

iza26
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez iza26
-
Hej, wpadam na chwileczkę póki Martusia śpi. Gratuluję serdecznie wszystkim mamusiom Dziękuję Klo za pamieć Kamikami ściskam Cię bardzo gorąco. Jesteś bardzo mądra i dzielna. Ja narazie nie mogą psychicznie po porodzie dojść do siebie. Rodziłam siłami natury przez 21 godzin, doszłam do 10 cm rozwarcia i parłam na wszystkie sposoby, na boku, na wznak, na kucka przez 1 godz. W końcu zaczęli znieczulać mi krocze żeby mnie naciąć i Martunię wyjąć zabiegowo (czyt. kleszczowo), ale na szczęście jeszcze mnie zbadano przed cięciam i okazało się, że Martusia schodzi z podniesioną główką tzn \"twarzyczkowo\". Wtedy to już się potoczyło momentalnie. Nie zdążyłam się dobrze zorientować a już byłam na bloku operacyjnym i robili mi znieczulenie ogólne. Martusia urodziła się o 22,25. Nie słyszałam jej płaczu ani nie dostałam do piersi, bo spałam. Płaczę wracając pamięcią do 18.06, bo chciałam żeby to wszystko było inaczej. Gdyby nie mój mąż, który był ze mną przy końcówce mojego porodu, bo wcześniej myślałam że sama dam radę, to nie wiem czy bym nie zwariowała. Teraz dochodzę do siebie po cesarce. Obydwoje jesteśmy wykończeni psychicznie. Myślałam, że nie dam już rady. Bałam się i płakałam a mój mąż ze mną. Na szczęście Bóg nam wynagrodził to wszystko dając wspaniałą i zdrową córeczkę, która jest naszym największym szczęściem w życiu. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie
-
Dziewczyny, jak Wy to robicie, że Wam tak waga leci na łeb na szyję?! Ja to pewnie będę musiała się namęczyć, bo mi poszło i w biodra i w uda. Ciekawe kiedy się wcisnę w spodnie sprzed ciąży.
-
Geneska, ja też się ciągle usprawiedliwiam tym, że już przecież niedługo dieta ;) A dlaczego mówisz, że od wtorku? Przepraszam, ale nie jestem w temacie.
-
Lily, nam w SzR mówili żeby na potówki do wody dodawać kalię. Woda musi być lekko różowa i bez płynu do kąpieli. Oprócz tego kąpiel w krochmalu (łyżka stołowa mąki ziemniaczanej na 5 litrów wody).
-
O kurcze, za pobyt w szpitalu się coś należy. To może ja też się zachaczę. Muszę popytać w pracy, bo byłam i to przed porodem. To mówicie, że zaświadczenie do macierzyńskiego wystawia szpital. U mnie może być trochę problem, bo po terminie nie chcą już za bardzo zwolnień wystawiać, a jak przenoszę 2 tygodnie, to jestem 2 tygodnie na macierzyńskim bez dzidziusia. Paranoja. Geneska wiem, że to żarty z tą wagą :) Widać matka ją dobrze karmi :) Teraz też mam na coś ochotę i najgorsze jest to, że na coś niezdrowego :) Chyba chipsy i popcorn. Skoro już niedługo nie będzie można to chociaż teraz się opcham. Ale mam smaka na te czereśnie... Sama w domu jestem i nie ma kto mi lecieć, że też mój mąż musi mieć służby akurat wtedy gdy mam na coś ochotę :) A może zjem lody... Mam algidę a tak w ogóle to bym zjadła kopytka z bułką tartą. Takie własnoręcznie robione. Pycha i shake czekoladowy.
-
O, nikogo nie ma. To ja też sobie idę. Aniołku, ja właśnie sobie dziś pozwoliłam na mycie okien z okazji prawie końcówki 40 tygodnia. Teraz to już mogę rodzić. Tylko natura coś się nie spieszy.
