***emi***
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ***emi***
-
no to ja znowu z reklamacją: nie dostałam fotek od Madzika i przypominam, że niezareagowanie na reklamację lub brak odpowiedzi w terminie skutkuje tym, że powinna być wypełniona zgodnie z żądaniem reklamującego - K.C. :P A malutka to laska :D a ten facet to Wojtas? tak z ciekawości się pytam.. ;) Dziś już trochę mi lepiej, ale tylko trochę.... :O
-
no to ja z reklamacją bo żadnych fotek nie dostałam :O Mało tego: nie mam pojęcia jak wygląda malutka i madzik :( a o ile sobie przypominam to Wam siebie posyłałam :P No , chyba, że mam sklerozę ;) Więc proszę ładnie o fotki na andziab34@op.pl tylko nie zapomnijcie wpisać B po ANDZIA :) A kurtkę sobie też nową kupiłam: czarną, z białym i kapuurem, a kaptur ma miluśki puszek. I też baaardzo mi się podoba :D Ale tak ogólnie humor mam kiepski, mniejsza z jakiego powodu, bo nawet nie dam rady do tego wracać...
-
No, rzeczywiście... ten mój nowy net śmiga jak rakieta :D zwykle o tej porze mulił jak żółw :O Milunia a może ten lekaż ;) nie trafił z antybiotykiem? z doświadczenia wiem, że często tak się zdarza. Może idź jeszcze raz do niego i niech coś innego Ci zapoda? Leti z moich studenckich czasów to pamiętam, że się cieszyłam jak miałam jakąś przerwę :D Naprawdę ;) Był przynajmniej czas na załatwienie zaległych spraw, na jedzonko albo po prostu na ploty i odpoczynek od gderania :P Czemu doba ma tylko 24 godziny? :O a może ktoś chce oddać mi kilka ze swojej? Spędziłam całe popołudnie w kuchni, bo zachciało mi się jeszcze papryki z miodem i sosu słodko-kwaśnego. Spiżarnię w tym roku mam już zapchaną :) A jutro sprzątanie bo luby właśnie kończy malutki remoncik ;) Znowu jakieś dziwne rzeczy ze mną się dzieją :O Witaj weeeekendzie :D :D :D
-
Juuuppppiiiiiii... powrót na stare śmieci :D Czyli jednak ktoś poszedł po rozum do głowy ;) No i jednak mnie nie odcięli :D a nawet podłączyli do nowego super nowoczesnego nadajnika i ma być jeszcze lepiej niż było :D A u mnie stare biedy... no może poza tym, że wychowuję swojego kombinatora ;) bo dziecku bez dyscypliny, może w głowie się poprzewracać ;)
-
Aj em happpppppy :D Układa się super, a mój luby zapewnia, że tak bedzie zawsze. :) Tylko, że czasami od tego miodu mam zgagę.... :O Czepiam się?... bo nie wiem.... :O powinnam się cieszyć z tego a ja marudzę.... Milunia jak Ty dojeżdzasz do pracy przez wrocławskie korki? Kiedy włączę radio to od kilu dni mówią tylko o korkach we Wrocławiu? I dziś rano tak sobie pomyślałam, że Ty to pewnie umeczona już jesteś nimi, a nic nam nie wspominasz.... Bo sama korków nie nawidzę bo jak dla mnie to strata czasu, a że czasu zawsze mi brakuje to wniosek jest prosty.... dostaję nerwicy Leti wiesz za co...... ;)
-
No cześć chorowitki ;) Chyba poniosły mnie emocje i źle się wyraziłam... :O Tzn... poszedł w pizdu... ja myślałam że na zawsze (chociaż miałam nadzieję, że jednak nie ;) ) a tu się okazało, że na jeden dzień... I dziś mam minę taką :D Wczoraj przybył z kwiatkami ;) a najważniejsze, że podczas nieobecności zrobił coś, co ostatecznie potwierdza, że chce ze mną być i o co walczyłam baaaaaardzo długo ;) Nie ważne co... ale ważne że to zrobił, bo wiem ile kosztowało go to zdrowia i odwagi... niestety ... A była to jedyna rzecz, o którą się kłóciliśmy... a że zostało to już wyjaśnione to może być tylko dobrze, miło, spokojnie no i ..... ble ble ble ;) W każdym razie jest super dobrze :D No i ślub będzie w sierpniu, teraz mamy ustalić datę, bo trzeba ją zgrać ... powiedzmy organizacyjnie ;) No i przyznma się Wam w tajemnicy, że faceci są nam jednak potrzebni ;)... przynajmniej mi :P I robi mi się zimno, chyba teraz ja będę chorować... i na kogo by tu zwalić, że mnie zaraził? ;) Chyba wszystkie jednocześnie :P
-
Wytepić cały gatunek męski Mój też poszedł w pizdu.... Z doła to chyba się nie wygrzebię.... Ale będę dzielna ...
