Poa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Poa
-
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Poa odpisał na temat w Życie uczuciowe
Dzięki za przepis, tez zaraz idę piec. -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Poa odpisał na temat w Życie uczuciowe
Niebo - Ty to twarda sztuka jesteś, faktycznie! Dał Ci Pan Bóg nas tu wszystkie :), niektóre dał poznać osobiscie (warto było, no nie ;) ), tyle mądrości pozwolił Ci sobie przyswoić - a Ty faktycznie nic. Twarda i tyle! No to jak Ty tak - to los z innej mańki, czyli pojechało Ci po zdrowiu! Teraz już bez tego wisielczego humoru - Niebo kochane, kłopoty ze zdrowiem somatycznym mają ogromny związek z że tak powiem psychicznym. Twój organizm krzyczy rozdzierającym głosem, zebyś faktycznie się sobą zajęła. Niebo - musisz, chcesz czy nie. Proszę nie prowokuj losu, przyjmijmy że to juz jest dno, nie wypatruj go dłuzej. Zaopiekuj się sobą, jak ci tu wszystkie radzą. Spróbujesz spróbować? Psychologa zmień, spróbuj. I nie obwiniaj się, ze jestes beznadziejnym przypadkiem, bo parę już tu takich było, a jednak okazało sie ze nadzieja zaświtała, i wzeszła nawet. Ja tez byłam beznadziejnym przypadkiem, i mój M tez wydawał mi się najgorszy wariat z możliwych. Pamiętasz Optym? BYła bardzo beznadziejnym przypadkiem. A nasza 4 U? :) A pomiętasz Montię? (właśnie - odezwij sie Montia), a Paolkę? I parę jeszcze innych, przepraszam ze nie wymieniam dalej, ale można by. Jetsem na tym forum już dość długo, i osobiscie Cie zapewniam, ze przypadków uzdrowienia było dużo, choć wydawały sie beznadziejne. Znam OSOBISCIE chyba z 10 dziewczyn które poznałam przez forum, którym sie udało. A ile nieosobiście. I Tobie tez sie uda. NIe myśl sobie żeś taka wyjątkowa ;) Sciskam. O bizneswoman juz mi szpiedzy telefonicznie donieśli :). Gratuluję. Trzymajcie sie dziewczyny wszystkie! Postanowiłam NA PEWNO do końca września założyć sprawę rozwodową. Ogłaszam to publicznie. Oczekuję ze mnie ztego rozliczycie -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Poa odpisał na temat w Życie uczuciowe
A co książki to ja tez sie piszę! -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Poa odpisał na temat w Życie uczuciowe
Dziewczyny, bardzo dziekuję Wam wszystkim za wsparcie! Bardzo bardzo, każdej z osobna. Jestem teraz chyba na takim etapie na jakim byłam niedługo przed odejściem - niby już wszystko wiedziałam, już nawet chyba czułam - ale jeszcze nie robiłam. Ale przeciez zrobiłam! To i teraz zrobię, no nie? AWeb piszesz - ze mąci dziecku w głowie.. No włąśnie tego sie boję. Ale przeciez chyba te moje dzieci, mocno nastoletnie, juz chyba przez te półtora roku zauważyły, że on bredzi i będa to umiały właściwie ocenić? Bo np wmawiał im, że odchodze do kochanka, który je będzie bił a na koniec oddam je do domu dziecka. No i jakos z domu dziecka nici ;) , (także z kochanka). Syn przez kilka dni chodził potem jak juz sie wyprowadziliśmy na wagary, bo obejrzał w telewizji jakis reportaż, jak to policja z kuratorem zabrała faktycznie dzieci do domu dziecka prosto ze szkoły - co prawda chodziło o rodzinę patologiczną skrajnie - no i uznał ze jego tez tak właśnie z tej szkoły zabiorą. Przeciez tata mówił, że pójdzie do domu dziecka.. Przyznał sie do tego po kilku dniach, nie mogłam mu wytłumaczyć ze to absurd w jego przypadku! Az w końcu piszlismy do kuratora u nas w Sądzie, który osobiscie poświadczył, ze w jego przypadku tak sie nie stanie na pewno. No i takich akcji M sie boję... Ale co tam - co ma być to będzie! Dam radę, nie mogę wchodzić w rolę ofiary. Muszę, chce być graczem! Aweb - w dobrym momencie dla mnie sie odezwałaś - moze wreszcie nareszcie to będzie skuteczny impuls na moją durnotę! -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Poa odpisał na temat w Życie uczuciowe
