Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

emma78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez emma78

  1. emma78

    TERAZ MY!!!

    Yenny dostałam zdjęcia, juz odpisałam zaraz napiszę do Mojego, że juz zięć wybrany! ;) a w temacie wróżek, to jeszcze sobie przypomniałam, że kiedys mi cyganka wróżyła i nawet jej nieźle poszło...hm..chyba sobie dziś postawię tego tarota, a co!
  2. emma78

    TERAZ MY!!!

    o zdjęciu przypomnę, bo jestem nieźle zaintrygowana! co do wróżki, byłam raz ale kurczę, nie pamiętam co mi wyszło! za to moja mama ponoć miała przewidziane wszystko i się nawet spełniło! ja sobie czasem stawiam tarota (choć sobie się ponoć nie powinno?) i zawsze mi wychodzi, ale tarot jest dość ogólny, więc można interpretować jak sie chce, tak myślę? taki ze mnie znawca, jak widać ;) życze miłego dnia i uciekam do Niuni
  3. emma78

    TERAZ MY!!!

    Celi torcik wczoraj przepyszny! ninke ze mnie to chyba piekarza nie będzie..ta babka cytrynaowa, z przepisu który mi podałaś KOMPLETNIE MI NIE WYSZŁA :( cała mi oklapła, jakby się zniechęciła w ostatniej chwili, bo do pewnego czasu rosła bardzo ładnie! ale wychodzi mi już trzeci raz murzynek, znalazłam w internecie przepis i na razie się go trzymam ;) Yenny ja Twojego syna do tej pory nie widzałam..ale mam już dla niego synową, moją córeczkę znaczy, też ładna (na razie ;) tylko nie wiem czy syn poczeka, bo ona jeszcze roku nie ma?
  4. emma78

    TERAZ MY!!!

    cześć dziewczyny! Garnierka: to Ty jesteś spokojna dziewczyno! ja po kilku godzinach byłam już w szpitalu i tam czekałam jak głupek ponad dobę...z tym, że moje skurcze były bardzo regularne, bardzo częste i bardzo bolesne...:( ale fajnie, że to już tuż! nie? :)))) Anouk: zawsze mi sie smiać chce jak piszesz, że Ci się mąż buntuje, tak mi go szkoda wtedy, ale tak pozytywnie, rozumiesz? mój też się czasem buntuje i bardzo mnie wtedy rozczula, zwłaszcza, że wyłazi z niego taki chłopaczyna nieduży ;) Nascafe: a z tym samosprzątaniem się domu kojarzy mi się pewno opowiadanko pod tytułem \"co ja dziś do cholery robiłam\", kiedy mąż wraca z pracy do domu a tam - trójka dzieci bawi się w piżamach przed domem, koty i psy w domu, drzwi na oścież, wszystko upaprane, pranie na podłodze, obiad nie zrobiony, ubranie męża jak zostawił rano porozrzucane na schodach, telefon zapchany od wiadomości...mąż przerażony biegnie na górę, otwiera drzwi sypialni a tam - żona leży sobie spokojnie na łóżku i czyta książkę. mąż oniemiały, zaczyna się jąkać i w końcu wykrztusza: co się stało??? a żona, jakby nigdy nic, spokojnym głosem odpowiada: \"a widzisz kochanie, zawsze jak wracasz z pracy, to podirytowany pytasz mnie : CO TY DZIŚ DO CHOLERY ROBIŁAŚ? no więc dzisiaj tego nie zrobiłam :)
  5. emma78

    TERAZ MY!!!

    Garni - ja nie wiem :( Anouk - zapraszam Cię do siebie - mam dwie kasety Krecika, bo właśnie jesteśmy na tym etapie z Niuńką..miło sobie przypomnieć :)
  6. emma78

    TERAZ MY!!!

