***emi***
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ***emi***
-
Okulista odwiedzony, badanie pola widzenia też już mam zrobione. Wynik jest niedobry, bo wyszło mi niedowidzenie 33% w całym polu, a może być tylko 5% :O a więc potwierdza się, że to jest pozagałkowe zapalenie nerwu wzrokowego, a dla mnie to niemal jak wyrok... :O Mam jeszcze zaliczyć laryngologa, tylko tam mnie jeszcze nie było... Musiałam kupić oddzielną teczkę na te wszystkie wyniki, prześwietlenia, zaświadczenia, chociaż wątpię, że znajdzie się ktoś odważny, żeby tę makulaturę przeczytać :P Miałam w czasie urlopu okupowac kompa... a nawet nie mam czasu obiadu ugotować. Kuba się cieszy, bo ma labę, robi co chce, nie ma kto przypilnować, żeby wszystko zjadał no i oczywiście wolny komputer, bo ja ledwie widzę :O Muszę dyscyplinę wkońcu wprowadzić w tym domu ;) Do okulisty miałam zamiar iść w pantofelkach. Na nogi je wcisnęłam, ale kroka to zrobić już nie dałam rady, bo oczywiście kostki mam tak obolałe i całe w siniakach. No to włożyłam klapki. Przed domem spotkałam koleżankę. Jak zobaczyła moje nogi to się spytała, czy ja przypadkiem nie byłam na obozie przetrwania? A luby twierdzi, że powinnam zrobić obdukcję ;) Góra prasowania na mnie czeka... ło Jezu... jak ja nie nawidzę prasowania Niedawno padła mi pralka, mam nową wyposażoną w funkcję \"niegniecenia\", ale ta funkcja jest do kitu. Myślałam, że chociaż w ten sposób będzie mniej tego prasowania, ale nic z tego. Nie ma to jak żelazko... :( No i czekam na zdjęcia Amelci Malutka będzie dobrze... musi być dobrze... PS Napisanie tego posta zajęło mi dokładnie 30minut ;)
-
Po piątkowej wizycie u neurologa od razu znalazłam się na oddziale neurologicznym, ze względu na to pozagałkowe zapalenie nerwu wzrokowego. Tam badali mnie kilka razy dziennie, jestem tak poobijana tym ich przeklętym młotkiem, że chyba do końca życia będę miała do niego uraz... :O i nie wybadali nic ponad to, o czym wiadomo mi od 2 miesięcy... :O Następna obserwacja 7 lipca-mam już zaklepane miejsce na oddziale i skierowanie w garści. Mam już dość tego wszystkiego, a przecież to dopiero początek :( Siedzę i wyję
-
Wam kochane babeczki :) A u mnie dlaszy ciąg czarnej seriii :O Kuba ma zapalenie oskrzeli. Wyniki ma tez niedobre, szczegolnie OB75, a do tego leukocytoza... Ponoc to wszystko przez stan zaplany. Do tego jeszcze lekarka podejrzewa obustronne pogorszenie sluchu, w poniedzialek ide do laryngologa, bo rzeczywiscie ostatnio ja do niego mowie, a on mnie nie slyszy. Myslalam,ze mnie olewa, a to moze byc niedosluch... Ja mam znowu klopoty z okiem i to w najgorszym wydaniu-pozagalkowe zapalenie nerwu wzrokowego. Od poniedzialku zaczynalo bolec, a wczoraj poszlam do okllisty. Ledwie doszlam do domu, bo przeciez akurat pozagalkowe zapalenie nerwu wzrokowego to najwazniejszy objaw stwardnienia rozsianego. Okulistka sama zaczela mowic na temat, ze trzeba porobic badania w kierunku stwardnienia. Dopiero potem ja powiedzialam, ze jestem wlasnie na to obserwowana. Wypisala zaswiadczenie, zeby koniecznie przyszpieszyc ten rezonans. Zaraz ide do neurologa. No to się pożaliłam, i spadam do nerologa. dla wszystkich za cierpliwość dla mojej osoby :O Leti prawko robiłam 11 lat temu. Zdałam za pierwszym razem, ale to były inne czasy ;) Muszę się przyznać, że testy wykłułam na blachę, wykupiłam kilka dodatkowych i jazd i się udało. W lipcu będzie dokładnie 11 lat. i od tego czasu jestem zmotoryzowana :D Zaraz we wrześniu mama kupiła mi moje pierwsze autko-malucha, seledynowego, miałam fioła na jego punkcie, mało co w nim nie spałam ;) A potem dostał go w spadku mój braciszek, doprowadził go do takiego stanu, że szok :O Niemal po nim płakałam... Ech stare czasy Nerolog czeka :o
