

iza26
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez iza26
-
Hej, ja dopiero teraz wpadłam. Cały dzień w biegu. Najpierw obiad, potem na chwilę do pracy i na szkole rodzenia. Dziś było o kąpaniu niemowlęcia i można było pod okiem położnych ćwiczyć na lalce. Dostaliśmy kocyki polarowe od firmy Nivea i znów kupę makulatury. A mi dziś przyszły bluzki, które kupiłam na allegro. Nie umiem wkleić. Też kupiłam te piżamki, tzn dwie koszulki i jedną piżamkę. To super, że Wy macie i chwalicie. Zapłaciłam też za łóżeczko i teraz będę czekać na przesyłkę. Lily, no no to masz kawał chłopa. Klo, Tobie przeszły bóle brzucha a mnie się zaczęły. To chyba skutek tej soboty. A tak a propos to ile razy dziennie można brać nospę, bo ja dziś wzięłam. Aga gratuluję brzuszka. Mój się robi z dnia na dzień coraz większy. Myszka, wiesz co jak moja Marta się nie rusza, to mam na nią sposób - jem coś (najczęściej słodycze, ale mogą być też owoce), kładę się na wznak, ręce na brzuch i czekam. Wtedy ona zaczyna skakać. Ja czuję jeszcze bardzo dużo ruchów, normalnie aż mi brzuch podskakuje ale może dlatego, że dziewczynki ponoć są mniejsze. Lalicja, ja też bym chciała poczuć kopniaki w żebra. Dziwne nie, ale się trochę martwię, bo Marta nie chce się obrócić i niedługo chyba będę czuła kopniaki z tyłu na nerkach. Martwię się, bo mamy ten sam termin porodu, a ja jeszcze nie czuję nic na płucach i żebrach. Jutka, co to za matka! Łyżeczką w buzię. Krowa. Mam nadzieję, że jej kiedyś odda, ale chochlą! Lalicja, ja miałam cebulki, ale takie co się wsadza jesienią. Tulipany i krokusy. Krokusy już wzeszły i przekwitły a tulipanów nie widać. Wiesz co, a tego miśka koalę i tak chcę. Wolę żeby się przyczepiła i niech broi i krzyczy, żeby tylko była zdrowiutka. Będę kończyć, bo jutro rano jadę z tatą do Gdańska na kontrolę. Także wpadnę dopiero wieczorem. Dobrej nocy, pa.
-
Chyba już nikogo nie ma. To ja też uciekam. Dobrej nocy. Buźka. Do jutra
-
Kama, masz rację te wróżby to głupota Niepotrzebnie się nakręcamy. Potrzebny nam był kubeł zimnej wody. Moja Marta jest nadal Martą :D
-
Klo, ja miałam tak wczoraj wieczorem po sprzątaniu. Taki lekki ból w dole brzucha z kłuciem. Na dodatek twardniał mi gdy wstawałam Wiesz co, ja po prostu wzięłam nospę i przeleżałam dziś cały dzień i jest git. Spróbuj też, może Ci pomoże. Jak nie to dzwoń jutro do gina. Ani00łku super, że już jedną nogą na swoim! Lalicja - fajnie - misiek koala. Podoba mi się. Też chcę takiego miśka! Wiesz co, ja najbardziej schizuję się tym, że wiadomo małe dziecko to cała rodzina ciekawa będzie się zwalać na głowę. A tu piach przy wejściu, gary w zarośniętym zlewie. W łazience na umywalce i wannie centymetrowy osad, panele w kotach. Straszne! Macie racje dziewczyny. Facetom trzeba pojęczeć. Ja pojęczę jak się zacznę odzywać, bo narazie zamilkłam. Ale już coś zrobiłam w tym kierunku - nie odgrzałam mu obiadu. Sam niech sobie radzi. Oczywiście zjadł i gary stoją w zlewie (już zaschnięte). Nie umyję ich choćby urosły do sufitu. Lalicja, nakręciłaś mnie. Mi z tych testów ciągle wychodzi BOY. A na dodatek szwagier dziś zaczął wróżby z obrączki. Najgorsze jest to, że moim siostrom się sprawdziło. A nad moją ręką obrączka zawachała się tylko wzdłuż i już więcej nie chciała. Normalnie się tym przeraziłam! Wiecie co ja nie pomyślałam, że lekarz się pomylił, tylko, że może coś z moją Martą się coś dzieje (tfu, tfu). Aż jestem cała w nerwach. Usg miałam robione w 23 tyg i powiedział, że na 100% dziewuszka. Lily, wierzę Ci, że Ty też się denerwujesz, bo Tobie co lekarz to co innego mówi. Kiedyś chyba było lepiej, gdy do końca się nie wiedziało.
