Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kigana

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kigana

  1. Kigana

    Optymiści-tutaj

    Karolcia ---> nie wiem czemu :( ,może spróbuj jeszcze raz ? Dla Ciebie :D
  2. Kigana

    Optymiści-tutaj

    Królico ---> to moje tłumaczenie: Pójdę w jodły, tam, gdzie cię ostatni raz widziałem, Przecież wieczór zarzuca chustę na wieś, A na drodze na brzegiem lasu las nabiera czerni i ciszy Och, jak mnie boli ( jakie to bolesne) A ptaki już nie śpiewają. Bez ciebie mnie nie ma, bez ciebie, Ale z tobą jestem równie sam, bez ciebie Bez ciebie liczę godziny, bez ciebie Z tobą stoją sekundy To się nie opłaca ( to nie ma sensu) Na gałęziach w rowach Jest teraz cicho i nie ma życia, A oddech przychodzi mi z trudnością Och, jak mnie boli, A ptaki już nie śpiewają. Bez ciebie ...... A oddech przychodzi mi z trudnością .... Bez ciebie ..... Atmosfera trochę jak z \"Króla Olch\" Goethego, ale to chyba normalne,że Niemcy są jego twórczością przesiąknięci, a co dopiero artyści. Ziuna ---> również miłej niedzieli, rodzinnej ;) :D Fredi ---> nie daj się jakiejś kwiatkowej traumie, bo niedługo kwiaciarnie będziesz szerokim łukiem omijał, tak Ci te kwiatki obrzydną ;) narazie
  3. Kigana

    Optymiści-tutaj

    To jeszcze raz ja. Widzę,że ktoś mądrzejszy w tym PKP siedzi, bo mam połączenie,żeby nie spóźniać się na zajęcia. No niesamowite, przywrócili je, no jestem w szoku. Pozdrowienia dla PKP :D
  4. Kigana

    Optymiści-tutaj

    Cześć :) Królico ---> widzę,że też Cię dopadł c format, znam ten ból, bo dwa razy już to mójego kompa spotkało. Ten ostatni raz to już był zaplanowany, więc potrzebne rzeczy sobie zapisałam, ale poprzednio to był szok. Zresztą tym szokiem się z Wami podzieliłam bodajże we wrześniu, jeśli dobrze pamiętam. A co z tym niemieckim zespołem Ohne Dich jesli dobrze pamiętam? Masz jakieś teksty,czy są one do ściągnięcia gdzieś? Zresztą zaraz spróbuję poszukać na googlach.Tylko,że po ostatnim podłączeniu się do mojego kompa osobnika niepowołanego, zachowuję dużą rezerwę w takich \"otwierankach\" hehe.... Wczoraj byłam na zjeździe i mnie rozwalili. Na tablicy zawisło ogłoszenie,że mamy za tydzień przyjechać na szkolenie USOS :P i to o godzinie 9.15!!!!! Ciekawe jak dojadę tam na tą godzinę, bo na nocleg nie mam specjalnie ochoty - tzn. na płacenie za niego :P Chyba sobie to odpuszczę. A babsku w dziekanacie podbiłam ciśnienie, bo usiłowałam się dowiedzieć, co to jest to USOS. Kolega,który stał obok miał niezły ubaw :D Może Wy zgadniecie,albo wiecie co to takiego???? Miłej niedzieli
  5. Kigana

    Do nauczycieli słyszeliście już o tym?

