micia....
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez micia....
-
Hejka Wszystkim..... KAPRYS - dzięki ! pomogło, a tym bardziej , że przeczytałam twoją odpowiedz dzisiaj raniutko.....zazdroszczę ci sukcesu, ale oczywiście tak po przyjacielsku, do jakiej wagi chcesz dojść ? JAMKA - z braku soku swojego , raczyłam się dzisiaj pomidorowym z kartonu, ale bez cukru - Hortexu....pycha, wytrąbiłam cały litr.... Co do diety, polecam połączenie southt beath z montignakiem....nie łączysz, ale wcinasz owoce, tylko że owoce rano , na 30 minut przed posiłkiem...daje radę .....kup sobie książkę \" Jeść aby schudnąć\" M. Montignaca ( ok. 32 zł ), i poczytaj w internecie o plażach...albo jak masz tyle kasy kup dwie...chociaż Montignac daje więcej możliwości..a też nie łączysz, tylko to są diety na całe życie...bo jak schudniesz, a póżniej robisz odstępstwa to kończysz tak jak ja, na plusie...bee dziewczyny trzymam kciuki.....i jestem z Was dumna...ja też walczę dalej !
-
Hejka !!!! Podziwiam Was...trzymacie się zasad, a mnie się już nie chce.... Oczywiście nie objadam się czy coś w tym stylu, ale jakoś mi zbrzydło to całe odchudzanie.... Może dlatego że jest zimno, że ciemno się robi szybko..itp. A może dlatego że tak długo trzeba czekać na spadek wagi......A może ja mam dzisiaj taki dzień że nic mnie nie cieszy...? Wiem, powiecie że znowu marudzę...ale tak bardzo się staram , a jak widzę marne efekty, a już nie daj Boże kogoś kto leci w dół na wadze piorunem to szlag mnie trafia.... Sierżańcie Kaprys proszę o kopa w siedzenie, bo zaczynam się łamać... Dobiłam do 50 kg i nie mam siły na te cholerne 2 kg...a jak sobie odpuszczę to wiem że będę nieszczęśliwa, chora jestem !!!!!!!!!!!!!!!! A najgorsze jest to, że waga - wagą a po ciuchach spadku nie widać, no i co ja mam zrobić ? ....może by tak pożyć przez 4 dni na samych sokach ? zmniejszyć w ten sposób żołądek, co wy na to ? JAMKA -jakiej firmy mają być te soki ? NITKA - a jogurt 0% może być ? Cholera, napiszcie mi ściągę....sorki z ten monolog...ale tylko Was mogę się poradzić...gimnastyka odpada, bo pracując w sklepie mam dużo ruchu i w domu już mi się nic nie chce..... pozdrawiam, i proszę o rady.....Corti
-
Melduje się też Cortina.... Ho, ho.. NITKA co takiego się stało że tak burzliwie zareagowałaś na swój wygląd ? Trzymam mocno kciuki za ciebie...a i napisz koniecznie co to znaczy 0 węgli..nie jesz chleba i ziemniaków czy coś jeszcze wywaliłaś z menu ? JAMKA - a ile można wypić dziennie takich ( jakich ?) soków...? KAPRYS - jak minął ci dzien delegacyjny ? poradziłaś sobie z jedzonkiem, napisz coś proszę.... U mnie spokojnie, nie szaleję i nie ograniczam drastycznie jedzenia...ale mogłabym się bardziej postarać, tylko jakoś mi się nie chce.... Trzymajcie się cieplutko, moje śliczne.....
-
Hejka ..... Wiecie co, jak zaczynałam pracę myślałam że do kompa usiądę tylko w wekendy....ale jakoś daję radę.....czego i Wam moje śliczne życzę... KAPRYS - nie zgadzam się z tobą, jak jest lato ganiamy porozbierane na maxa....nawet nam do głowy nie wpadnie żeby przymierzyć zimowe ciuchy...a tu.. lody, zimne napoje, i ....robi się chłodno a spodnie się nie chcą dopiąć....w rajstopach jakoś źle..itp. Pewnie że sukcesem jest nie przytyć w zimie, ale ja od 1,5 roku mam rozmiar góra 36, dół 38..i naprawdę latem muszę zwracać uwagę na to co jem.....żeby zapiąć dzinsy w zimie...hihi Moja dieta też się trzyma, wprawdzie nie wiem ile mnie ubyło, ale właśnie w dzinsach mi jeszcze za ciasno...no cóż jak się ważyło poniżej 50 kg... Nie trzymam jakiejś konkretnej diety, staram się po prostu nie przeholować z papu.... ANIU - trzymaj linię, a kg się nie martw...może to jesienna aura ....a może tylko woda ? Wracając do naszego topiku....Panny moje kochane, miałyśmy pisać o wszystkim..macie doła - dawać go tu, macie małpie humorki - podzielcie się nimi z innymi....piszcie, bo jak odpalam kompa o 5.30 rano to mam potem kiepski dzionek........ Ja i tak tu jestem, i .....jestem, po prostu....
