***emi***
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ***emi***
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 12
-
Kochany Leticzku W dniu tak wielkiej decyzji podjęcia Waszego ślubu dla serca i szczęścia chcemy złożyć Wam życzenia niezmiennego powodzenia , jak ogień gorącej miłości, co dotrwa do późnej starości , wyjścia z każdej sytuacji i pozytywnych wibracji. Emi z chłopakami ;)
-
Leti przeczytałam o Twoich mamusiach :O wiesz... my tez tak mielismy, że i jedna i druga ciągle czegoś chciała, ciągle któraś się czepiała, ciągle na nas najeżdzała, ciągle któraś coś wymyslała... i tak w kółko.... :O ja ciągle zaplakana, luby wciąz wnerwiony.... w końcu postanowiliśmy, że mamusie odstawiamy na plan najdalszy :P żyjemy razem i dla siebie a nie dla mamuś :P nie słuchamy ich i olewamy ;) żadna nas w jakąkolwiek rozmowę nie wciągnie... co najwyżej o pogodzie ;) nie ma radzenia się ich i żalenia sie z problemów.. nie i koniec. Dopiero teraz jest spokój :) Jak tylko moja zaczyna znowu cioś wymyslać, to mówię jej wprost: ja z tobą nie bedę gadać i tyle :P Działa..mówię Wam ;):D
-
helo :) z wypadu nad jeziorko wróciłam już jakiś czas temu, a to z powodu zapalenia nerwu wzrkowego. Głowa tak mi bolała, że furii dostałam. Do tego ledwo widziałam.... Wrócilimy czym prędzej prosto na ostry dyżur. No i sie okazało, że znowu żyć spokojnie nie mogę. Położyli mnie na oddział na tydzień, faszerują ciągle sterydami, ale wypuścili wczoraj do domu. Te oczy to mi chyba spokoju nie dadzą dopoki nie oślepnę do końca :P:O Leti @ dostałam, ale zdjęć w nim nie było, więc proszę o dosłanie :) a reszcie dziekuje bardzo za wszystkie zdjęcia i miłe meile w sparwie remontu ;):) A rano musiałam załatwić kilka ważnych spraw urzedowych... biegałam z jęzorem na brodzie, bo nie mogłam sie polapać, próbowałam wszystko zapamiętać... do tego brak czasu, bo mały wrócił od dziadków..... patrzę... a tu flak w samochodzie. Normalnie sie połakałam a samochód stoi na wjeżdzie pochyłym do garażu :O ani koła zmienić, ani nim wyjechać :O Luby musiał interweniować ;) a teraz nie wiem za co się brać :O roboty full :O a do tego mały i gromada jego kumpli ja to dopiero mam doła :P
-
Żegnam się i jadę sobie na Mazury. Nie wiem kiedy będę, pewnie w przelocie będę zaglądała :)
-
eeee, dziewczyny... każdy kryzys kiedys mija ;) Wiadomo, trzeba nad tym popraciwac, ale warto to zrobić. Moj związek po kryzysie jest o niebo lepszy :D Luby jest słodki jak miód, skacze nade mną aż do przesady, i wogóle... jak ktoś patrzy z boku to uwierzyć nie może ... jaki on dżentelmen i wogóle :D Pracowałam na to wlasnie 4 lata O romansach nawet nie myslę... Mój luby zastepuje mi wszystko i wszystkich :D ;) Razem wszystko robimy, mamy dosłownie taki sam gust i poglądy, i podobno bardzo do siebie pasujemy ;) i po prostu chcę z nim być, a nie wyobrażam sobie życia bez niego.... gęsia skórka mnie ogarnia jak pomyśle, że może go zabraknąć :O a co do piesków: piesek to obowiązek :P Gdyby istniał taki, co go nie trzeba wyprowadzać, nie załatwiałby się na moją nowa podłogę ani dywany, sam sobie gotował