-
To bardzo pocieszające co Myszka pisze o kilogramach :) Geneska, ja też bym umarła ze strachu. Zresztą teraz też umieram. Pocieszające jest to, że dzidziusie naszych mamusiek są zdrowiutkie i kochane i jak byłam w szpitalu to też żadnych tragicznych sytuacji nie było. Pytałam dziewczyny, która leży w tym szpitalu od kwietnia i ona stwierdziła, że też się nie spotkała z czymś złym, raczej wszystkie dzieciaczki w porządku. Schizuję, co, ale tak już bym chciała wiedzieć czy z Martusią wszystko ok. Geneska, Ty sobie nawet nie żartuj z tym, że wagą Marta pobije Oskarka. Ja już się bardzo stresuję porodem czy dam radę. A ponoć dziewczynki rodzą się mniejsze :) No ale wszystko się okaże po porodzie, może nie będzie tak ciężko. Anioołku, a co z tego koperku będzie? Mrozisz? Ja też muszę iść na warzywnik mój obejrzeć, może już się nadaje do mrożenia, ale to w tygodniu, w końcu mam jeszcze 4 dni do terminu. Co do rodzenia, to ja się w kolejkę nie wpycham :) Niech rodzą najpierw te, które mają termin przede mną. Mnie się nie spieszy. Mam stracha jak chol...a Megan, ja ostatnio piję kawę parzoną. Teraz to już niczego sobie nie odmawiam. Także to chyba nie działa, bo chodzę jeszcze cała i objawów porodu jako takich brak, jedynie to co prawie wszystkie dziewczyny od czasu do czasu pobolewanie w dole brzucha, trochę w krzyżu no i kilka bezbolesnych skurczy. Poznanianka witaj! Kurcza, cała mokra jestem. Zaraz padnę z tej gorączki a jeszcze mi podłogi zostały do mycia :o Zazdroszczę Wam tego biegania po mieście, czy tylko ja się tak katuję tym sprzątaniem? :(
-
Hej Gratulacje dla Pliszki, hb, kurczaczka Geneska, Aga co do tej dziewczyny, o której pisałam, że przechodziła 24 dni to się dowiedziałam, że wczoraj zrobili jej cesarkę i ma synusia, waży 3800 :) Ona miała kilka razy podłączoną kroplówkę z oksytocyną i nic, te wody jej badali, bo ponoć można no i się okazało, że są ok. Ordynator podejrzewał, że może źle obliczony termin porodu, ale usg potwierdzało, że nie. Generalnie była non stop pod nadzorem, ktg, usg, badanie wód, krew, mocz, ale stała się legandą w tym szpitalu. Ja też myślałam, że więcej niż 14 dni nie można przenosić, a tu się okazuje, że nie. Oni trzymają się tego, że natura wie najlepiej kiedy ma urodzić się dziecko. No chyba, że dzieje się coś złego to wtedy wywołują poród albo robią cesarkę. Klo, fryzurka super. Co do cellulitu to ja też mam na pośladkach i udach. Ponoć są jakieś rewelacyjne tabletki na to, moja koleżanka stosuje, ale nie można stosować ani w ciąży ani podczas karmienia. Także pozostają nam żele. Kurcze, ale mi się sprzątać nie chce. Wczoraj wieczorem bolało mnie trochę podbrzusze i dziś też, ale wiem, że Wy też tak macie i wcale to nie musi oznaczać porodu. Ja po tym co się naoglądałam w szpitalu to wiem, że poród nie zacznie się ot tak hop siup. Ta dziewczyna co ze mną leżała (15 dzień po terminie) to też miała bóle podbrzusza, w pachwinach, podłączali jej ktg, badali rozwarcie a tu nic. Wiem, że jeżeli wody są ok to oni na siłę cesarki nie robią. Ta moja sąsiadka ma dziś dostać trzeci raz oksytocynę, bo oni tak stopniowo podają i nazywają to jakimś testem. Acha, podczas pobytu w szpitalu miałam usg i okazuje się, że Martusia waży od 3700 do 4kg. Także mam małego klocka.
