Kigana
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kigana
-
Wróciliśmy, choć nie obyło się bez przygód. Związanych z podróżami PKP, bo podróże kształcą, prawda? Pojechalismy do tej miejscowości, gdzie od paru lat jeżdżę na wakacje. W sobotę niestety trochę kropiło, co nam popsuło nieco plany. Ale obeszliśmy stare kąty. I co zauważyłam? Poczułam? Piekny zapach, jaki unosi się nad centrum miasteczka. Zapach lasu, bryzy morskiej, jodu ... sama nie wiem czego jeszcze - piękny, można się nim upoić. A w sezonie? Spaliny, lody, gofry, ryby, olej.... nie sadziłam, że moze tam tak pieknie pachnieć. To było niesamowite. Ludzi też paru się kreciło. W niedzielę pojechaliśmy do Kołobrzegu, bo stamtąd mieliśmy pociąg i 2 godz. czasu. Poszliśmy też nad morze, gdzie uwieczniłam Postrzeleńca, jak karmi łabędzie, paskudy są tak nachalne, że coś strasznego. Wyszkolone, że ludzie je karmią. A tam już jest inaczej - sporo osób się kręciło i po mieście i po plaży. Wiadomo - uzdrowisko i spore miasto. Poszliśmy na dworzec, stoi sobie jakiś pociąg, pytam się pana, czy ten pociąg pojedzie to do Poznania. A maszynista: Pojechac to pojedzie, ale czy dojedzie ..... Dowcipniś :P Wsiedliśmy i ze spokojem dojechaliśmy sobie do Szczecinka. Musze konczyć, c.d. nastąpi.
-
Jeszcze nie pojechalismy, ale powoli się szykujemy, tzn. czekamy aż wybije godzina, kiedy to wyjdziemy z domu. Chwilę mała się przespałam - na nowym wyrku, bo akurat wieczorem nam tapicer przywiózł. Moze być :) Alan ---> :D Na pewno się domyslimy, że to Ty wydałes:) Paula ----> no niezła jazdę miałaś. Ja tylko uwagi do dziennika wpisałam łebkom, którym odwalało na lekcji. Czyli coś w powietrzu wisiało, jakieś niepokoje, które prowokowały mniej odpornych do takich tam różnych dziwnych zachowań. Co do ketonalu. Postrzeleniec kiedyś to wziął - miał receptę od lekarza, to mu z uszu woda pociekła. Oczywiście nie strumieniem, tylko kropelki mu się sączyły. To była reakcja uczuleniowa na ketonal. A pan doktor widząc go po raz kolejny w gabinecie stwierdził: Oj, sypiemy się .... :P Dowcipniś :P Sam w naszym wieku mniej więcej :D:D:D:D OK., konczę już, bo za paręnaście minut wychodzimy. Pa, miłego weekendu
-
Cześć :) Hura, już piatek !! Wymysliliśmy z Postrzeleńcem wyjazd nad morze :D:D:D To jest szaleństwo, wiem, ale kto powiedział, że trzeba w domu siedzieć?? A ja tak lubię morze .... i jesienią nigdy tu nie byłam. Jo ---> jak Cię mdli to moze Michalinka u Ciebie zamieszkała ?? ;) Zdrówka zyczę :) Musze odgruzować dom, wyłączyć kompa i cieszyć się na wyjazd. Pa
-
Jo ---> no pewnie, że się cieszymy :D:D:D:D Fajnie, że wyjazd Ci się udał.