Aweb - bardzo rozumiem Twoje uczucia, ja mam podobnie, tyle że ze mną jest jeszcze gorzej ;) - mimo że nie jestesmy już razem ponad półtora roku - ja się dopiero ZBIERAM do złożenia pozwu. I właśnie czuję to co Ty - strach. I ten strach (choć oficjalna wymówka to brak czasu i kasy na adwokata ) nie pozwala mi zrobić tego kroku. Raz jest on mniejszy, raz większy, czasem już jestem pewna że zrobię to jutro/pojutrze/w weekend/po urlopie itd. I nie robię, bo się boję. Ze będzie tam opowiadał jakieś niestworzone historie to mniejsza - tak sobie tłumaczę jak dziewczyny tutaj, że po prostu odpowiem "To kłamstwo Wysoki Sądzie". Najbardziej boję się, że będzie znowu szantażował dzieci, bo ich nie oszczędzał jak odchodziłam, obarczał ich winą za to co sie stało i starszliwie im mieszał w głowach (np do 13 letniego syna, bardzo spokojnym tonem: nie wyprowadzaj sie z mamą; jak się uprzesz to ona nie pójdzie; bez Ciebie nie pójdzie, bo ona tak baaaardzo Cię kocha; wiesz przecież jak mama bardzo Cię kocha, prawda synku? ale jesli pójdziesz za nią to nasza rodzina sie rozleci i to będzie Twoja wina!!! itd itd wtym stylu). Duzo mnie kosztowało, aby emocje moje i dzieci sie uklepały, teraz jest naprawdę dobrze i boję sie znów problemów... Ale przeciez wcale nie musi tak byc, prawda? Wszystkie dziewczyny piszą, jakimi wielkimi tchórzami są Ci nasi mądrale w Sądzie. Ja byłam z racji wykonywanego zawodu (bywam biegłą sądową) wiele razy w Sądzie i nic a nic mi to na zmniejszenie strachu nie wpływa. :( Słabo Cie Aweb pocieszyłam, co? Ale moze damy jakoś radę, co Ty na to? A moze jakiś kubełek zimnej wody od forumowiczek dla mnie by sie znalazł, zebym wreszcie załozyła tę sprawę o rozwód, i co za tym idzie uzyskała rozdzielność majątkową, rozliczyła ten rok podatkowo z dziećmi jako samotna matka, podział majatku potem, no i przede wszytskim alimenty (M nic na nie nie daje - czasem córce jakiś prezent). Kiedyś tak jak Ty Aweb nie rozumiałąm wielu wpisów tu na forum - rozumiem juz bardzo dużo. Wszystko okazało się prawdą :) No to musi też byc prawda z tym rozwodem że nie am sie czego bać, no nie? -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Poa odpisał na temat w Życie uczuciowe
Piglet - mocno ściskam. Dużo silnych emocji przed Tobą, ale dasz radę. Silniejsza - też tak mi się wydaje, że jesteś na dobrej drodze :) Dla mnie topik to tez było objawienie - które uratowało mi życie. Trzymaj z nami ;) I dla wszystkich starych i nowych forumowiczek - za wszystkie wpisy -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Poa odpisał na temat w Życie uczuciowe
Anna 66 - bardzo Ci dziękuję za nazwanie etapu, na którym ja się chyba teraz znajduję . Tak trafnie to ujęłaś - to oddzielenie zalu za M od żalu związanego z dziećmi. Dzieki jeszcez raz -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Poa odpisał na temat w Życie uczuciowe
I tak jeszcze dla uzupełnienia: nie pił, nie bił, nie zdradzał, nawet nie palił. -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Poa odpisał na temat w Życie uczuciowe
Nie wiem, czy dyskusja z Doświadczoną w kwestii jeszcze aktualna, bo ja tak tylko na chwile "po gitarę wpadłam", ale dorzucę trzy grosze, bo mnie ruszyło. Otóż , Doświadczona w kwestii, nie neguję, że jestes doświadczona, ale chyba w Innej kwestii... Piszesz: "A stalo sie to tak: on wrocil po bardzo ciezkim dniu po pracy, jak zwykle usmiechniety i mily dla mnie (nigdy nie narzeka jak jest zmeczony, zawsze jest mily, a jesli naprawde nie ma sily, woli sie polozyc wczesniej spac albo zajac swoimi sprawami, zamiast powodwac przez to klotnie) (....) itd." . To ja Ci napiszę, jak bywało u mnie 3 lata temu, zanim weszłam na ten topik: " Wróciłam do domu po bardzo ciężkim dniu pracy. On wtedy nie pracował juz od 5 lat (był silny i zdrowy) . W całym domu był bałagan i nieład, a on siedział jak zwykle przy komputerze i grał w grę zasadniczo przeznaczoną dla nastolatków. I wtedy usłyszałam lawinę pretensji, jak to koorwiłam sie w pracy, zamiast ugotować obiad dla niego i dzieci, że wolę sobie pracować, zamiast pilnować ogniska domowego. Zdenerwowało mnie to, odpowiedziłam podniesionym głosem, ze nie koorwiłam sie, tylko pracowałam abysmy my: on, ja i troje dzieci mieli co jeść i żeby moze jednak on poszedł do pracy, to wtedy z przyjemnościa będę więcej zajmowała się domem. Na co on jeszcze bardziej podniesionym głosem, żebym nie podnosiła na niego głosu, bo w Biblii jest napisane, ze żona ma być posłuszna mężowi. I że Bóg mnie skarze za to, ze tylko praca jest dla mnie ważna, bo w Biblii jest napisane, ze ptaki nie sieją i nie orzą, a Ojciec niebieski je żywi. I na koniec , już nie podniesionym głosem, że