-
Wyniki... przeczucie mnie nie myliło :( OB 57 i podwyższone leukocyty i monocyty. Ma atopowe /czy jakoś tak.../ zapalenie oskrzeli. Ale się cieszy, bo już nie chodzi do szkoły, no i nie może wychodzić na podwórko, więc siedzi przy kompie i gra. Czego więcej potrzeba mu do szczęścia? :O A przy okazji lekarka dała skierowanie do laryngologa, bo podejrzewa pogorszenie słuchu a na to miał 4 lata temu operację. Rzeczywiście... ostatnio mnie olewa jak do niego mówię... tak sobie myślałam, a to może być niedosłuch... A ja idę dziś do okulisty, bo mam wrażenie, że znowu cosik dzieje się z moimi oczkami :O I chyba zacznę szukać jakiegoś znachora, bo chyba wszystkie choroby zamieszkały pod moim dachem Rano zadzwoniłam do ciotki i mówię jej o tym zapaleniu oskrzeli Kuby, i niedosłuchu, i moim okuliście, a ona na to: Kur.... ty to chyba musiałaś coś strasznego szobić, że wszystko aż tak ci się piepszy... :O Golfik przetestowany ;) Ech... miód :D I lodówka też zaopatrzona :D Milunia, ja to też się pocieszam jak pada, że przynajmniej trawa i kwiatki mi nie padną, bo podlanie ogródka w czasie pory bezdeszczowej zajmuje mi około 2 godzin :O
-
NO... I JA TEŻ JESTEM :) Śpieszę obwieścić, że nie jestem już słomiana wdowa :) Mój luby wrócił w nocy swoim nowym golfikiem :D Fajowy jest... taki zwrotny... i jakie ma przyśpieszenie :D Do pracy pojechał swoim staruszkiem a golfika zostawił dla mnie. Właśnie dziś mam zamiar trochę sobie pośmigać i przy okazji pozałatwiać kilka spraw :) Ale się cieszę :D No... zgłosiłam się na ochotnika, że go posprzątam, ale niech mu będzie :P Humor mi psuje moje dziecię, które znowu się rozchorowało :O W poniedziałek miał równiutko 40 stopni gorączki. Wczoraj robiłam mu wszystkie badania, dziś odbieram wyniki i mam nadzieję, że będzie dobrze, chociaż mam jakieś dziwne przeczucie :O No i już leniuchuję :D Tylko, że ... co ja będę robić? Wstałam rano, zaparzyłam kawę i snułam się ponad godzinę po ogródku, zrywając zwiędłe kwiatki i listki. A przede mną jeszcze ponad 2 miesiące :O No to sobie wymyśliłam, że zrobię dziś domowe pyzy ;) Kocioł ziemniaków już ugotowałam, drugi kocił mięcha. Zaopatrzę dziadka lodówkę i pewnie zamrażarkę, bo sama tego nie przetrawię ;) No i pojadę nowym sprzętem do hipermarketu, chociaż nie nawidzę tego typu miejsc. Zaopatrzę lodówkę, bo został w niej tylko majonez, ketchup i... światło ;)
-
Ja to jestem często, nawet bardzo, ale jak już wszystko przeczytam to nie chce mi się pisać :O no bo u mnie to cały czas to samo... Właściwie to już mam urlop, a do pracy wpadam na chwilkę głupka pokleić :P Poza tym toczę wojnę z moim dzieciątkiem, które żyje tylko wakacjami i za uszy go ciągnę do lekcji i muszę stać mu nad głową :O Taki leń się z niego zrobił, że szok Pochwalę się, /a co??? / że na koniec 3 klasy dostał z testów promujących 100% punktów, więc z racji tego uważa, że jest zwolniony z chodzenia do szkoły, bo przecież jest geniuszem :O I tak już codziennie... Oby do wakacji... ;) No i coś na poprawę humoru: mały w łazience znalazł tampony... Mamo a co to jest? ... Zatyczki do uszu - odpowiedziałam, nawet nie wiem skąd przyszło mi to do głowy :O Wieczorem wchodzę do pokoju, moje dziecko czyta Harego Potera a z uszu sterczą mu tampony :D Myślałam, że padnę, śmiałam sie i płakałam, a moje dziecko na to: Mam już dość tego twojego gadania, więc musiałem ich użyć.... a poza tym kup lepszy model, bo przez te wszystko słychać... :D :D :D To nie żart... naprawdę ;) I nadal jestem słomiana wdowa :(