-
Renmanka, Klo dzięki Myślę, że naprawdę odpuszczę to sprzątanie, bo tylko mam później przez to problem. Lily, wiesz co ja też kiedyś myślałam, że kobieta w ciąży to nic nadzwyczajnego. Normalny stan. Teraz wiem, że tak nie jest. Ja ciągle łapię schizy i zastanawiam się czy to ruchy czy twardnienie brzuch i czy mnie pobolewa dół brzucha czy jelita. Ja do tej pory też się czuję (odpukać w niemalowane) prawie normalnie, jest mi ciężko, nie mogę spać ani na plecach ani na brzuchu, ale żadnych poważniejszych dolegliwości nie miałam. Myślę, że też sama się przyczyniłam do tego, że mój mąż ma takie podejście. Biegam tak jak biegałam wcześniej, wszystko tak jak wcześniej, posprzątane i ugotowane, wyprane, okna i podłogi wyszorowane. Ale w sumie mógłby sam się zastanowić i popukać w głowę, ale to chyba zatrudne. Ja już teraz się martwię jak to będzie w czerwcu gdy wrócę z maluszkiem ze szpitala. Kto posprząta czy wstawi pranie. On chyba myśli, że ja wrócę, położę małą do łóżeczka i pójdę gotować, a gdy mnie wezmą skurcze porodowe to jeszcze zanim pojadę do szpitala to odkurzę i umyję podłogi, bo przecież jeszcze trochę czasu będzie. Przeraża mnie to, tym bardziej, że ja zawsze byłam pedantyczna. A jak jeszcze się dowiedziałam, że noworodek ma prawo być 20 godzin przy piersi, to w ogóle odjazd.
-
Cześć, malutko nas dzisiaj. Te wczorajsze sprzątanie wieczorem mi wyszło :( A tak się cieszyłam, że podłogi tak się błyszczą. Potem mieliśmy jeszcze gości i wieczorem zaczął mnie pobolewać brzuch na dole. Już nie wiedziałam czy to od tego kopania, bo Marta przez cały czas leży w poprzek i na dole tyłek wypina, raz po jednej raz po drugiej stronie. I tak jak przypuszczałam, pokłóciłam się z mężem. On to w ogóle poprawki na to nie bierze, że ja jestem w ciąży. Ciszę się, że ma dziś służbę i go nie ma do 16-tej Po gościach oczywiście ja musiałam posprzątać. Zniósł mi tylko wszystko na dół i poszedł sobie spać. Wg niego to w ciąży chyba można zrobić tyle co zawsze a nawet więcej Także wojna! Zaraz mu wyślę sms-a, że ma mi kupić nospę forte. Pewnie i tak się nie domyśli dlaczego. Lily, karuzelka śliczna A wózeczka rzeczywiście szkoda. Ja już też daję spokój z zabobonami. Klo, ja nawet nie wiedziałam, że niby nie wolno ubierać się na czarno. Ja tam się ubieram. Właśnie czekam na czarną bluzkę wylicytowaną na allegro. Aniołku, sałatkę zrobiłam i została mi jakaś połowa, bo mój mąż nawet nie tknął. Cała lodówka już przeszła sosem czosnkowym. W sumie ta sałatka jest pyszna i prosta do zrobienia. Renmanka, ja to już mam coś takiego dziwnego, że jak nie posprzątane, to zła jestem jak szewc. A potem jak już posprzątam to tylko chodzę i zbieram okruchy, wycieram zlew żeby kropli wody nie było itd. Klo, wiesz co do mnie też zaczyna docierać, że to już niedługo. I dlatego biorę się ostro za zakupy, bo przecież zdaża się, że dzieci się rodzą i w siódmym i ósmym miesiącu, no nie. Lalicja, ja też jestem gruba. Dzisiaj takie ładne słońce a ja nie mam się w co ubrać. A tak w ogóle to mam zamiar dziś przeleżeć cały dzień, w zamian za wczorajsze latanie. Teraz muszę uciekać do łazienki, bo ja jeszcze w piżamie, a o 12-tej pewnie jak co niedzielę mama zadzwoni, że mam przyjść na obiad, bo mieszka obok. Wpadnę jeszcze. Pa
-
