Kigana
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kigana
-
Nietoperko, coś w tych zakupach jest ;) Przedwczoraj nabyłam nowe spodnie i spódnicę i mimo lekkości w portfelu, zrobiło się mi fajniej na duszy ha ha .... U nas luz, jeśli chodzi o śnieg - póki co. Aż się wierzyć nie chciało, gdy słyszałam w radiu o wielkich śnieżycach, korkach, nieprzejezdnych drogach itp. Ale na kamerach zobaczyłam i mi kopara opadła, bo wyglądało to dziwnie w porównaniu z tym, co widziałam za oknem. Miłego dnia życzę :)
-
Kigana .......................... 3 lutego, woj. wielkopolskie Gosia8 .......................... 8 lutego, Płock Nietoperz ....................... 12 lutego, Gdańsk Lutek ........................... 12 lutego, woj. kujawsko pomorskie Tailitu..........................13 lutego,Grudziądz Evergreen .......................17 lutego, Poznań Gosiu - wszystkiego najlepszego na urodziny :) Zdrowia przede wszystkim, a resztę dopowiedz sobie sama według potrzeb :D
-
Dziękuję, dziewczyny :) Paula, zdrowia dla Małego :) A w pracy już się trochę wyjaśniło?? Nietoperko, ech, te naprawy. Dobrze, że opanowane, bo awaria strategicznych miejsc - szkoda gadać :o
-
Witam :) Lutek, Gosiu - dziękuję Wam za życzenia U nas wczoraj też było ładnie, ale z racji gości nie skorzystałam ze spaceru. Wystawiłam się tylko na promienie słoneczne przez drzwi balkonowe ;) chociaż to. A wieczorem spadł śnieg, który leży do tej pory, chociaż temperatura na plusie. Świstak zapowiedział 6 tygodni zimy i jest przysłowie, że gdy na Gromniczną z dachu ciecze, to zima się jeszcze powlecze. Ale i tak już bliżej wiosny niż dalej. Lutek, wszystko, co się w oświacie dzieje, można tylko tak skomentować. Zresztą nie tylko tam. Z jednej strony cieszę się, że mam to z głowy, bo nauczycielskie koleżeństwo tylko wstyd przynosi. Oczywiście są wyjątki, ale ta większość je przytłacza - niestety. No cóż, miłego dnia wszystkim życzę
-
Hej :) Wklejam tabelkę ku pamięci. Jakby co, to będę zmieniać. Kigana .......................... 3 lutego, woj. wielkopolskie Gosia8 .......................... 8 lutego, Płock Nietoperz ....................... 12 lutego, Gdańsk Lutek ........................... 12 lutego, woj. kujawsko pomorskie Tailitu..........................13 lutego,Grudziądz Evergreen .......................17 lutego, Poznań U nas odwilż, wieczorem kapie z dachów i ściąga lekko na chodniku. Wracałam przed chwilą z zajęć. Mrozy się skończyły, póki co. Zmęczona jestem, trochę posiedzę przed komputerkiem, pomęczę Postrzeleńca i kolejny dzień minie.
