emma78
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez emma78
-
ja też właśnie wysłałam swoje zdjęcia. mam nadzieję, że wszystkim -jeśli do kogoś nie doszły to znaczy, że mam zły adres albo jestem pierdoła albo coś się popsiuło i nie moja wina pozdrawiam
-
tak, groszku, zdjęcia fajne, ja juz pisałam wczoraj, jak nikogo nie było
-
a mi się śniło dzisiaj, że mój Połówek bedzie miał dziecko z moją koleżanką z podstawówki (nie wiem skąd mi sie ona wzięła) i własnie czekaja w szpitalu na poród!! bosze.. co za ulga po przebudzeniu, mówie Wam! tak się ucieszyłam, że to nie prawda, że na chwilę zapomniałam o tej całej jego przeszłości nawet.. szkoda, że z tego też się nie mozna obudzić
-
dla mnie bardzo pouczającym doswiadczeniem podzieliła się DESPERATKA 20 myślę, że fekt jo-jo nie jest pożądany w żadnej życiowej sytuacji :)
-
a\'propos zdjęć, to bardzo chętnie zobaczę jak wyglądacie, jeśli macie mi się ochotę pokazać (zwłaszcza Anouk w tej masce weneckiej mnie kusi ;) bo Wy już się oglądałyście pewnie wszystkie a ja jestem na razie tylko nickiem - na pewno się zrewanżuję! na spotkanie w realu raczej nie mam co liczyć i tylko sie mogę przysłuchać (przyczytać) jak się umawiacie gdzieś tam w połowie odległości..na spotkanie ze mną musiałybyśmy sie chyba umówić gdzieś we ..Francji pozdrawiam i życzę miłej nocki
-
czyli ja każdy wieczór ma ze swoim Połówkiem obowiązkowo i z przyjemnością :) to wracam do niego, skoro Was nie ma, bo zgodził się coś poczytać ale widzę, że spozira znad ksążki z nadzieją, że nie zagoszczę z Wami długo..
-
a my nie możemy nigdzie wyjść razem bo nie ma kto z Dzidzią zostać a oddzielnie bez siebie też nie możemy bo nie mamy z kim i problem z głowy :)
-
cześć dziweczyny Net masz maila zielony groszku, dzięki za dzjęcia! fajnie brykasz i fajna Bestyja ;)
-
witam wszystkie z południa! i nas pogoda piekna, wiosna niemalże, więc idziemy na spacer. wczoraj bylismy w parku i Niunia miała pierwszy kontakt z łabędziem i kaczkami, niestety nie przewidziany i mielismy tylko paluszki, ale ptaszynom nie przeszkadało i niewybrednie jadły. i mamy trochę nowych zdjęć :) miłego dnia życzę.
-
czyli co do antybiotyków sie zgadzamy! niestety, moja Niunia czosnku jeszcze nie znosi (ja za to uwielbiam, nie tylko jako kurację) więc musiałam się zdać na lekarza bo domowe sposoby nie pomagały, a kaszel był dość nieładny..no i to jeszcze maluszek, 9 miesięcy dopiero więc nie chciałam sama experymentować.. ala przynajmniej wiem, że nie ma uczulenia na penicylinę
-
a u mnie wczoraj wiosna a dzisiaj szron, ale co sie dziwić w końu "luty plecień poprzeplata.." czy jak to tam było...;) a juz się cieszyłam z powrotu do spacerów, bo ostatnio tylko na chwilę przez tę chorobę. na szczęście już obie zdrowe, czyli ja i córcia ale na zimne trzeba dmuchać (zwłaszcza, że patrząc przez okno, jest na co ;) a dziwi mnie jedna rzecz, bo pani doktór ;) za każdym razem (czyli dwa razy) mówiła, że złapałyśmy wirusa jednocześnie przepisując nam...antybiotyk a w końcu antybiotyk jest na bakterie, dobrze myślę? no ale takie miała w komputerku to dała pewnie? najważniejsze, że przeszło!
-
cześć dziewczyny! celi, masz @
-
dobrze, dobrej nocy Garnierko i Kubusiu! śpijcie słodko i kolorowo a jasniepaństwo miejcie daleko. pa
-
a co do wózka, to ja muszę chyba teraz takiego poszukać jak do zabawy ciuchcię, jak już się zecyduję a to kinder machen, znaczy się..