Jestem padnięta. Posprzątałam dom, umyłam podłogi i wypolerowałam na sucho. Ja_saba miłego popołudnia i wieczoru. Ja dziś jeszcze wieczorem mam gości. Ostatnio często, bo się zaczęła akcja rozliczania rocznego i wniosków o zwrot vat-u ;) Także mam teraz kupę znajomych. Mnie to się wydaje, że dziś będę miała z moim mężem wojnę Wrócił ze służby i mnie drażni. Chociaż by się zapytał jak się czuję. Widzi, że cały dom aż błyszczy. Samo się posprzątało On to wcale nie rozumie kobiet w ciąży Ja_saba gratulacje z okazji studniówki Lalicja syfu nie zazdroszczę, ale jak już będzie wszystko gotowe to będzie fajnie. Zobaczysz. Też mam 5 połaciówek i napewno, któryś z Twoich pomysłów wykorzystam, bo narazie gołe. A macie może moskitiery na połaciówkach? Ja chciałabym założyć, ale nie wiem ile kosztują, a zaczynają się pojawiać już muchy i mnie wkurzają Renmanka, te łóżeczko, które kupiliśmy ma szufladę, 3 poziomy i wyjmowane szczebelki, kolor teak, do tego dorzucają jeszcze materac gryczano-kokosowy i pościel (poszewkę na poduszkę i kołderkę też z Drewexu). Wszystko za 295 zł, także myślę, że warto, bo w sklepach dużo drożej. Ja klupsia też oglądałam, ale w końcu zdecydowałam się na Drewex. U Ciebie też remont, także życzę powodzenia. My za pokój Marty weźmiemy się za jakiś czas, bo na razie jest pomalowany na bordowo, stoi w nim komplet wypoczynkowy i komputer, także żadna rewelacja, ale na początku i tak przecież będzie spała z nami, tzn ze mną, bo nie wiem czy tatuś nie zrobi czasem wylotu do innego pokoju, z powodu swojego chrapania ;) Klo, masz kochaną mamusię! Ja narazie mam mało ubranek, bo dopiero zaczynam i wczoraj się przekonałam jakie drogie są te małe ciuszki. W jednym sklepie wybrałam dwie wyprawki, jedną całą bialutką na 62, drugą jasno zieloną z kaczuszkami (słodziutką), podchodzę do kasy a pani do mnie 98 zł poproszę. Moi rodzice też coś napewno mi kupią ale jak urodzę, bo oni są przeciwni kupowaniu wszystkiego na przód. A mi to ostatnio sprawia ogromną przyjemność i będę kupować w tajemnicy. O matko u Ciebie też remont! Widzę, że wiosna pełną parą! Zaraz będę musiała uciekać, bo muszę siebie ogarnąć jeszcze, wyprostować włoski no i zrobić sałatkę kebabową. A tak w ogóle dostałam od mamy makowiec ;) Pyyyyycha. Właśnie wrąbałam dwa kawałki ;)
-
Hej, ja wpadłam tylko na chwilkę żeby powiedzieć cześć Wczoraj mnie nie było, bo buszowałam po sklepach. Kupiłam trochę ubranek dla Marty. Ja do szpitala biorę szlafroczek taki do kolana z krótkim rękawkiem z takiego grubszego welurku z kapturkiem. Wczoraj zamówiłam 2 koszulki do karmienia i piżamkę na allegro, z tych, o których rozmawiałyście. Fajowe są i tańsze niż w sklepie :) Wczoraj kupiliśmy też na allegro łóżeczko drewniane - KUBA II z Drewexu razem z materacem gryczano - kokosowym. Wkleiłabym ale nie umiem :o Ja też już nie wiem w co się ubierać. Kupiłam 2 bluzki na allegro na wiosnę i jedną bez rękawków na lato, ale jeszcze nie przyszły :o W przyszłym tygodniu też mam zamiar kupić podkłady, majty, i wkładki laktacyjne. W razie \"W\" żeby mieć co ze sobą zabrać. Wczoraj tak mnie wzięło na koszulki, bo pomyślałam, że gdyby coś to ja nawet nie mam koszuli do porodu. Chyba, że takie sexi atłasowe ;) Jeden palec od nogi chyba bym tylko w nie wcisnęła ;) Uciekam, bo mam dziś wieczorem w domu a tu jeszcze cała chałupa do wysprzątania. Pa
-
Ja_saba, Twoje też mi się podoba. Takie większe. Fajne. Kurcze, będę miała problem.