-
O, mam gości. Koleżanka przyjechała. No i nie dam rady doczytać. No to chyba już do jutra koleżanki. Pa
-
Hej dziewczyny wróciłam! Jeszcze 2 w 1, teraz cofam się do 04.06.2007 r. żeby nadrobić co pisałyście. Jestem baaardzo ciekawa. Klo, nie pisałam, bo w sumie nic ciekawego się nie działo, kilka razy dziennie podłączyli mi tylko ktg. Raz było tętno tak 120-130, raz 140, generalnie różnie. No i wypisali mnie do domu. Ciekawe na jak długo :) Po krótce tylko powiem, że w sali obok leżała dziewczyna, która już była 24 dzień po terminie, a ze mną dziewczyna 15 dzień po terminie. Szok co :) A ja myślałam, że tylko 10 dni można przenosić. No dobra uciekam czytać.
-
Dziewczyny, byłam rano u gina i idę na 15-tą na oddział. Marta ma tętno 120 i ponoć to trochę mało. Idę na obesrwację. Jak wrócę to wszystko nadrobię. Trzymajcie kciuki a ja trzymam za Was. Klo, będę się z Tobą kontaktować ok?
-
Chyba nie skończę tego sprzątania ... Jeszcze mi meble w kuchni zostały do obtarcia. Teraz chwila przerwy. Kama, dzięki za odpowiedź odnośnie jedzenia i kosmetyków. No to teraz wiem, że nie mam kremu przeciw odparzeniom. Tylko sudocrem. Dziewczyny, te które mają zamiar do kąpieli używać Oilatum albo Nivea płynu do kąpieli - będziecie po kąpieli smarować jeszcze balsamem czy oliwką? Kurcze ja mam tyle dylematów. Nie wiem czym smarować buźkę po kąpieli. Magua, oby Ci czas szybko minął w szkole. Klo, jakie masz czereśnie? Ja kupiłam takie czerwone, ale nie są za słodkie. Marzą mi się takie mięsiste i prawie czarne, ale nie widziałam takich na rynku. Kasia, super, że jesteś. Ja kupiłam laktator Aventu właśnie z allegro i czekałam dwa dni. Wpłaciłam pieniądze elektronicznie i szybko przysłali. Co do karmienia to nam na szkole rodzenia mówią, że karmienie jest na żądanie dziecka ale i na żądanie mamy i jeżeli się czuje, że jest dużo pokarmu to należy budzić. Acha, i w nocy też budzić noworodka co 3 godziny. Oskarek śliczny, taki mały puchatek. No to czekamy jeszcze na zdjęcie Laurki. Ja_saba, dobrze, że u gina wszystko ok
-
Kuleczko, chciałabym jeszcze Tobie powiedzieć, że zdjęcie Marcelka mogłabym oglądać cały czas. Taki śliczny . Dziś też się nie powstrzymałam. Nie mówcie, że mamy takie cuda w brzuszkach, bo i tak nie uwierzę...
-
Hej, widzę, że Aga to nocny marek. Śpij kobieto póki możesz. Mnie tabelka się bardzo podoba Trzymam kciuki za Megan i Marzkę, bo mają egzaminy. Ja_saba widzisz jak szybko rozwiązałaś problem z ciuszkami :) Powodzenia u gina. Mnie w nocy też brzuch pobolewa. A dziś od rana i niedobrze mi i głodna jestem dziwne. Aga, ja też myślę, że przenoszę i to sporo.
