Kigana
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kigana
-
Dla mnie to też jest problem, jak się zachować w takich sytuacjach. Chociaż do tej pory miałam pojedyncze przypadki takich ananasów. Zauważyłam tylko jedno, że jak mam z jakąś klasą lekcje od 1. kl., to jestem w stanie sobie ich wychować. I wtedy te największe zbóje u innych mogą rozrabiać, a u mnie nie. Bo tak było z zeszłoroczną moją VI -tą. Z IV też może się udać, bo zazwyczaj czwartoklasiści są jeszcze grzeczni ;) Chociaż z drugiej strony nie mogę tego powiedzieć o mojej obecnej IV klasie. Ale my już drugi rok razem pracujemy, więc nie jest źle. To narazie tyle tych moich wynurzeń
-
Sunnysmile ---> powodzenia na tym egzaminie :) A co do IV klasy. Może być tak, że oni nie znają się na zegarku i dlatego Ci nic nie napiszą. Tak samo, dzieci nie wiedzą co to rzeczownik, czasownik ... dlatego ja zawsze pytam, czy po polsku znają dany termin. Bo też na początku mnie to dziwiło, że dzieci nie umieją odmienić czasownika itp. I pewna nauczycielka z dłuższym wówczas stażem ode mnie, tak mnie w tym kierunku uświadomiła ;) Praktyki z biologii - też kiedyś takie miałam. Stare dzieje...
-
Szczerze mówiąc, też się zastanawiam, co mam robić zimą, żeby nie obrosnąć nadmiernie tłuszczem :P Narazie mam jeden pomysł - basen. Wybieram się nań od roku, tak regularnie :D i jakoś nie mogę dotrzeć. Fakt, że to też kosztuje. Bo za darmo to spacerki i czułe spotkania z ukochanym. To narazie, muszę brać się do pracy, bo jak narazie to chodzę nader rozkojarzona i o wszystkim zapominam :)
-
Szczerze mówiąc, też się zastanawiam, co mam robić zimą, żeby nie obrosnąć nadmiernie tłuszczem :P Narazie mam jeden pomysł - basen. Wybieram się nań od roku, tak regularnie :D i jakoś nie mogę dotrzeć. Fakt, że to też kosztuje. Bo za darmo to spacerki i czułe spotkania z ukochanym. To narazie, muszę brać się do pracy, bo jak narazie to chodzę nader rozkojarzona i o wszystkim zapominam :)
-
Hej dziewczyny :) Też niedawno wróciłam do domu. Byliśmy na spacerku, potem u niego w domu, gdzie było bardzo milutko i pusto :D Tak więc optymizm mi wrócił,stresy opadły, mam nadzieję,że na dłużej. Te domowe stosunki są czasem nie do wytrzymania, znam to do bólu. Trzeba mieć tylko nadzieję, że to się kiedyś skończy, zmieni i będzie normalnie. Wiem, co mówię, to nie jest takie pisanie, ot tak sobie.
-
Jaszczurku ---> zdrówka Ci życzę, a opymizm na pewno nie zaszkodzi w zdrowieniu :D Miłej niedzieli Wam życzę
-
Pszczoło ---> z tym pisaniem, to też się wkurzałam, ale już przestałam. Niektórzy po polsku pisać nie umieją, a co dopiero w obcym języku. W tej chwili koryguję i się nie wkurzam, bo nic to nie zmieni. Starszym tylko powiedziałam, że jak mi ktoś polskie litery wrzuci, to obniżę ocenę. Sunnysmile ---> też mnie ta nazwa menis śmieszy. Nie wiem, czy ci ludzie wyobraźni w ministerstwie nie mieli, czy co? Ale chyba nie. Oczywiście żadnych notatek z lektur nie robiłam, ani dzienniczków nie zakładałam, bez przesady. To się robi w podstawówce i pokazuje pani bibliotekarce przy wymianie ksążek :D W swoim sprawozdaniu wymieniłam kilka lekturek i ogólnie coś tam napisałam o nich, co mi dały. Bo stwierdziłam, że nie będę się wygłupiać. A jak szanowna komisja zechce coś więcej się dowiedzieć, to ja opowiem co i jak. Ale nie chciała wiedzieć. Miłej niedzieli :D
-
Pszczoło ---> jednym słowem pracujesz adekwatnie do swojego nicka :) Co do liczebników, to mi ręce opadły, bo w szóstej klasie osły nie umieją. I żebym z nimi tego nie robiła, nie tłumaczyła, to mogłabym sobie zarzucić, że nie zrobiłam, to co ja od tych dzieci chcę. Ale były i w IV klasie i w V. Tak więc trzeba się z tym liczyć, że zawsze jakieś \" kwiatuszki\" się znajdą, które się tego nie nauczą. No i cóż, weekend mija, prawie już się skończył, bo niedziela - wiadomo. Też mam nadzieję, że przyszły tydzień będzie spokojniejszy. Miłej nocki
-
Witajcie :) Co do mundurków, to jak chodziłam do szkoły, to nie podobały mi się fartuszki, tak szczerze mówiąc. I w starszych klasach nosiłam granatowe sweterki. Ale z drugiej strony, dzikie makijaże, fryzury i gołe tyłki to przesada, a tak w szkole wiele panienek wygląda. U mnie w podstawówce to nie, ale ledwo pójdą do gimnazjum to się zaczyna. Funita ----> w czasie starżu, co prawda na mianowanego, zmieniałam miejsce pracy. Z tym,że była to ta sama gmina. Ocenę stażu musiałam mieć od obydwóch dyrektorów. A jak jest z dyplomowanymi, to nie wiem, podejrzewam, że podobnie. Pozdrawiam
-
Królico ----> też Ci zazdroszczę tej bliskości morza. Uwielbiam tam jeździć, co roku jestem, czasem krócej , czasem dłużej, ale żeby na weekend wyskoczyć, to niestety za daleko :( , jakieś 320 km. Optymistyczne jest to, że troszkę nastrój się mi poprawia, powoli ale w górę , chyba więcej ruchu by się przydało i jest ok. Jak uważacie?