-
Nika, bardzo ładne to łóżeczko. Ja też się chyba zdecyduję na Drewex. Myślałam o KUBA II, na allegro są razem z materacem gryczano-kokosowym.
-
Cześć , ja dziś jestem wcześniej niż wczoraj. Jutka dbaj o siebie i o Kacperka . Co do imienia Kacperek to znam jednego takiego Kacperka i niezły z niego urwisek, ale mi osobiście to nie przeszkadza. A co tam niech broi, prawda, ważne żeby był zdrowiutki. Przyznam Ci, że ja też miałam to imię wybrane dla chłopca, a dla dziewczynki Marta, no i będę miała Martunię. Lalicja, mi też z tych różnych testów, o których była mowa tutaj na forum wychodził chłopczyk, a wg usg dziewuszka. Także nic się nie stresuj. Skoro lekarz potwierdził dziewuszkę to pewnie tak jest. Trochę się nakręciłam tym, że w 31 tyg okazało się, że dzidzia jest innej płci ;). Już się przyzwyczaiłam do tej myśli, że mam Martę, gdyby okazało się, że nie, to bym się poczuła tak jakby mi ktoś ją zabrał... Wiecie co tak naprawdę to wszystkie z różnych przyczyn możemy urodzić w maju. Tym bardziej, że będzie to już nasz 9 m-c ciąży. Także lepiej niczego nie zmieniajmy, bo znając życie to tak pewnie będzie, że część urodzi już w maju, a część co ma termin na połowę czerwca do końca miesiąca będzie się toczyć ;) Małżowinka, któraś z dziewczyn pisała, że ta waga z usg nie do końca się sprawdza. To taka orientacyjna waga, bo przecież nikt maluszka nie wyjmie z brzuszka i nie zważy. 800 g jak twierdzi Twoja ginka to norma, więc maluch rośnie normalnie. Bellugioni, dbaj o siebie Nika, majtek wielorazowych chyba się nie opłaca kupować w necie, bo do tego dochodzą jeszcze koszty wysyłki. Ja oglądałam w sklepie zielarskim, były chyba po 2,5 za szt. Klo, Ty masz super sny :D Słonik słodziutki. Lalicja, przynajmniej nie miałaś dużo sprzątania ;) Mi się chyba bardziej podoba II wersja. Ja też mam dziś szkołę rodzenia na 18:30. Mamy przyjść wszystkie z osobą towarzyszącą, bo będą ćwiczenia w parach. Położne tak fajnie mówią z osobą towarzyszącą, bo przecież są też dziewczyny, które albo nie mają mężów, albo za grosz nie chcą iść. W takim przypadku może być mama, koleżanka. Mają być jakieś masaże na kręgosłup. Nika, naprawdę gorąco Ci polecam szkołę rodzenia! U mnie jest super. Szczególnie na wykładach. A dziewczyny są różne, niektóre płaskie jak deski, a niektóre takie, że gdyby tylko oparły się o jakiś kant, to by chyba wybuchły. Ja_saba podoba mi się Twój wózeczek. Lubię właśnie takie neutralne kolorki. Nam wózek mają kupić teściowie tylko mam powiedzieć jaki, ja już właściwie wiem, bo jak już pisałam moja szwagierka urodziła w styczniu i jej kupili też. Nawet mi się podoba. Jest bardzo podobny do Twojego, tylko zamiast szarego ma ciemną zieleń i takie śmieszne alusy na kołach. Kuleczka, znam przypadek, ze babeczka urodziła w 42 roku życia pierwsze dziecko, ale nie zawsze bywa tak, że to ona tak długo z tym zwlekała. Ta, którą znam po prostu była przekonana, że nie może mieć dzieci. Była mężatką od 26 roku życia i nic. Lekarze dawali jej zero szans, a tu nagle brzuch zaczyna rosnąć po 16-tu latach małżeństwa. Dziś ma córkę w liceum, zdolną, fajną dziewczynę. Słuchajcie, czy możemy znów powrócić do tematu ŁÓŻECZKA. Ja właśnie mam zamiar kupić. Wiem, że większość z Was już ma. Pochwalcie się.
