Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

emma78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez emma78

  1. emma78

    TERAZ MY!!!

    to ja lecę ale będę wieczorem! pa!
  2. emma78

    TERAZ MY!!!

    poza tym dosyc długo zajęło mi przejście etapu "ustawienia siebie w tym wszystkim" i znalezienie swojego miejsca u jego boku. nie byłam pewna co i kiedy powinnam tolerowć i na co przymykać oko, a bolało mnie coraz więcej. teraz już wiem gdzie jestem przynajmniej to mogę zacząć wykreślać resztę.. ;)
  3. emma78

    TERAZ MY!!!

    dobrze...będę pracowac, obiecuję. pracuje już rok cały tyle, ze inaczej jest sobie samej tłumaczyc i wmawiać a inaczej usłyszec to od kogoś, tak jak słysze teraz od Was. teraz to na pewno mi szybciej pójdzie i owocniej!
  4. emma78

    TERAZ MY!!!

    Anouk :) wszystkim Wam bardzo dziekuję! posiłkuję się Waszą mądrością, bo wiem, że niektóre z etapów które ja przechodzę macie już za sobą. cieszę się, że odkryłam tę kafeterię, bo tak jak pisałam jestem zupełnie samiuśka z tymi problemami i dobrze jest czasem posłuchać, że ktoś już wie jak to jest i może nawet doradzi. dzięki jeszcze raz dziewczyny. postaram sie myśleć bardziej pozytywnie, bardziej przyszłościowo i bardziej o nas. dla niej (byłej) nie ma miejsca w naszym życiu i czasem tylko wkrada się w moje myśli zupełnie niepotrzenie, ale tak chyba widać jest na początku i mam nadzieję, że z czasem mi jakoś przejdzie..
  5. emma78

    TERAZ MY!!!

    Wiśniowa: ja nigdy nie zapomne jak na pierwszym USG moje maleństwo się..przeciągnęło :)
  6. emma78

    TERAZ MY!!!

    dziękuję Wam dziewczyny bardzo!! nawet nie wiecie jak to fajnie móc w końcu z siebie coś wyrzucić.. ja jestem zdana niestety wyłącznie na siebie ze swoimi myślami a samemu czasem siebie trudno pocieszać fajnie, że Was znalazłam :)
  7. emma78

    TERAZ MY!!!

    kurczę, wiem, że sama się nakręcam i zadręczam i staram się tak nie mysleć. wiem, że \"widziały gały co brały\" jak to mówią i tym podobne, ale trudno jest przewidzieć każdą sytuację a tym bardziej zachowanie jego czy swoją reakcję.. może jeszcze za mało czasu minęło od przeszłości, może kiedys samo mi przejdzie, nie wiem..przejdzie? póki co się zadręczam i szukam złotego środka pozdrawiam
  8. emma78

    TERAZ MY!!!

    no to napisałam co miałam napisać i muszę uciekać znowu.. :( wieczorem będę na chwilę to chętnie przeczytam jak na mnie ktoś pokrzyczy
  9. emma78

    TERAZ MY!!!

    a najbardziej się boję, że przez takie pierdoły (bo zdaję sobie sprawę, że to może tylko takie pierdoły) kiedyś mnie to wszystko przygniecie poprostu
  10. emma78

    TERAZ MY!!!

    no bo co mnie do cholery obchodzą jej preferencje? nie powinny mnie obchodzić a jednak jak usłyszę, że takie czy takie imie juz sie pojawiło, to spycham na dalszy plan i mi się odpodobowuje...tylko, że trudno uniknąć zderzenia i niedługo okaże się, że całą księgę imion przeglądali biorąc pod uwage wszystkie i ja będę zmuszona do mojego przyszłego mówić per \"chłopczyku\"
  11. emma78

    TERAZ MY!!!

    czytałam sobie jak Garnierka wybiera imię dla Kubusia i przypomniałam sobie jak my wybieraliśmy imię dla naszej Dzidzi i ułyszałam, ze tak sie już miało jedno dziecko (jego i byłej żony, bo maja dwoje) nazywać, to imię ona wybierała, a to jej sie tez podobało. wszystko bez złośliwości, raczej z czystej szczerości było mi powiedziane, ale i tak się popłakałam z tego całego wybierania, tak mi się przykro zrobiło.. i teraz miałam powtórkę z rozrywki, bo planujemy nastepne dziecko niedługo (bo mam wybór albo teraz albo długo długo nie, moze wcale) i dowiaduję się, że imię dla chłopca, które wybraliśmy wtedy na wszelki wypadek, też z nią rozważał... i wiecie co, przykro mi i mam kolejny powód, zeby się troche pozadręczać. nie dość, że przez nią jesteśmy w takiej a nie innej sytuacji, że musielismy zostawić dosłownie wszystko za sobą i musimy zaczynać od nowa - mieszkanie, przyjaźnie, praca, opinia, to jeszcze teraz, kiedy juz jej w jego życiu nie ma, odnoszę wrażenie, że steruje nami, mną nie pozwalając dokonać wyborów, które jej już nawet nie dotyczą.
  12. emma78