-
Witam :) Paula, jak zdrówko i praca? Trochę się uleżało? Nietoperko, ano mało nas, mało, ale jakąś tabelkę znajdę. Póki co, byczymy się w sanatorium w Kołobrzegu, chociaż dostęp do netu mamy. Dziś niskie ciśnienie musi być, padał snieg, trochę na kijki wyskoczylismy, jakies zabiegi i tak dni sobie lecą :) Pozdrawiam wszystkich, łącznie z Duchem :)
-
Chyba będę pierwsza w nowym roku ;) Wszystkiego najlepszego dla Was i Waszych bliskich
-
Na początek życzenia :) Z okazji świąt - wszystkiego najlepszego: zdrowia przede wszystkim, ale również radości, optymizmu i szczęścia A jak przygotowania? Mnie się nic nie chce, ale włączam się do jedzeniowych przygotowań. Reszta - nieistotne :D Do miłego
-
Hej :) Paula, mam nadzieję, że w końcu się trochę uspokoi w Twoim życiu. Budowa jest na pewno wyzwaniem, masz to już niemalże za sobą. Bliżej niż dalej. Wiadomo - chcecie zdążyć pomieszkać tam przed końcem świata ;) he he, ale został odwołany, więc spoko U nas też trochę śniegu leży, ja się od jakiegoś czasu "zaparłam" na kijki i chodzę sobie do południa. Po osiedlu oczywiście, póki jeszcze z kominów się nie dymi :P Prezenty mam kupione, po sklepach nie biegam ,bo wkurza mnie ten dziki tłum :o zresztą po południu i tak nie mam czasu, bo zazwyczaj pracuję. Miłego dnia :)
-
Witaj, Nietoperko :) Faktycznie, Barbary było i Mikołaja - mimo wszystko są to popularne imiona :) Co do mikołajowego prezentu, to faktycznie - zbyt głośno nie wyartykułowałam swoich potrzeb ;) skupiłam się na gwiazdkowych. Cóż, priorytety ;) Dzisiaj mieliśmy gości na Postrzeleńcowych urodzinach, poszli już, zostały naczynia do zmywania. Zrobiłam, modne ostatnio - owsiane ciasteczka, nie do końca mi wyszły, bo piekarnik ma swoje fochy i trochę mi górę zjarał :o ale da się zjeść. Oczywiście, oprócz tego były inne, dobre rzeczy do jedzenia :) Dzisiaj rano była piękna szadź na dworze, ale ogólnie rzecz biorąc i powtarzając się po raz n-ty: nie cierpię zimy :o Do miłego
-
O, jak miło :) U nas też leci ten biały syf :o zimno, ciemno, byle, kurna do wiosny. Na rynku odpalono dziś choinkę i bórmiszcz ;) się na fajerwerki wykosztował. Wiem, że nie on, tylko miasto, albo sponsor jakowyś był. Nie lubię gościa i tyle. Nietoperko, dobrze, że u Ciebie wszystko ok. :) pracy pewnie masz sporo, bo zaczyna się przedświąteczne szaleństwo. Dzisiaj byłam w Poznaniu, kupiłam kilka prezentów, jutro jeszcze reszta i z głowy. Są to prezenty kosmetyczno - książkowe, Postrzeleniec dostanie jedynie jeszcze bieliźniane ;) Wczoraj widziałam zdjęcie z podpisem, że w Stanach prezenty dostaje się w skarpecie, a w Polsce skarpety :D:D:D fakt. Mikołaj do nas nie przyszedł, nie wyczyściliśmy butów i pewnie dlatego. Piszcie coś, koleżanki drogie, chociaz czasem weny brak.