-
hej, ja wpadłam żeby powiedzieć, że właśnie z premedytacją użyłam samoopalacza w sprayu z Avonu na twarz i dekolt ;) Ja też maluję paznokcie, bo pytałam mojej kosmetyczki, która też jest w ciąży i mówiła, że można. Najlepiej przy otwartym oknie, aby się nie nawdychać. Co do oczyszczania twarzy to mówiła mi,że trzeba po prostu powiedzieć przed każdym zabiegiem, że jest się w ciąży, bo niektórych rzeczy nie można robić. Włosy też farbowałam. Pierwszy raz we wrześniu farbą z amoniakiem, bo nie wiedziałam, że jestem w ciąży, a potem szamponem koloryzującym. W przyszłym tygodniu mam zamiar zrobić pasemka. Dobrej nocy. Do jutra
-
Lily, jeszcze wydech ma być dwa razy dłuższy niż wdech.
-
Hej, nie było mnie dziś cały dzień, bo się wzięłam za przedświąteczne porządki. Wywaliłam wszystko z szafek kuchennych, pomyłam kwiaty i okna w kuchni i jadalni. Jeszcze czeka mnie prasowanie firan i zasłon, które mąż po powrocie z pracy powiesi. Poznanianka, jak czytam takie historie, to jestem zła jak nie wiem, że ten świat jest tak poukładany, że te głupie chłopy mają taki lekki żywot, bo przecież ogólnie przyjęte, że jak chłop brudny, tzn, że ma żonę niechluję, zdradza - tzn, że w domu coś nie tak, kobiety wina i zawsze wszystko im uchodzi na sucho. Trzymaj się dzielnie Ja_saba w Chełmży się baaaardzo dużo zmieniło. W rankingu Gazety Wyborczej stoją na III m-cu. Myszka, ty się nie stresuj, tyle rzeczy dziś załatwiłaś. Same powody do radości ;) Tym, które remontują swoje gniazdka życzę powodzenia. Co do opłacenia położnej to ja się napewno zdecyduję. U mnie kosztuje to 400 zł. Moja szwagierka rodziła 2 m-ce temu i sobie bardzo chwali taką opcję. Co do kopniaków \"na dole\" to ja mam tak samo. Odnośnie szkoły rodzenia to ja chciałabym polecić. U mnie jest daromowa 2* w tygodniu. W pn 2 godz wykładu a w czw 1 godz ćwiczeń. Można chodzić z mężem ale nie trzeba, w realu jest tak pół na pół. Ja też na pierwsze zajęcia poszłam z mężem, ale teraz to już nawet sama polecę, bo wiem, że nie każdy mąż przychodzi. Mój np ma służby dwuzmianowe i nie zawsze mu pasuje. Powiedzcie mi czy to jest normalne, że mnie tak otoczki sutków swędzą i się łuszczą. Normalnie bym skórę z siebie zdarła! Nie wiem czy mnie nie dopadło coś niedobrego. Powiedzcie czy używacie samoopalacza do twarzy, bo mnie coraz bardziej korci.
-
Hej, już dziś chyba nikogo nie ma. To ja też uciekam. Do jutra. Pa
-
Myszka, ja się nieśmiało przyznaję, że pracuję w US, ale od stycznia jestem na zwolnieniu więc o zmianach Ci za dużo nie opowiem. To nie za bardzo moja działka. Oczywiście mogłabym popytać ale pech chciał, ze dziewczyna, która zajmuje się podatkiem od spadków i darowizn w kwietniu rodzi i też jest na zwolnieniu. To nie są kolosalne opłaty, jeżeli w ogóle są. Jest to 1% albo 2% PCC. Rzeczywiście od nowego roku I grupa miała być zwolniona. Najlepiej zadzwoń do swojego US. Faktu nie ma co ukrywać, bo notariusz i tak wysyła każdy akt notarialny do US. Idę oglądać M jak Miłość. Potem wpadnę.