-
Hejka ! Napiszcie mi proszę, czy jest jakiś ciekawszy topik na którym się spotykacie ? Bo to nie możliwe żeby wczoraj były tylko dwa wpisy.... Pozdrawiam ....
-
Dzień Dobry.... chciałam Wam życzyć miłego dnia, i wspaniałego początku tygodnia...
-
Sierżańcie Kaprys - sztab przyznaje ci order za odwagę !!!! Dacie radę Sierżańce.....tylko trochę optymizmu...a tak poważnie, na takich wyjazdach masz chyba zapewnione posiłki, albo przynajmniej czas wolny na obiadek, co ? Jakby co to noś w torebce chlebek chrupki, albo jakiegoś batona niskokalorycznego...albo kiełbaski drobiowe typu smakoszki , są malusie i w garści ich nie widać...ja takie wcinam w pracy, między klientami..hihi Cieszę się że jutro zaczyna się nowy tydzień, zawsze mam wrażenie że cosik się zmieni na lepsze, że coś uda mi się zrobić dobrego dla siebie i innych....a teraz jak mam nowego plana co do moich nie kochanych kilosków to tym bardziej nie mogę się doczekać poniedziałku.... Trzymam kciuki za Was moje kochane psiapsiółki...piszcie proszę...nawet jak macie złe wieści...piszcie...
-
Sierżańcie Kaprys - sztab przyznaje ci order za odwagę !!!! Dacie radę Sierżańce.....tylko trochę optymizmu...a tak poważnie, na takich wyjazdach masz chyba zapewnione posiłki, albo przynajmniej czas wolny na obiadek, co ? Jakby co to noś w torebce chlebek chrupki, albo jakiegoś batona niskokalorycznego...albo kiełbaski drobiowe typu smakoszki , są malusie i w garści ich nie widać...ja takie wcinam w pracy, między klientami..hihi Cieszę się że jutro zaczyna się nowy tydzień, zawsze mam wrażenie że cosik się zmieni na lepsze, że coś uda mi się zrobić dobrego dla siebie i innych....a teraz jak mam nowego plana co do moich nie kochanych kilosków to tym bardziej nie mogę się doczekać poniedziałku.... Trzymam kciuki za Was moje kochane psiapsiółki...piszcie proszę...nawet jak macie złe wieści...piszcie...
-
Hejka ! Tai tak się cieszę że u ciebie wszystko gra ! Gratuluję sukcesów wagowych......ja też cały czas ganiam w pracy, kilometrów robię tyle że gdyby ktoś to przeliczył to pewnie już ze dwa razy byłabym u ciebie i to na piechotę...hihi Co do mojej wagi ....kiedyś myślałam tylko o wskazówce która pokazywała ilość kg, póżniej doszłam do wniosku że nie tędy droga, bo liczą się centymetry, a teraz nie wiem jak podejść do tego całego odchudzania, moje ciało zmienia się jakoś na moją nie kożyść. Po 10 godzinach przenoszenia tony towarów, ilości kilomertów, mam wrażenie że robię się cięższa, bardziej ubita, jakaś taka atletyczna.... zero smukłości, gibkości .....taka głupkowata reakcja organizmu na dużą ilość ruchu .....czy to normalne ? czy to się jakoś unormuje ? Postanowiłam wykluczyć tłuszcze do minimum w mojej diecie, wiecie rano bułka żytnia pełnoziarnista + jogurt 0%, póżniej po 3 godz. jakieś chude mięsko ( drobiowe ) bez dodatków, a później to już nie mam ochoty na jedzenie chociaż jest około 15.00...jak przychodzę do domu najczęściej jest godz. 17.00 albo później, nadrabiam zaległości domowe popijając piwko ( z tym już kończę, bo ciągnie do lodówki później, chociaż staram się nic nie jeść )...i taka rozluźniona idę spać.. W między czasie piję zieloną herbatę, albo 1,5 l wody mineralnej....moja waga narazie spada, wykluczając to wieczorne piwo i dodając do menu jakiś owoc, pewnie zgubię tą nadwyżkę kilogramów szybciej...... I wiecie co moje śliczne, sprawdzę przez najbliższy tydzień jaka będzie reakcja mojego ciałka na takie zmiany...ma nadzieję żę pozytywna... Piszcie śliczne co u was, może też macie plana na najbliższy tydzień ? A może trafiłyście na jakieś nowinki dietowe ?...pozdrawiam Corti...
