zamiast śmietaną ( jak dodasz pikantne przyprawy , nie poczujesz różnicy )... masz ochotę na słodycze, kup sobie lody owocowe ( pudełko ) i wcinaj w domku ile wlezie, one nie tuczą pod warunkiem że jesz bez wafla i dodatków.... Więcej nie mogę ci pomóc...ja na takim jedzonku schudłam 22 kg w 3 miesiące, tobie też życzę powodzenia.....
-
SIERŻAŃCIE KAPRYS - nie zezwalam na obuszczenie placu boju !!!! Jakem starsza stopniem, proszę zostań....Liwia ma rację , bez twojego ciepła i humoru ten topik klapnie...... Może możemy ci pomóc, napisz....prosimy Zdespewowana - my możemy ci poudzielać dobrych rad, napisać ściągę co masz jeść a czego unikać....ale nikt za ciebie nie podejmie walki z kilogramami...no, chyba że masz kogoś takiego u którego możesz zamieszkać i ta osoba będzie robiła ci posiłki, zamknie cię w domu na miesiąc do póki nie przestawisz się na zdrowy sposób jedzenia i myślenia. Ale nie sądzę żeby takie rozwiązanie było możliwe... Dlatego sama musisz zdać sobie sprawę ..że nadszedł czas by być ,szczupłą, modną i zadbaną kobietką...trzymaj się nas, korzystaj z topikowych mądrości...poczytaj diety, napewno dasz radę tylko najpierw w to uwierz !!!, bo warto zawalczyć... LIWIA - napisz co u ciebie, co porabiałaś jak cię nie było, no i jak twoja \"dietka\"... Ajka - witaj, i już nie znikaj.... Pozdrawiam, a za ciebie Kaprys trzymam kciuki kochana !
-
To ja chcę tylko naklikać..LIWIO WITAJ !!!
-
hejka..... napisałam do was już dwa razy, wczoraj i dzisiaj...i nic nie doszło... Cholera z tym serwerem....piszę jeszcze raz.... Z okazji dnia wolnego ( wczoraj ), poszłam do fryzjera, zrobiłam sobie pasemka , a ponieważ ubrałam się w koszulkę ,spodnie podkreślające pupcie , a do tego stroju założyłam adidasy ...czułam się po wyjściu od fryzjera jakby ktos mi odjął 10 lat...hihi Humor zapewniony na cały wczorajszy wieczór..... A dzisiaj , jest MÓJ dzień, więc siedzę sobie przy piwku ( sorki za błędy ), mój mąż uśmiecha się do mnie porozumiewawczo..... Czyli nic dodać, nic ująć....mam ochotę jeszcze pogrzeszyć, ale z umiarem ...mówię Wam ..nie ma nic lepszego jak poczucie że jest się sexi, że cały tydzień było się grzecznym, że jeden dzień szaleństwa nie zrobi spustoszenia w organiźmie....a jutro rano będę miała co wspominac ( smak żeberek duszonych z sosem, lodów, ciasta...) Uciekam do rozkoszy podniebienia i ...cielesnych..pa moje śliczne...spróbujcie tak jak ja...pogrzeszyć ( jedzeniowo ), tylko w sobote....bajka !!!
-
P.S.... mnie też dzisiaj czeka samotny wieczór, mąż jedzie gdzieś daleko, reanimować jakiś samochód...a o 16.00 teściowie zabierają małą do siebie ...
-
NITECZKO ...siedzisz teraz w pracy, czemu jej tak nie lubisz ? napisz proszę...może jest jednak coś co by ci dzisiaj poprawiło humorek...no, babo jedna uśmiechnij się, sama napisałaś zę życie jest wystarczająco porąbane żeby przejmować się szczegółami.... Ja dzisiaj postawiłam na śniadanko tłuszczowe, wymiotłam z lodówki wszystkie wędlinki pokrojone w plasterki, szkoda mi było patrzeć jak schnął, a moja rodzinka ma za długie zęby do takich suchych rzeczy... Mnie śniadanie tłuszczowe bardzo długo trzyma, nawet po 5 godz. jeszcze czuję że mam pełny brzuszek, i dobrze ,bo zaplanowałam dzisiaj porządki i burczenie by mnie rozpraszało.... Nitka, masz dołek..pisz ,ja jestem w domku i chętnie poklikam z tobą...
-
Hejka...z rańca.... dzisiaj mam dzień wolny, ale tylko od pracy...bo mam zamiar nadrobić zaległości w domku....czyli nici z leniuchowania. Słoneczko doładuje moje baterie i dobry humorek zapewniony ( zapowiadają super pogodę na wekend )...jak u kogoś kapie albo się chmurzy zapraszam do Wrocka...hihi ....zrobimy sobie grilla, napijemy się czerwonego winka, poplotkujemy i szczęśliwsze wrócicie do swoich zajęć....albo inaczej, posiedzimy najpierw przy dobrej kawce, a później wybierzemy się na zakupowe szaleństwa...., albo skrzykniemy się wieczorową porą i urządzimy sobie babski sabat w piżamach do białego rana ..a co, pomarzyć nie wolno ? życze Wam, moje śiczne dobrego humorku od rana....