-
Hej, Nietoperko - żyjesz :) tak to już bywa, że nie chce się pisać, ruch wszelaki zamiera i tyle. Wczoraj wybraliśmy się z Postrzeleńcem i naszym samochodem do wulkanizatora. Trzeba było zainwestować w opony zimówki, ale tylko na przód, bo się okazało, że te tylne to są właśnie zimowe. A nam powiedziano, że to przejściówki. Taaa, czy my musimy się na wszystkim znać, do cholery ???? Teraz tylko poszukać magika od ustawienia zbieżności kół, moze jeszcze coś z drążkami wyjdzie, powymieniać filtry i gotowe :P Potem wybraliśmy się rowerami (!) na cmentarz i tak zmarzliśmy, że mnie trzęsło cały wieczór. Dopiero gorąca kąpiel trochę pomogła. I oczywiście końska dawka witaminy C, ale nie tej reklamowanej :P, dodatkowo kropelki na pęcherz i dziś - nie powiem, póki co, jest ok. Ale czas na rowery już się skończył, chyba. Dziś jestem sama w domu, bo Postrzeleniec się dokształca w temacie kucharstwa i pojechał na zajęcia do stolicy, naszej, regionalnej. Na zajęcia praktyczne kupił biały kitelek, który mu skróciłam i do tego uszyłam czarny fartuch. Cały zestaw wygląda fajnie :) W Ikei widzieliśmy podobny fartuch dla facetów w kuchni, odszyty był dobrze, fachowo niemalże ;), z dobrego materiału, ale kosztował jakieś 6 dych :o Mój materiał - fakt, że ciut gorszej jakości, moze, kosztował 6 zł za metr, wykorzystałam z 1,10, no może 1,20 i miałam satysfakcję z jego stworzenia Miłego weekendu również życzę :)
-
Hej, ja tam aż tak bardzo zabiegana nie jestem :P ale nie chciało mi się pisać. Z pracą dalej nic ciekawego, tzn. trochę korków, trochę szkoła językowa, ale szału nie ma. Cóż, coś za coś. Na radach nie muszę siedzieć, słuchać mobbigującego dyrektora, który straszy wszystkich, że pozwalnia część osób .... Paula, to kiedy się wprowadzacie? Na święta? Psica jest widocznie zbyt ruchliwa dla młodego ;) ale może jeszcze trochę i ona będzie przed nim uciekała :D Trzymajcie się
-
To weszliśmy w październik. Od paździerzy, które kiedyś z lnu i konopi były usuwane. U nas było ładnie, poszłam na kijki, mimo pewnej niechęci i lenia, ale jakoś się zmuszam. Tak trochę. Potem już leci. Na jogę też zaczęlam chodzić. Chociaz też mi sie nie chce. Brzmi to masochistycznie, ale trzeba się ruszać. Nawet jak coś pobolewa, bo u mnie przynajmniej - przestaje boleć. Stawy, mięśnie itp. Zobaczymy, co październik przyniesie. Do miłego
-
To weszliśmy w październik. Od paździerzy, które kiedyś z lnu i konopi były usuwane. U nas było ładnie, poszłam na kijki, mimo pewnej niechęci i lenia, ale jakoś się zmuszam. Tak trochę. Potem już leci. Na jogę też zaczęlam chodzić. Chociaz też mi sie nie chce. Brzmi to masochistycznie, ale trzeba się ruszać. Nawet jak coś pobolewa, bo u mnie przynajmniej - przestaje boleć. Stawy, mięśnie itp. Zobaczymy, co październik przyniesie. Do miłego
-
Oj Paula, to życzę Wam udanych prób. A właściwie jednej udanej, no może dwóch .... w sensie ilości poczętych i urodzonych dzieci of kors. Bo trójka to już niezłe zamieszanie by chyba było. A może nie ?? ;)
-
Hej, ano sksy i inne pierdatesy :P Robi się zimno, co mnie nie cieszy, ale cóż. Czas tak szybko leci :P Tydzień temu byliśmy znów na weselu, na szczęście ostatnie to już w tej ogromnej wieloletniej serii. Powiedziałam, że już na żadne nie jadę w ciągu 2-3 lat. Pewnie, różnie to w życiu bywa, ale póki co - mam dość. Co za dużo to niezdrowo. Poza tym jesteśmy z Postrzeleńcem przeziębieni. Najpierw on zaczął pociągać nosem, a teraz ja. Okazało się, że kuzynka, która obok nas siedziała też jest chora. To wszystko jasne. Zdrowia życzę
-
Hej Nietoperko :) nie mam innego wyjścia, tylko talenty rozwijać i znajdować ludzi, którzy chętnie zapłacą za te przejawy talentu he he .... Organizowanie imprez to chyba fajna rzecz? Zwłaszcza, że widzisz efekty swojej pracy od razu niemalże, a po imprezie zadowolonych ludzi. Czytałaś może książkę Moniki Szwaji "Gosposia prawie do wszystkiego"? Jesli nie czytałaś to polecam. Nie będę pisać, o czym jest ;) Miłego wieczoru
-
Ale się powtarzam. O morzu pisałam w poprzednim poście :o Trudno .... SKS chyba.