moze jednak Bóg mi to wybaczy, bo on sie wciąż o mnie modli. To subiektywna prawda. Tak było. To po prostu fakty. Faktem jest też, że płakałam mocno po tej awanturze z poczuciem, ze to ja ją wywołałm, bo przecież mogłam sie nic nie odzywać, mogłam być milsza, w końcu to rzeczywiscie kobieta powinna gotowac obiady. Po co się odezwałam, czy nie mogę być potulniejsza? Dlaczego wciąż wywołuję te awantury? Boze pomóż mi być lepszą żoną! I gdybym wtedy weszła na topik, w takim momencie, i pzreczytała Twój post, żyłabym wciąż w tym związku, i dalej była traktowana jak szmata, a moze już bym zwariowała. Doświadczona, jest bardzo dużo racji w tym co piszsz, w tym jak nalezy podchodzić do wspólnego życia. TYlko ze Ty piszesz NIE NA TEMAT. "Jeśli zaś uważałabyś ze jesteś ofiarą, to znaczy że kłamałabyś tutaj nas wszystkie." Tak napisała do Ciebie Luiza, zgadzam się z nią. Pozdrówki dla wszystkich -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Poa odpisał na temat w Życie uczuciowe
Siódemka – oczywiście, ze pamiętam. No co Ty! Ulla – czytałam „Kochać zbyt mocno”. Kupiłam w empiku w jakimś centrum handlowym i przeczytałam całą na parkingu w aucie. To było jeszcze zanim odeszłam. Ta książka poraziła mnie wprost swoją celnością. To był drugi po topiku moment, kiedy uwierzyłam, ze nie jestem sama na świecie z takim problemem i ze to co robi M to NAPRAWDĘ przemoc, a nie tylko moje przewrażliwienie (które wciąż mi wmawiał). Ze skoro ktoś to opisał – tak samo jak ja to czułam – to jest PRAWDA. To był milowy krok. Też koniecznie polecam. Kasia – a mnie to wychowano tak: Ojciec bardzo często mi powtarzał „ Bądź miła dla ludzi. Jęśli będziesz miła, oni tez będą dla Ciebie mili”. I nawet to tak generalnie działało; dopóki nie poznałam M (27 lat temu). Z nim nie działało. Im ja milsza, tym ten niemilszy. I co ja wtedy na to? Ja wtedy sądziłam, ze widocznie nie jestem WYSTARCZAJĄCO miła. Bo przecież jeśli bym była, to i on by był…. Tak to sobie wymyśliłam, źle wymyśliłam. A to jest i owszem tak: „Kochaj bliźniego swego JAK siebie samego”. Kasia!!!! JAK siebie samego. Nie: MNIEJ niż siebie samego Ale też Nie BARDZIEJ niż siebie samego Nie ZAMIAST siebie samego Tylko JAK siebie samego. Jak pierwszy raz usłyszałam taką interpretację przykazania miłości byłam bardzo zaskoczona. Mnie ono raczej kojarzyło się z „nadstawianiem policzka.” . A zrozumienie tej oczywistej prawdy, to był chyba kolejny milowy krok w moim zdrowieniu. A stosowanie jej w życiu to dopiero radość! I nie tylko dla mnie, ale dla bliźnich dokładnie też. Ania, Zielona Gąska – jeśli pokochacie siebie JAK bliźniego swego, to właściwie po problemie z M (cha cha cha – alem uprościła). Ale tak naprawdę jest!!! Gdybym kochała kiedyś siebie, to przeciez nigdy przenigdy nie pozwoliłbym, aby komuś kogo kocham (znaczy sobie) pozwolić robić tyle krzywdy! A mówi Wam to ta, która była dokładnie tak samo skołatana. Byłam jednym z beznadziejnych przypadków. I wyszłam z tego. Długo trwało i było bardzo ciężko. Ale można. I warto, tak bardzo warto! Dlaczego ja nie jestem z Warszawy? Wiecie czemu to pisze prawda? (choć tak po prawdzie wielkiej, to za Warszawą nie przepadam, ale na sobotę, to bym odpuściła chętnie ) Dla wszytskich, wszyściuchnych , tych nie wymienianych też. -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Poa odpisał na temat w Życie uczuciowe
Witam wszystkie, Wszystkie, absolutnie wszytskie. Jak dobrze ze jesteście! Po raz kolejny tego doświadczyłam. Otóż zaliczyłam małą cofkę. Otóż byłam na weekendowym wypadzie za miasto ze starymi znajomymi. , Jeden rozwiedziony, jedna rozwiedziona, ja w "nieoficjalnej separacji", jedna sama bo źle sie u nich dzieje, ale głównie pary, takie normalne średniodobre pary. Tez dzieci. I co mnie "cofnęło". Głownie chłopcy grający ze swoimi ojcami w badmingtona, ojcowie uczący swoich synów skoków na głowkę do basenu itd. I mój syn zachwycony grą w tenisa z jednym z kolegów. I taki włąśnie żal - ze nie tak miało być.. Ze to własny rodzony ojciec powinien teraz z nami byc i mój syn powinien być ze swojego ojca dumny wobec innych dzieci.. Oczywiście tęsknota za czymś czego nigdy nie było, ale myśli typu "mogłam dać nam jeszcze jedna szansę" dopadły mnie na maksa. NO i wpadłam