-
Hej, wczoraj nawet nie powiedziałam \"dobrej nocy\" , bo mi komp się zawiesił. Dziś byłam z tatą na kontroli w Gdańsku, także po powrocie padłam na kanapę jak nieżywa. Ja_saba ja planuję urodzić w Chełmży. Zaczęłam tam chodzić do lekarza i mam zamiar opłacić znajomą położną. Już z nią rozmawiałam. Płaci się 400 zł i ona ma wypisywane tak jakby zlecenie i jest z rodzącą przez cały czas, no chyba, że będzie miała dyżur. W takim przypadku zawsze może polecić koleżankę, a zresztą sama też będzie. Prawdopodobnie zainteresowanie Chełmżą jest przeogromne. Do szkoły rodzenia zapisałam się tam dopiero na maj (dzwoniłam w lutym). Dlatego narazie chodzę do innego szpitala, ale jestem baaaaardzo zadowolona. Renmanka, Lalicja ja też będę \"odbijać\" dziecko, mimo tego co mówią położne. One są naprawdę super. Dwie fajne babki po 30-tce. Jedna odbiera porody, druga pracuje na noworodkach. Oprócz tego, że nam przekazują swoje doświadczenia to jeszcze przez cały czas podkreślają, że obudzi się w nas taki instynkt macierzyński i taka siła, że same będziemy wiedziały co robić. Z ciekawostek (bynajmniej dla mnie) to jeszcze to, że będziemy spały z dzieckiem przy piersi, bez obawy, że je przygnieciemy. Jedna z nich mówiła, że przez m-c czasu odkładała dziecko do łóżeczka. Potem już dała spokój, bo mały chciał być przy piersi cały czas i ona podczas snu czuła jak się rusza czy podnosi rączkę. Śmiały się, że łóżeczko najlepiej kupić większe - dla męża :D Oprócz tego to jeszcze się dowiedziałam, że na początku nie trzeba dziecka przepajać żadną herbatką. Rodzimy w lato. Prawdopodobnie w upalne dni pokarm zmienia konsystencję i służy bardziej jako napój a nocą jest bardziej pożywny. Tak sobie to wszystko natura poukładała. Klo, dla Ciebie z okazji imieninek Łyżeczko z okazji studniówki Ja_saba to ja mówiłam o tyciu podczas karmienia. Ta babeczka od noworodków mówiła, że by w to nie uwierzyła, ale znalazła się w tej wąskiej grupie kobiet, które prawdopodobnie tak mają. Ona w ogóle była biedna. Przez 2 lata walczyła z toxo a na koniec okazało się, że niepotrzebnie. Bellugioni moje gratulacje. Aniołek, super, że dzidziunia zdrowiutka.
-
Hej Łyżeczka dzięki za podpowiedź Gerber, witaj Kuleczko mróweczko ale się naśmiałam z tego sikania na siedząco. Muszę mojego męża nauczyć :D Ja_saba dobry pomysł. W sumie szkoda, że tak późno się zorientowałam, ze mieszkałaś w Toruniu. To pewnie rodzić już będziesz nad morzem. Klo, śliczny ten śpiworek. Dziewczyny ja Was proszę, nie pakujcie się jeszcze, bo ja jeszcze nic nie mam. Dopiero zaczęłam oglądać łóżeczka na allegro i podoba mi się Drewexu - Kuba. Poczekajcie na mnie. Dziś byłam na szkole rodzenia i był poruszany temat hartowania brodawek. No i położna powiedziała, że hartować mogą te, które mają płaskie lub wklęsłe brodawki. Jeżeli ktoś ma wystające to nie ma takiej potrzeby. W tym szpitalu gdzie chodzę na zajęcia bardzo kładą nacisk na karmienie piersią. Podobno nawet butelek nie mają i położne powtarzają, że będą nas zachęcać do karmienia piersią i będziemy dużo o tym mówić. Prawdopodobnie wystarczy nauczyć się dobrze podawać pierś dziecku do buźki tzn. całą z otoczką żeby ustrzec się pogryzionych brodawek. Oczywiście nikt się od razu z tą umiejętnością nie urodził i trzeba bardzo chcieć się nauczyć i przede wszystkim karmić. Odradzają też kupowanie smoczków-uspokajaczy. Do 4-6 tygodnia życia wcale nie zalecają a później to już prawdopodobnie dziecko nie chce. Wiecie, że taki noworodek ma prawo 20 godzin na dobę być przy piersi. Mama ma leżeć z dzidziusiem przy piersi a domem ma się zajmować tata. Już to widzę jak u mnie domem sie zajmie tata ;) Jedna z nich opowiadała, że jak sama urodziła córeczkę, to mimo to, że uczy świeżo upieczone mamy karmić, to sama miała problem. Pewnego razu gdy mała się najadła i odstawiła ją od piersi to ulało jej się i z buźki wypłynęła strużka krwi z tej piersi. A i dowiedziałam się jeszcze, że po karmieniu piersią nie trzeba \"odbekiwać\" malucha. Kłaść na boczek, ale nie ma potrzeby \"odbekiwania\". W ogóle te babeczki dużo opowiadały z własnego doświadczenia. Jedna karmiła przeszło rok a druga ponad dwa lata. A i jeszcze ciekawostka pewien % kobiet tyje zamiast chudnąć podczas karmienia piersią :o I jednej z tych kobiet się to przytrafiło. Podczas ciąży przytyła 9 kg, a podczas karmienia 10. Tak w ogóle to są super babki i dużo opowiadają z życia a nie z książek. Jedna miała cesarkę, druga rodziła naturalnie.