-
a "jaśniepaństwo" to teściowie, czy tak?
-
dobrze, że jesteś! bo juz się głupio zaczynałam czuć tak pisząc do siebie ;) na zgagę mi pomagał jedynie RENIE. żadne mleczka nie działały ani inne wypsięchoty. a gołąbki też uwielbiam! my dzisiajmialiśmy spaghetti za to, bo tez już dawno nie było a w ogóle to postanowiłam nauczyc sie piec..sama jestem ciekawa, bo poza babka i ciasteczkami nigdy nic nie próbowałam robić a teraz mam tyle czasu, że coś może mi wyjdzie. a jak wyjdzie to zapraszam.
-
a tak w ogóle i w temacie, to ja bardzo chcę juz drugie. nasza Niuńka jest taka grzeczna i słodka, ze chcę od razu nastepne! tylko to imię.....;)
-
uśmiechnęłam się jak napisałaś gdzieś, że przychodzi łóżeczko i nie wytrzymasz i pewnie sama złożysz...ja tak zawsze robię a potem mi się dostaje, że nie zaczekałam, że w końcu to ON jest facetem..ale nie mogę no...jak coś przyjdzie to składam sama i przymierzam Dzidzię od razu!
-
może wyjaśnię, że ŻUL=menel, alkoholik podsklepowy, bo to chyba nie w całej polsce obowiązuje
-
no jestem znowu..jest ktoś? ja też wieczory z MOIM połówkiem spędzam, bo pracuje za dnia a ja siedze z Niunia sama..ale czasami sobie dajemy godzinke bo on ma cos tam do poczytania czy zrobienia to i ja własnie jestem. ta da! :) :) :) co do ślubu, to pisałam, że miałam juz jeden kościelny i na kolejny sie nie zanosi a szkoda..chociaż z drugiej strony to szkoda mi tylko że tamten nie był z NIM bo drugi raz bym chyba rzeczywiście nie chciała z ciotkami i całą resztą... a co do picia, to moja znajoma jak była już w całkiem zaawansowanej to miała strasznego smaka na ...piwo i cały dzień jej niedobrze było dopóki nie skosztowała choć trochę ;) dziwne to nieco, bo bez ciąży raczej w ogóle nie piła, czasem wino jedynie a tu bach! no i pamiętam jak dziś jak mi opowiadała kiedy wracając po pracy kupiła sobie małe 0,3 i zobaczyła na sobie współczujący wzrok kilku żuli.. no odrzuciło ją, nie ma co ;) ja osobiście lubię alkohol lekki - piwo, wino, szampana..mocny mi nie wchodzi, zwłaszcza wódka. to znaczy wchodzi, ale nie na długo ;)
-
Net- napiszę zaraz Reszta dziewczyn - czy Wy się ewakuujecie jak ja przychodzę?? :)
-
Net: doszło, dziękuje, napiszę wieczorem!
-
no wiedziałam! tylko skończe czytać to wszystkie gdzieś pójdą! ale to pewnie dlatego wszystko, ze ja tak daleko mieszkam. zanim dojdzie to co napisałam to mija trochę czasu..;))
-
ale piszecie!! ja jestem straszna gaduła (moja połówka też) ale nijak nie mogę nadążyć za Wami!! właśnie przeczytałam ostatnie strony bo staram się być na bieżąco (starego topiku juz nawet nie myślę nadrobić!) i nie mam kiedy pisać! to szybko dorzucę swoje 5 groszy do wszystkiego: wesele miałam jedno, takie jak marzyłam niby ale... facet nie ten :( ile bym dała, żeby wystąpić przed ołtarzem z NIM..niestety ON tez już jedno ma za sobą, a jak się okazuje w polityce kościelnej na tym sie kończy. mój były starał się o unieważnienie co prawda (!) ale chyba mu nie wyszło. piszę CHYBA bo ja się na żadne rozprawy nie stawiałam i nawet nie wiem..cholera, a może ja dalej jestem wedle kościoła panną?? ;)
-
chciałam takiego kwiatuszka wstawić jak mumi ale nie umiem.. ale chciałam, to też się liczy, nie?