-
Ale unowocześnili to forum ;) Podoba mi się :D
-
Ale Leticzku z Ciebie zdolny pracuś :D Moi dziadkowie ze względu na stan zdrowia właśnie pozbyli się krów, łąki już oddali w dzierżawę, pole mają zamiar i będą sprzedawać wszystkie maszyny. Moim zdaniem powinni już dawno to zrobić, ale cudem jest to, że się na ten krok zdecydowali. Taki to juz pracowity typ ludzi na polskiej wsi - pracować do ostatnich sił :O A mają już prawie po 80 lat.... Ja właśnie uciekłam z ogródka. Wysłałam dziś swoje dziecko na wycieczkę, mam więc luz i postanowiłam trochę złapać opalenizny :) Siedzę sobie na leżaczku, czytam Harrego Pottera ;) i słyszę jak dziecko sąsiadów za płotem mówi do babci: \"jak dorosnę to was wszystkich załatwię a ciebie stara lafiryndo w pierwszej kolejoności...\" Zwiałam do domu i jestem w szoku do tej pory, a juz minęła ponad godzina. Normalnie, sama nie wiem co się dzieje na świecie :O Moje kochanie marudzi całymi dniami. A to silnik nie pasuje, a to kolor nie taki, a to zmatowiony :( Jak tak dalej będzie, to urlopu mu zabraknie :O Nadal więc jestem samotna :( A reszta po staremu :)
-
[kiss No... w końcu dotarłam :D W piątek netu nie miałam, wczoraj przeczytałam co u Was, napisałam i też padł. Do 23 nie było. Rano wstaję i jest :D... Pewnie pracusie w nocy robili :P Odebrałam moje autko w środę, no... może być ;) Lakiernik albo się pomylił, albo jest kiepski z matematyki, bo stuknął się na 200zł. We czwartek pojechałam jeszcze zrobić skrzynię biegów, w piątek zbieżność i takie tam inne duperele. No i w końcu jest dobrze :D ... z samochodem. Wczoraj miałam okazję przetestować nba dystansie 100km i było git :D Wczoraj też pożegnałam mojego Dareczka i nie wiadomo kiedy wróci :O Aż kupi sobie tego golfika /z takim zamiarem jedzie/ ;)... Urlop wziął na 2 tygodnie... A ja już tęsknię A przed samym wyjazdem dostał niespodziankę od szefa - zmiana warunków umowy o pracę: na 2/3 etatu i ... 400 zł :O Nawet nie wiem czy śmiać się czy płakać... po 12 latach pracy... Mój luby stwierdził, że odchodzi i basta. A ja się cieszę, bo juz dawno mu mówiłam, żeby w cholerę go rzucił :) Lepszego pracownika i tak ten pożal się boże szef nie znajdzie :P a bankructwo i tak nad nim wisi od dawna :P Ostatni tydzień pracy przede mną :D jak to dobrze, że ja robię go sobie dobrowolnie :P
-
for allllll Ja to do krawcowej nie chodzę, bo wszystko moge sobie kupić ;) Kiedyś, ...tzn 25 kg temu.... miałam z tym nielada problem :P Ostatnio siostra z ciotką tak mnie ubrały, że musiałam ukraść od lubego część jego półek ;) Dziś w końcu odbieram moje autko. w końcu!!! A to pan mechanik musiał coś poprawić, a to posprzątać, a to wypolerować... i tak od soboty :O Moja lista spraw do załatwienia jest tak długa... :O No, ale w końcu wszystko pozałatwiam :D A od 20 idę na urlop :D na całe 2,5 miesiąca :D Szkoda, że będę musiała zaliczyć ten okropny szpital, ale przeżyję ;) Przez weekend będę słomianą wdową, bo mój luby jedzie po samochód do Niemiec. Mam zamiar odwiedzić koleżanki i dziadków i odpocząć od tego wszystkiego. Małego też się pozbywam do tatusia, więc będę w końcu wolna i niezależna autobusowo :D Na razie