i sam się karmił, a do tego sierść by z niego nie lazła to takiego psa chcę mieć ;) innego- - nie! :P no al emiekknę dziewczyny... i już oczami wyobrażni widzę te kłaki sierści na dywanach i porysowane panele Na razie mały jest na etapie uświadamiania i wbicia mu do głowy odpowiedzialności za pieska. No i dogaduje się z lubym w razie jakiś komplikacji ;);) No bo to ma być ich pies, nie mój.... :) Narwałam wiśni i będę robić przetwory :) a jutro jedziemy nad jezioro :D
-
Zimowe starania 2005
***emi*** odpisał misiaczkowa na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
moze tak bedzie czytelniej: Tabela Data Kurs średni Zmiana * 138/A/NBP/2006 ***2006.07.18 *** 4.0321 *** -0.18 137/A/NBP/2006 *** 2006.07.17 ***4.0394 ***+0.01 136/A/NBP/2006 *** 2006.07.14 ***4.0390 ***-0.40 135/A/NBP/2006 *** 2006.07.13 ***4.0553 ***+0.71 134/A/NBP/2006 *** 2006.07.12 ***4.0267 ***-0.02 133/A/NBP/2006 *** 2006.07.11 *** 4.0275 *** -0.54 132/A/NBP/2006 *** 2006.07.10 ***4.0493 ***+0.57 131/A/NBP/2006 ***2006.07.07*** 4.0263 ***-0.61 130/A/NBP/2006 *** 2006.07.06 ***4.0509 ***+0.65 129/A/NBP/2006 ***2006.07.05 ***4.0246 ***+0.44 128/A/NBP/2006 ***2006.07.04 ***4.0070 ***-1.07 127/A/NBP/2006 ***2006.07.03 *** 4.0503 *** +0.17 * - zmiana w stosunku do poprzedniego notowania. -
Zimowe starania 2005
***emi*** odpisał misiaczkowa na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Angela szpieguję Ciebie czasami i może trochę ci rozjasnię :) tak kształtował sie kurs euro w lipcu wg NBP Tabela Data Kurs średni Zmiana * 138/A/NBP/2006 2006.07.18 4.0321 -0.18 137/A/NBP/2006 2006.07.17 4.0394 +0.01 136/A/NBP/2006 2006.07.14 4.0390 -0.40 135/A/NBP/2006 2006.07.13 4.0553 +0.71 134/A/NBP/2006 2006.07.12 4.0267 -0.02 133/A/NBP/2006 2006.07.11 4.0275 -0.54 132/A/NBP/2006 2006.07.10 4.0493 +0.57 131/A/NBP/2006 2006.07.07 4.0263 -0.61 130/A/NBP/2006 2006.07.06 4.0509 +0.65 129/A/NBP/2006 2006.07.05 4.0246 +0.44 128/A/NBP/2006 2006.07.04 4.0070 -1.07 127/A/NBP/2006 2006.07.03 4.0503 +0.17 * - zmiana w stosunku do poprzedniego notowania. Zmiany jak widzisz w przeciągu miesiąca nie są duże. Ciebie powinien interesować kurs jak najniższy, bo w tym przypadku zapłacisz mniej. Trudno jest przewidzieć tendencję, w ostatnich dniach kurs minimalnie spada, wiec jest ci to na rękę. Ostanio sytuacja w polityce nieco sie ustatkowała ;) kurs może więc nieco spadać, ale nie liczyłabym na duże spadki. Kurs euro mozna sprawdzic codziennie na stronach NBP ps. a gdzie jedziesz? ;) -
Leti pewnie padła od tego irlandziekgo piwa jablkowego ;):P albo wstydzi się nam przyznać ile ma lat ;):P Mały znowu pojechał gdzies z babcią, a zostwił w domu komorkę, która się wyłączyła bo bateria padła. Niedawno ją włączyłam i slyczę, że smsy przychodzą..... odebrano 7 wiadomości...... Wścibska matka, czyli ja ;) zaczęła czytać :P:P:P Od Magdy, Ewy z podwórka, Sary..... a treść mniej więcej: \"czekam na odpowiedź\" albo \" kiedy sie spotkamy\" albo \"idziemy na lody\" :O:O:O Tylko jeden Dawid :) Chyba zaraz osiwieję :P:O Matko ja tez tak wcześnie zaczynałam? :O:P
-