-
Gerber, trzymam za Ciebie kciuki. O, Kuleczka, fajnie, że się odezwałaś. Synuś słodziutki. Marzka, bierz Maksia ze sobą. Te egzaminy to ważna sprawa dla Ciebie i dla Maksia. Tu chodzi o Waszą przyszłość. Myślę, że Maksiu to chłopczyk, na którego możesz liczyć i Ci pomoże. Co do tego \"tyłu\" to normalnie szok. Nie, ja bym nie mogła. Wierzę Ci, że się zezłościłaś. Miałaś powód i to konkretny. Widzę, że nasze mamuśki nie chcą się chwalić co jedzą i jak pielęgnują maluchy :( Trudno. Poczekamy na Lalicję i Myszkę, może one nam trochę opowiedzą. Anita, no dość dużo Ci tych kilogramów zjechało. Mi na razie waga nie spada. Myślę, że najlepiej zapytać gina. A może ostatnio nie miałaś apetytu, no i te gorączki, może trochę wypociłaś. No sama już nie wiem. Gosiula, witaj zaglądaj i pisz. Geneska, widzę, że ta anemia Cię męczy jak Lily, ale najważniejsze, że córcia zdrowa i duża. Łyżeczka, ja też jedne takie skarpetusie wystawiłam na komodę i ciągle się na nie gapię. Uwielbiam te malutkie ubranka. Ja też w nocy mam problem z obracaniem się z boku na bok. Martusia już jest taka duża, że ją normalnie przez cały czas czuję pod skórą. Gdy przewracam się na bok, to też mam chlup i dzidzia po tej stronie, po której leżę. W ogóle to się boję każdej nocy, bo jakieś mam takie wrażenie, że u mnie to się w nocy zacznie, dostanę skurczy albo odejdą mi wody. Do jutra dziewczynki, tylko proszę bez żadnych nocnych niespodzianek :)
-
Gerber mieszkanko super a synuś przesłodki. Teraz to już uciekam, bo miałam sprzątać i tak się zbieram od rana i nic.
-
Lalicja, gratulacje :) Co się człowiek na chwilę oderwie od kompa, to za chwilę się dowiaduje, że jest nowe dzieciątko na świecie. Czy tak już teraz będzie?! No to zostałam sama z terminem na 13-tego... Ijuż jestem na 10-tym miejscu, szok.
-
Lily, trudno, próbowałaś. Rozumiem, że to lekarz zadecydował, że masz przestać karmić, skoro masz środek na zatrzymanie laktacji, tak? No niestety i tak czasem bywa. Marcinek wie, że go kochasz i na sztucznym mleczku też wyrośnie i chce mieć zdrową mamusię. Ta anemia to Cię pokochała. Niektóre kobiety od początku zakładają, że nie będą karmić.
-
Marzka, najważniejsze, że macie z Maksiem siebie i do końca życia już nigdy nie będziesz sama. Zawsze będzie Maksiu i on Ciebie bardzo kocha Co do zachowania męża to nie będę się rozpisywać, bo wiem, że Tobie jest przykro i nie ma sensu Ci jeszcze wypisywać jak odbieramy to zachowanie. Ja chyba w Twojej sytuacji poszukałabym pomocy u mamy, teściowej, może dobrej przyjaciółki. Na złość mężowi nie zostawiłabym z nim dziecka, ale ja jestem w gorącej wodzie kąpana i narwana. Co do opieki nad Maksiem to ja też jestem chętna :) Żółtaczka minie i będzie dobrze. Trzymajcie się ciepło robaczki Megan, trzymam kciuki. Połamania długopisu. Zuzanka, ja też kiedyś myślałam, że na facetach to trzeba się odegrać tak jak mówisz, czyli zaniedbać coś w domu, np nie posprzątać, nie ugotować, nie wyprać. Ale u nas w społeczeństwie już jest tak przyjęte, że jak ktoś przyjdzie i zobaczy kurz na półkach, gary w zlewie, stosy rzeczy do prania czy prasowania to i tak pomyśli, że to ONA tego nie zrobiła. Facetom zawsze się upiecze. Ja_saba ja właśnie takie 3 wyprawki zabieram. Dwie mam z koszulkami a jedną właśnie z body. Oprócz tego zapakowałam jeszcze 2 koszulki właśnie ze względu na pępuszek. Widzę, że za dużo nas tu nie ma. Taki dzień chyba. Ja też pospałam ale tylko godzinkę. Teraz zrobiłam sobie kawkę z mleczkiem i zeżarłam paczkę herbatników. Mam zamiar jeść słodycze do ostatniego dnia. Marta ma już chyba bardzo mało miejsca, bo czuję jakby chciała się powiercić, ale ją z każdej strony coś ogranicza. Może teraz się w końcu wezmę za sprzątanie. Ale mi się nie chce...