    TERAZ MY!!!

    dziewczyny, Wy o przeprowadzkach, dzidziach, psach..a mnie przeszłość męczy.. juz nie rozmawiacie o tym? niby nie mamy kontaktu a czuję jej oddech na każdym kroku, tak jakby to ona wciąż rozdawała karty, podejmowała decyzje a to niby już moje życie, nie jej.. muszę zmykać teraz ale bedę wieczorem, nie wiem na jak długo smutno mi, chciałabym to komuś wyrzucić
  13. emma78

    TERAZ MY!!!

    to teraz nie tam tylko tu ale temat ten sam? dzieki za maila ale zawichrowania robicie! jeszcze sie tam nie połapałam, nie doczytałam, wypisałam sie sama do siebie..ehh..;)
  14. zostawiły mnie. czuję się jak Wypłosz z Epoki Lodowcowej w dniu migracji..
  15. i nie ma tego złego, bo doczytałam o Kubusiu, to już nie pytam jaka bedzie płeć u Garnierki :)
  16. no wiedziałam, że tak będzie. pójdą spać a ja bedę pisać..
  17. rozpędziłyscie się dzisiaj, nie ma co.. nawet już się nie staram wszystkiego przeczytać, bo co włączę komputer to dochodzi stron a czasu za wiele nie mam. ale podoba mi się topik, jak juz pisałam i dziekuję za zaproszenie - ninke, więc spróbuję się wkręcić na początek może parę słów o sobie ;) jestem z NIM od dwóch lat. oboje zostawiliśmy dla siebie wszystko. dosłownie - pracę, rodzinę, znajomych. nie jest łatwo czasem bo brakuje przyjaciół - musieliśmy wyjechać i wiele kontaktów się urwało, ale Ci co zostali będą juz pewnie na zawsze. rodziny nas akceptują obie i to bardzo cieszy. mamy malutką córeczkę i ona jest największym powodem do radości (zabiera też sporo czasu, dlatego nie mogę bywać tu zbyt długo i często ;) ale żeby nie było zbyt sielankowo, oboje mamy za sobą nieudane małżeństwa - ja bardzo krótkie, on - kilkuletnie, z dwójką dzieci. kontaktów z przeszłością (głównie ze względu na zachowanie byłej żony) nie utrzymuje prawie żadnych, co nie znaczy, że nie jest obecna w naszym życiu, czasami aż za bardzo..
  18. cześć dziewczyny założyłam topik \"dla dobra dzieci\' ale popisaliśmy dwie strony i się urwało...najpierw zeszło na piersi (?) potem na ojców a na końcu dostałam zaproszenie do Was i oto jestem :) nie dam rady wszystkiego przeczytać, ale żeby nie wyskakiwać jak Filip z konopii właśnie drukuję ostatnie strony i postaram się jakoś włączyć. napiszę tez parę słów o sobie, ma się rozumieć ale póki co idę na spacer z Dzidzią i będę czytać pozdrawiam
  19. emma78

    Największe wady naszych ex...!!!!!!!!!!!!

    strasznie sie uśmiałam czytając ten topik :) dorzucam swoje 5 groszy: - ciągle robił mi wyrzuty o pracę (że za długo pracuję, że za bardzo lubię) jednocześnie starając się we mnie wzbudzić wyrzuty sumienia, bo on w tym czasie \"się nudzi\" - kazał mi wierzyć, że sam, kiedy wraca po pracy śpi - jak się potem okazało spędzał miło czas z poznaną na necie koleżanką - kiedy sie dowiedziałam, wmawiał mi, ze to \"TYLKO koleżanka i to były TYLKO spotkania na piwo\" (a że za moimi plecami, bez mojej wiedzy..) - do mnie natomiast miał pretensje o niemalże każdego kolegę, starając się wmówić mi romans przynajmniej z połową z nich (nawet z moim bratem ciotecznym!) - kiedy z nim w końcu zerwałam (i to chyba będzie najlepsze) dla \"ratowania związku\" wydrukował dla mnie wierszyk w gazecie lokalnej (o którym dowiedziałam się kilka tygodni później, bo nie czytam ;) i omal nie zamówił mi orkiestry weselnej pod balkon (na szczęście poradził się wcześniej mojego przyjaciela, stąd wiem) - a jak sie okazało, że nie wrócę, zaczął wydzwaniać po moich znajomych i rodziny ogłaszając dobrą nowinę, czyli, że jestem z nim w ciąży niestety, dopiero teraz to wszystko zaczyna mnie bawić...
  20. emma78