-
Hej :) Najpierw coś na poprawę humoru, ale dla pań raczej: http://www.callme.nm.ru : jeśli chcecie się dowiedzieć, jak brzmi Wasze imię po rosyjsku, to wpiszcie swoje i pognali ;) I głośniki trzeba włączyć. Isa ---> a moze Twój organizm się oczyszcza i stąd ten ból głowy ? Swoją drogą to Cię podziwiam:) Mnie się nie chce stosowac żadnych diet. Tyle, że na aerobic zaczęłam chodzić. Alan ---> piekne to było, co napisałes :) Mnie sie zresztą podobało to , co pisałeś na kafe- Twoje opowiadania. i życze Ci udanego debiutu :) Gofra ---> masz obrotną latorośl :D To faktycznie chyba lepiej by było, żebyście przeprowadzili się do domu, gdzie można swobodnie stwory rozmnażać :) Co do miłości .... tak, jak pisaliście trzeba słuchać siebie. I chyba człowiek czuje, kiedy spotyką tego/ tą jedynego/ jedyną. Tylko trzeba naprawdę włączyć w to umysł i intuicję. Trudno zresztą o tym pisać. Postrzeleniec robi gołąbki, a ja już jestem głodna ...... Ale musze jeszcze trochę poczekać. Na zbyt głośnych sąsiadów zaopatrzylismy się w płytę Scootera, Postrzeleniec dołożył swoje dwie kolumny do kina domowego, takie po 50 Wat, no więc jak odpalimy to się będzie działo :P. Mój brat zresztą w ten sam sposób nauczył swoich sasiadów przez ścianę, by nie przeginali. Oni mieszkają co prawda w domu jednorodzinnym, ale doklejeni są do sąsiadów. Ściana budowana była ładnych parę lat temu, więc nie ma izolacji, tylko są chyba dwie warstwy cegieł, czy pustaków. Narazie, pa
-
Isa ---> biedactwo .....
-
Haba ---> rozwaliłaś mnie tym cytatem :D:D:D:D Co prawda to nam się jej nazwisko tak miło ;) kojarzy, ale np. moja babcia czasem mówiła że chleb czy ciasto muszą być dobrze wyruchane, aby wyrosły. Cóż, język ciągle ewoluuje. Izys ---> trudno cokolwiek radzić, ale tu chyba lepiej wziąć sobie na wstrzymanie. I zobaczyć, co się z tego wykluje. No chyba, że chcesz przeżyć ognisty romans i na tym zakończyć znajomość i pozostać z miłymi wspomnieniami. Nie wierzę, że on - Baran nie chce. Tylko chce się ograniczyć do bycia Twoim kolegą. To chyba nietypowy Baran, albo się dobrze kryje ze swoimi uczuciami. A moze najzwyczajniej w świecie boi się angażowania? Bo został kiedys mocno zraniony?? Meczący ten dzień dziś był. Ide do sklepu, łykne trochę świeżego ;) powietrza. Pa, narazie
-
Ever ---> gratulacje i dla Ciebie i dla Twojego taty :) U mnie żadna kobieta na fotel burmistrza się nie pchała niestety i jak wskazują wszelkie sondaże i wyniki to burmistrz zostanie ten sam - taki cycek :p kareirowicz, który wypowiedzieć się nie potrafi dobrze i namiętnie smsuje. Może przez te smsy ma takie ograniczone słownictwo. Z tym zakochiwaniem to tak jest, jak Isa napisała - trzeba trafić na swego i już. Haba ---> może faktycznie kotkowi coś zaaplikuj na uspokojenie. Bo po co masz się w nocy budzić i wkurzac na stwora. Miłego popołudnia, narazie
-