po siłę do Was - i znalazłam! (na szczęscie - oststnio zastałam jakąs dziwna destrukcyjną dyskusję, dobrze że minęło). Dzięki Wam! CHyba szczególnie Blondynce za ten mocny dobry obnażający wpis. I tu mam odpowiedź tez dla Silniejszej - piszesz że nielicznym się udaje! Licznym - tylko jak wracasz do siebie (nie pamiętam która to napisała ale bardzo mi sie spodobało), to zaczynasz żyć normalnym życiem i zwyczajnie "nie masz głowy" i czasu na forum. To jest właśnie zdrowy objaw. I nie ja jedyna jestem ta której się udało (już prawie sie udałom jeszcze tylko rozwód i do końca wyczyścić w głowie). Montia - to normalny objaw. Tak samo normalny jak męki tuż po odejściu. Ja nie jestem z moim mężem półtora roku, a gdy go kiedykolwiek przypadkiem zobaczyłam, byłam chora tydzień. Potem to juz tylko 3 dni, potem 1. A osttsnio jak go widziałam z tydzień temu, to własciwie już nie byłam chora. Montia - tak to jest. Ale minie tak samo jak poprzednie potrzaskanie. Minie!! Dasz rade. Tortilla - my i nasi M to jacyś rozdzielone w młodości rodzeństwo syjamskie czy jak? ;) Od początku jak sie pojawiłaś, to zauwazyłam (chociaż Ty kiedyś napisałaś, ze nigdy żadna silna osobowość Ci nie odpisała ;) ) A teraz okazało się, że jeszcze teściowe z tego samego miotu! Ja kilka lat nie pracowałam po urodzeniu dzieci, słuchałam wciąż jak to nic nie robię, jak mam go obsługować, bo "nie będziesz za darmo mojego chleba żarła", jak wydzielał mi pieniądze. Marzyłam żeby iść do pracy i wreszcie uniezaleznic sie finansowo. Myślisz , ze cos to dało? Zmienił sie tylko rodzaj przemocy. Teraz były pretensje że zarabiam za mało (dość szybko zaczęłam zarabiać wiecej niz on), bo inni z miim zawodem to domy pobudowali itp. Jak on w końcu przestał w ogóle pracować, ja utrzymywałam sama 5 osobową rodzinę, co niestety wiązało się z dużą iloscią czasu poswięconego na pracę, to słyzsałam ze po to chodze do biura, ze się mizdrzyć do kolegów w pracy, że zaniedbuję rodzinę, ze on nie moze biedak pracowac, bo ktoś musi zajmowac sie dziećmi (takimi conajmniej 10 letnimi), jak matka woli koorwić sie w pracu zamiast doglądac ogniska. Matko moja - co za paranoja! A ja tak jak Ty wciaż sie obwiniałam i próbpowałm naprawiać. I znowu cofka, ze mogłam dac szansę... Jestesmy chore i bedziemy takie do końca życia chyba, jak alkoholicy, tylko na szczęście mając te widzę i swiadomość, cofki sa coraz rzadsze i szybciej mijają. NO konczę, bo wiem z własnego doświadzcenoia, ze nikt potem takich długich postów nie czyta :) Dzięki z ejesteście! Dziewczyny - tak bardzo warto sie uwolnić i rócić do siebie. Będzie bardzo cieżko, bardzo. Ale warto! Niebo - .myślez że potzrebujesz jeszcze troche czasu, ale odwrotu juz nie masz ;) Ja 1972 - co z Tobą? Dla wszytskich, tych nie wymioneionych też -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Poa odpisał na temat w Życie uczuciowe
Stuku puk - odezwij sie , martwie sie o Ciebie! Nie będę Ci tłumaczyć, ze to wszytsko nieprawda co napisałaś o sobie - to takie oczywiste! Wiem, widziałam Napisz proszę Wszystkie oczywiście pozdrawiam \"po-krakowsku\" -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Poa odpisał na temat w Życie uczuciowe
Złamane skrzydła - rada praktyczna. Na takie teksty sie NIJAK odpowiada. Ewentualnie jednym krótkim stanowczym "nie życzę sobie". Im bardziej będziedz odpowiadała, tym gorzej. To jak z dziurawym wiadrem - ile byś wody nie nalała i tak będzie ubywało. Wkręcając sie w dyskusję pokazujesz, że temat wart dyskusji. Ze jest z Toba jakis problem o którym nalezy gadać. A to nie Ty masz problem, ze chcesz murzyna ;), tylko on ma problem, że mu takie debilne myśli i teksty przychodzą do głowy. Nie podejmujac tematu, nie dając sie zassać zostawiasz go samego z JEGO problemem. Ty problemu nie masz, więc o nim nie rozmawiasz. Ale ja jestem "mondra" ;) Dlaczego tego nie wiedziałm przez te ponad 20 lat, i dawałam sie zasysać jak piórko przez odkurzacz w takie właśnie durne rozmowy??? Na takie gadki jest tylko jeden sposób - jeden jedyny - nie odpowiadać. Nic, ani słówka. Zostawić go z jego problemem. MOze by mu to nawet pomogło coś zrozumieć, dla wspólnego dobra? Bo tłumaczenie nie zadziałało. To był własnie mój największy błąd (mój - czyli cos na co JA miałam wpływ). -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Poa odpisał na temat w Życie uczuciowe