-
Hejka... Nio, już jestem po pracy i po dentyście...żyję..hihi Jamka kochanie, ja nie zachęcam do stosowania głodówki miesięcznej..... po szaleństwach kulinarnych dobrze jest zrobić sobie tzw.oczyszczanie, nie zaszkodzi jeden dzień postu od czasu do czasu.. i wcale nie ma efektu jo-jo, bo nic nie tracisz na wadze przez jeden dzień, tylko obkurczasz żołądek.... Ja robię tak może 3 razy w miesiącu, bo zazwyczaj pilnuję się z jedzeniem..ale wiadomo pokusy są wszędzie....podzieliłam się z Wami moim sposobem na nie przytycie, to wszystko..... pozdrawiam....
-
Nitka - nie przejmuj sie, pewnie całe 7 kg poszło ci w bioderka, no to jesteś teraz bardziej sexowna...a tak poważnie, znam to uczucie więc tym bardziej cycuchy do góry jak to mówi Kaprys i do dzieła.... Mam taką sprawdzoną metodę...może błędną jeżeli chodzi o zdrowie organizmu, ale działa...jak przeholuję z jedzeniem, na drugi dzień odpuszczam sobie jakiekolwiek papu...po prostu nic nie jem cały dzień ( tylko jeden ), rano mam jeszcze w brzuszku nie strawione szaleństwa dnia poprzedniego i nie chce mi się jeść więc jest mi łatwo, a wieczorkiem już mam tak ściśnięty żołądek że nie odczówam głodu...i wszystko wraca do normy... Oczywiście nie stosuję tego nagminie, jak czuję że się powiększam..przystępuję do działania... Spróbujcie, może dacie radę, jak jeden dzień \" pogłodujecie\", a następnego popilnujecie trochę apetyt..efekty murowane.... Mam dzisiaj jeden z takich dni, z tym że wczorajsze moje szaleństwa nie były grzeszne, po prostu zjadłam to co mogę jeść ale za dużo i za późno, dlatego dzisiaj jestem tylko po lekkim śniadanku, a wieczorkiem już całkiem nic nie ruszę, bo o 18.00 mam wizytę u stomatologa ( przymusowa dieta..hihi ).. a jutro rano ...płaski żołądek, spokojny brzuszek, i uczucie lekkości ! dobra , zacznę szykować się do pracy....przemyślcie sobie to co napisałam, wieczorkiem wpadnę to poczytam wasze podejście do mojej metody....
-
no...ładnie, znowu napisałam ..i znowu wcięło.... piszę jeszcze raz.... Dziewczyny, które dostały moje fotki są bardzo proszone o przesłanie ich do Nitki i Kaprysa.... Zakręcona jestem, ale jak przyszłam do domku miałam już rozpakowane zdjęcia hurtowo jak przyszły...mój mąż zapomniał mi pokazać wasze podpisy i dlatego nie wiedziałam kto jest kto...ale już wiem ! KAPRYS - właśnie o ciebie mi chodziło, o tą blondynkę w różowej bluzce, fajna z ciebie babeczka....czemu nie mieszkasz we Wrocku....buu Nitka - jak ty masz kłopoty z wagą, to ja jestem chyba ślepa, bo jak dla mnie to powinnam cię zabrać na na duuuże lody ze wszystkimi możliwymi dodatkami do Galerii Dominikańskiej, może byś nabrała trochę ciałka po nich....a tym razem wiem co mówię, bo twoje fotki to te na tle kuchni, schodów, i jak siedzisz w forelu, prawda ? Wogóle wszystkie wyglądacie jak z katalogu ! a teraz coś wam naklikam, wróciłam do pracy....po lawinie telefonów od szefów poszłam jeszcze raz na rozmowę...i mam ustalony grafik, wolne dni i gwarancję że nikt mi nie obetnie pensji...znowu jestem w śród ludzi, a że lubię to co robię...hm, jestem zadowolona TAI - ale ci dobrze z tym netem w pracy...teraz pobijemy wpisami każdy topik...hihi Pozdrawiam, i prześlijcie moje fotki dalej, oki ?
-
To jeszcze raz ja.... już wiem, kto jest kto.....hihi..i naprawdę jestem pod wrażeniem... zastanawiam się ile razy mijałyśmy się w Galerii Dominikańskiej lub na Niskich Łąkach....albo po prostu na ulicy...ale numer.. Teraz to ja się zacznę bacznie rozglądać, jak pojadę do centrum.... Trzymajcie się cieplutko....i piszcze Moje Naprawdę Śliczne....pa !