    Jotka ---> fajnie masz, ale ja poczekam jeszcze dwa tygodnie i ... też będę miała ferie :) Chociaż pogoda mnie dobija i dziś nie mogłam się doczekać, kiedy wreszcie wyjdę ze szkoły - dzieci chyba też. Wrzeszczały, biegały, były nieznośne i oczywiście spadł deszcz. Ten żywy barometr nigdy nie zawodzi ;)
  6. To jeszcze raz ja, dużo nas tu Wodników - zwodników ;) , czy raczej zwodniczki. Jeśli chodzi o termin, kiedy kończy sie Wodnik,a zaczynają Ryby. To wszystko zależy od danego roku i godziny urodzenia. Np. w tym roku Ryby zaczynają się 18.02 o określonej godzinie, a w 2008 - 19.02. Podobnie jest z innymi znakami i takimi krańcowymi datami. I czy ja dobrze zauważyłam, Wodniczka 3-cio lutowa?? To tak jak ja :) Pozdrawiam Was
  7. Hej Wodniczki :) Ja też jestem lutowa - 3. I zgadzam się z tekstem o pani Wodnik. Do partnerów bym dodała jeszcze Strzelca :) I co ciekawe - nie lubią mnie Skorpiony, Was też ?? A chamstwo, głupota brzydzą mnie jeszcze bardziej niż pająki, z którymi powoli się oswajam i nie budzą we mnie takiego wstrętu jak kiedyś. Ale te cechy na pewno nigdy nie zostaną przeze mnie oswojone. Pozdrawiam
  8. Hej Wodniczki :) Ja też jestem lutowa - 3. I zgadzam się z tekstem o pani Wodnik. Do partnerów bym dodała jeszcze Strzelca :) I co ciekawe - nie lubią mnie Skorpiony, Was też ?? A chamstwo, głupota brzydzą mnie jeszcze bardziej niż pająki, z którymi powoli się oswajam i nie budzą we mnie takiego wstrętu jak kiedyś. Ale te cechy na pewno nigdy nie zostaną przeze mnie oswojone. Pozdrawiam
  9. Hej Wodniczki :) Ja też jestem lutowa - 3. I zgadzam się z tekstem o pani Wodnik. Do partnerów bym dodała jeszcze Strzelca :) I co ciekawe - nie lubią mnie Skorpiony, Was też ?? A chamstwo, głupota brzydzą mnie jeszcze bardziej niż pająki, z którymi powoli się oswajam i nie budzą we mnie takiego wstrętu jak kiedyś. Ale te cechy na pewno nigdy nie zostaną przeze mnie oswojone. Pozdrawiam
  10. Kigana

    Optymiści-tutaj

    Cześć :D Wróciłam, mam kompa spowrotem, chodzi, działa, net działa, wszystko działa :D Dziekuję Wam za miłe słowa do mnie skierowane, dla Was Królico ---. gratuluje pierwszej piątki w indeksie i życzę następnych :) Karolka ---> w tej chwili mam krótkie włosy, z natury ciemne, proste, ostatnio robię jasne pasemka. A wiem co znaczy zapuszczać włosy z krótkich na długie, bo i taka fazę w życiu miałam :D Ziuna ---> to od kiedy masz ferie? Bo ja od końca stycznia, powoli zaczyna się wystawianie ocen :P Pozdrawiam Was, buziaczki, pappa :)
  11. Kigana

    Optymiści-tutaj

    Hej Wam :) Cholera, ale miałam do czytania, od czasu mojego ostatniego wpisu. Słuchajcie, a raczej czytajcie co mi się przytrafiło. Przypier ..... dię do mojego kompa dialer i nie mogę go usunąć. Teraz oczywiście z innego kompa piszę. Pewnie skończy się na c formacie, bo mój antywirus nie może sobie z gnojem dać rady i kicha po prostu. Mam nadzieję,że w nowym tygodniu dam radę już to wywalić. Miał przyjść mój kolega i mi poczarować, ale jak się okazuje ma chyba trzydniówkę ;) albo tygodniówkę no i wiadomo - ledwo chłopak do domu się wlecze .... Fredi ----> rebusik rewelacyjny. To optymista na łączce chabrów? Królico ---> niedługo też pewnie będziesz miała wolne, nie zazdrość Frediemu, nie chłopak odpoczywa :) Witam nowe osoby :) Papa , nie wiem, kiedy tu znów zawitam, trzymajcie kciuki, by jak najszybciej.
  12. Kigana

    Do nauczycieli słyszeliście już o tym?