    Niunia mi się za bardzo mobilna zrobiła i nie daje rady siedzieć przy komputerze...:) ale jestem wirtualnie duchowo z Wami a gdzie ten Kubuś, co? ananasa zjedz, na mnie zadziałał :)
  7. emma78

    TERAZ MY!!!

    jest dzis artykuł na interii: http://biznes.interia.pl/news?inf=876114 fajna ustawa się szykuje...;)
  8. emma78

    TERAZ MY!!!

    cześć dziewczyny! ja na forum zaglądam - za bardzo Was polubiłam chyba - ale na pisanie nie mam za wiele czasu, więc się nie odzywam raczej i występuję w roli widza a raczej czytacza. pozdrawiam wszystkie, zwłaszcza te, które o mnie nie zapomniały!
  9. emma78

    TERAZ MY!!!

    a śnieg to mi sie marzy...zaspy, zawieje, chrupanie pod podeszwą...a tu tylko deszcz albo ewentualnie więcej deszczu....
  10. emma78

    TERAZ MY!!!

    cześć dziewczyny! u mnie z tym równouprawnieniem jest róznie ale tylko dlatego, ze ja od zawsze byłam Zosia - Samosia i nijak tego sie nie moge oduczyć. sama wkręcam żarówkę jak pójdzie, sama zmieniam pościel czy zasłony, sama przybijam gwoździe, sama skręcam, gotuję, piorę i takie tam..oczywiście mój Kochany mi pomaga jak ma w czym, bo najczęściej zanim cos dojrzy to ja juz wszystko zrobię sama.. a żeby było smieszniej, to on ma do mnie zawsze pretensje, że to męskie sprawy i krzyczy, żeby mu cos zostawić! :) a jeszcze mnie czasem testuje i siedząc zaczyany czasem mówi: "Kochanie, podaj mi cos tam" i ma wielki ubaw, kiedy ja, mysląca o czyms innym nagle wszystko rzucam i sie zrywam, bo zaraz mnie łapie i po męsku sadza z powrotem, dodając: "tylko sprawdzałem" po czym sam sobie to cos tam przynosi..;) ale to wszystko dlatego, ze nie pracuje, kurcze, a od trzeciego roku studiów zasuwałam na dwa etety i w weekendy dorabiając jeszcze korepetycjami, więc teraz jak mam tylko jedną Dzidzie na głowie to mnie czasem nosi.. i dlatego własnie chcę już druga Dzidzię! :)
  11. emma78

    TERAZ MY!!!

    niestety, policja bardzo niechętnie coś robi jesli robi cokolwiek... z własnego doswiadczenia wiem, że sprawa dotycząca włamania sie na konto mailowe (a więc popełnienie przestepstwa naruszenia korespondencji prywatnej) może skończyc się umorzeniem sprawy, ze wzgledu na cyt. \"niską szkodliwość społeczną\" zgłoś sprawę bezpośrednio do prokuratury. jeśli ktoś Ci grozi, powinni sie tym zająć.
  12. emma78

    TERAZ MY!!!

    Garnierko: po pierwsze, spokojnie. myśl o dziecku i o porodzie - to najwazniejsze. po drugie, nie lataj sama na policję, tylko powiedz swojemu mężczyźnie, żeby się tym zajął! nie załatwisz więcej od niego a może się czegoś dowie sensownego zanim będziesz musiała cos zrobić osobiście. po trzecie, napisz do tej popieprzonej osóbki, że sprawą się już zajmuje prokuratura i absoluntnie wiecej się do niej nie odzywaj! nie dyskutuj, nie odpowiadaj! po czwarte, zgłoś na prokuraturę (w godzinach pracy) doniesienie o nękaniu psychicznym, i powiedz, że w Twoim stanie (zaawansowana ciąża) jest to realne zagrożenie dla zdrowia Twojego i dziecka i życzysz sobie, żeby zostało przeprowadzone dochodzenie w tej sprawie. mogą Cie pytać czy masz jakies podejrzenia co do osoby, która Cię napastuje. prokuratura powinna skontaktować się z właścicielem serwera gg, który powienien podac dane sieci, z której zostały wysłane te smsy (za posrednictwem gg) a mając dane serwera i IP komputera, prokuratura zwraca sie do administratora o podanie danych osobowych i wtedy może wszcząć postepowanie.
  13. emma78

    TERAZ MY!!!

