Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kigana

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kigana

  1. Przyłączam się do prośby Isy ;) Dziś jest Międzynarodowy Dzień Leworęcznych :) Dla wszystkich zatem po -ku. Mój Postrzeleniec uchował się jako leworeczny. Miał w szkole rozsądną panią, która nie zmuszała go do pisania prawą. W domu, co prawda jego mama miała zapędy do przestawiania go, ale na szczęście nic z tego nie wyszło. Żeby było ciekawiej, moja bratowa też jest leworęczna. Jej też nie przestawili - mimo, ze tu w szkole naciski były. Co za durni ludzie :o U nas ponuro, pochmurno, nie mam pomysłu na ten dzień :( Może prasowanie dokończę?
  2. To mnie uspokoiłaś :) ale chyba nie mają .... no chyba, że antenę wziąć za piorunochron ... I w dodatku nie swoim jechałam, ale ma ac. Tylko, czy obejmuje ono uderzenie pioruna? Ciekawe ...
  3. Nawet w mojej mieścinie remonty :o Isa, no faktycznie Twój chłop jest POWAŻNIE chory :o zachowanie w czasie choroby conajmniej dziwne ;) A może się mu odmieniło?? Ale dziś u nas lało :o i burza była :oakurat samochodem jechałam ,to musiałam stanąć, bo świata nie było widać przez szybę. I stwierdziłam, że głupio byłoby umrzeć od uderzenia pioruna w spalonym aucie :o Nie dane jednak nam było dziś odejść z tego świata, no i dobrze. Teraz słyszę jakieś pogrzmiewanie, może znów jakaś nawałnica idzie...
  4. Isa, a kto będzie obiegał Tygrysa, jak Ty się schlejesz?? Ale wyrazy szczerego współczucia ...... trzymaj się, niech Ci chłop raz dwa wyzdrowieje Z Poznania wróciliśmy cali i zdrowi, korki oczywiście były, bo na jednym rondzie remont, więc do mojej kumpeli jechaliśmy tyle samo, co od nas do rogatek Poznania :o Miłego dnia życze, narazie
  5. Isa ---> otóż to własnie. Ktoś wielki umarł, był wystawny pogrzeb, a potem przywalić wielkim kamieniem, żeby nie wstał i koniec. Ew. muzeum zrobić i czerpać z tego zyski :o A dłuższy weekend to dopiero 1 listopada, które przypada w czwartek. Bo 11. jest w niedzielę :o Dziś mierzymy się z ruchem w wielkim miescie ;) czyli do Poznania samochodem - mam nadzieję, ze jakoś to przeżyjemy, obędzie się bez stłuczek itp., bo musimy jechac przez samo centrum. Chociaż czasem lepiej jechać przez centrum niż kombinować objazdami, gdzie pełno tirów i innych wielkich aut. Miłego dnia wszystkim
  6. ale błąd zrobiłam - ksiądz Tischner , tak to jest jak się nie czyta postów przed wysłaniem :o
  7. Isa ---> no to nieciekawie, jak urlopu nie ma :o ale moze później?? Bo bez odpoczynku to faktycznie człowieka lenistwo i zniechęcenie ogarnia. Gosia ---> no tak, jak kota nie ma, to myszy harcują ;) Oby więcej takich dni ;) Dzien minął mi na sprzątnięciu łazienki. Trochę ją zapuściłam i nie do końca odszorowałam brud przy wannie pod listwami, ale jest nieźle. Może za dwa dni przypuszczę ponowny atak. Taki w ogóle dzień sprzatający miałam. Pod wieczór pojechałam z mamą na cmentarz i zajęłyśmy się dwoma starymi grobami naszych nieznanych krewnych. Jeden to młodo zmarła siostra mojego dziadka, a drugi jego ojca. Tak naprawdę, jak my się