Też obowiązek obywatelski spełniłam. Głosowałam na tych, których osobiście znam. Jesli wejdą do rad i nie będa spełniali oczekiwań wyborców to zawsze można do takiego kogoś podejść i powiedzieć: a ja na ciebie głosowałam ..... :( Lutek ----> powodzenia dla córki :) u nas próbne sa od środy do piątku. Ciekawa jestem, jak im pójdzie. Chociaz prawda jest taka, że to rodzice bardziej się denerwują od swoich latorośli. Niby dorosłych. Przyjemnosci życzę na wieczór, noc ;) i kolejny poniedziałek
-
Witam :) I dziś ja tylko macham, bo nie mam weny do pisania Benia ---> no to gratulacje tej podwyżki, co z tego że niewielka. Ale jest !! :) Alan ---> powodzenia :) Miłego wieczoru, pa
-
Jeszcze nie śpię :) Fajnie jest nie musieć rano wcześnie wstawać.... i dzięki temu dłużej posiedzieć wieczorem :D
-
Izys ----> dzięki :) chyba coś w tym jest. Bo czasem nie mam pomysłu na swój ubiór, ciężko mi jest zdecydowac się na cokolwiek i takie tam. A do fryzjera wybieram się już od jakiegoś czasu i dojść nie mogę. Naprawdę ciekawa interpretacja :) Gofra ---> ta plecionka kojarzy się mi ze wzorem w stylu celtyckim. Może to jakieś reminiscencje z poprzednich wcieleń ?? ;) To takie moje luźne skojarzenie :) Mam nadzieję, ze to moje marzenie się spełni i coraz częściej i intensywniej o tym myslę. Myslimy własciwie. Pewnym czynnikiem ograniczającym jest kasa, ale jesli będe mogła sprzedać to moje mieszkanie bez podatku - to na pewno to uczynię. Na wszystko musi przyjść czas. Ot, takie refleksje mnie nachodzą od czasu do czasu, moze czasem trzeba je napisac bądź wypowiedzieć i niech się tak stanie. Miłego wieczoru
-
Hej Cedrunia :) No i odporność też musisz mieć nie wiem jaką, żeby w tej pracy przeżyć ;)
-
Hej :) No jak miło i duzo do czytania :D Sarkano ----> fajnie tak zaplanować i na pewno sie uda :) Powodzenia :) Haba ----> no to będziesz miała chody u pani dzielnicowej :) A co do walnietych rodziców to zgadzam się w zupełności. Tylko, co gorsza, większość z nich to nasi rówiesnicy - tak mniej więcej. Takie dziwne, jak widac z nas pokolenie z lat przełomu. I tak się moze objawia u co niektórych jakieś niedowartościowanie, bezmyslność czy nie wiem co jeszcze. Koli ---> deprecha rzecz normalna, zwłaszcza jesienią. Tez parę dni temu załapałam małego dołka, ale jakoś minął. Poza tym byłam dziś na aerobiku - po raz drugi już :) Fajnie było, chyba to lubię i będę znów chodzić. Bo kiedyś chodziłam - jakieś 10 lat temu. Poprawia humor zdecydowanie. Gofra ---> to mamy takie same marzenia. Tylko narazie nie mam nic na oku, ale zaczynamy też się rozglądać. Dziś oboje z Postrzelencem stwierdziliśmy, że nam w tym bloku za ciasno. No więc coś z tym trzeba zrobić. Dziś nawet mi sie sniło, że kupiliśmy jakiś dom na wsi, ale pod koniec tego snu ten dom za bardzo się mi już nie podobał. Dziwny ten sen był. To narazie, miłego wieczoru
-
No, nieee, sama tu zostałam ????? :o
-
nie nauczyciel ----> zalezy, co chcesz zmienić. I zalezy co to za nauczyciel. Może rozmowa by wystarczyła ? Trudno powiedzieć nie znając szczegółów.