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    to ja trochę z innej beczki..napiszcie coś o \"wpadkach\" byłych, albo co Was rozśmieszyło? wiem, wiekszość sytuacji nie wywołuje smiechu, przeciwnie, ale jestem pewna, że takowe były - choć biorąc pod uwage natężenie emocji często dopiero po kilku miesiącach, latach wydają nam sie śmieszne.. zacznę sama, dla odwagi - była mojego mężczyzny udała się kiedyś do ..pracy mojej mamy, żeby uświadomić ją jaki to z niego \"gołodupiec\" (bo wszystko czego się dorobił własnymi \"ręcami\" mu ukradła) a przy okazji rozkazała jej, żeby \"doprowadziła córkę (czyli mnie) do porządku\", bo z tego \"i tak nic nie będzie\" i w ogóle to co z niej za matka, że pozwala się córce spotykać z ojcem czyichś dzieci (bo razem już ma się rozumieć wtedy nie byli) na koniec pouczając moja mamę, ze ona sama tez ma córkę, która ją słucha(ojej, że dwadzieścia pare lat różnicy jest między nami..jej córka ma...6 ;) przyznam, że wcale mnie to nie ubawiło, jak to się mówi \"po pachy\" a moja biedna mama mało nie wylądowała na pogotowiu przez nia, bo nie omieszkała zrobic całej awantury na korytarzu, nie bacząc na innych pracowników, ale jak sobie dziś przypomnę.. swoją drogą, nawet zaczynam rozumieć jej postepowanie trochę: dziecko w przedszkolu, jak coś źle zrobi to się skarży na niego do mamy, nie? może niektórzy właśnie dopiero ze swoimi dziećmi zaczynają dojrzewać.. pozdrawiam
  21. emma78

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    dziewczyny, zgadzamy się wszystkie! myślę, że większość z nas dotarła do punktu o którym pisze cameronka, bo niestety wcześniej czy później czas pokazuje, że zdrowy rozsądek i szczypta egoizmu są tu najlepszymi doradcami!
  22. emma78

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    chyba dziwnie to zabrzmi ale..słuchaj teściowej! :) i kuzynki, bo obie mają rację
  23. emma78

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    borutka: bardzo dobrze postepujesz, nie dodać nic ująć. wytrzymałaś bardzo długo tolerując to wszystko i tylko dlatego, żeby \"było dobrze\" ale wszyscy wiemy jak to jest jak stara się tylko jedna osoba a reszta ma wszystko w nosie - efekt zawsze jest opłakany. sa różne sposoby - jedni stają na głowie, inni olewają i każdy jest dobry pod warunkiem że instnieje współpraca. dobrze, że się odcinasz i zaczynasz myśleć o sobie. może to pomoże dzieciakom zrozumieć jak powinny wyglądać Wasze układy a jeśli nie - trudno - Ty będziesz zdrowsza! gratuluję podejścia męża - niby takie oczywiste, bo jak miałby sie zachować skoro jest z Tobą, ale jak sie okazuje właśnie zachowanie mężczyzn (nieodpowiednie) jest przyczyną wielu problemów w tego typu związkach
  24. emma78

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    osobiście też nie mam problemu z byłą - owszem były, dopóki mój facet kontaktował się ale szybko zrozumieł że niczego dobrego to nie przynosi ani dla dzieci, ani dla nas..a to roszczeniowe podejście świadczy głównie o braku godności takiej kobiety - była mojego kazała sobie ...spodnie kupić, nawe rozmiar podała..i co wy na to? poza tym, nie oszukujmy się, w wieku dwudziestu - paru, trzydziestu lat, każda z nas jest czyjąś byłą (niekoniecznie żoną) i nie wyobrażam sbie nachodzić kogoś i psuć mu zycia tylko dlatego, że nie jest już ze mną - bez względu na powód z jakiego się rozstaliśmy, a te nigdy nie sa miłe- inaczej nie byłoby rozstania tylko rozwiązywanie problemów...
×