Ja podobnie jak Optym w dwóch sprawach. Po pierwsze - nie żebym była za \"zagłaskiwaniem\" sie tutaj. I przypuszcam, że apele wielu dziewczyn o spokój to nie są apele o zamiatanie problemów pod dywan, tylko o SENSOWNĄ dyskusję, w której są emocje ale nie zacietrzewienie. Nie przepychaki i popisywanie sie swoją pseudo czy przwdizwą wiedzą. Bo to odbiega od tematu forum i dlatego uważam ze to niepotzebne. Ale to moje zdanie. I tu zgadzam sie z Oneill, ze nadmiar słów zaciemnia treść, więc to tyle w tym temacie. W kwesti spotkania - i Optym i ja jestesmy juz umówione w Krakowie. Kto chce/moze dołączyć piszcie do mnie na priva (mój mail po kliknięciu na nick). Niektóre znają moj numer na komórkę - te proszę o telefon. Nie przedstawiamy szczegółów na forum. I tym to sposobem mianowałam sie na Kierowniczkę Projektu. ;) Pozdrawiam -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Poa odpisał na temat w Życie uczuciowe
Niebo - wedle życzenia: masz ode mnie 3 kopy i wiadro zimnej wody. Czy to da radę zresetować? :) A moze daj \"uruchom ponownie\"? W moim komputerze to działa tak, ze jak mu sie cos pomyrdało, to po \"ponownym uruchomieniu\" już idzie dobrze. U Ciebie tez pójdzie! Widze to po ostatnim Twoim wpisie - fantastycznie udzieliłaś samamsobie odpowiedzi i wileu dobrych rad. Jetsem z Tobą, bardzo jestem Wyniszczona - pytasz jak masz od niego odejść. CHoć naprawdę powinnaś odejść natychmiast(prawda obiektywna u Ciebie aż poraża), to rozumiem ze nie potrafisz. Bo Ty nie kochasz samej siebie. Bo czy pozwoliłabyś robić taka krzywdę komuś kogo kochasz? Zacznij od pokochania Ciebie. To długa droga, bardzo długa, ale idzie dać radę! :) Wiem bo przezyłam. KOchaj bliźniego swego jak siebie samego. Nie ZAMIAST siebie samego. Nie BARDZIEJ niz siebie samego. W ogóle nie jakos tam inaczej, jakos szczególnie, tylko JAK SIEBIE SAMEGO. Wiesz - ja myślę, ze mój wewnętrzny powrót do normalnosci (a w konsekwencji odejście od M - bo będąc NORMALNĄ bycie w tak NIEnormalnym układzie było po prostu niemożliwe!), zaczął sie od zrozumienia tej prawdy. Stuk puk - a dlaczego miałąbyś nie udzielać rad, dopóki sama już zupełnie nie \"zmądrzejesz\"? :) Powiem Ci że mnie - to pisanie do innych chyba nawet więcej dało, niz czytanie cudzych wypowiedzi. Bo jak byś tak teraz sama zaczęła sie do tych rad do kogoś stosować - bo byłoby duzo lepiej u Ciebie, no nie? :) Pozdrówki dla wszystkich -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Poa odpisał na temat w Życie uczuciowe
Wyniszczona, piszesz miedzy innymi: - nie mial dla czasu,nie zabieral na imprezy - pewnego dnia zrobil mi afere ze mam isc do ginekologa po tabletki...poszlam zaczelam brac stwierdzialam ze wezme pierwsze opakowanie i sie z nim przespie...on zerwal ze mna zanim je skonczylam - on mowil \"no dobra. sprobuje za jakims czas z kims innymi \" - kiedy mu powiedzialam ze muysle ze jestem w ciazy zniknaŁ potem powiedzial mi ze jesli jestem w ciazy to mam usunac albo bede wychowywac sama bo on tego dziecka nie uzna...i ze nigdy nic mi nie obiecywal ze lubie zmyslac rozne rzeczy.... - na moje \"kocham Cie\"nic nie odpowiedzial - zaczal traktowac mnie jeszcze gorzej... - krzyczy na mnie ciagle .. - wyladowuje sie na mnie... - wydziela mi 2 spotkania w tygodniu... -potrafil mi powiedziec jak ze mna nei byl to przespal sie z jakas dziewczyna i ze zaluje ze z nia nie wyszlo bo byla zaj**ista w lozku - powiedzial mi ze nie chce slubu ani dzieci . - ..nie mam prawa pytac co robil gdy sie nie spotkalismy uwaza ze to nie moja sprawa.. - .wszystko jest wazniejsze ode mnie rodzina, Praca, uczelnia, kumple potem dopiero jestem ja.... - nie znam jego znajomych, nie chce mnie zaprosic do siebie do domu... - nigdy nie dostalam od niego kwiatow, - nigdy mnie nigdzie nie zaprosil, - nie dostaje prezentow na urodziny swieta A JA PYTAM CO TY NA TO??? Ty właściwie udzielasz odpowiedzi na te pytania. Ze zacytuję: - to wszystko bardzo mnie bolalo ale trwalam w tym bo go kochalam i liczylam ze sie zmieni... - w koncu czasem potrafil byc dla mnie mily... - kochalam go - kocham go No to skoro ona za to ze ubliza, obraża, nie dale kwiatów i żle traktuje itd itd - dostaje twojĄ jak to nazywasz miłość, ślepe oddanie - Zza pierwszym razem tak było, za setnym i tysiecznym, to pytam: DLACZEGO UWAŻASZ ŻE ZA TYSIĄC PIERWSZYM BĘDZIE INACZEJ? Kochana trafiłaś w dobre miejsce. Ja tez byłam i postepowałam tak jak Ty. Dlatego tak sie wymądrzam ;) Problem nie leży w tym miejscu, ze on taki jest. Problem polega na tym ze TY to znosisz. Bardzo Cię pozdrawiam. Będzie dobrze - ale nie dlatego ze on sie zmieni. Będzie dobrze bo - mam taką nadziueję - Ty sie zmienisz. -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Poa odpisał na temat w Życie uczuciowe