    KK ---> to super :) Co do referatów - u mnie uczniowie ich nie piszą, bo to nie ten poziom. Odpowiadają stojąc przy ławce, lub siedząc w niej. A potrzebująca z tego podanego topiku cierpi najwyraźniej na nerwicę szkolną, co jest straszne i bardzo jej współczuję. Różni są bowiem nauczyciele ( i rodzice) i korzenie tego sięgają pewnie wczesnych lat szkolnych. Dobrze, że ma dobrego psychologa. Trudno mi zresztą się na ten temat wypowiadać, bo przyczyn takiej sytuacji może być wiele. Mam tylko nadzieję,że ja swoich uczniów nie stresuję do tego stopnia,zresztą nie boją się do mnie podejść i zagadać, to chyba nie jest tak źle. Miłych snów, papapa
  13. Kigana

    Optymiści-tutaj

    Cześć :) Królico ---> pracuję nad tym,aby siły wróciły. Zobaczymy. Jutro jadę później do pracy, bo szóstoklasiści piszą próbny sprawdzian o godzinie 12-stej, a ja jestem w komisji. Już się cieszę :P Bibi ---> widzę, że nie tylko ja miałam małe problemy w nowy rok. A co ta koleżanka na dachu robiła? Że się tak spytam ;) :D Pozdrawiam, do wieczora
  14. Kigana

    Optymiści-tutaj

    Witajcie :) Co dobre już się kończy powoli, niestety. Cóż na to poradzić. Spędziłam dziś miły dość dzień, jako na osłodę jutrzejszej rzeczywistości ;) Ale nie mam zamiaru szarżować, bo raz, że mi się nie chce, a dwa już widzę, co będą dzieci wyprawiać po tak długiej przerwie :P No ale spróbujemy się z tym jakoś uporać. Bajdur ---> super,że zacząłeś nowe życie. Oby tak dalej. Tylko daj sobie spokój z agresją, bo to do niczego dobrego nie prowadzi. To nieprawda,że ta agresja nie jest skierowana na zewnątrz. Uważam,że tak jak my traktujemy siebie, tak inni mogą nas potraktować. I jeśli my siebie nienawidzimy, to inni też będą nas nienawidzieć. A za taką nienawiść, Twój organizm odpłaci Ci chorobą - niestety. Fredi ---> daj chociaż znak,że nas czytasz. Pozdrawiam Was
  15. Kigana

    Optymiści-tutaj

    No to ja trzecia :D Fredi ---> w tej chwili masz wracać! Co to ma znaczyć,że nic się nie zmieni?? No nie wygłupiaj się, jedyny facet na topiku i wieje? Nie wiesz, czy się nic nie zmieni, czasem zależy to od nas i od naszego pozytywnego lub nie myślenia. Naprawdę. Więc nie uciekaj stąd. Jeśli przeczytasz nasze poprzednie wpisy, to zobaczysz,że wielokrotnie każda z nas borykała się z problemami i optymizm znikał na jakiś czas. Ale trzymamy się jakoś. Oczywiście nikt z nas nie opisywał dokładnie problemów, ale z półsłówek można się domyśleć, że były to poważne sprawy. Ziuna ---> chyba jesteś jedyną mężątką :) na tym topiku oczywiście. Mnie się do tej pory udało wymigać ;) od małżeństwa, chociaż niektórzy moi rówieśnicy mają już naprawdę duże dzieci, jak zaczynali się rozmnażać u progu dorosłości lub nawet i przed nim. Po imprezie wróciłam do domu po piątej, było fajnie. Pojechałam w miejsce, gdzie do tej pory było mi absolutnie nieznane, na sali oprócz naszego towarzystwa niekogo nie znałam, ale jakoś mnie to nie martwiło. Gdy wracaliśmy, zaliczyliśmy poślizg na drodze i wjazd na pole, mijając o parę centymetrów znak drogowy. Powodem tego było błoto na drodze, ostry, nieznany zakręt no i padający deszcz. Na szczęście zbyt szybko nie jechaliśmy, jakoś dało radę wypchnąć maluszka z tego pola - przy pomocy dobrego człowieka, który się zatrzymał, no i szczęśliwie dojechalismy do domu. To była jazda, mówię Wam :P A może to jakiś znak dla nas na przyszłość? Zobaczymy. Miłego odpoczynku po szaleństwach, papapa :)
  16. Witajcie :) Nie chciałam się już więcej \"wcinać\" w Wasz topik, ale to, co napisała Katrin bardzo mnie poruszyło, bo znam to wszystko niejako z własnego doświadczenia. Tzn., nie ja urodziłam wcześniaka, tylko moja bratowa. Mój bratanek urodził się w 27 tygodniu ciąży, ważył 1000 gram. Przedtem nic nie wskazywało na to, że coś jest nie tak. Na całe szczęście moja bratowa wybrała się do Poznania na zakupy. Czekając na pociąg czuła się już nie najlepiej, ale coś jej nie kazało wrócić do domu, tylko jechać do tego Poznania. W końcu znalazła się w szpitalu, który jest dobrze wyposażony w wszelaki sprzęt medyczny, posiada również OIOM dla noworodków. Mały urodził się w nocy. Leżał tam 2,5 miesiąca, do dnia swoich planowanych urodzin praktycznie ( grudniowych zresztą). Miał również transfuzję, bo w pewnym momencie nie przybierał na wadze, leżał pod respiratorem, karmiony sondą, później w inkubatorze. W zasadzie codziennie ktoś jeździł do niego z mlekiem, najczęściej jego rodzice, ale ja też byłam parę razy. Dziś mały ma 7 lat, jest normalnie rozwijającym się dzieckiem. Pytasz Katrin, co przed Tobą? Z tego, co napisałaś, Twoje maleństwo urodziło się w lepszym stanie, niż mój bratanek. Ale na pewno więcej wizyt u specjalistów od wcześniaków - przynajmniej na początku. A potem zależeć to będzie, jak mały będzie się rozwijał. Życzę Ci, aby tych wizyt było jak najmniej. I nie zwracaj uwagi na głupie teksty niektórych lekarzy, bo niektórzy są beznadziejni i nie mają w ogóle wyczucia sytuacji. Bo często nie mają racji w tym swoim obłąkanym gadaniu - nie będę przytaczać przykładów, bo po co, nie? Nie dajcie się nikomu i niech mały szybko wychodzi ze szpitala i zdrowo Wam się chowa. Pozdrawiam Was wszystkie, maleństwa i tatusiów. Życzę wszystkiego dobrego w nowym roku
  17. Kigana