tym nie zajmiemy, to nikt inny za bardzo nie ma ochoty. A chwastów było mnóstwo, aż wstyd :o Tak a propos grobów. Chyba o tym nie pisałam, jak byliśmy w Łopusznej, gdzie pochowany jest ks. Tischer? To była jego ukochana miejscowość i tam miał domek i tamże został pochowany - wg. swojego życzenia. Jest tam również sala z różnymi pamiątkami po księdzu - przy domu kultury dobudowano to wszystko. Pani, która pracuje w tym domu kultury pięknie nam o księdzu opowiadala, ze łzami wzruszenia prawie że - ladnie mowiła, przyznaję. Po tym wszystkim poszliśmy na cmentarz - całą grupą. To, co zobaczylismy, bardzo nas zniesmaczyło. Na grobie leżały kompletnie powysychane wieńce ( bo jakieś trzy tyg. przed naszym przyjazdem była rocznica śmierci księdza), jakies zwiędniete kwiatki, położone wprost na płycie, a dookoła stało mnóstwo powypalanych juz zniczy :o Potem przyszło mi do głowy, że mogliśmy tam posprzątać, ale jak to na wycieczce - duzo i szybko się ogląda :o Zwrócilismy też na ten fakt uwagę naszej przewodniczki, a ta zaczepiła dwóch autochtonów, jak wyszliśmy z cmentarza. Może dało im to trochę do myslenia - podobno tak bardzo kochali księdza ... Miłego wieczoru :)
  8. A te komiksy kiedyś ogladaliście ?? http://komiks.interia.pl/sport/photo/pId/472378/pNr/1 ......... i następne też są niezłe :D
  9. Znalezione w necie nt. naszego ulubionego ;) samochodu: http://pl.uncyclomedia.org/wiki/Fiat_126p a ile ciekawych rzeczy!!
  10. Hej Lutek, nie wkurzaj się, wakacje są ;) ale coś wisi w powietrzu takiego niemiłego i wkurzającego :o Haba ---> w domu urodzisz między łazienką a pokojem ;) Co się będziesz szpitalem przejmować, jak oni Tobą się nie przejmują, tylko przenoszą oddział gdzieś na antypody :P Isa ---> a moze wykupisz jakąś wycieczkę last minute i wtedy pojedziesz?? U mnie rodzina rozbija się po Maroku i różnych Egiptach, mnie tam, jak narazie nie ciągnie. Wczoraj byłam w pracy, dokonaliśmy z kolegą historykiem podziału, mamy po 28 stworów w klasach - jeśli nikt nie zrezygnuje. Ja mam same dziewczyny, a on wziął wszystkich chłopaków w zawrotnej ilość 7 sztuk. Widocznie panowie nie chcą być hotelarzami. Dziś może uskutecznię jakieś małe sprzątanko, wczoraj wzięłam się za podłogi, bo już piasek zgrzytał pod stopami ;) a dziś moze łazienka?? Postrzeleniec pojechał na ryby z moim bratankiem, wróci za jakieś 2-3 godz. Tylko, żeby mi się chciało .....
  11. Przejrzałam pocztę i ktoś mi dowcip przysłał - niezły :D W synagodze kontrola z urzedu skarbowego.Kontroler bardzo chce zagiac rabina i pyta -a co robicie z niedopalonymi resztkami swiec? -wszystko skrzetnie zbieramy i wysylamy do producenta i raz w roku przysylaja nam swiece za darmo. -aha.. Po chwili namyslu - a co robicie z okruszkami chleba po jedzeniu? -wszystko skrzetnie zbieramy i wysylamy do piekarza, w zamian raz w roku dostajemy bochenek chleba za darmo -aa.. Mysli mysli i ... w koncu - a co robicie z tymi wszystkimi napletkami po obrzezaniu? -wszystko skrzetnie zbieramy, wysylamy do Urzedu Skarbowego i raz w roku przysylaja nam chuja na kontrolę.