-
Hej, w sumie to nadal mam nastrój taki sobie. Pracy nie mam. Próbuję jakoś się trzymać, ale różnie to wychodzi. Maszynę wyciągnęłam i coś tam dłubię. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Paula, fajnie macie,że budowa idzie do przodu :) i mały dobrze się chowa. A prezio - no cóż ..... bez komentarza. Byliśmy pod koniec sierpnia nad morzem - tam, gdzie w zeszłym roku. Pogoda była piękna i ciężko było mi wracać. Jak zawsze zresztą. Pozdrowienia , dla Tymka szczególne :*
-
Witam :) Nietoperko, ucichłam, bo dopadł był mnie dołek. Sukienka mi niestety nie wyszła, przerobiłam ją na spódnicę i bluzkę, ale w efekcie na wesele kupiłam sobie inną. Bo to, co uszyłam się mi niezbyt podobało. No cóż, nie ma co upadać na duchu, tylko szyć, bo trening czyni mistrza :o Sukienkę, którą miałam na sobie, kupiłam na wyprzedaży, więc dużo nie kosztowała, poza tym idealnie pasowała do wystroju sali i serwetek :D:D:D po pannie młodej byłam zatem najlepiej ubraną osobą na weselu he he ..... Nietoperko, życzę Ci miłego wypoczynku :) my dzisiaj dotarliśmy nad morze, tam, gdzie byliśmy w zeszłym roku. Podróż była bardzo męcząca i trwała w nieskończoność. Nie wiem dlaczego, ale dłużyła się niesamowicie, mimo że jechalismy tak, jak zawsze. Ever, na pewno fajnie jest urządzać nowe mieszkanie :) niech się tam Wam dobrze mieszka :) a z pracą też sie może ułozy w końcu. Bo u mnie, póki co - wielkie, kurna nico. Miłego weekendu
-
Hej, Nietoperko, to chyba na dobrej drodze jesteś :) Zwierzęta to faktycznie jak domownicy i po nich żal jest, jak odejdą. Psa nigdy nie miałam, ale koty. Jedną kotkę samochód potrącił pod domem, to ze dwa dni byłam chora z gorączką! I potem 10 lat nie było żadnych kotów w domu. Za to teraz mają z nawiązką - trzy :) Porwałam się na eksperyment uszycia przeze mnie sukienki na wesele - kolejne :o póki co wykroiłam, no i dotarł do mnie overlock. Się będzie działo ;) w sumie próbę już zrobiłam, działa, a pobawię się jutro, albo pojutrze ze zmianą ściegów :) zobaczymy, jak bedzie działał. No i sukienkę też obrzucę ładnie i estetycznie ;) Miłego wieczoru
-
Nietoperko, przykro mi. Trzymaj się.
-
Nietoperko, trzymaj się kobieto i zadbaj trochę o siebie. Na tyle, na ile możesz. No własnie, nikt nie obiecywał, że będzie łatwo i czasem los nam zsyła różne urozmaicenia, żeby nie było nudno :o Miłego dnia
-
Paula, co racja to racja z tymi 12 kg :D a płytki i cement się nie wiercą ;) i można spokojnie je zaciągnąć. Nie wyrwą się do tego i nie zwieją na ruchliwą ulicę ;) W sumie to myślę o szyciu na większą skalę, ale póki co, zdaję sobie sprawę z mojego niewielkiego doświadczenia. Zamierzam je nabierać - od przyszłego tygodnia. Narazie robię gruntowniejsze porządki, znów dwa wory ciuchów wyniesione, inne wrzucone do kosza na przeróbki. Ale będę się pewnie na przyszłość polecać :) Trzeba zjeść jakiś wstępny obiad i działam dalej w kwestii pozbywania się kurzu i innych niepotrzebnych rzeczy. Miłego