Ja tak wpadłam na chwilę, i przyuważyłam, że coś ktoś wspominał o Krakowie? Ja tez mieszkam blisko Krakowa - a moze jakies spotkanko? Co Wy na to? Vacansy - mój mail w profilu - trzeba kliknąc na mój nick, to sie pokaże. To czekam na maila od ciebie z wielkim zaciekawieniem. :) -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Poa odpisał na temat w Życie uczuciowe
Witam wszystkie dziewczyny i chłopaka tez :) Dawno mnie nie było, choć kiedyś byłam kilka razy dziennie. I dlatego ten topik uratował mi życie. Dlatego czytajcie, piszcie, czytajcie, piszcie, do zanudzenia. To daje efekty! Sama nie piszę bo mam bardzo trudny czas w pracy i w domu całą masa zajęć i choroba mamy.. Pewnie też juz nie potrzebuję (na szczęście). Choć wiem ze mam dług do spłacenia tutaj, i to mi nie daje spokoju (ale tak pozytywnie :) ) Ale podczytuję czasami - i wszystkie Was pozdrawiam! Niebo - odpiszę na maila mam nadzieję dzisiaj Trzymaj sie kochana, Ty sobie już poradzisz, prawda? Ale pamiętaj jestem z Tobą. Zdezorientowana - to Twój wpis był dla mnie impulsem do tego mojego wpisu. Nie mogę znieść, jak widzę młode dziewczyny, które jeszcze mogą zawrócić z tej zgubnej drogi bez wielkich zewnętrznych kosztów (małżeństwo, dzieci itd). Dziewczyno kochana - to ślepa uliczka! Prószę , zostań tu na topiku, nie odpuszczaj tych wątpliwości, które masz w sobie! Przyjrzyj się im koniecznie, abyś podjęła dobrą (co by to nie znaczyło) decyzję co do przyszłości tego związku. To znakomite miejsce gdzie trafiłaś. Bardzo mnie poruszył Twój wpis, bo widzę w nim elementy mojego życia i to podwójnie: widzę siebie 30 lat temu i moją córkę obecnie (tez ma 19 lat, i też ma chłopaka u którego widzę niepokojące mnie objawy chorobliwej zazdrości, może nie tak drastyczne jak u Ciebie, ale niepokojące). Gdy napisałaś o studniówce... To przecież moja studniówka! Ja tez płakałam, i na studniówce i kilka godzin po.. I pamiętam jak bardzo przepraszałam i błagałam aby nie odchodził.. Ja!!! Choć to on zachował się okropnie. Szliśmy przez miasto, zima, ja w długiej balowej sukni, umarznięta i błagająca.. Wyszłam za niego kilka lat później. Po 20 latach odeszłam. Uciekłam właściwie. Straszliwie cierpiąc (on zresztą tez na pewno, choć na swój chory sposób), ucierpiały się dzieci. 2 lata straszliwej walki ze sobą aby wreszcie mieć odwagę uciec, później około roku totalnego potrzaskania po odejściu…. I te dzieci… Teraz już jest powiedzmy dobrze, ale trzeba mi było 30 lat – ale Ty możesz pójść na skróty! Daj sobie szansę, aby to zrobić! Zostań tu – obiecujesz? Piszesz , ze czasami był i jest miły…. Każdy jest czasami miły… Tylko mam metaforyczne pytanie (nie tylko do załamanej, do każdej z nas, i do siebie samej też): Gdybyś codziennie dostawała od niego 1 różę – ale i 1 policzek?… A gdybyś dostawała codziennie bukiet z 30 róż – ale i 1 policzek?… A bukiet z 1000 róż – i 1 policzek?… Istnieje taka liczba róż, przy której WARTO dostawać ten 1 symboliczny policzek? -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Poa odpisał na temat w Życie uczuciowe