  12. Wróciłam wczoraj ze Szczecina ..... żaglowce zrobiły wrażenie - szkoda tylko, że do portu nie mogły wpłynąć w pełni rozwiniete, ale i tak było na co popatrzeć. Ale reszta - beznadzieja. Komunikacja miejska - nikt nie wpadł na pomysł wprowadzenia na ten czas karnetów na przejazdy, bo to już było zbyt trudne :o w praktyce kupienie biletu mogło wkurzyć, bo w tym kiosku nie ma, w następnym też nie ma, a pan motorniczy nie ma wydać :o Wczoraj wcześniej kupowalam bilet na pociąg. Sprawdzam 5 razy godzine odjazdu, stoi jak byk 16.27. Przychodze na dworzec, na ruchomej tablicy tego pociągu nie ma, ale miła pani zapowiada, że w dniu dzisiejszym pociąg ten odjedzie wg. zmienionego rozkładu jazdy o 17.04 Trudno było wywiesić wcześniej informacje, prawda?? W rezultacie czekalam w Poznaniu 1,5 godziny na przesiadkę. Ale co to kogo. Bardzo zmeczyły mnie te wakacje :( Wczoraj też dostałam telefon ze szkoły, że uszczęśliwiają mnie wychowawstwem i dobrze by było, gdybym przyszła w tygodniu do szkoły i podzieliła z drugim wychowawcą klasy - bo mamy dwie równoległe o tej samej specjalności. No to ide dziś, zeby mieć to z głowy. Narazie tyle, później dopisze resztę. Miłego dnia :)
  13. Widzę, ze dziś pierwsza jestem na dyżurze ;) Haba ---> po prostu ręce opadają, jak takie coś się czyta. Niestety, chamstwo w narodzie trzyma się doskonale, moze, kiedyś .... to się zmieni. Coś wiem na przykładzie moich tfu :P sąsiadów. Pocieszające jest to, że jednak zawsze ktoś się znajdzie, kto pomoże w potzrebie. Sama wiem to po sobie, jak mieliśmy zimą stłuczkę, tzn. wjechaliśmy na drzewo :o znalazły się dobre osoby, które pospieszyły z pomocą. Ever ---> nie zwróciłam uwagi na imiona, faktycznie. Tak mi ta babcia Czesia w pamięć się wbiła :D Mam nadzieję, ze spotkanie z Twoim Barankiem było takie, jakie trzeba i zadowolona wróciłaś z Łodzi :) Isa ---> to faktycznie masz zgryz z tym autem :o żeby nie zabezpieczyć samochodów od wszelkich zniszczeń ..... kasę powinni zwrócić i dupy nie zawracać, jak nie potrafią o klienta zadbać. Rozumiem, że samochodzik typu kabriolet? Skoro kożucha i czapki na jesień się domagasz ;) ?? Co do nielubienia Warszawiaków mam swoją teorię. Mnie sie wydaje, że Warszawa wszytkim bokiem wyszła po wojnie, kiedy to wszystko szło na odbudowę stolicy. No ileż można słac cegieł, kasy, młodych ludzi, kiedy własne miasta i wsie czekały na odbudowę i też potrzebowano w.w. Więc tu jest pewnie jedna zadra. Poza tym cały czas centralne sterowanie, jakby inne miasta były mniej ważne ..... Przecież kiedyś, jak chodziliśmy do szkoły, uczylismy się wierszyków o stolicy, pomijane były całkowicie aspekty regionalne - mimo wszystko ważniejsze jak dla mnie. No i tak to poszło, przyczyn jest pewnie dużo więcej, ale moze dam sobie spokój z tymi wymieniankami. Bo wiadomo, że wszędzie żyją wspaniali ludzie, normalni, a tuż obok chamy pospolite, głośniejsze neistety i wyrabiające opinie całej reszcie. I tyle. Dziś w nocy jedziemy do Szczecina jachty sobie pooglądac :) A co tam, o Świnoujście też zahaczymy. Jak szaleć to szaleć, w niedzielę wracamy.
  14. Ever -----> Oblewać z gajowym szczęśliwe zakończenie ...?? happy end znaczy się ?? ale jaki happy end ? że wilk babcię ------- zjadł ?? ;) Nie, źle myslę ..... przeciez jesteś dobrą wnuczką i bedziecie świętować z gajowym i Babcią Czesią ten happy end, prawda?? ;) że wilk babcię zjadł, to znaczy wypluł :P Gofra ---> Ty nie machaj, tylko coś napisz ;) I pozostali tez ....