u mnie dziś jest w sam raz :D Taki chłodny wiaterek wieje :) a wracając jeszcze do golfów: golf lubego ma sportowe zawieszenie /o tuningu ni ewpomnę, bo ciśik mnie trafi ile to kosztuje / i jeżdzi się nim gorzej niż moim, bo jest twardy, czuć każdą dziurę. Ma za to większy silnik, jest zrywniejszy i ma lepsze przyspieszenie. Mój jest mięciutki... w sam raz... kołysze się tak jak trzeba. Choć ma słabsze przyśpieszenie, ale tylko trochę ;). No, ale coś za coś ;) i tak się się cieszę, bo szukalismy go od maja i już momentami traciłam nadzieję :P Własnie dziś go przerejestrowałam i dostałam fajny numer.. taki łatwy coś xyzzz ;) no to teraz drinki? Leti a ile Ty właściwie konczysz lat? bo pijemy, a ja nie wiem za ile? ;)
-
Milunia podeslij mi ten adres, to wyslę zdjęcia A co do prawka: bez prawka i samochodu nie ma życia :P:P:P A karmi jest the best :D
-
no to ja wpadam z życzeniami dla naszej pięknej i najszczęśliwszej na świecie panny młodej :D:D:D a czego Ci życzyc kochana? ;) zdrowia - to na bank ci się przyda ;) cierpliwości - o.. to też jest bardzo ważne, szczególnie w trakcie wychowywania sobie męża ;) miłości - to tak na wypadek, gdyby przyszły mąż nieopacznie zapomniał Ciebie nią obdarowywać w odpowiedniej dawce ;) pieniędzy - tzn. swobodnego dostepu do mężowskiego portfela :D zdania na prawko - tylko pamiętaj, że faceci nie lubią, jak na ich wozie pojawi się choćby jedna ryska ;) no bo to w końcu przedłużenie ich męskiego ego :D:P spokoju - ale z tym nie powinno być kłopotu, nie? ćhyba wyprowadzasz się z domu.... ;) dobrej, poczciwej teściowej - o...... to w życiu jest baaaaarrrdzoooo ważne :D skonczenioa studiów- - z tym to pewnie najmniejszy jest problem no i ogólnie wszystkoego NNNNNNAAAAAAAAAAAAAJJJJJJJJJJJJJJJ jako że ja ani za piwskiem nie prz4epadam, tym bardziej za wódą to serwuję karmi... kto chce? :D:D:D zaopatrzyłam się w makro w czteropak :D
-
wraca siostra marnotrawna ;):D picie wyczaiłam ;););) i sie pytam z jakiej to okazji będzie? :) potem napisze więcej.... przysięgam ale czytam was cały czas..... przysięgam
-
Zimowe starania 2005
***emi*** odpisał misiaczkowa na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hej masz chwilę na gg? :) bo ni emoge Ciebi dopaść a mam problem... -
No jedynakiem :O i to wychowywanym tylko przez matkę :O fakt... wychowała go naprawdę dobrze i za to należy sie jej pochwała ;) ale wychowała go dla ... siebie :o i dlatego tak trudno jej przełknąć moja osobę :P ech... zycie jest okrutne :P:P:P
-
Madzik normalnie ja Ciebie czytam to padam ze śmiechu :D:D:D:D:D i pewnie nie tylko ja ;) Możesz jeszcze coś poisać na poprawienie na humoru Leti ja juz chyba od kilu lat marze o dzidzi, ale zawsze coś stoi na przeszkodzie :( albo nie było z kim ;) albo.... teściowa Już mam nawet imię ;) i wiem jaki wózek bedę miała ;) no.. na mózg mi padło :p i ma być dziewczynka :P Mój szanowny luby też chce, ale ... ale... bo on jeszcze taki młody się czuje, bo on musi sobie wszystko zaplanować, na kartce napisać i najlepiej narysować :P tak jak wszystko co planuje :O A nasze plany są na paxdziernik. To znaczy to sa plany luebgo :P