Kormoranie - dzięki za słowa, które napisałaś do Niebieskiej: \"wprowadź manipulację miłością... wtedy i ochronisz siebie i syna. Masz prawo., bo wiesz na czym polega miłość\". Potwierdziłaś to co czuję. Niebieska - to co robi Twój M z dzieckiem, to zwyczajna manipulacja i szantaż emocjonalny. Mój robił/robi podobnie. Słów brak, jakie wyprawiał numery i co wygadywał do dzieci. Odeszłam półtora roku temu, i efekt jest taki, że najstarsza córka i syn nie chcą utrzymywać z nim kontaktów. Tylko średnia - ona ma charakter taki co by wszystkim dogodzić i najmniej asertywna, a on \"postawił\" na nią, i że tak powiem bardzo jej schlebia. Zresztą nie wiem, czy nie do czasu, bo wraca od niego zawsze bardzo poirytowana. I taki właśnie M ma efekt. Mnie oczywiście wcale ta sytuacja nie cieszy, ale wiem jedno - mogę pierwsza rzucić kamieniem, bo nigdy, przenigdy nie \"buntowałam\" ich aby nie utrzymywały kontaktów z ojcem. To ich wybór, i to on musiał ich bardzo zrazić do siebie. Bądź z synem, po prostu bądź przy nim. Niech wie, że przy tobie jest spokojna przystań. (bez przesady na tyle, abyś też dało sobie prawo do błędów i własnych emocji). Mnie taką radę dał bardzo mądry psycholog, gdy rozpaczliwie pytałam co mam zrobić, aby kontakty dzieci z ojcem były dobre (oczywiście, myśląc \"po staremu\" czułam się za to odpowiedzialna i uważałam, ze to ja „powinnam” to naprawić). I będzie dobrze – dobrze, czyli najlepiej jak sytuacja pozwala. Bardzo, bardzo Was wszystkie pozdrawiam. Zaglądam tu czasami, ale rzadko piszę. Chyba już tak bardzo nie potrzebuję? :) Pewnie znów będę gościła częściej, jak założę wreszcie sprawę o rozwód i alimenty, bowciąż brak odwagi :(. Nie chcę goowna tykać, aby nie śmierdziało – tak to sama siebie oszukuję. Siódemko – trzymaj się! Niebo – co u Ciebie? Montia – a Ty tu jeszcze bywasz? I dla wszystkich, wymienionych i niewymienionych -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Poa odpisał na temat w Życie uczuciowe
A jak Siódemka kilka postów wczesniej - tak tylko chcę Wam powiedzieć, że dobrze ze jesteście. Poczytałam Was trochę, niestety nie stykło czasu na odpowiedź - trzeba do pracy. Kiwii - fajnie, ze zajrzałaś, pamiętam Cię dobrze. I bardzo cieszy mnie że u Ciebie jest tak jak piszesz. A najbardziej cieszy mnie to (zgodnie z zasadą że najwazniejsza miłość własna ;) ) - że ja JUŻ wiem o czym piszesz! Bo ja juz chyba też tak mam :) No - bez czytania \"Mój slub\", poprzestaję na \'Dom i ogród\" ;) , ale tak poza tym TEZ JUZ TAK MAM. Wreszcie JESTEM. bo długo mnie nie było, choć nie maiałm o tym pojęcia. Dziewczyny: - wszystkie na początku drogi, - wszystkie te, które na tę drogę weszły ale tak teraz cierpią, ze wcale nie jest im lepiej, a raczej gorzej; moze żałuja z ena nia weszły? tak ta droga wygląda! Jeszcze tego nie rozumiem dlaczego tak jest. Dlaczego żeby z tego wyjść trzeba przejść etap tego straszliwego potłuczenia na kawałeczki, i tego ogromnego bólu. Ale POTEmMjest juz dobrze. Jest! Wierzcie mi. A napisała to ta , która to przezyła. I dlatego świadectwo jej jest prawdziwe. :) -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Poa odpisał na temat w Życie uczuciowe
Miało być - i tez chodzi MI tylko o pieniądze :) lecę -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Poa odpisał na temat w Życie uczuciowe
Wierna czytelniczka - ja tylko na chwilkę bo brak czasu. Piszesz, że \"nikt za świadka nie pójdzie\". Swiadka nikt sie o zdanie nie pyta czy chce iść, czy nie. Nie trzeba zgadzać sie by być świadkiem. TY podajesz świadka a sąd go wzywa , pod karą lrzywny a nawet przymusowego doprowadzenia, gdyby nie przyszedł. Wiem ze to drastyczne rozwiązanie, bo ludzie nie lubią \"wtrącac sie w cudze życie\" i na ogół uważają osobę która ich podała jako świadka za wredną.. Nawt jesli to świadczenie w sądzie to byłaby pomoc (co innego na ławce przed blokiem wszytskich sąsiadów obgadywać - o, to nie jest naganne). Ale nie wszyscy są tacy. Przecież chodzi tylko oto aby ktoś powiedział PRAWDĘ. To co ci radzi Renta z tym postraszeniem, to tez może nie głupi pomysł. A Czy jest możliowść, abyś to Ty się wyprowadziła w inne miejsce (zamiana mieszkania np)? Ja sie ostro przymierzam do ząłozęnia sprawy (w tym przecież będzie chodziło o alimenty też) - to temat bardzo mi bliski. Też jestem złodziejką (wyprowadziłam sie z reklamówką, został w kompletnie urządzonym przecież mieszkaniu - a on kilka lat wcześniej nigdzie nie pracował), i też chodzi mu tylko o pieniądze (utrzymuję sama dzieci odkąd sie wyprowadziłam, zresztą i pzredtem też przecież). Gadał i będzie gadał. A swoje tzreba robić, i nie pozawalać na spijanie energii przez wampira. Muszę sie uodpornić. Cztery umowy - zastanów sie nad tym, co napisała ci Renta. Masz Rento :) ostry sposób nazywania rzeczy po imieniu, dosadnie - ale sens jakas w tym jest. Moze spróbuj się Cztery umowy zastanowić nad tym sensem? MOze to faktycznie jakos tak, że skoro w dzieciństwie nauczono cię, najsilnieszy kontakt z matką był gdy Cię biła, włąśnie wtedy było njawięcj emocji pomiedzy tobą a nią, bo wtedy tylko byłaś dla niej ważna - przeniosłać to na późniejsze życie? BO gdy Cię nie biła, to się tobą nie interesowała, a w kazdym razie nie tak mocno. Takie to domorosłe psychologizowanie - ale może? Trzymajcie sie wszystkie. -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Poa odpisał na temat w Życie uczuciowe