-
Sunnysmile ---> bardzo dobrze zrobiłaś, moim zdaniem. Szóstoklasiści to są już małe cwaniaczki ;) wydaje mi się, że oni doskonale wiedzieli co to jest masturbacja, ale tak dla hecy spytali Ciebie. Jaka będzie Twoja reakcja. W szkole ośmioklasowej, VI klasa była jeszcze dość dziecinna, ale po tej śmiesznej reformie, zrobili się najstarszą klasą w szkole i zgrywają takich dorosłych, że hej. No chyba, że ci Twoi to faktycznie takie dzieciaczki są, które mało co wiedzą. Sama się przekonasz po jakimś czasie, jak to z nimi jest.
-
Zajęte, może niekoniecznie. Mnie np. nic się nie chce :( Mam nadzieję jedynie, że to przejściowe. Miłych snów
-
Witajcie optymistki :) Może do Was dołączyć, tak miło się Was czyta :D Staram się patrzeć optymistycznie na świat, bo ten głęboko zakodowany w nas pesymizm nic dobrego nie przynosi. Miłej niedzieli dziewczyny
-
n- lko ----> co Ty wypisujesz? Umysł nie strawi dawki wiedzy ?? Spokojnie ją przyjmie, jak mech wodę :) Znam parę osób, które właśnie przed 40- stką zdecydowały się na studia i pracę w szkole. I dają radę. Miłych snów wszystkim
-
Witajcie wszystkie, a szczególnie nowa koleżanko :) n-lko ----> więcej wiary w swoje siły i możliwości. Jeśli praca w szkole jest Twoim powołaniem, to dlaczego masz nie próbować powrotu do zawodu? Z tego, co się orientuję, to wystarczy 5 lat przerwy w zawodzie i mianowanie niestety przepada i trzeba zaczynać od nowa. Wiem o jednej nauczycielce z mojego miasta, która w tym roku ponownie zdawała egzamin \"na mianowanego\" z powodu przerwy w pracy pedagogicznej. Ale dla chcącego ... :D jest mnóstwo stron dla nauczycieli, przepisy są na stronie www.men.waw.pl , jest tam wyszukiwarka, gdzie możesz wrzucić interesujące Cię słowo i powinna wyrzucić akty prawne. No i musisz liczyć się z koniecznością uzupełnienia kwalifikacji, ale jak masz dziecko już odchowane i finanse na to Ci pozwolą, to lecisz do przodu. Pozdrawiam
-
Przecież wiem, że u Was trudno realizować postanowienie, że uczniowie nie wchodzą na głowę nauczycielowi. Miałam na myśli swoją rzeczywistość - zupełnie różną od tej gimnazjalnej. Na szczęście. A rodziców też mam przedziwnych i przeróżnych, tu też bym parę \"budujących\" przykładów rzuciła. Do pracy mam ok. 10 km, ale na dojazdy nie narzekam. Coś za coś. Miłych snów i jutrzejszych zmagań z rzeczywistością :)
-
Jotka ---> też chyba do grona Siłaczek powinnaś się zaliczać :) Ja naprawdę mam cudowne dzieci, a te problemy z nimi nie są żadnymi wielkimi problemami, w prównaniu z tym, co niektóre z Was muszą znosić. Ale na głowę też nie można sobie pozwolić wejść i głaskać po główkach cały czas, bo stwory to wykorzystają szybciutko. Nie narzekam w każdym razie.