  15. Paula ---> to miłego wypoczynku nad morzem :) A kotek, może dojdzie do siebie, albo trzeba by iść z nim do weterynarza? Miłego dnia
  16. Haba ---> przyjemnosci w owijaniu łóżeczka :) Co do wrzaskunów, to mam taką bandę też \"po skosie\". W innej klatce, ale słychać, jak biegają, czy matka się na nich wydziera :P Co do organisty - też mam nad sobą, ale dwa piętra wyżej, z tym, że on albo wygłuszył sobie jakiś pokój - bo niedawno wielki remont uskuteczniał, albo trenuje gdzie indziej, bo rzadko go słyszę. A jak słychac to bardzo cicho. Religijnych też mam - czasem młodzież oazowa ćwiczy sobie na gitarkach jakieś pieśni reigijne .... Bardzo podobną strukturę sąsiadów mamy, nie?? Najgorzej, jak ktoś jest chamski, ale to wszystko do czasu :P Ever ---> fajnie, że wróciłas, nałykałas się pewnie mnóstwo świeżego powietrza :) Ja mam w tej chwili niedosyt wyjazdów .... zobaczymy, co z tym da się zrobić .....
  17. U nas też leje, wieje, do kitu z takim latem :o Haba ---> no to faktycznie maleństwo urodziła ta Twoja znajoma ....ale to chyba na usg widać, jakie duże dziecko bedzie?? I mozna np. cesarke zarządzić?? Chociaz różnie to bywa z tymi lekarzami - konowałami .... Paula ---> jakby Cię sąsiad codziennie czestował taką muzą, to też byś znielubiła. Bo bywało, bywało .... pojebanych tych sasiadów mam :o Ale dajmy se spokój z tymi pojebancami :P Niech sobie żyją w tym swoim ciaśniutkim światku .... Więcej też mi się nie chce pisać, moze dlatego, że dziś była pełnia, a Księżyc był w Wodniku.
  18. Isa ---> to może dziś zobaczysz w końcu to nasze morze :) A do kiedy tam będziesz? Co do sąsiadów, to mam nadzieję, ze sytuacja - przynajmniej na jakiś czas została przeze mnie opanowana :P potem pewnie znów musi być dawka przypominająca :P ale moze nie będzie to konieczne, bo się stąd wyprowadzę do tego czasu ..... U nas od rana słoneczko wyszło, dało ludziom nadzieję na wyjazd nad jezioro i rodzinny piknik tamże przy dymiącym grilu, gorącej rurze wydechowej swojego samochodu i wyjącym radiu, a tu nic z tego ..... chmurki....
  19. Wczoraj imprezka do góry miała tendencje rozwojowe, niestety, im później i zwiekszała się ilość wypitego alkoholu, tym robiło się weselej - nie mi oczywiście :o W koncu było prawie wpół do północy, włączyli muzyczke, dość głośno, tupanie, okrzyki, gonitwy po mieszkaniu .... miarka się przebrała, wzięłam miotłę, walnęłam mocno w sufit ( dziurki się zrobiły :o ), ktoryś odpowiedział tupnieciem, to puściłam wiąchę w stronę sufitu - tekst nie nadaje się do zacytowania :P i ucichła muza, a po pół godzinie podjechała taryfa, chłopaczki zrobiły rząd i było po imprezce. W tym pijanym zwidzie zachowali trochę rozsądku, bo nie wiem, jak by się to skończyło. Cenię rozsądnych ludzi. A dziś prawie cały dzień leje. Miałam nadzieję, ze porobię pranie, którego stosy zaległy w łazience, ale nic z tego niestety. Część suszy się na suszarce, a reszta czeka na swoją kolej i miejsce na sznurku, czy raczej drucie. To narazie tyle, miłego wieczoru