bo jak on tak bedzie się uperał przy paxdzierniku, to ja się uprę, że pójdę w spodniach :P A poza tym ostanio mama lubego coś wyniuchała nasze plany i się rozchorowała na samo wspomnienie mojej osoby ;) Ona tak ma - jak słyszy o mnie to dostaje zapaści, ach... ach.... łapie się za serce i pada na tyłek ;) a potem do szptala ;) i bierze go na litość... szjaba luz i tyle :P:P ja tym się przejmowałam bardzo, rozmyslałam i się zadręczałam, wyłam godzinami ale teraz mam przynajmniej darmowy kabaret ;) i śmieję się z tego a o niej to myslę z litością i współczuciem :p Nawet ukochany i jedyny synek zaczął już wyczuwać te gierki bez mojej pomocy... i dzieki Bogu :D dodam jeszcze, że nie zamieniałam z nią po ludzku i normalnie ani jednego słowa w życiu, a widziała mnie tylko 1 raz :O
-
Wojtka????? a nie Kubusia????? :P ja jestem uczulona na łososia nawet jak zjem serek łososiowy to wyglądam, jakbym była poparzona pokrzywą :O a dostałam tego uczulenia, bo skonsumowaniu kilograma pasztetu łososiowego w ciagu dwóch dni :P
-
ło matko... :o madzik.. ty o tej porze schabowe jesz? :O ja to od 17 na głodzie jadę i mnie skręca, ale nie ma bata - nic nie tknę :P zakochana to byłam chyba 2 ??? razy :o kiedyś, dawno w 5 klasie podstawówki ;) a potem w moim lubym obecnym :) no bo w tym moim okropnym mężu to nie byłam na bank :P też nie jestem kochliwa :) ale za to wrażliwa :O
-
fałszywy alarm szkoda.... wyszła jedna krecha, bo oczywiście nie mogłam wytrzymac i posłałam lubego do apteki ;) a już myślałam.... :(
-
no to i ja pokrzyczę: pomocy !!! help!!! sprzataczka pilnie potrzebna, bo nie wyrabiam się!!! no a poza tym: miałam dołek, bo wyniki rezonansu do bani ale nie będę smęcić... dam radę a... i jeszcze: własnie sobie skojarzyłam, że jakieś 10dni temu powinnam dostać @...... o....o.....o...... hm....... :O ;) no i mam teraz o czym myśleć ;) :P
-
hellooo :) ja właśnie wstałam i zabieram się za ... sprzatanie :O oczywiscie przed świętami nie byłam w stanie sprzątnąć wszystkiego. święta więcej spałam niż świętowałam :D a dziś ma być wynik rezonansu .... :O o matko.... :O miłego dnia
-
WESOŁEGO ALLELUJA
-
oficjalny remont ogłaszam za zakończony :D:D:D ostatni fachowcy właśnie sobie poszli zostały jeszcze listwy wykonczeniowe, kontakty i karnisze do zamontowania, ale to zadanie dla lubego Ale, ale....... :O olaboga!!!! Moja szafa w salonie ma lustrzane drzwi, w których wyglądam jak :O..... jaka ja gruba jestem mam już nawet podejrzenie, że przekłamują no bo aż do przesady ;)..... i zamiast cieszyć się, że koszar już się skończył to ja chyba zaraz sie połaczę.... nic mi innego nie zostało jak spalić kalorie ujeżdzając mopa ;) umyje tylko podłogi, zetrę kurz tam gdzie widać, a reszta po świętach :P nie mam fizycznych możliwości wypucowania tego wszystkiego na błysk, a poza tym na razie to walka z wiatrakami... Ścieram kurz, a za godzinę i tak jest.... Madzik cudowana ta Twoja kartka ;) :)
-