-
Już jestem..... Melduję posłusznie że kolejny dzionek odfajkowany..... Moja kochana waga pokazała dzisiaj rano 51 kg, więc albo coś nie tak z moim organizmem, albo z wagą...chociaż zawsze ważę się na tym samym kafelku w łazience... A mówią że w owockach jest duuużo cukru, i jedzenie ich w nadmiernej ilości nie sprzyja chudnięciu ...? muszę to sprawdzić na sobie...hihi Odezwijcie się, proszę, tak tu smutno jak się czyta jeden wpis na 10 godzin.....
-
Dzień dobry.... komp mi siadł ? czy faktycznie na moim wpisie wczoraj się skończyło ? .... wszystkiego najlepszego z okazji pierwszego piątku, w tym tygodniu... życzy Corti....
-
Hejka .... Przeczytałam monolog Liwi, i wiecie co ma kobietka rację.... Ja też zacznę myśleć o gubieniu kilogramów, ot tak ...mimochodem ( jak to się pisze poprawnie ?).... Dzisiaj w pracy, po mimo że mam dostęp do tyyyllluuuu pyszności obchodziłam je z lekceważeniem....doszłam do wniosku że właściwie wcale nie jestem głodna...dziwne Sierżańcie Kaprys ...a jak tam u Was ? bitwa wygrana ? ..bo jak trzeba to my wyślemy pluton egzekucyjny, podaj tylko adres...hihi Nio , ja odmeldowuję dzień jako udany...a jutro kolejny i do sylwestra będę laska jak się patrzy, może nawet za chuda ? ...hihi Pozdrawiam cieplutko, trzymajcie się.....
-
Dzisiaj pobijemy rekordy w wpisach i opieprzaniu się nawzajem....hihi Oki, odpuszczam .....nie będę Was dołować więcej, i zmuszać do wyrzeczeń, macie racje ...każda z nas sama musi dojść do tego kiedy i jak chce zgubić zbędne kg.... Ja tylko napiszę że mam zamiar dojść do mojej \"starej\" wagi, i daję Wam słowo po raz ostatni że skończę to co zaczęłam.... A na razie, to szkoda mi ciepełka , letnich ciuchów, luzu....ech ! Mam tylko cichą nadzieję że choroby ominą moich najbliższych, i jakoś wesoło przebąblujemy zimowy czas.... Dobra, zbieram się powoli do pracy....miłego dnia moje śliczne.....
-
Ja pierniczę, dziwewczyny..CO TO ZNACZY BRAK MOTYWACJI ? To po cholerę istnieje ten topik ??? Po co Kaprys sobie żyły wyprówa, ciągnąc za uszy wszystkie zdołowane ? Czy tak trudno spełnia się swoje marzenia? Gdyby tak było to większość z was moje śliczne byłaby dzisiaj starymi pannami, bez dzieci, prawa jazdy, bosko urządzonej łazienki itp. Przypomnijcie sobie , na czym Wam ostatnio cholernie zależało....i co zrobiłyście żeby to osiągnąć ? Jakiego miałyście plana żeby zdobyć TO COŚ ? Z odchudzaniem jest tak samo, pewnie mi zaraz któraś odpisze że się mądrzę, a sama mam kłopot, ale ja wiem że spełnię swoje marzenie, i to już od dzisiaj, chcę wyglądać ładnie, chcę się podobać SAMA SOBIE !!! Mam dosyć tej huśtawki, ciasnych ciuchów i życia wspomnieniami jaka ja byłam fajna jak ważyłam 5 kg mniej..... A ten topik BYŁ kopalnią motywacji, pomysłów, przepisów i wyciągniętych rąk do tych którym brak zaparcia.... Z drugiej strony, nie dziwię się że ucichły wpisy, bo ile można czytać że nie wychodzi, że znowu dół bo się nażarli, sama mam opory, a wiecie dlaczego ? Bo znamy się już dość dobrze, i jak czytam że któraś odpuściła to też się rozgrzeszam , że mogę zacząć od jutra itp. Napisałam wam że dzisiaj jestem grzeczna, że dokończę to co zaczęłam, i co ? NIKT nie powiedział : JA TEŻ !!! Sorki, ale ciśnienie mi się podniosło...bo skoro ja mogę to WY tym bardziej....odrobina silnej woli....