-
Cześć, Rafał poszedł na służbę, to ja teraz mogę trochę usiąść przed kompem. Poznanianko, Myszko, wielkie gratulacje! ale macie fajnie, maluchy już na świecie. Kubuś i Oskarek są jak dwa małe aniołki Ja dzisiaj jestem tak padnięta, że myślałam, że nie doczytam wszystkiego co napisałyście. Melduję, iż wszystko prześledziłam. Do szpitala kazali nam zabrać dla dzidzi tylko pampersy i chusteczki, łóżeczko jeszcze nie jest złożone, o tantum rosa nic nie mówili, kupione już też prawie wszystko mam. Czekam na termometr. Jeżeli czegoś brakuje to tak jak pisałyście wyjdzie w praniu. Widzę, że coraz więcej z Was ma już jakieś sygnały zbliżającego się porodu. Mi się bardzo brzuch obniżył. Leży mi na kolanach jak siedzę. Mata, karuzelka, pościel słodziutkie. Naprawdę super są teraz te rzeczy dla maluszków. Ja dziś kupiłam Martusi grzechotkę na dzień dziecka i cienkie białe rajstopki do sukienek. Marzka, widzę, że Twój chłop ma depresję poporodową. Przejdzie mu. Oni chyba więcej czasu potrzebują żeby się oswoić z sytuacją. Klo, załatwiłaś tych kolesi :) Co do jedzenia po porodzie to ja już nie wiem co można a co nie. Może dziewczyny, które już mają maluszki nam pomogą. Marzka, Kama, Kasia, Nika napiszcie co jecie. Ja mam jeszcze jeden dylemat. Napiszcie o zabiegach pielęgnacyjnych po kąpieli, bo ja już nie wiem co trzeba robić, czy smarować oliwką czy nie, czy kremować buźkę czy nie. Napiszcie jak to wygląda w praniu. Dobra, idę się zdrzemnąć, bo mi zaraz powieki do ziemi spadną.
-
Myszka, wszystkie trzymamy kciuki i myślimy o Was Wszystko będzie ok, a główki czasem są troszeczkę zniekształcone w wyniku przeciskania przez kanał rodny (co Tobie nie grozi), ale to później się unormuje. Zobacz ile dziewczyn już jest po cesarce i sobie radzą. Spójrz na to z drugiej strony, że mogłaś wszystko zaplanować a my będziemy budzić się w nocy z niepewnością przy każdym mniejszym czy większym bólu brzucha i zastanawiać się czy to już czy nie :) Ja też dziś od 6:00 na nogach. Nie mogłam spać. Wszystkie kości mnie bolą. W ogóle to znów mogę spać na wznak. Chyba Martunia się troszkę obsunęła już w dół. W końcu to już 39 tydzień. Muszę zmienić stopkę. Lecę dziś po raz ostatnio do lumpka :) Normalnie mnie opętało. Potem kupię truskawki, kalafiora i jakiś obrus na nasz stół. Po południu jestem umówiona na 15-tą do księdza, którego staram się raz na tydzień odwiedzić. Taki miły staruszek ok 80-tki. A wieczorem ma przyjechać koleżanka, więc trzeba kupić coś słodkiego :) Wczoraj przyszedł mi ten album - Pierwsze 5 lat dziecka, fajny jest. Co do smoczków to ja kupiłam jeden w razie W, gdzieś go wcisnę do torby szpitalnej, ale generalnie też nam mówili w SzR żeby nie podawać. Też się boję go wygotować. Czy się nic nie stanie. To ja uciekam. Postaram się wlecieć wieczorem, jeżeli nie to jutro rano.
