przeczytalam topik tak po lebkach bo strasznie duzo tego... ale przynajmniej wiem kto, gdzie i co robi...
moge sie przylaczyc?
jestem w uk, studiuje tu juz drugi rok ale jakas \'\'depresja\'\' sie mnie trzyma i wszytko widze w ciemnych barwach.
jestem samotna, nudna i moj angielski jest do kitu...
nie wiem co ja tutaj robie. nie umiem znalesc sobie znajomych. nie umiem sie wbic do mojej grupy z uczelni, jestem zawsze jakby poza nawiasem. w pracy (restauracja wieczorami, zeby przezyc) mam samych angoli i tez nie umiem nawiazac jakiegos wiekszego kontaktu. wszyscy sa mili i uprzejmi ale nikt nie okazuje jakiegos wiekszego zainteresowania moja osoba.
mam chlopaka od roku, ale widzimy sie raz na 3 miesiace srednio, dlatego ze jest wlochem i mieszka od 7 miesiecy u siebie. nie wiem czy to ma sens...
chyba nic nie ma sensu!
nie chce tu byc! ale musze skonczyc studia. w polsce tez bym nie umiala wrocic do mojego \'\'starego\'\' zycia.
nie wiem co mam jeszcze napisac. teraz pojde spac i rano zobacze czy komus chcialo sie odpisac. jak nie - nie ma sprawy. przyzwyczailam sie byc niemal niewidzialna.
dobranoc