-
Dzięki Lalicja. Dokładnie masz rację, nam też do łazienki podobały się płytki za 68zł/m, a mamy 16m2, więc zdecydowaliśmy się na takie za 43 zł. Też fajne i 15zł na jednym metrze w suchym. A wiadomo do tego dochodzą jeszcze dekory, cygara i robi się kupa forsy, a tu 130m jeszcze do zrobienia. Jeżeli ktoś ma małe mieszkanko w bloku to pewnie, że może sobie kupić 2m płytek za 200 zł. Ja_saba a już myślałam, że jesteśmy sąsiadkami. Idę się ogarnąć, bo znów przed kompem siedzę w stroju nocnym. Wpadnę troszkę później. To narka.
-
Mój mąż też chrapie. Z tym badaniem snu to dobry pomysł. Wiecie ja zastanawiam się czy Marcie to nie będzie przeszkadzało. On chrapie jak cholera. Moi rodzice na dole czasem słyszą. Ja_saba czy ty jesteś z Torunia? Jeżeli tak to fajnie. Ja też jestem z kujawsko-pomorskiego.
-
Hej, Lalicja ja też uważam, że lepiej pomału a porządnie. Ja się śmieję, że u nas w domu u góry to jest lotnisko, bo niby ściany i podłoga skończone ale zero mebli. Ja tak samo znam osoby, które są naprawdę nadziane ale bardzo skromne i takich ludzi cenię. Nie lubię krętaczy, którzy wszem i wobec muszą oznajmić kim są, ile zarabiają i na co ich stać. Fuj... Co nas to wszystko obchodzi. Pępki świata normalnie. Moja koleżanka z pracy wykańcza swój domek 6 rok i wcale się tego nie wstydzi, że tak jak ja ma jeszcze masę do zrobienia. I fajnie. Tylko sprzątania dużo, tzn mycia hektarów podłogi, bo tak gdyby były meble, dywany to by było chyba wygodniej. A ja nienawidzę myć paneli, na mokro, potem na sucho, obłęd. Poznanianko wszystkiego naj, naj, naj z okazji urodzinek. Masz kwiatka ode mnie (a właśnie powiedzcie jak wkleić, bo ja gapa nie potrafię). I nie martw się jutro będzie lepiej. Każda z nas ma doły. Ja też mam czasem dość. Mój tata choruje, bierze chemię, i czasem zastanawiam się dlaczego spotkało to właśnie jego. Może to dziwne, ale w mojej rodzinie nikt nie choruje na nowotwór, ani u mojego męża, a musiało to dziadostwo dopaść mojego taty. Także uważam, że życie jest bardzo niesprawiedliwe, bo mój tata całe życie ciężko pracował, tylko raz był nad morzem, a teraz jeszcze choroba. Ma dopiero 58 lat, od roku walczy. Na razie jest dobrze i oby tak zostało, jutro właśnie jedziemy na cotygodniową kontrolę morfologii do Kliniki do Gdańska. Myślę, że na każdy problem jest jakieś rozwiązanie. Problemy finansowe, czy kłótnię z mężem można jakoś rozwiązać. Pewnie to nie łatwe. Na chorobę natomiast i na to co będzie nie ma się zbyt wielkiego wpływu i to jest bardzo straszne. Hej, a gdzie są nasze pracusie? Zawsze rano tu było gwarno. Czyżby coraz więcej z nas udało się na zwolnienie. Wiecie co ja na tym zwolnieniu normalnie nie mogę się zorganizować. Mam jeszcze mniej czasu niż normalnie. A dziś o 17:30 znów mam szkołę rodzenia. Nie mogę się doczekać. Bardzo mi się podoba.