-
Dzięki bardzo, że macie takie zdanie na temat mojego ogródka. Część jest niestety mocno zdewastowana po zeszłorocznym dociepleniu domu. Dopiero teraz planuję zrobić tam generalny porządek, bo już patrzeć, nie mogę na te plamy bez trawy i połamane krzaczki. Tam właśnie planuję ten wodospad, chociaż ostatnio mocno zaczęłam zastanawiać się, kiedy to zobaczyłam kilka oczek wodnych, o które się nie dba :O Syf, glony i śmieci. Byłam w szoku :O W mojej głowie powstał plan nowego skalniaka ;)
-
Elficzku Sama kupujesz ubranko na chrzest dla Amelci? U mnie jest zwyczaj, że to matka chrzestna ubiera dziecko do chrztu, wszystko - od pampersa do śpiworka :) Miałam już ten zaszczyt 4 razy, więc wiem sporo na ten temat ;) Rzeczywiście zdarza się często, że ludzie mi mówią, że ponoć nie wyglądam na tyle lat ile mam ;) No to i ja się pochwalę: :P w zeszłym roku na wakcjach pojechałam z babcią na wieś, że by pomóc posprzątać w jej starym domku. Przyszły sąsiadki na ploty, a jedna z nich mówi: a Tobie chce się pomagać starej babce w wakacje, a nie odpoczywać? A ja no to że mam właśnie urlop. Jak to urlop? To Ty już się nie uczysz? Nie...ja mam prawie 28 lat... A babcia na to: toż to Ania, a jej mały był własnie u komunii... Koleżanki babci były w szoku ;) i nie mogły wyjść z niego przez długi czas :P Albo ostatnio: kupuję dla małego buty, a że on ma taki sam numer co ja /38/ to mierzę je na swoją nogę. /zakupy ubrań i butów to dla niego męczrnia / Ekspedientka na to: proszę pani to są męskie adidasy ale ja wiem, kupuję dla syna, a on ma taki sam numer jak ja a ile pani miała lat jak go urodziła... z miną :O :O :O :P
-
Zdjęcia poszły, ale dajcie znać czy doszły załączniki, bo w outlooku nie mam ich podglądu i nie wiem z jakiego powodu :O
-
kochane babeczki No to zdaję relację: ;) Wyniki badań mam wszystkie w normie, no może z baaardzo niewielkimi wyjątkami :P Dziś byłam znowu na kontroli u neurologa i dostałam w końcu leki na te moje przykurcze podkolanowe. Właśnie wzięłam pierwszą tabletkę i ... jakoś tak błogo mi się zrobiło ;) Dopiero po zażyciu poczytałam, że mają one działanie również uspokajające :) Natępna wizyta - 15 czerwca. Mam dogadać szczegóły pobytu w szpitalu - data zostaje ta sama, czyli 1 lipca :) Postanowiłam zrobić sobie dłuuuuugi urlop i właśnie porządkuję wszystkie zaległe sprawy. Mam ambitny plan wytrzymać do początku września, chociaż nie wiem czy wytrwam :O Muszę wypocząć, odreagować, wyciszyć się, chociaż nie ukrywam, że życie w biegu bardzo mi się zawsze podobało :) i nie potrafiłam żyć inaczej. No ale cóż... przychodzi moment, że trzeba wszystko przeanalizować, przystopować, zacząć dostrzegać co dzieje się dookoła i przyjrzeć się zdrowiu... niestety :( Dla mnie nadszedł właśnie taki czas... Postanowiłam jechać nad morze, potem do Augustowa a pod koniec lipca przyjeżdza do Polski moja bratowa z dzieckiem (ta sama, która była na Boże Narodzenie). Jej rodzice mają działkę na Mazurach, więc tam też pewnie mnie nie zabraknie ;) Mam gdzieś bez przerwy biegać dookoła domu i nic więcej nie widzieć. Planowałam w tym roku dokończyc remont, ale odeszła mi na niego ochota. :P Nie ucieknie... Poczeka do następnego ;) Net mi chodzi jak krew z nosa, ale spróbuję wysłać Wam zdjęcia
-