Cztery umowy - dopóki tego wszystkiego wreszcie nie przetniemy na dobre, to będzie nami tak miotać. Chyba tak to jest jakoś.. Bo inzcaej jak to cholerstwo tłumaczyć? ICH JUŻ NIE MA! Musisz to zapamietać, wbić na siłe do głowy. I ja tez tak właśnie muszę. Rozwód, i koniec, finito. -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Poa odpisał na temat w Życie uczuciowe
Maraguta - słusznie zrobiłaś, jesli powiesz o wszystkim mamie zanim jak sama napisałas \"sie rozmyślisz\". Bo właśnie przy współuzależnieniach działa zawsze schemat \"gumki-myszki\". Jak nam tak naprawdę bardzo źle, mozemy cos z tym wszytskim zrobić. Jednak jak przyjdą czasy \"miodowego miesiąca\" wszytsko nam sie \"wymazuje\" - wcale nie jest taki znowu ostatni, są gorsi, w każdym małzeństwie są problemy, moze i ubliża/bije/nie pracuje/pije/zdradza (do wyboru) ale przecież: ubliża czasami/nie bije/dobrze zarabia/nie pije/nie zdradza (tez do wyboru - tylko na odwrót). Już zrozumiał, w sumie to dobry człowiek, i dobry ojciec, \"naprawdę\" taki nie jest a długi \"się\" spłaci. i \"jakoś\" to będzie. I w ogóle to niepotrzebnie zwierzyłam sie matce/siostrze/przyjaciółce - byłam zdenerwowana, a wiadomo człowiek jak zdenerwowany, to wszytsko wyolbrzymia. Jakoś to będzie... Znasz ten schemat? Ja go przerabiałam ponad 25 lat. Zyłam 25 lat w kłamstwie. W kłamstwie do samej siebie. Nazywajmy prawdę -prawdą, a kłamstwo - kłamstwem. Poza tym (moze akurat u ciebie tak nie być, ale..) - skoro tak fantastycznie potrafi KŁAMAĆ i udawać przed innymi wspaniałego męża, może być i tak, że będzie usiłował wszytskim wmówić, że TY to wszytsko wymysliłaś - a na zdjęciach jest keczup. Nie ukrywaj tego wszytskiego przed innymi! A zwłaszcza przed najbliższymi! Mam znajomą, której córka zyła kilka dobrych lat z damskim bokserem a ona nic sie nie domyślała. Chociaż wydawało sie, ze maja dobry kontakt. Gdy w końcu wszystko wyszło na jaw - matka nie mogła sobie wydarować, ze niczego nie zauwazyła a takz emiała wręcz żal do córki, ze ta jej tyle let nic nie mówiła. Nie popełniaj tego błedu. Trzymaj sie kochana. Działaj póki masz naoęd. A ja dojrzewam bardzo mocno do założenia sprawy rozwodowej (już prawie półtora roku jak sie wyprowadziłam). Sam pan M dał mi zreszta impuls. otóż o ile kilka miesięcy po odejściu prześladował mnie smsami, od pewnego czasu dał mi spokój. Wydawało sie ze odczepił sie na dobre. Nawet mówiśc szczerze, jak tak przygotowywałam sie do Świąt, to tak sobie myślałam, ze jest taki biedny, sam, i żal mi go było, jako człowieka... tak zwyczajnie. Tak ot zwyczajnie, jak o człowieku o nim myślałam. A tu w Wielką Niedzielę godzina ranna, prawie zasiadam z dziećmi do śniadania sms: \"Lepiej byłoby dla ciebie abyś sie w ogóle nie urodziła\". I cholera jasna cel osiągnął! Zassał energii wampir pieprzony ze hej! Nie pokazałm nic po sobie dzieciom, ale przyznaję - osłabił mnie tym nieźle. I do dzis mnie trochę trzyma. (W świeta miałam potem gosci, to jakos nie myślałam). NO i ogarnła mnie STRACH. To cholerne paraliżujące mnie uczucie - że nie wytrzymam napięcia przy rozwodzie, że bedzie mnie gnębił, a co najważniejsze takze dzieci. Znów będzie je szantazował. Ale cholera muszę już przerwac tę agonię i jej dłuzej nie przedłużać. Łudziałam sie tylko, ze uda sie załatwić rozwód w miarę spokojnie, ze mu juz przeszło. A tu wychodzi na to - ze wiadomo nic sie nie zmienił. I dlaczego ja sie tym tak pzrejmuję? Muszę sie do tego zdystansować. Wampir pieprzony! -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
Poa odpisał na temat w Życie uczuciowe
Wesołego Alleluja! Pogody ducha, radości i miłości. Mimo wszystko. A nawet na przekór :)