-
Szuwi ---> z niecierpliwością czekam :) na Twoje sąsiedzkie opowieści. A glany - czemu nie? Fajne są, zcas moze przyszedł na zmianę wizerunku. Isa ----> no to kobieta nie ma co robić, najwyraźniej. Ale taki strażnik też jest czasem dobry. Chociaż ona pzresadza z tą gorliwością sasiedzką. To narazie, znikam, przyjemnego popołudnia
-
Gofra ---> ales sobie popisała ;) Gosia ---> masz rację z tym liczeniem się z sąsiadami. Wiadomo, ze wszelka przesada jest niezdrowa, obojętnie w którą stronę. I tyle. Mnie jest trudno się przyzwyczaić, bo całe zycie mieszkałam w domu jednorodzinnym i to jest naprawdę inna bajka. No ale zobaczymy, jak to będzie. Ze mną oczywiście i przede wszystkim. Pogoda u nas dziś obrzydliwa i tak ma być cały tydzień, jeśli mam wierzyć prognozie na interii :o koszmar, koszmar, koszmar :o :o :o Tylko, ze to szybko przeleci. I tym optymistycznym akcentem życzę miłych snów
-
Rozwaliłyście mnie tymi opwiadaniami :D:D:D:D Mnie tam nie przeszkadzają odgłosy domowe, rozmowy, chodzenie, telewizor, czy bieganie dzieci, ale głośna muzyka. Tylko to i nic więcej. Niestety na policję nie moge dzwonić, bo dzieje się to przed 22-gą, ale jest uciążliwe, jak podłoga drży od decybeli. Ale, Sarkano z tym aerobikiem to jest pomysł do przemyslenia. I tak się budze koło 6.30, tak im trochę nad główkami poskakać od rana ... Co prawda, też rano wstają, ale nei ma to jak śniadanko przy muzyce. O, przy muzyce o sporcie :P Przy sniadanku o sporcie :P Ever ---> z tym jamniorem to ciekawa sprawa. Może zaobserwuj, przy której głośniej szczeka, to może tej daje swoje większe poparcie. Ale moze być i na odwrót - zagłusza ją. Sarkano ---> tak, typowy Strzelec to gaduła:D:D:D Mój Postrzeleniec jest gadułą, ale to nic w porównaniu z moim już prawie byłym dyrektorze. U niego to już jest wręcz męczące, jak zacznie to skończyć nie moze i dlatego rady pedagogiczne trwają tam kilka godzin. Ale to już poza mną. Na szczęście. Gosia ----> też czasem myślę, że mogłam mieć to mieszkanie na najwyższym piętrze, no ale tak wyszło. Mam tylko nadzieję, że uda się nam stąd wyprowadzić. Wiem, dziwnie to brzmi po raptem półrocznym zamieszkiwaniu tutaj, ale cóż .... U nas też wieje i leje, koszmar :o To może trochę różowości na rozgrzewkę:
-
Ever ---> a kuruj się dziewczyno i zdrówka życzę :) Mam pytanko: Jakich macie sąsiadów? Ci z Was, co w blokach mieszkacie? Ja mam beznadziejnych. I w dodatku ściany cieniutkie jak w oborze albo stodole nieprzymierzając. Ręce mi opadają, jak słysze odgłosy z mieszkań sąsiadów - tych z góry i z dołu. Odgłosy to nic, ale muzyka - to jest koszmar :o Głośna muzyka. Tego z góry uciszyłam - w miarę, stosując uprzejmą prośbę. U tego gnoma z dołu byłam dwa razy, jak już podłoga mi drżała i zbytniej poprawy nie ma. Mam wrażenie, że robi to złośliwie. No i co z tym fantem zrobić?? Bo najchętniej to bym sama odpaliła sprzęt, ale przecież nie będę się zniżać do jego prymitywnego poziomu. Jakby było po 22-giej to zadzwonię na policję. A co mi pozostaje w takiej sytuacji?? Boshe, nie cierpie bloków :o
-
Gosia ---> to cofniemy się do wieku dziecięcego ;) Zresztą tabelkę można zmodyfikować i nie podawać wieku. Wszelkie propozycje mile widziane, podanie, 3 zdjęcia, rozpatrzone będą w ciągu tygodnia ;)
-