-
Pewnie, że przejściowo tylko się tu nie pojawiałam, ale codziennie byłam obecna duchem ;) Chyba każdego wrzesień zawala pracą... mnie też. :( Jeszcze niedawno narzekałam, że przytyłam.... :O a w ciągu trzech tygodni poleciało mi prawie 5 kg :D Znowu mam takie luźniutkie spodnie... uwielbiam takie uczucie :P Szkoda, że do ideału jeszcze ssspoooroooo mi brakuje Batoników nie tykam, a inne specjały omijam szerokim łukiem :P A tak ogólnie bywa różnie, jak zawsze chyba. Ostatnio mam uczucie mrowienia, przychodzi niespodziewanie i przypomina sobie o mnie zbyt często.... i już sama nie wiem.... jeszcze trochę to zacznę myśleć, że jestem hipochondrykiem ;) Albo Sm daje o sobie znać... Jak ja dotrwam do nowego roku i następnego rezonansu????? :O Leti gratuluję z całego serducha I co by tu jeszcze? :O O tatuażu: mój luby namawia mnie na jakiś taki malutki, dyskretny, gdzieś na łydce albo na plecach. A ja cholernie boję się bólu :O No i nie wiem, czy w moim wieku wypada dziergać sobie tatuaże? :P Grypa żołądkowa dopadła chyba moje dziecię.... Już wczoraj narzekał na brzuch, a teraz leży na łóżku i niemal płacze ... a to do niego niepodobne..... Albo ma już dość szkoły i tęskni za komputer em :P
-
nie zawsze jest fajowo Miluniu :P ale ogólnie może być :) czasami tylko wymiękam, jak bachory za bardzo sobie zaczną pozwalać ;) ale najważniejsze jest chyba to, że lubię to co robię :D
-
Puściutko tu rzeczywiście :O Zaglądam często, ale jakoś nie mam o czym pisać ... :( Leti pracuję w szkole, ale bynajmniej tam nie uczę... dzięki bogu! :P Mam tam bufet
-
Robalku bycie panną lub kawalerem z odzysku to nic strasznego :)... znam to z własnego doświadczenia, a po latach doszłam do wniosku, że było to najlepsze posunięcie w moim życiu :D
-
Ja to do Was zaglądam nawet często, ale jakoś mam lenia na pisanie :P Z Mazur już wróciłam, opaliłam się nawet - chociaż nie powinnam :O - odpoczęłam i naładowałam akumulatory :) Od 1 września wracam do pracy, więc nastąpi koniec mojego błogiego leniuchowania :O A ile przytyłam w tym czasie to lepiej nie napiszę, bo się wstydzę :P Nawet nie jedzenie słodyczy niewiele pomaga... Na swoje usprawiedliwienie zwaliłam wszystko na leki, które cały czas biorę... a co mi tam? :P Trochę jeżdżę na rowerku i zaczęłam na...... rolkach :) Dobrze nie widzę siebie samej, bo pewnie komicznie to wygląda, jak dziesięciolatek pomaga wstawać, albo ciągnie za rękę swoją matkę ;) Zaczęłam robić wielkie porządki w domu :) i kupiłam lodówkę o jakiej marzyłam od zawsze :D W końcu wszystko mi się zmieści ;) Ze zdrowiem bywa różnie: w jeden dzień mogę przenosić góry, czuję się rewelacyjnie, a na drugi - niestety :O... albo płaczę, albo śpię, albo mam mega doła i absolutnie wszystko mi boli albo drętwieje I dzięki wielkie za wszystkie gratulacje Mój luby upiera się przy wrześniu za rok, ale ja nieeeee chccccęęęę Mam nadzieję, że go namówię na marzec, albo czerwiec ;)
-
jadę wypoczywać :D do napisania w przyszłym tygodniu
-
Ale tak na marginesie - wcale nie uważam, że ślub cywilny jest gorszy od kościelnego ;) Może mniej uroczysty, chociaż nie zawsze :P Milunia dzięki za uściski :D
-
Niestety... ja też tylko moge wziąć ślub cywilny, bo kościelny mam z byłym. Ostatnio dziadkowie namawiają mnie, żebym chociaż spróbowała go unieważnić... ale ja sama nie wiem :O Wiem już nawet gdzie iść, co jest potrzebne i jak załatwić... obiektywnie patrząc - nikt mnie do ślubu z byłym nie zmusił, sama bardzo tego chciałam. A że wyszło, jak wyszło - to juz inna historia ;) Ogródek na mnie czeka :D Jutro wycinka drzew i kolejne przemeblowanie :P
-
Ech... nikogo nie ma.... ale i tak się pochwalę: :P ustaliliśmy z lubym, że się pobieramy :D W przyszłym roku... w wakacje albo w marcu :D
-