Cleo ja z moim lubym jestem 4 lata, a dopiero niedawno jego matka dowiedziała sie o moim istnieniu :O dodam, że od 3 razem mieszkamy, i łączy na masa spraw zawodowych ;) Grunt to nie narazić się przyszłej teściowej :P Szlag mnie zaraz trafi połozyli w sobotę tynk, dziś znowu zaczęli kłaść i się okazało, że to nie to co chcę :O Więc zaczęło się skrobanie ścian, gipsowanie i gruntowanie. Jutro musze kupic nowy tynk i wszystko od początku dobrej i nocki i miłego dnia
-
Malutka dla mnie wyłącznie chodzi o ten slub kościelny :o chce z nim być - to niech sobie będzie, chcą kupić dom - niech kupują, no ale po co brać slub kościelny jak z kościołem to w zyciu nie za wiele miala wspólnego? niech weźmie sobie cywilny i chwacit ;) wyobrażasz sobie swoją matkę w sukni ślubnej przed ołtarzem? bo ja nie mogę :O kładą mi tynk na ścianę, a j abiegam i wzorki mam na oku i każe im poprawiać, bo albo za małe, albo za duże ;)
-
Leticzku kochany skąd ja to znam? :O kiedy ja szykowłam się do slubu, to takie historie moja matka wymyślała, że głowa mała :o Czepiała się wszystkiego, dorabiała scenariusze, wszystko musiała byc po jej myśli i oczywiście wszystko to było dla mojego dobra :P W domu można powiedzieć, że cały czas była jedna wielka awantura.... Ja psychicznie nie wytrzymałam ani jej gadania, ani presji otoczenia. Spakowałam się i uciekałam od niej w siną dal. Z trwogą wspominam tamten czas.... Potem matka wyjechała, teraz mam z nią kontakt wyłącznie telefoniczny, spotykamy się raz na kilka miesięcy i powiem, że baaaardzo z tego się cieszę. :) Ale powiem Ci, że teraz jej juz przeszło ;) Zobaczyła, że daje sobie doskonale radę bez jej pomocy. Zrozumiała chyba, że parę rzeczy.. Nie raz się wzruszyła i mówiła, że nie sądziła, że aż tak dobrze będę sobie radziła. Ostanim razem nawet mnie przytuliła i powiedziała coś w stylu: moja kochana córeczka, jak Ty ze wszystkim sobie doskonale radzisz... ble, ble, ble ;) a u niej taki przypływ emocji jest wręcz nie do wykrzesania ;) Ja stosuję teraz zasadę, że nie o wszyskim jej mówię, nie płaczę jej w rękaw, wolę zataić niż wypaplać, nawet jak mam kłopoty to nie przyznaję się do nich, zawsze mam dobrą mine do złej gry... a jak z nia rozmawiam to krótko i na temat.....bez emocji i paplania.... i wg mnie to najlepsze stanowisko. Moge pożalić się przyjaciółce, ona szybciej mnie zrozumnie a matka potem może to wykorzytać przeciwko mnie. Smutne, ale przwdziwe.... :( Schodzic z drogi rodzicom i jak najmniej rzucać się im w oczy - ja bym chyba tak robiła :P Wszyscy rodzice są chyba niereformowalni ;) a poza tym wydanie córki za mąż to dla niech też jest to nie lada przeżycie... może z tym to się wiąże? a może po prostu całe życie tacy są i już... a tak na marginesie: moja matka skończyła 52lata i właśnie niebawem drugi raz wychodzi za mąż i bierze ślub kościelny..... :O może ja jestem dziwna :O... a może nowoczesna.....ale zrozumieć tego nie mogę i będę chyba zawsze czuła jakiś niesmak.... :O juz to przetrawiałam, właściwie wszystko mi jedno, ale tego slubu kocielnego to przetrawić za cholerę nie mogę :O tym bardziej, że zagorzałą kltoliczką to ona nigdy nie była ;) kij jej w oko... niech bedzie szczęśliwa ;) ja mam swoje zycie :D
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 12