-
Ja_saba stół kupiliśmy w sklepie Basta w Chełmnie. Trochę szarpnęło ale ten sklep i tak nie jest taki drogi. Stół kosztował 985 zł a krzesła po 129 zł. W sumie to jest dużo stołów ale takich mniejszych i węższych. Sklep jest bardzo dobrze zaopatrzony. Mieli ok 30-40 stołów, tak mi się wydaje, ale takich mniejszych. Takie 3m były tylko 3. Ja wybrałam prostokątny z takim grubym blatem na grubych nogach. Myślę, że jest solidny. Zresztą bardzo ciężki, no i się nie chwieje po rozstawieniu. Dziś wieczorem mają przywieźć. Klo, kochana, wiesz, że ja mam problem z umieszczeniem jakichkolwiek zdjęć nie mówiąc już o wysyłce. Może ja źle wysyłam. A robię tak. Nowy list w onecie, załączniki, przeglądaj i wybieram zdjęcie z folderu. Gdy próbuję przesłać to mi wyskakuje ten inf nie można znaleźć strony. U mnie nie ma czereśni :( Kuleczka, najważniejsze, że maluszek cały i zdrowy. Wiem, to przykre, że chciałoby się karmić, a nie można. TO NIE TWOJA WINA ! Tyle kobiet świadomie rezygnuje z karmienia piersią i dzieci są śliczne i zdrowe, będzie dobrze. Kurcze nie dam rady doczytać dalej. Muszę uciekać, bo mąż dzwonił, że o 15-tej kończy i jedziemy po dywan. Musimy zdążyć zanim przywiozą stół. Uciekam.
-
Hej dziewczyny! Melduję się i zaraz uciekam. Nie mogę się dziś obudzić. To chyba dlatego, że przez ostatnie noce nie mogłam spać z powodu tych upałów. No dziś już jest lepiej. Zaraz wracam do łóżka. Nika, cieszę się, że już wróciłaś. Wiktorek \"jak z obrazka\" Co do obrzarstwa to ja wczoraj wsunęłam kilogram truskawek podczas mycia. Nawet na miskę ich nie zdążyłam wyjąć. Oczywiście potem lody i czekolada. W trakcie dnia wafelki orzechowe. Klo, to baba to głupia krowa Geneska, nie każdy ma takie pokoiki. Także tylko się cieszyć, że zrobione po swojemu i maluszek ma swój kącik. A kolorki super. Ja też mam pokój w zieleni i w pomarańczu. Też czekam na wieści od Lalicji. To super, że Lily też wróciła. Ja_saba kupiliśmy wczoraj stół. Kolor dąb, prostokątny na czterech grubych nogach, szeroki na 1 m i rozkładany na 3 m. Do tego 6 krzeseł. Szczerze to później trzeba będzie tych krzeseł jeszcze z 6 dokupić, bo jak się go rozłoży to spokojnie 14 osób się zmieści. Dziś po południu jak mąż wróci to jedziemy jeszcze po dywan. Na obiad dziś robię zupkę z młodego kalafiorka. Myszka, głowa do góry. Zobacz na zdjęcia maluchów. Tylko pozazdrościć. Magda.r trzymam kciuki. Wszystko będzie ok. Oleńka słodziutka. Nie mogę się napatrzeć na te zdjęcia i zazdroszczę, że masz już swoją lalunię przy sobie. To ja uciekam, bo mi oczy się zamykają. Wpadnę wieczorkiem albo jutro. Nie wiem w jakim będę dziś stanie. Chyba prześpię cały dzień.