Brak kofeiny powoduje u mnie totalną zmułę... i to jaką :O Musiałam dziś wypić jedna, małą filiżankę, bo padałam normalnie na pysk ;) Dziś dalej robiłam ogórki - tym razem dla babci, bo dziadkowie twierdzą, że lepszych w życiu nie jedli :) Jutro jedziemy z moim lubym odebrać felgi kupione na allegro... 350km :O Mam nadzieję, że mój kręgosłup jakoś to przeżyje ;) Luby namawia mnie na rajd po Mazurach, ale ja sama nie wiem... Ja to najchętniej wyspałabym się bo to ranne wstawanie codziennie na rehabilitację wymęczyło mnie totalnie :( Leti Emiusia to ja? Aż się wzruszyłam :D :D :D A tak poza tym to stare biedy :)
-
No to wy macie dobrze... jeść słodycze ile chcecie i nic.... Ja sobie trochę pofolgowałam i w rezultacie spodnie są zdecydowanie za obcisłe, a nad nimi wylewa mi się... a fuj Ograniczam więc słodycze dobrowolnie, dla swojego dobra ;) i dla modelingu figury :P A z kawą to przesadzałam... 4 lub 5 dziennie :O non stop chodziłam z kubkiem... a to też nie jest zdrowe :O Mam zamiar kupić sobie bezkofeinową, dla samego smaku ;) A wytrzymać bez tych przyjemności jest baaaaaardzo ciężko :O Baryk otwieram chyba 100 razy dziennie i skusiłam się tylko na kostkę gorzkiej czekolady, a kawę to pochłaniam węchem ;) Ciężko mi się żyje bez tych przyjemności
-
No to hej !!! Jezzzzuuuu, jaka wczoraj byłam zmulona :O to pewnie przez brak kofeiny we krwi ;) bo postanowiłam drastycznie ograniczyć jej sopożywanie. Dziś też musiałam zaliczyć popołudniową drzemkę :) Ale powiem Wam, że jak przestaję pić kawę i jeść słodycze to od razu lepiej się czuję fizycznie... szkoda, że męczę się wtedy psychicznie :O U mnie leje, moje plany spaliły na panewce. Z mudów wymyśliłam, że pójdę do fryzjera. Ale średnio wyszło :( Mam nadzieję, że jak sama umuję włosy, wymodeluję i wyprostuję to lepiej będę wyglądała .... Ech.... A tak poza tym to przez deszcze mam ograniczony dostęp do netu. Mam internet radiowy i jak coś nie tak jest z pogodą to albo wcale nie chodzi, albo ledwie zipie
-
Pocieszę Cię Leticzku kochany, że nie tylko Ty tak masz :O Łączę się w bólu ;)
-
sprzątanie idzie pełną parą :) a w międzyczasie postanowiliśmy z lubym, że kupujemy nowe akwarium dla żółwi a do tego małego akwarium kupujemy kraba :D Nawet nie macie pojącia jak się cieszę :D Będę miała kraba :D :D :D Zjadłam sobie 2 baryłki z Wedla... takie czekoladki z alkoholem.... jedną z adwokatem i jedną z cherry... i wiecie co? Tak gorąco mi się zrobiło, że szok :O A dziecko się pyta, czy przypadkiem nie mam temperatury? :O Ech.... ta moja słaba głowa... :P
-
Ratunku pomocy!!! Wyżyna mi się dolna ósemka i już szczęką nie dam rady ruszać, ani przełykać sliny... horror!!! I do tego rośnie krzywo, i to tak że nie ma szans na wyrżnięcie się... :O ło boże ... My mamy jechać sobie na weekend na Mazury, no i właśnie czekam na telefon, bo nie wiemy co robić... pogoda się popsuła, deszczyk nieco pokrapuje. Dla mnie to prawdę mówiąc nie jest to ważne... ale nie odemnie to zależy :O Ale mam nadzieję, że jednak pojedziemy. :) Nad włosami to też myślę, tyle że na myśleniu się kończy, bo nie mam pomysła :O Raz chce odhodować swoje naturalne włoski,a za chwilę zrobiłabym balejaż... i już sama nie wiem... :O W ramach protestu straszyłam nawet lubego, że obetnę na krótko :P i będę miała święty spokój ;) A kraby są superowe. Niedawno byłam w sklepie akwariowym i stałam chyba z kwadrans i patrzyłam się na fajowego krabika :D Ja mam żółwie wodne i już takie byki się z nich zrobiły, że trzeba kupić większe akwarium. Ostatnio nawet jeden wybrał się na wędrówkę po mieszkaniu. Luby chodził kilka godzina i go szukał, bo gorąco było i bał się, żeby nie wykorokował. No i tak zachwycałam się po przyjściu do domu nad tym krabem, że luby sam zaproponował, zę jak kupimy już większe akwarium dla żółwi, to to małe będzie w sam raz dla kraba. I naprawdę go kupię :D
-
na cały dzień ;) Mój plan jest mocno napięty, więc może wpadnę po południu. A z dobrych wieści: luby dał mi pośmigać golfikiem :D jest chłodno i pada deszcz... wkońcu :D
-
a mi masażu nie zlecili Moje zabiegi to magnetronik i interdyn. A nad masażem to się zastanawiam, ale najbliższy masażysta jest teraz na urlopie. Poczekam aż wróci :)
-
a ja biegam na rehabilitację i goszczę bratową :) w związku z tym też chyba jestem usprawiedliwiona, nie? )