sytuacje z moim bylym chlopakiem, lat temu jakies 3:
* jedna z naszych pierwszych randek, nie znamy sie jeszcze zupelnie, i jakos w tv mowili o strazy miejskiej. a ja oczywiscie z przeolbrzymim zaangazowaniem do niego, ze mogliby zlikwidowac tych darmozjadow, bo do niczego sensownego sie nie nadaja. na co on ze stoickim spokojem: hmmm... no niby tak, ale wiesz... moj tata jest komendantem strazy...
* wypilam jakies duze ilosci sprite\'a. zaczelismy sie calowac i w pewnym momencie najbezczelniej w swiecie sobie beknelam. na co on spojrzal sie i wielce wyrozumialym wzrokiem stwierdzil: bogu dziekowac, przyjelo sie
* sylweter w zakopanem. jestesmy razem ze wspolnymi znajomymi w pokoju. a ze jest srodek nocy i oni spia, to my myk do jednego lozeczka i nieco sie rozgrzewalismy. mniej wiecej po godzinie slyszymy delikatne chrzakanie. i odzywa sie glos kolegi: \"sorry za przeszkadzanie, ale strasznie mi sie sikac chce\". moj krzys o malo go nie zabil, a to jego najlepszy przyjaciel.;)
bylo tego wiecej: jak sobie przypomne to podam