-
Hejka Moje Śliczne .......... Nio i co ? doszły moje zdjęcia ? Teraz ja Wam nakopie jakem z Wrocka...co za spotkanie, zakupki beze mnie !!!!! Ja też chcę na \"Łąki\" i na Bielany.... Kto mnie pytał o moje imię ? Mam na imię Marta.... A tak swoją drogą , to wpadłam w kompleksy, jak pooglądałam wasze zdjęcia, z czego Wy się odchudzacie..... Dalej nie wiem KIM jest ta blondynka ! A dzisiaj dostałam nowe zdjęcia i też zgłupiałam....następna blondynka.. śliczna, roześmiana, kim jesteś ? Mam nadzieję że moje zdjęcia z tegorocznych wakacji doszły do wszystkich, jak nie...to mam prośbę powysyłajcie dalej ( ja niedam rady tego zrobić ).... Co do ważenia, ja wiem ile ważę...ale mogę się jutro wpisać...tak dla zasady....trzymam dietkę i czekam na sobotę..hihi pozdrawiam cieplutko....
-
Jak ja tego nie lubię !!!!! Napisałam, i wcięło, cholercia..piszę jeszcze raz Mój adres pisze się bez kropek,ss76@o2.pl Ja te kropki stawiam z przyzwyczajenia, taki odruch.....hihi Teraz jak przeczytałam wpis TAI wiem że stacja Sell, piesek, przebieraniec, na luzie i na basenie to fotki od Tai.... A ta wesoła blondynka to ty Kaprys ? Nitka - przystojniak, śliczna dziewczynka i pańcia w kuckach to zdjęcia od Ciebie ? dostałam tyyyyle zdjęć , że się pogubiłam, przepraszam jak kogoś pomyliłam..... Z moich zdjęć dzisiaj nici, bo ja muszę zmobilizować do wysyłania mojego męża, a on już śpi po urodzinkach córci...hihi Ale obiecuję że powysyłam Wam kochane, na dniach.... KAPRYS - zebrałaś chyba wszystkie przypadłości na raz, jakie można sobie wyobrazić, trzymaj się \"staruszko\", i pamiętaj teraz nie leci nasza \"półka\", jesteśmy za młode na aż takie chorowanie.... Pozdrawiam Was cieplutko, i proszę dbajcie o siebie
-
Rany ale byk....sorki za - śrubę.....
-
Hejka Moje Śliczne.... Mój adres ...ss76@o2.pl............... oj żeby tak akcja Sylwester ruszyła jak akcja Zdjęcia, to już za tydzień byłby szturm na sklepy w całej Polsce ...hihi.. w poszukiwaniu mniejszego rozmiaru ciuchów JA SIĘ TRZYMAM SWOICH ZASAD !!!...zamiast odstającego żołądka z objedzenia, mam zarys \"kaloryferka\"...zamiast piłeczki pod pępuchem, mam lekko zarysowany brzuszek....wczoraj wskoczyłam w kozaczki i krótką spódniczkę i czułam się wspaniale - zero skrępowania...i mam spore poczucie swojej wartości..... Napisałam to dla tych wszystkich ślicznych lasek, którym brak samozaparcia...zamiast krzyczeć na Was że czas coś zrobić, opisałam Wam swoje samopoczucie.... Moja córcia ma dzisiaj urodzinki, tatuś napewno uruchomi kamerę, więc wieczorkiem prześlę Wam zdjęcia żeby nie być gołosłowną.... KAPRYS - trzymaj się kochana, zdrowiej szybciutko, bo czas na zmiany... NITECZKO - strasznie się cieszę że klikasz, dzięki za pocieszenie....szkoda że to urządzenie do ćwiczeń to nie wypał, już myślałam że jak zda egzamin u ciebie to też sobie takie coś kupię, a może to ma jakąś śróbę, kóra umożliwia regulację ? ( takie babskie myślenie..hihi) ANIU - masz rację, nie wysyłaj swojej pupci, bo dopiero by się zrobiła rywalizacja...hihi..grunt to mieć na czym siedzieć ( żeby nie było siniaków na pośladkach, od odstających kości ), i mieć czym oddychać ( żeby nikt się nie śmiał że Pan Bóg stworzył nas dla checy...) Pozdrawiam....Cortina
-
TAI - dzięki z fotki, mam pytanie...czy ta Panna z czarnymi długimi włosami i ta blondynka to Ty? KAPRYS - ja nie dostałam zdjęcia \" pluszaka\", tylko sam tekst...czemu ? Cortina zabiera się od jutra, za utrwalanie swojej osoby na zdjęciach, co z tego wyjdzie ?...zobaczymy.... A teraz...karaluchy pod poduchy...hihi..i miłego dnia ( wtorek ) życzę.....
-
jeszcze raz, przepisałam już wszystko... http://www.sfd.pl/temat127853/