-
Hej, ja też się żegnam. Do jutra. Słodkich snów i dużo kuksańców od maluchów! Pa!
-
Renmanka, Lalicja macie rację. Ciasne ale własne. Cieszę się, że macie takie szczere podejście, bo nie znoszę ludzi, którzy się tylko przechwalają co mają i co jeszcze będą mieć, a w gruncie rzeczy okazuje się, że to jedno wielkie g... My też jeszcze nie mamy dokończonego swojego domku i czeka nas dobudowanie werandy i przebudowa wejścia. Poza tym sporo mebli jeszcze musimy kupić. Ale przecież to nawet dobrze i tak jest fajnie. Renmanka, ja też dziś miałam wielkie obrzarstwo. Ostatnio zresztą coraz częściej, a co tam, takie teraz nasze prawo, no nie. Łyżeczka, cieszę się, że dzidziuś zdrowiuteńki. Te 850 g to chyba wcale nie jest mało, bo przecież jeszcze prawie 3 m-ce nasze dzieci mają na przybieranie. Lily, ja też się denerwuję, ale z drugiej strony chciałabym już żeby moja Martunia była na świecie, cała i zdrowa. Jak dla mnie to za długo trwa ciąża, chociaż i tak nam czas szybko płynie no nie. Wiecie co teraz to już przed nami chyba tylko najgorsze - mega tycie i poród, ale na finale wielka nagroda. U mnie w szkole rodzenia jest wiele dziewczyn, które rodzą w kwietniu. Trochę im zazdroszczę, bo to już całkiem blisko i będą miały swoje dzieci na świecie. A propos laktatorów to właśnie na szkole rodzenia położna mówiła, że najlepszym jest własna ręka. Ciekawe. Już niedługo się przekonamy.
-
Lalicja, jakbyś znalazła coś fajnego na okna połaciowe to pochwal się. Ja też mam dużo okien połaciowych i nie bardzo mam pomysł jak je udekorować. Daj znać jak znajdziesz coś fajnego. Będę wdzięczna. Myszka, nie wiem co z tą niedzielą, ale mnie też z łóżka zegnał ból brzucha. Epidemia jakaś czy co. Zrób zdjęcie pokoiku jak już będzie gotowy. My za swój to chyba dopiero się weźmiemy jak Marta będzie się wyprowadzać z naszej sypialni. A właśnie, jak to będzie u was dziewczyny - dzieci od samego początku w swoich pokoikach czy razem z wami? Renmanka, te hurtownie to dobry pomysł. U mnie niestety takich nie ma, albo ja o nich nie wiem. Jutro mam zamiar pobiegać z mężem po sklepach i pooglądać trochę akceseriów i ubranek dla dzieci. Tak pomyślałam, że łóżeczko kupię w sklepie, bo chyba chciałabym je widzieć. Chyba, że obejrzę i kupię w necie. Co do ubranek to ja nie znalazłam w necie żadnych fajnych stron z ciuszkami. Klo, gratulacje studniówki! Lily, te górki ja też mam od jakiegoś czasu, ale pod pępkiem, bo jak pisałam wcześniej moja dzidzia poprzecznie ułożona. Miłej niedzieli! Idę chyba się ogarnąć trochę, bo w pidżamce przed kompem siedzę. Oczywiście już po śniadanku, kawie i słodkościach, bo cukier u mnie jak wiecie bardzo niski 64 po 75g glukozy.
-
Dzięki Jutka. Wstawiłabym jakąś buźkę, ale nie wiem jak się to robi. Chciałabym poczuć w końcu kopniaki pod żebrami i być pewnym, że malutka jest w położeniu główkowym, a nie tylko kuksańce po bokach. Czasem mam wrażenie, że będzie sięgać mi do kręgosłupa. Pisałyście też na temat zakupów. Ja też jeszcze nic nie mam i boję się, że w końcu o połowie rzeczy zapomnę. Muszę poszukać tej listy co ją wyprodukowała Myszka. Muszę przyznać, że mnie mobilizujecie. W przyszłym tygodniu ruszam w miasto. Wasze ciuszki, te które były na fotkach są prześliczne. Pościele też. Muszę poszperać trochę w necie. Właśnie nie wiem gdzie lepiej, w necie czy w sklepach. Kończę kochane, bo mąż mnie woła. Dobrej nocy. Buziaczki dla maluszków. Pa