a ja tylko czytam i codziennie obiecuję sobie, że w końcu zdam relację... Ale jak przychodzi popołudnie to plan mam taki na wieczór... A jak przychodzi wieczór... to nie mam siły i idę spać Leti ... na ziarnicy ;) a bieliznę też lubię :D ale przważnie kupuje mi ją mój luby bo... ona bardzioej lubi niż ja ;) ;) ;) No to co???? Do popołudnia... albo do wieczora ;)
-
dla wszystkich Jestem i dziś mam nawet niezły humor, ale jak to bedzie jutro... to nie wiem, bo humor mam zmienny jak baba w ciąży :P A reszta po staremu :) :) :)
-
skierowanie na badania dostałam wczoraj :) ale dziś niestety nie mogłam iść zrobić tych badań. Idę jutro, a raczej polecę expresem ;) Będą to badania wyłącznie z krwi i punkcja :O Jakoś przeżyję ... Nadal twierdzę, że medycyna nie wymyśliła czegoś gorszego niż zastrzyk podspojówkwy :P Mam zrobić jeszcze rtg kolan, ze względu na przykurcze mięśni :( Wczoraj byłam też u innego neurologa - tak dla świętego spokoju. Stwierdził on, że szukałby czegoś w kierunku reumatycznego zapalenia (zwyrodnienia?) kręgosłupa. Chociaż SM też nie można wykluczyć :O Ale na początek to spytał się: czy nie pomyliłam swoich zdjęć kręgosłupa ze zdjęciami babci? :O i co ja robię, że do takiego stanu doprowadziłam swój kręgosłup? :O Humor mam baaaaaardzo zmienny, nawet nie potrafię nad tym zapanować :O Dziś jest lepiej, ale cały tydzień... lepiej nie mówić W końcu poprawiła się trochę u mnie pogoda, więc korzystając z tego poprawię sobie humor jeszcze bardziej, oczywiście.... w ogródku Jak to dobrze, że jest chociaż jedna rzecz, która poprawia mi humorek :D :D :D Leticzku kochany czy Ty wiesz, że my już spotkałyśmy się na innym topiku? Czy nie wiesz? Tylko, że ja - wstyd sie przyznać - dopiero teraz to wyczytałam :O Inguś raz jest lepiej, raz gorzej, ale w sumie... ujdzie :) mogłoby być przecież gorzej ;) Choróbska niestety wpędzają mnie w dołek, ale po jakimś czasie ten dołek przechodzi... Pozdrówka dla wszystkich bez wyjątku -
-
Deczko lepiej Elficzku, ale tylko deczko :O Jutro będę miała pierwsze badania w kierunku SM. Na rezonans, który w 100 % może potwierdzić lub obalić podejrzenie trzeba czekać 3 miesiące, w związku z tym doszłyśmy z lekarką do wniosku, że lepiej żebym połozyła się na ten rezonans do szpitala - będzie szybciej. Tak więc na razie termin został wyznaczony na 1 lipca. Tak się składa, że niedaleko mnie otwierają nowy oddział neurologiczny, dostali kasę z funduszu na nowy sprzęt, żeby kolejki się rozładowały. Można powiedzieć, że będę królikiem doświadczalnym na tym sprzęcie ;) Elficzku o moich nerwach to ja już nic nie powiem... ani nie napiszę :O trzymajcie się cieplutko.Ania
-
Jestem, czytam, i cos napiszę, jak nie zapomnę :O bo ostatnio normalnie zaczynam mieć kłopoty z pamięcią :O Sylvi my też raczej weźmiemy pieniądze z ubezpieczenia, bo po wstępnym rozpoznaniu też bardziej będzie nam się to opłacało. No i teraz mam kolejny dylemat: robić go czy dołożyć i kupić coś nowego? Z jednej strony samochód jest mi niezbędny, z drugiej - to dobra okazja, aby w końcu go zmienić. Od dłuuugiego czasu marzy mi się opel tigra :D Ale jeszcze myślę... ;) Siostra wyprostowała mi dziś swoją prostownicą włosy Wiecie, efekt mnie zaskoczył. Już dawno na nie narzekam, bo się falują i kręcą i nie chcą się układać. Najchętniej je wiążę, albo podpinam do góry, ale dziś naprawdę mi się podobały po tym prostowaniu :) No to wieczorkiem czym prędzej pojechałam i nabyłam taką prostonicę. Ciekawe czy efekt będzie taki sam? A teraz szykuję sobie kieckę na jutro :) którą to dziś też nabyłam i muszę skrócić rękawy. Kolor ma prześliczy - mój ulubiony - seledynowy :) i jeszcze muszę pomęczyć się nad spodniami na kant lubego i koszulą. Najgorsze co może być do prasowania to spodnie na kant i męskie koszule Jutro mam komunię świętą mojego braciszka ciotecznego, a za tydzień też - następnego braciszka, więc ostro sobie poimprezuję ;) A za rok - pierwszego chrześniaka i za 3 lata - nastepnego, a dalej - to straciłam rachubę. W każdym razie chrześniaków mam ... 