    ...tyle, że mi chyba bliższy jest nawet teraz ten stary topik (może jak przeczytam to sie w końcu wdrążę tu do Was? ;) ) bo jednak wciąż uważam, że nawet po kilku latach bycia z mężczyzną, który posiada tak \"ciężką\" przeszłość, jak mężczyźni większości z nas - ważne są wciąż te same sprawy, które były na początku - bo to one są kwintesencją Jego przeszłości i tego - jak juz zostało ustalone nie da sie w żaden sposób zmienić..bo są dzieci i są i będą problemy związane z nimi; bo są byłe zony, które są matkami tych dzieci i chcąc nie-chcąc kontakty z nimi będą - jakkolwiek nie byłyby one przykre dla nas, tych obecnych, ostatnich, nawet najlepsiejszych!! dziewczyny, ja mam (pomimo kilku lat razem, wspólnego dziecka) ciagle problem z tą Jego przeszłością może to świadczy o słabości (bo nie moge zaakceptować) a może o sile (bo wciąż walczę) nie wiem - ale wiem, że nawet z tym brakiem akceptacji, nawet z tą bezsilnością, którą czasem czuję, nawet z tym poczuciem, że jest mi czasem źle tak jak dziś i tak jak od kilku dni i że są rzeczy, których wciąż nie potrafię zaakceptować, ze swojej głupiej, kobiecej dumy, godności, ambicji...to wiem, że kocham tego faceta, jak nikogo na świecie, jak nigdy dotąd i nigdy później! i nie poddaję się..tylko czasem załamuję na chwilę, dobijam rzeczywistością i leżę próbując sie pozbierać..nie wiedząc nawet od czego zacząć, ale zaczynam, over and over jak to mówią tubylcy ;) i \"cieszę\" się z kolejnego ciosu, z którego wiem, że i tak się podniosę! ...tyle, że jako kobieta już dojrzała, wiem, że są ciosy, których nie zniosę nigdy, zwłaszcza od kogoś, kogo kocham tak bardzo jak pisałam powyżej...dlatego TE ciosy właśnie bolą najbardziej, bo sa od NICH, od TYCH KTÓRYCH KOCHAMY, i nawet jeśli czasem są głupie i malutkie to nas bolą jak nigdy dotąd - bo .......kochamy!
  14. emma78

    TERAZ MY!!!

    cześć dziewczyny! u nas kładli właśnie wykładzinę, więc nie miałam kiedy ani czytac starego topiku ani pisać na nowy..ale doczytałam mniej więcej.. Heartbreaker, masz @ jesli chodzi o stary topik, to powoli sie z Wami oswajam, i zaczynam sobie budować własne wizerunki kto jest kto - jak na razie wnioskuję, że najszczęśliwszą i zarazem najmniej obdarzoną duchami przeszłości jest Anouk - dobrze myślę? zazdroszczę Ci Anouk (w pozytywnym sensie) że nie musiałaś się zmagać z tymi wszystkimi problemami, niejako przypisanymi w układ z facetem z tak zwaną \"przeszłością\" i nie martwiło Cię ani nazwisko, ani rodzaj ślubu jaki z nim będziesz (lub czasem i nie) mogła zawrzeć, ani nawet sama była, która odeszła w niepamięć wraz z ostatnią sprawą rozwodową niemalże, nie pozostawiając po sobie ani Jego nazwiska ani nawet wspólnych dzieci..kurczę, fajnie Ci! :) nie, żeby wszystkim innym, które musiały czy nadal muszą przez to przechodzic nie było fajnie, ale Tobie chyba jest szczególnie fajnie..bo tak sie Ciebie optymistycznie czyta w tamtym topiku, czasem jakby nie na temat - dziewczyny mają problem z dziećmi Ukochanego - Ty masz problem jaki kupić stół; dziewczyny o byłej i alimentach - Ty o tym, że On chce rower a Ty kanapę..taka równowaga powstaje i w końcu widać, że problemy w związku z mężczyzną z przeszłością to nie tylko była żona i dzieci ale równiez te wszystkie przyziemne sprawy, dotyczące tak zwanego kompromisu w związku dwojga ludzi
  15. emma78

    TERAZ MY!!!

    no tak, kanonistka ;)
  16. emma78

    TERAZ MY!!!

    to ja mam tu dobrze pod względem nazewnictwa, bo wszyscy mówią \"partner\" i tyle - mąż czy nie mąż. chociaż pamiętam, jak mój tez sie pienił, kiedy wcześniej prostowałam, że nie mąż, jak juz sie komus wymskło :p
  17. emma78

    TERAZ MY!!!