  20. Hej, jestem już w domu :o niestety, z przykrością i łzami w oczach wracałam tutaj ..... :( do kochanych :P kurwa sąsiadów i beznadziejnego blokowiska :o Może uda się mi nikogo nie zabic, bo do góry jakaś imprezka i niestety nasze społeczeństwo nie jest na tyle kulturalne, żeby sąsiadów o głośnej imprezie informować. Niechby i się bawili przy tym swoim kurwa Dżemie, ale wolałabym prędzej o tym wiedzieć i sie ewakuować gdziekolwiek, albo przetrzymać. Narazie jest cicho, tzn. muza nie napierdala, ale nie chwalmy wieczoru pzred zakończeniem. Naprawdę o niczym innym nie marzyłam po 3 godzinnej nerwowej dość podróży :O No dobra, wystarczy. Ever ---> też czekam na realcję - dokładniejszą. I jeszcze raz dużo :) Jak jest dobrze to tak będzie, a nawet lepiej - taką mam nadzieję. Koliberku ----> może wygłuszysz Gamoniowi piwnicę i niech tam sobie wali w te tamtamy ;) a w moje strony się nie wybierasz?? Haba ---> fajny pomysł z tym łóżeczkiem :) Zawsze to wstążka mniej toksyczna niz farba. Isa ---> był moment, ze na plaży owinęłam się kocem, bo wiatr dość mocno wiał. W stroju kąpielowym na plaży wystąpiłam jeden raz. Niestety nie było innych okazji ku temu. Za zimno niestety jak na moje potrzeby ;) Lutek ---> gratulacje dla córki Gosia ---> to fajną przygodę miałyście ;) Narazie tyle, miłego wieczorku
  21. Hej! Nad morzem sloneczko tak troche przebija, ale juz widze chmury jakowes naciagaja. Ever - super, super i jeszcze raz fajnie!! Wlasnie, jak ktos chce, to osiagnie to co chce, tylko trzeba przekonac o tym swoja podswiadomosc. A to bywa ciezkie czasami, ale realne. Jazda maluszkiem udala sie wysmienicie, po 3 km to juz czulam sie jak u siebie. Maluchem jezdzilam kiedys, jak prace zaczynalam. I wszyscy mieli maluchy, a potem kazdy pokupowal sobie jakies inne auta. Z naprawa to racja, bez problemu, bez zadnych komputerow i innych dupereli, odpalic mozna bylo na parasolke np. Za niedlugi czas ruszamy na plaze, milego dnia zycze, trzymajcie sie cieplo, czy chlodno, jak komu dobrze. Pa!!
  22. hej, juz jestem prawie nad morzem. wiem, prawie robi roznice,ale coz. Do morza mamy 10 km. Nasza szopka w Mrzezynie zostala rozwalona i trzeba bylo wymyslec cos innego. rodzinka przygarnela nas. Przy okazji moze samochod naprawia nam tak naprawde i bedzie jeszcze troche jezdzil. Pogoda taka raczej do polazenia po plazy, za chwilke sie tam wybieramy ekstra autkiem, czyli Fiatem 126p! Super, przypomnimy sobie stare dobre czasy. Paula,powodzenia w pisaniu pracy i nie zagryzaj tak od razu ludzi. Pozdroweinia dla Was wszystkich z miare slonecznej polnocy i do zobaczenia pozniej. PA!!
  23. Haba ---> dzięki za fotkę, mała jest słodka :) Z południa wróciłam w niedzielę, chetnie bym tam dłużej została .... Bardzo lubię góry, a po wejściu czuję się świetnie :) w jedne dzień zaliczyłam Trzy Korony i Sokolicę, łydki mnie bolały, ale rano bez problemów wstałam skoro świt rześka i radosna. Morze też jest super, szum, piasek .... nie musi byc upału, bo leżenie plackiem mnie nie bawi. Zobaczymy, najpierw trzeba tam dojechać. Paula ---> moze kotek poszedł Cie szukać ?? Mam nadzieję, ze nikogo nie zagryzłaś po powrocie z pracy ;) Znikam narazie
  24. Lutek ----> gratuluje zakupu :) niech Ci się dobrze sprawuje. Haba ---> biedaczko, musi Ci być podwójnie gorąco ..... bo Majka chyba ma tam chłodno ;) U nas tropikalne upały cd. jutro chcemy wyruszyć na północ kraju, ale prognozy pokazują jakieś chmurki, deszczyki .... nie mówię, zeby zaraz było 40 stopni, ale jakieś słoneczko i powyżej 20 to byłoby ok. Zobaczymy. Ważny jest sam wyjazd.
×