4 (Michał, Wojcich, Wiktor i Emilia) O zwierzakach to ja nic nie wiem... ale w domu mam 5 żółwi - akwariowych ;) Nie są kłopotliwe, ale hałaśliwe, szczególnie kiedy mój luby nie zasłuży na spanie w sypialni :P i spędza noc w ich w pokoju ;) Tzn. ten pokój jest mamy, ale pod jej nieobecność w centrum stoi akwarium z żółwiami i z racji tego nazywany jest pokojem żółwi :) No i to chyba wszystko o czym pamiętałam Dobrej nocki i miłego weekendu :D
-
Kurde, pożyczcie mi tę łopate, bo też wpadnę w dół i się nie wygrzebię Było tak dobrze.... a dziś - brak słów :O Kurde, czemu wszystko sie pieprzy???? :O Z samochodem mam jakieś kłopoty, ale już sama nie wiem o co chodzi, bo słuchałam a nic kompletnie nie zrozumiałam. Tzn, wartość naprawy wynosi 85% całej wartości rynkowej samochodu, więc nie opłaca się go robić, a... reszty nie pojęłam :O Do tego jeszcze nasiliły mi sie objawy SM :O Ledwie dziś człapię :( dla Diatoniki ogromny podziw za przebrnięcie przez cały topik :D Jak to się pojawilam, to też próbowałam, zle... zrezygnowałam jak wiedziałm kto jest kto ;) for allllllll Ania
-
Wiecie co...??? Ja to mam dopiero pecha i jak wali mi się na głowę to wszystko jednocześnie W niedzielę wieczorem staranował mnie autobus Nam nic się nie stało, ale samochód - :O brak słów... Nie zauważył... Dziś byłam załatwiać formalności z OC. Myślałam, że postawię go już dziś do mechanika, nawet załatwiłam już zakład blacharsko-lakierniczy, a tu... guzik Najpierw wycena uszkodzeń, zatwierdzenie tego przez zakład naprawczy, a naprawa na końcu - taka ponoć jest procedura. A myślałam, ze na weekend będę znowu go miała. No to po tym wszystkim nażarłam się śledzi, i... noc i wczorajszy dzień spędziłam w objęciach z kiblem :O Dodam jeszcze, że w piątek mały lekarstw znowu nie dostał, bo nie przyszły z funduszu, a dostawa jest przekłdadana z dnia na dzień :( Mam cierpliwie czekać, dzwonić i pytać :O Moja wizyta u neurologa - 18 maja. Jak tu dobrze się czuć...???? Ale może w końcu dostanę te skierowanie na rezonana... ? Pobije ktoś mnie? :O
-
Dziś też mam super humor, bo: 1. idę do lekarza z małym i będzie znowu miał refundowane lekarstwa po 7-tygodniowej przerwie :D 2. wczoraj siostra obdarowała mnie taką ilością prezentów, że momentami było mi głupio :O 3. pogoda się poprawiła :D 4. zrobiłam sobie dziś urlop :D Zdrówka dla Cleo Elfiątko jest tak śliczniutkie, patrzyłam wczoraj i patrzyłam, normalnie cuuuuuuudo!!! A po kim takie cudo odziedziczyło urodę? - po mamie, więc mama niech wyzbędzie się wszelkich kompleksów ;) Wbiłam sobie ten wodospad do głowy i już nie mogę się doczekać. Żadne żaby mi nie straszne, ani komary, ani nic! ;) Będzie wodospad! :D
-