-
Dzień doberek ..... Czwartek, jestem grzeczna...hihi Fajowe uczucie, wiem że dzisiaj MUSZĘ dotrzymać słowa..... ....bo najciężej jest obiecać coś samej sobie i nie wtopić..... Trzymam kciuki za Was moje śliczne, wierzę że dzisiejszy dzień będzie tym który będziemy mogły zapisać kredą w kominie...hihi P.S ...czekam na wpisy !
-
Wiesz, co Kaprys....dla spokojności ( jak to mawiał Pawlak )...poczytałam sobie twoje wypowiedzi w stecz.................. Jak kiedyś przytuliłabym się do LIWI...tak teraz byś się odemnie nie uwolniła............. Kaprys - daj siłę, tym co nie mogą........proszę....... Zamelduję się jutro.....pa ....
-
dzisiaj, tj. w środę mamy rozpustę...... jak któraś nie zdążyła pogrzeszyć...trudno...czwartek bez skazy.....!!!!!! TAI - nio, twój topik, a ty co ? Miałaś Nas Wspierać, a ciebie brak, nio jak to jest ...szefowa ? Nitka, Jamka, Próba - dziewczyny, pokażcie klasę przed samą sobą, i przed resztą wątpiących ślicznych dziewczyn..... Jutro dzień NASZ...jak mi któraś napisze że nie dała rady, WYPISUJĘ się z takiej grupy wsparcia...... KAPRYS - zdegraduj mnie za takie gadanie, ale ja sama nie mam siły już walczyć, jak słyszę ciągle że brak motywacji u każdej z naszych klubowiczek... Cortina - 160 cm wzrostu, waga - 53 kg, ( waga dobrego samopoczucia 48 kg ), pas - 68 cm ( ideał 65 cm ), biodra 93 cm ( ideał 87 cm ), udo 50 cm ( super jak było 47 cm )... Kolej na Was...ja się przyznałam.....idę jutro na 13.00 do pracy, zdążę poczytać.....
-
dzisiaj, tj. w środę mamy rozpustę...... jak któraś nie zdążyła pogrzeszyć...trudno...czwartek bez skazy.....!!!!!! TAI - nio, twój topik, a ty co ? Miałaś Nas Wspierać, a ciebie brak, nio jak to jest ...szefowa ? Nitka, Jamka, Próba - dziewczyny, pokażcie klasę przed samą sobą, i przed resztą wątpiących ślicznych dziewczyn..... Jutro dzień NASZ...jak mi któraś napisze że nie dała rady, WYPISUJĘ się z takiej grupy wsparcia...... KAPRYS - zdegraduj mnie za takie gadanie, ale ja sama nie mam siły już walczyć, jak słyszę ciągle że brak motywacji u każdej z naszych klubowiczek... Cortina - 160 cm wzrostu, waga - 53 kg, ( waga dobrego samopoczucia 48 kg ), pas - 68 cm ( ideał 65 cm ), biodra 93 cm ( ideał 87 cm ), udo 50 cm ( super jak było 47 cm )... Kolej na Was...ja się przyznałam.....idę jutro na 13.00 do pracy, zdążę poczytać.....