Witam o wczesnym poranku :) Jak dziś nie musze wstawać to wstałam skoro świt.... Życie .... Izys ---> a próbuj na zdrowie :) To żaden plagiat raczej :) A Baranki - faktycznie ogniste. Iskry się sypią, aż za bardzo. Mój Postrzeleniec ( mąż - to tak dla wyjasnienia Tobie) ma kolegę Barana. Nawet nie musiałam się mu pytać, co on za znak jest. Od razu widać. Dla mnie zbyt męczący na dłuższą metę, ale od czasu do czasu może być. Postrzeleniec też jest ognisty - Strzelec. Ale nie taki hałaśliwy, jak tamten - na szczęście. Myślę, że przetrwamy kolejną zimę w naszym stawie, pochuchamy ciepłym powietrzem, ocieplimy styropianem i będzie. Do zobaczenia, miłej soboty
-
Paula ---> oj, zamarza stawik powoli, zamarza. Kurcze, jak ja tego nie lubię :o Nie ma to jak wiosną i pluskanie się w ciepłej wodzie. Albo latem .... słoneczko, +30 stopni...... Wczoraj poszłam na aerobic, nasza wuefistka chce zadbać o kondycję fizyczną pracownic szkoły i zobowiązała się poprowadzić takie zajęcia. Wczoraj przyszło 6 osób. Spoko, zakwasów nie mam, a uczciwie ćwiczyłam. Naprawdę. I zarobiłam dziś stwierdzenie kumpeli z pracy, że jestem wysportowana!!!! Łachacha :D:D:D:D:D Nikt nigdy tak mnie nie nazwał.Fajnie :) To narazie tyle, pozdrawiam i do miłego
-
O, no wynurzyły się wreszcie dwa zaginione Wodniki :P Witamy, pamietamy :D:D:D:D Isa ---> masz twórcze dziecko, jednym słowem :) Może łatwiej mu zapamietać?? Izys ---> niestety polityka wciska się wszędzie. W naszym stawku jest jej na szczęście mało, może nikt z nas nie ma ambicji politycznych? A może jak ma, to się z nimi nie obnosi wszem i wobec? Tez bym chciała miec dni wolne, ale niestety :( Dziś miałam trochę luźniej, bo klasy maturalne do Częstochowy pojechały, więc lekcje mi przepadły - ale nie narzekam:P A jutro są skrócone lekcje, by uczniowie z internatu mogli jechac do domu i być na wszystkich lekcjach, a nie zwalniac się po 3 godz. na pociąg czy autobus. W lesie chętnie bym sobie dłużej pobyła, ale trzeba było wracać. A, że stamtąd jedziemy 200 km, to musielismy już wczoraj wyjechać. Co do wolnego, to moi \"rodzinni\" studenci ze Szczecina mają cały tydzień wolny!! Fajnie teraz mają ....
-
Hej :) Wróciłam z lasu, cokolwiek trochę zmęczona i podłamana perspektywą jutrzejszego pójścia do pracy, do której to ostatnio nie chce mi się chodzić. Co nie oznacza oczywiście, że rzucam temat na lekcji i sobie wychodze na kawkę na ten przykład. Odnośnie gimnazjów - to dla mnie też totalna porażka. Jak chodziłam do szkoły, to młodsze dzieci miały swoją część szkoły i jakoś nie pamietam, by starsi się tam pałętali. A teraz czytam wypowiedź gimnazjalistek z warszawskiego społecznego gimn., że start do gimn. do był skok w dorosłość :o Tylko w jaką dorosłość się pytam?? Czy 13-stolatka można traktować jak dorosłego ?? A widze, jak co niektórym ta dorosłość odwala. Niedawno np. moja była uczennica lat 15, czyli III klasa, urodziła dziecko. No jesli te panienki o takim skoku mówiły, to chyba cofamy się do wieków średnich, kiedy to 15-stoletnie matki i mężatki były czymś normalnym. Haba ---> karta się znalazła?? Alan ----> super, że się Wam przyjecie udało, cała reszta też na pewno się ułoży :) Lutek ---> lustracja, powiadasz ..... ciekawa sprawa ..... w stanie wojennym chodziłam do podstawówki, moze wytkną mi, ze do ZHP należałam?? :P Z ZNP to tez pojechali nieźle - komunistyczny związek - dobre sobie :P I to pan historyk:P Gofra ----> czytałam, że u Was strasznie szkody po wichurze. Mam nadzieję, że Ciebie nie wywiało. Izys ----> mamy taką tabeleczkę z urodzinami, ale nie będę jej narazie wykopywac i umieszczać. Zaczniemy w styczniu :) Życzę Wam miłego wieczoru i do jutra Trzymajcie się mocno płotu.