Kurde, a u mnie wszyscy mają super ogródki i chyba nikt nie sadzi warzyw. :) Wszędzie trawka, krzaczki, skalniaki, kwiatki, itp. A ja właśnie jestem na etapie planowania wodospadu :) Już wiem gdzie będzie i z czego będzie, właściwie to plan mam ułożony w głowie. :) Mój Daruś ma tylko pojeździć i się dowiedzieć jak wykonuje się takie rzeczy technicznie, bo to on bedzie głównym budowniczym a ja będę go nadzorować :P No i jeszcze będziemy stawiali garaż na drugi samochód, bo mój stoi zawsze zimą na podwórku, takie mam dobre serducho dla autka mojego D. ;) ;) ;) A na sąsiadów też nie narzekam. Jedna sąsiadka jest strasznie ciekawska i obserwuje nie tylko mnie, ale powiem wam, że ma to swoje dobre strony ;) Czasami jak mnie nie ma to zda mi dokładną relacę: kto był, jakim samochodem i o której?, kiedy mały wrócił ze szkoły? kto był u małego? itp. Więc da się przeżyć ;) A jak ktoś chce na mnie się gapić to niech się gapi :P Kiedy wymieniałam okna to dość długo nie miałam rolet. Moja mama nie mogła przeżyć, cały czas gadała: zasłoń okna, bo ciebie podglądają!!! Jak ty sie nie wstydzisz? Mamo, niech się wstydzi, ten kto mnie podgląda! :P No, ale w końcu załozyłam te rolety, ale tylko ze względu na to, że tak słonce mi świeciło, że nic nie było widać na monitorze :O A u neurologa: w sumie sprawa nie posunęła się ani tochę do przodu :( bo nie było mojej lekarki rodzinnej a poza tym nerolog musi przestudiować całą dokumentację okulistyczną, a że trochę tego jest...musi to potrwać :O Wiem tylko, że rezonans będę miała zrobiony na 100 %, bo jestem w grupie ryzyka i mam objawy SM. Dostałam nowe leki przeciwbólowe i czuję się jak nowonarodzona :D Pozostałe badania też zostały odłożone do czasu zapoznania się z w/w dokumentacją ;) Na wizytę mam się umówć za tydzień lub 2 - jak będzie już moja lekarka rodzinna... Zły humor odszedł w siną dal i wierzę, że będzie dobrze ;) Ale mam dziś wenę twórczą... ;) dla Was kochane piekne ;) kobietki
-
Ja na grillu tak się objadłam, że na kolację to już nie dałam rady patrzeć :P Mój Daruś jest kochany, bo nawet wszystko posprzątał. Normalnie zrobię się leniwa - za co się nie wezmę to mnie chce wyręczyć :) W sobotę mój luby skosił trawę w całym ogródku a wczoraj moja portmonetka schudła o 200zł, oczywiście wszystko poszło na kwiatki i krzaczki :) a wymyśliłam sobie jeszcze posadzić rododendrony w doniczkach... 2 albo 3. I przestaję już myśleć, bo zrobię się biedna jak mysz kościelana ;) We czwartek przyjeźdża moja siostra cioteczna w odwiedziny do rodzinki po 8 latach. Problem ciuchów będę miała rozwiązany, bo ponoć cała waliza to tylko ciuchy dla mnie :D. Kochana jest ta moja siostra i ciocia Humor mam wczoraj i dzisiaj doskonały :D to pewnie przez ten ogródek i momentami mam wrażenie, że jestem zdrowa jak rydz ;) for alll A jutro rano neurolog :O Dla miluni & 100 lat :D Ania
-
Hej!!! Ja w ramach poprawy sobie humoru tez palnuje dziś inaugurację sezonu grillowego ;) chociaż pogoda jest śrenia :O Co prawda nie pada, ale słoneczka też jak na lekarstwo :( Homor ogólnie mam różny. Raz się cieszę i jest normalnie, a zaraz mam doła, szczególnie jak cisza dzwoni mi w uszach i mam czas na myślenie :O Wściekam się, że to wszystko tak długo trwa Nie wiadomo kiedy będzie koniec... może za miesiąc... Daj Boże... :( Drugie RTG wyszło dokladnie tak samo jak pierwsze. Teraz czekam aż sprawa się wyjaśni z rezonansem - może we środę i bedę miała dodatkowe badania krwi i punkcję. Jedyne co mi pozostało to uzbroić się w cierpliwość :O i nie brać na razie do głowy, jak mówi moja neurolog. Mam wrażenie, że w końcu trafiłam na doskonałego lekarza a nie na konowała, więc jestem dobrej mysli. :) Wielkie dzięki dla wszystkuch, którzy o mnie pamiętają && Ania