-
Hejka moje śliczne .... No, zimno....a ja tak bardzo nie lubię zimna...brrrr Namieszałam wam w główkach, z tym spotkaniem ale już wiem że nie dam rady ....Sorki..... Wrzesień mi odpada....ale w przyszłym miesiącu , jestem do waszej dyspozycji...jeszcze raz przepraszam.... Dziewczyny, nie łamcie się dietą, teraz nam będzie trudno zapanować nad apetytem, zimno, ciemno, kapiąco.... Ja też się zbieram do odchudzania na poważnie, i jakoś zawsze cosik wypadnie....dlatego nie szaleję za bardzo, i nie rozpaczam, grunt to zapiąć spodnie ....hihi Mam zamiar ( a co mi z tego wyjdzie, nie wiem ), zaplanować posiłki i trzymać się rozkładu.....bez podjadania i zakazanych rzeczy... Ja niestety mam taki organizm , że jak pofolguję sobie za bardzo, albo nawet w normie (?), to przybieram na wadze z minuty na minutę.... ....czwartek miałyśmy dniem ważenia, a ponieważ nic nam z diet nie wyszło, ustalam Czwartek jako dzień Samozaparcia..... * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * cały tydzień możesz broić, ale w CZWARTEK, musisz być grzeczna...choćby cię przypiekali nie ruszysz słodkości, nie zjesz na wieczór pół chleba z tłustą wędliną, dasz radę, a w piątek przyjmiesz z uśmiechem od koleżanek gratulacje ! Podpisz się pod tą deklaracją, bo warto !!!! * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
-
Witam...... Chciałabym, żebyśmy spotkały się w Rynku ...np. Piza Hut, tam najłatwiej trafić...co do terminu to proponuję ...25.09.04 lub 26.09.04 to jest niedziela...... Są tam sałatki , czerwone winko, i picca wegetariańska !!! Proszę Was zdecydujmy się w końcu na TO spotkanie, będzie nam super wesoło, i będziemy w końcu mogły się poznać .... Ja mam zawalony cały tydzień, ale jak zdecydujecie się na spotkanie w wekend to stanę na głowie żeby być... Jamka - poprzyj mnie........... Nitka - ty będziesz, prawda ? Tai - dasz radę przyjechać ? jak ci termin nie pasi to napisz, a my się dostosujemy.... To samo do Liwi... daj znać...... Ja jestem ZA...spotkaniem...tylko mam wrażenie że niktk mnie nie słucha / czyta....... Dzięki za odpowiedz w sprawie umowy - zlecenia...... Wpadnę jutro to poczytam ...co zaplanowałyście pa...cortina
-
Witam...... Chciałabym, żebyśmy spotkały się w Rynku ...np. Piza Hut, tam najłatwiej trafić...co do terminu to proponuję ...25.09.04 lub 26.09.04 to jest niedziela...... Są tam sałatki , czerwone winko, i picca wegetariańska !!! Proszę Was zdecydujmy się w końcu na TO spotkanie, będzie nam super wesoło, i będziemy w końcu mogły się poznać .... Ja mam zawalony cały tydzień, ale jak zdecydujecie się na spotkanie w wekend to stanę na głowie żeby być... Jamka - poprzyj mnie........... Nitka - ty będziesz, prawda ? Tai - dasz radę przyjechać ? jak ci termin nie pasi to napisz, a my się dostosujemy.... To samo do Liwi... daj znać...... Ja jestem ZA...spotkaniem...tylko mam wrażenie że niktk mnie nie słucha / czyta....... Dzięki za odpowiedz w sprawie umowy - zlecenia...... Wpadnę jutro to poczytam ...co zaplanowałyście pa...cortina
-
Witam...... Chciałabym, żebyśmy spotkały się w Rynku ...np. Piza Hut, tam najłatwiej trafić...co do terminu to proponuję ...25.09.04 lub 26.09.04 to jest niedziela...... Są tam sałatki , czerwone winko, i picca wegetariańska !!! Proszę Was zdecydujmy się w końcu na TO spotkanie, będzie nam super wesoło, i będziemy w końcu mogły się poznać .... Ja mam zawalony cały tydzień, ale jak zdecydujecie się na spotkanie w wekend to stanę na głowie żeby być... Jamka - poprzyj mnie........... Nitka - ty będziesz, prawda ? Tai - dasz radę przyjechać ? jak ci termin nie pasi to napisz, a my się dostosujemy.... To samo do Liwi... daj znać...... Ja jestem ZA...spotkaniem...tylko mam wrażenie że niktk mnie nie słucha / czyta....... Dzięki za odpowiedz w sprawie umowy - zlecenia...... Wpadnę jutro to poczytam ...co zaplanowałyście pa...cortina
-
Hejka..... Umieram, wszyscy w pracy przeziębieni, kurde ! Ale mam nadzieję że mnie jeszcze nie dopadło.... Jojciu jak ja wam zazdroszczę tego latania po sklepach...., moje ukochane bojówki są na mnie za duże , a takie \"prawdziwe\" są narazie cenowo nie osiągalne dla mnie.... trudno, przemęczę się jeszcze trochę.... Liwia... jak to jest że ktoś kto liczy każdy kęs , nie może spaść na wadze, a tobie to tak lekko poszło ? Kaprys - mam pytanie ...czy spadło ci więcej centymetrów , czy kg ? Ja miło wspominam okres kiedy byłam w Niemczech , tam każdy kto ma 20 kg nadwagi ubiera się w rozm. 38...mają numerację pod siebie...wiadomo trudno znaleść szczupłą naprawdę niemrę..... czułam się tam jak boginka...nic tylko...oj dla Pani nic małego nie mamy....hihi..jak to podnosiło człowieka na duchu ..38 dużo za duże, a 36...nie osiągalne , a jak się trafiło to i tak było jak nasza 40 - stka... Mam do Was pytanie...czy któraś z Was prowadzi własną działalność gospodarczą ? napiszcie proszę.... A i czy wiecie cosik na temat zatrudnienia na umowę - zlecenie...czy to się wlicza do emerytury ? i...czy jak pracodawca opłaca najniższy Zus, to czy taki szary żuczek może sobie pozwolić na taką pracę / czy to się opłaca, taka umowa ? Dziękuję za odpowiedzi....trzymajcie się...ja dzisiaj odpuszczam sobie dietkę, ale od poniedziałku ( zważywszy na rodzaj mojej pracy)...ciąg dalszy bojów o każdy kilogram....