    Celi - dzięki za wyjaśnienia :) Ani - poczytam sobie katechetkę, już chyba zaczęłam bo jadę od początku i właśnie się pojawiła ;) Garni - będzie dobrze. ja czułam się dokładnie tak samo! nawet zdjęcia z porodów doprowadzały mnie do płaczu, a sama wizyta na porodówce roztrzęsła mnie na kilka ładnych godzin. też miałam takie obawy, a\'propos zaglądania w moje międzynóża ;) ale to mija, wierz mi, jak się zaczną skurcze zapomnisz o wstydzie i będziesz chciała jak najszybciej urodzić.
  18. emma78

    TERAZ MY!!!

    celi - no tak, w sumie to dosyć oczywiste podejście :) ja myślałam chyba jakos na odwrót, bardziej po cywilnemu, czyli, że jesli są dzieci to jest to kolejny czynnik dopełniający sakrament małżeństwa, a przeciez dysputa toczy się o jego ważność w momencie zawierania, zanim się te dzieci jeszcze pojawiły, więc rzeczywiście ich obecność nie powinna mieć żadnego znaczenia - w przeciwieństwie do rozwodu w prawie cywilnym.... ale poczytam sobie chyba ten stary topik lepiej, gdzie miałyście podobne problemy i wątpliwości co ja teraz i nie będę niepotrzenie do tego wszystkiego wracać, bo w pełni rozumiem, że wałkowanie tego samego w kółko może się w końcu znudzić :)
  19. emma78

    TERAZ MY!!!

    znowu pewnie zostanę posądzona o nadgorliwość, ale same zaczęłyście o tych rozwodach wczoraj ;) poczytałam sobie macochy i dalej nie rozumiem, w jaki sposób można uznać kilkuletnie małżeństwo w którym są dzieci za nieważne?? oczywiście wykluczam sytuacje oczywiste, czyli choroba psychiczna czy poligamia, co takiego trzeba powiedzieć, żeby można marzyć o unieważnieniu? powieeeecieeee...?
  20. emma78

    TERAZ MY!!!

    Rubik z rana jak smietana! ;) podzielam zdanie Anouk wolę Erykę Badu
  21. emma78

    TERAZ MY!!!

    ja wiem, czy od razu \"zapał\"? poprostu chciałam doradzić, podobnie jak Ty, celi, bo mam w tej sprawie jakieś doświadczenie, a po to między innymi się tu spotykamy, zeby się tymi doświadczeniami wymieniać - nigdy nie wiadomo co komu może pomóc. tyle tylko. co do rozgrywek na sali sądowej - masz całkowita rację. niestety, niektórym własnie na tych rozgrywkach zależy i tak na prawdę traktuja rozwód nie jako formalne zakończenie pewnego etapu, ale jak wybieg do roztrzęsania osobistych porażek. przykre i prawdziwe. dobrej nocy życzę
  22. emma78

    TERAZ MY!!!

    Yennyfer: ja nie jestem niestety w temacie, chętnie bym poradziła albo podyskutowała, jeśli zechcesz mnie wtajemniczyć mailikiem..chyba, że masz dosyc porad na razie, bo dziewczyny na pewno świetnie Ci pomagają pozdrawiam i jestem z Tobą
  23. emma78

    TERAZ MY!!!

    ja też uważam, że najlepiej jest ex nie traktować w ogóle i zostawić ją samą sobie z jej zabawkami..
  24. emma78

    TERAZ MY!!!

    i nie był zameldowany :)
  25. emma78

    TERAZ MY!!!

    Heartbreaker: z dowodem nie wiem, ale jesli chodzi o zgodność zameldowania z nazwiskiem, jakie widnieje na domofonie, to chyba nie ma to znaczenia, bo przecież w mieszkaniu może być zameldowanych kilka osób o różnych nazwiskach i nie każde z nich musi być na domofonie? sąsiad od lat mieszka z rodziną na przeciwko moich rodziców a na domofonie zawsze widniało nazwisko ojca małżonki sąsiada, który był właścicielem lokalu chociaz nigdy tak na prawdę tam nie mieszkał
×