Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

fisiowna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez fisiowna

  1. nie denerwuj sie...ja bym chciala zeby ktos mi doradzil cos konstruktywnego... Hermia powiedz, wyobrazasz sobie przez rok nie widziec swojego faceta? Co bys zrobila gdybys miala taka sytuacje?Czy to wogole ma sens?
  2. coci baw sie dobrze:) wlasnie skonczylam czytac Nianie w Nowym Jorku...teraz czas obejrzec film przyslal mi sms, ze kocha i teskni
  3. ja tak generalnie postanowilam isc za haslem przewodnim Naszego topiku...pierwsza sie nie odezwe...korci mnie jak diabli, ale nie i juz
  4. Aira oni pewnie mysla o nas dokladnie to samo
  5. a ja zadam inne pytanie no tu sie z Toba zgadzam...kobiety sobie wiele rzeczy same tworza w glowach...i potem jest jak jest
  6. ja wiem coci, ze to miesza w glowie...ja tez mam takie chore jazdy przez byla mojego faceta...ale to juz tak chyba jest...nie bierz tak bardzo do siebie tego co tu sie pisze
  7. coz...ja tez pozwole sie mu wykazac...przynajmniej zobacze jak jest naprawde
  8. nie, ja Wam powiem co mnie boli...wkurza mnie, ze robi inaczej niz mowi...i ma do mnie pretensje, ze sie ciskam...szlag mnie trafia...nie wiem, moze faktycznie powinien zatesknic...moze to ja powinnam sie przestac odzywac i zobaczyc czy wogole bedzie jakis odzew...moze powinien poczuc, ze cos traci...
  9. szczerze??dla mnie to smieszne: chce ale sie boje...chce ale sie boje...kuzwa ile mozna tego sluchac chce ale sie boje....aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa co my po 12 lat mamy?? sorry nerwy mi puszczaja
  10. u jakas mala wojna tu byla:) pomaranczkom dziekujemy ja mam dola i zalewam robaka:(
  11. hej kobietki jak samopoczucie??Mnie doluje wizja samotnych walentynek:(...co z tego ze mamy porozmawiac tego wieczora skoro nie moge Go dotknac ani zobaczyc:(...buuuuuu
  12. odbiegajac od tematu...nazarlam sie dzis jak prosie:o
  13. coci no myslalam nad UK...nie przeszkodzi mi...bo troche czasu minie zanim wyjade do stanow...a przytlacza mnie bycie tu...potrzebuje jakiejs zmiany
  14. przejechal sie ale na Waszym zwiazku czy jeszcze wczesniej?
  15. napewno mozliwe jest zeby sie do Ciebie przywiazal, ale zakochal...nie wiem
  16. oj oj ale sie tu narobilo...wczoraj odwiedzila mnie psiapsiola wiec nie sledzilam watku na bierzaco... coci kurcze ale czemu tak serio nie mozecie byc razem??tego nie kumam najbardziej...chyba nie chodzi o odleglosc?? linnea hmmm teraz jest fajnie...tylko jak juz wiesz ze nic z tego nie bedzie, to moze nie angazuj sie zbytnio zeby potem nie bolalo tak bardzo... baloniku...jasne ze bede trzymac kciuki...ale wiesz powoli:) zeby znow sie nie zamknal... u mnie jakos spokojnie...nawet zaczelam myslec coby sobie nie zaszalec z odrobina czerwonego na wlosach:P no i tak jakos wam powiem zaczelam myslec bardziej o sobie...tzn mysle tez o nim, o nas, ale jak pisalam wczoraj odpowiedzialam na kilka ogloszen w sprawie pracy za granica...mysle, ze przydalaby mi sie jakas zmiana otoczenia, cos nowego...mam nadzieje, ze sie uda:)
  17. coci trzymam kciuki kochana...bedzie dobrze i juz!!!!:) odpowiedzialam na kilka ofert...zobaczymy co bedzie
  18. no z tym jednym punktem to sie mozna w dupe ugryzc...a jeszcze gorzej jak brakuje pol punkta... coz jak gowno nie wygladam, ale nie wiedzialam ze takie ciemne wyjda:D...ale generalnie tragicznie nie jest...no i to jakas zmiana, biorac pod uwage ze od urodzenia bylam jasna blondynka...i znow bladzi mi po glowie wyjechac do UK...do Stanow pojade nie wczesniej niz pod koniec lata badz jesienia...a tam zarobilabym wiecej niz tu...musze przejrzec oferty pracy
  19. czesc dziewczynki...ja znow chora:(...nie chce mi sie lezec w lozku...ale nie mam sily zeby zrobic cos konstrukrywnego...brzuch mnie jeszcze na dodatek boli jak diabli...ale ale:) dzis mam fryzjera...juz sie nie moge doczekac kiedy zobacze efekt...mam nadzieje, ze nie bede wygladala jak g....napisze wieczorkiem jak wyszlo
  20. hej kobietki...wczoraj rozmawialam z moim facetem...w zasadzie postawilam go pod sciana...rozmowa albo moze sie bujac...no i pogadalismy...troche rzeczy sobie wyjasnilismy...zobaczymy, czy bedzie mi okazywal wsparcie jak obiecal...przyznal, ze faktycznie nie pomagal mi czuc sie lepiej...obiecal poprawe...zobaczymy...ja zdecydowalam, ze poki co wstrzymamy sie z wiza narzeczenska...polece jeszcze raz do pracy...mysle, ze takie cos nam sie przyda...i wtedy podejmiemy decyzje... no a dzis czekala na mnie niespodzianka na mailu...znow jego byla dala o sobie znac...nie rozumiem jak mozna sie tak ponizac i robic z siebie taka idiotke??czy ta kobieta nie rozumie, ze jej slowa nic dla mnie nie znacza??ze osmiesza sie i to co robi to totalny brak szacunku do samej siebie??smiac mi sie chce z jej staran...Boze drogi nie wyobrazam sobie zebym miala wypisywac maile czy listy do kobiety mojego bylego faceta...wstyd by mi bylo przed sama soba...zalosne:o
  21. kwiatku ja mam do Ciebie pytanie. Rozumiem, ze sama szyjesz te torby? Zanim zadam moje pytanie chcialabym sie upewnic
  22. dentystom mowimy stanowcze NIE...a tak powaznie ja tez musze isc:o
×