-
Hejka... No tak, ja jestem a Was brak.......? Nio cóż idę spać ....a szkoda bo miałam ochotę poplotkować... Idę jutro do pracy na 6.30....więc dobranoc moje śliczne...
-
Hejka Moje śliczne ..... Udało mi się wyjść z pracy trochę wcześniej, i zaglądam do Was... Faktycznie...na początku było więcej wpisów, więcej radości i smutków..miałyśmy wspólny cel - dieta, kilogramy , albo utrzymanie wagi...później zmieniłyśmy ten topik z grupy wsparcia w grupę pocieszenia....a teraz wpadamy tu raz na jakiś czas ot tak....smutne... ....wiem że nie mając dostępu do neta w pracy, pracując po naście godzin , nie ma się czasami ochoty już siedzieć przed kompem wieczorem, bo pranie, gotowanie itp....ale nie pozwólmy żeby umarł śmiercią naturalną ten topik...w końcu to Nasz Topik ! A może to znak że powinnyśmy się w końcu naprawdę spotkać ? Może to dałoby nam nowego kopa do klikania ? Moja dietka wygląda teraz zupełnie inaczej...niż bym kiedykolwiek przypuszczała, ale daje efekty, napiszę Wam co jem o 5.20 wstaję ...piję kawę o 6.30 już w pracy zjadam świeżutką bagietkę , bez dodatków.... o 8.00 sklep jest otwierany i zaczyna się sajgon.... o 11.00 wcinam wędlinki drobiowe ok. 40 dkg ( zawsze drobiowe) + pomirorek , albo ogórek... o 15.00 opijam się zieloną herbatką....albo zjadam też coś z drobiu... i....do rana dnia następnego nie mam ochoty już na nic....no, czasami zjadam loda.. Nie jest to może super dieta, ale od 8.00 do 17.00 jest otwarty sklep w którym robię masę kilometrów....przekładam masę kilogramów i po powrocie do domu ok. 18.00 marzę o tym by wywalić kopytka na pufę i odsapnąć...a jeszcze trzeba cosik w domku zrobić... Mam zamiar zmodyfikować swoje jedzenie i zamiast bagietki zjadać bułkę żytnią z jogurtem...chociaż nie wiem czy dam radę bo jem jak rozkładam towar, czyli w biegu... Kondycję mam na 5 - tkę, żołądek płaski, kości biodrowe mocno zarysowane, jedyny minus to brzuszek - bo mam okres.... A..i jedynie co robię ...a czego nie powinnam to piję wieczorkiem piwko, ale nic nie jem później, przez co nie puchnę tak jak do tej pory.... Jak widzicie zakręcone to moje życie..... Pewnie nie długo się wszystko skończy, bo nie zgodziłam się na podpisanie odpowiedzialności materialnej za towar w sklepie, bo po mojej poprzedniczce jest duuuże manko , a ja pracuję na czarno... szkoda mi trochę, bo w końcu znalazłam zajęcie które mi odpowiada w 100%....i gdybym mogła znaleść pracę podobną to byłabym zadowolona. Sorrki za monolog, ale po tak długiej przerwie chciałm podzielić się z Wami nowymi doświadczeniami w moim życiu.... pa, pa...wpadnę wieczorkiem.....