-
Myszko, o to czy sobie poradzisz z maluszkiem to ja jestem spokojna :) Jak Cię już troszkę poznałam to wiem, że na 100% dasz sobie radę. Zobaczysz, w momencie gdy położą maleństwo obok Ciebie będziesz wiedziała co robić. Wiem, że będzie ok. A zegar tik tik i Oskarek mały już w piątek w pieluszkę sik sik. To dla Ciebie na pocieszenie :) Chyba zostanę poetką :) Klo, rzeczywiście koszmar. Dobrze, że to tylko sen i wszystko jest w porządku. Już chyba wszystkie pomału schizujemy. Ja np wczoraj jak szłam do gina to po drodze zobaczyłam faceta ze strasznie czarną twarzą, chyba poobijaną i od razu pomyślałam czy przez to, że się nie przestraszyłam Marta nie będzie miała czegoś na buźce. Jezu to mnie tak przeraża :( Ja bym w życiu nie zdecydowała się na poród bez asysty medycznej. Bellugioni, gratuluję kolejnego zdanego egzaminu. Mi też się leje i trochę brzuch mnie pobolewa jak na @ ale tak delikatnie, ale jutro zaczynam 39 tydzień więc niech się dzieje co chce. Moja Martusia też zamieszka narazie z nami w sypialni. U niej w pokoiku też graciarnia. Trochę się zastanawiam jak ona będzie się czuła bo mamy sypialnię na poddaszu i jest tam gorąco. Myszko ty montowałaś rolety na okna dachowe? Ile kosztują? Bardzo Ci nabrudzili podczas zakładania? Może też założę. Oprócz tych objawów co napisałyście to ja mam jeszcze taki, że drę się na męża, że nie zdążymy, a on jakby to do niego nie docierało robi wszystko to na co jeszcze jest trochę czasu, np remontuje pomieszczenie gospodarcze na żniwa, które będą lipiec-sierpień. W ogóle to myśli, że jak mam termin na 13-tego to nie mam prawa szybciej urodzić. Nie dociera to do niego. Aniołku, to już 39 tydzień także spokojniutko już się przygotuj. W końcu kiedyś musimy urodzić :) Kama, zazdroszczę szybkiego porodu i tego, że masz Miśka przy sobie. Co do pieluszek tetrowych to ostatnio teściowa mnie się pyta w jakich pieluszkach będzie dzidzia, a ja jej na to, że w pampersach a ona do mnie, że pampers to taki kompres z moczu. Jej córka urodziła w styczniu i używa tetrowych, chyba, że gdzieś wychodzi to jednorazowe ale takie najtańsze z biedrony czy realu. W ogóle to tetrowe są super dla dziecka, a po oryginalnych pampersach mały ma uczulenie.
-
Hej, ja się grzecznie melduję z rana, bo potem to mogę mieć problem. I po co ja tyle tych kwiatów nasadziłam?! Nie chce mi się teraz ich podlewać. Zaraz muszę się za nie brać, bo potem będzie gorąc taki, że mogą mi się uparować. No ale przed domem przynajmniej jakoś tak weselej. Przyszła mamuśko ja mam takie dni, że myślę a co tam dam radę, tyle kobiet urodziło to ja też, ale tylko gdy mnie coś tam w brzuchu zaboli to myślę - kurcze jak ja to wytrzymam jeżeli to ma być ból dużo, dużo większy. A tak w ogóle to mi się nie uśmiecha rodzić w taki upał. Nie dość, że zasapana z powodu gorąca to jeszcze wysiłek fizyczny. Super. Aniołku, ja się poprostu boję, że nie zdążę ze wszystkim, ale generalnie mam jeszcze siły troszeczkę, zresztą wszystko na luzie. Przez miasto przemieszczam się żółwim tempem i wszędzie podjeżdżam samochodem :) Ciekawe jak tam Lalicja... A moi rodzice o 5:00 wyjechali do Gdańska. Oby trochę chłodniej mieli na tę podróż. W nocy mnie coś pogryzło i teraz się drapię. To ja uciekam.