-
Ale mi się naklikało tych odpowiedzi :P trudno. Jak słyszę, czy czytam o takich dzikusach, jakich masz Ty, Teacher, to aż mnie ciarki przechodzą. Dzicz, po prostu dzicz. Ale Ty jesteś w tej sytuacji, że możesz iść na pełnopłatne zwolnienie lekarskie, bo przecież dzidzia musi w spokoju się rozwijać Pierwszaki też przerażone były, ale później już dobrze. Zresztą też im nie ładowałam dużo do głów. Tylko powitania i obrazki ze słoneczkami do tego, pożegnanie i odpowiedź na pytanie \"Jak się nazywasz\". I jak znam życie, to na drugą lekcję, trzeba będzie powtórzyć to i jeszcze na następną ;) Ale załapią. A druga klasa to są małe zbóje ;), z którymi już lekcje miałam w zeszłym roku. To już stare wygi ;) Nauczycielko niemieckiego ---> napiszę do Ciebie maila, może już nie dziś, ale jutro, pojutrze. Pozdrawiam
-
Witajcie zapracowane kobiety Nauczycielko niemieckiego ----. ja uczę w podstawówce. Pomysł z kontaktem jest niezły. Mogłabyś więcej szczegółów napisać ?
-
Witajcie zapracowane kobiety Nauczycielko niemieckiego ----. ja uczę w podstawówce. Pomysł z kontaktem jest niezły. Mogłabyś więcej szczegółów napisać ?
-
Sunnysmile ----> o rany, ale masz nakręcone, siedzę i myślę, co to może być, o czym pisałaś. Najpierw plany pracy - to może chodzi o plan pracy wychowawczej, to by Ciebie nie dotyczyło. Bo nic innego mi w tej materii nie przychodzi do głowy. Kryteria ocen - to często można przepisać z broszurek danego wydawnictwa lub ściągnąć z netu, ze strony wydawnictwa Twojego podręcznika. Piszesz, co uczeń musi umieć na celujący, bardzo dobry, dobry itp. Co do wymagań - nie wiem, wydaje mi się, że tu określasz, co uczeń po danym rozdziale powinien umieć i to na poziomie podstawowym i pełnym. Chociaż te wymagania pisze się w planie wynikowym. Ale z tego, co piszesz, wymagany jest u Ciebie rozkład materiału. Bierzesz dany dział i rozpisujesz go sobie na poszczególne tematy i już masz rozkład. Większość rzeczy jest do ściągnięcia z materiałów wydawnictw danego podręcznika. A najlepiej spytaj się jutro, pojutrze swojej opiekunce stażu, czy to ma być to, co Ci wydumałam, czy też coś innego. Sama jestem ciekawa :)
-
Witajcie :) już po pierwszym zderzeniu z rzeczywistością ;) jutro na 8.00 :P ,ale mam tylko trzy lekcje. Pocieszające to jest. Przeliczyłam stwory w klasie i brakło mi dwojga. Zobaczymy, czy pojawią się jutro, czy trzeba będzie znów wizytę złożyć w domu tych dzieciaków. Pozdrawiam Was i piszcie o wrażeniach.
-
Zatroskana ----> jeśli masz kwalifikacje, to wydaje mi się, że możesz robić staż. Dowiedz się najlepiej u źródła, czyli dyrekcji, bo musi przydzielić Ci opiekuna, no i jest z tym trochę papierkowej roboty. Natomiast nie piszesz podania do dyrekcji o rozpoczęcie stażu, bo jeśli to Twoja pierwsza praca w szkole, to stajesz się stażystką automatycznie.
-
Pszczoło ----> to masz jeszcze trochę czasu do tego Dnia Matki. W mojej poprzedniej szkole też przez parę lat był ten dzień obchodzony, ale potem zaniechaliśmy, bo stwierdzilismy, że przyjdą, rozsiądą się, a potem jeszcze obgadują, że coś nie tak było. Mam nadzieję, że u Ciebie w szkole są inni rodzice. A też mam wychowawstwo, ale w klasie V -23 sztuki, w tym jedna drugoroczna, której dziś warunkowo nie promowaliśmy do klasy VI. Wcale nie jestem tym zachwycona, ale przepuszczenie jej dalej byłoby niemoralne. Naprawdę sobie na to zapracowała - niestety.
-
Jaskółeczko ----> uczę w podstawówce. A za badania okresowe też nie musieliśmy nigdy płacić, bo przecież to pracowdawca ma obowiązek za nie zapłacić. Czasem przyjeżdża do nas laryngolog i zagląda do gardełek. A pani doktor mierzy ciśnienie, obada, ogląda kręgosłup, a czasem piersi bada. Więc coś tam się dzieje w tym gabinecie :)