    Optymiści-tutaj

    Królico ---> ja często szukam na wyszukiwarce naszego topiku :) Pewnie większość ma wolne i w górach szaleje ;) haha .... Co do sukienek, to nie kupowałam żadnej nowej kreacji, bo w sierpniu byłam na weselu i wtedy zaszalałam z zakupami. Zaopatrzyłam się w sukienkę, marynarkę do tego i buty. Bo przedostatnie wesele było mojego brata 7 lat temu, wtedy też miałam nowe ciuchy - w końcu świadkowa musi dobrze wyglądać, nie ? :D A jadę w tym roku na imprezę zorganizowaną na sali ( ale nie białej :D) i to pierwszy raz w życiu! Już parę Sylwestrów przeżyłam, ale zawsze były to imprezy tzw. domowe, albo faktycznie siedziałam w domu przed tv lub kompem. Sama jestem ciekawa jak to będzie - tzn. na pewno będzie fajnie, bo innej wersji nie przyjmuję do wiadomości. To narazie tyle, trzymajcie się ciepło, papa ...
  18. Kigana

    Optymiści-tutaj

    Heloł optymiści Już po świętach, proszę o wpisanie się na listę obecności ;) Mocno objedzeni jesteście? Ja tak sobie, na wagę oczywiście nie wchodzę, bo i po co ;) Pogoda u mnie raczej listopadowa, a nie grudniowa, więc może w końcu zabiorę się do pisania mojej pracy :) W końcu mam wolne i nie mogę zasłaniać się nadmiarem obowiązków. Za chwilę więc wyłączam komputer i do pracy, bo za moment stwierdzę, że promotor żąda ode mnie pracy, a ja w proszku :) Miłego dnia i do zobaczenia, mam nadzieję :)
  19. Kigana

    Do nauczycieli słyszeliście już o tym?

    WB ---> zgadzam się z Tobą. Nauczyciele wszystkiego nie wiedzą, albowiem nikt nie jest wszechwiedzący, a jak ktoś z siebie takiego robi -to trudno, jego problem , nie mój. A Twoja rodzina widocznie zajmuje się zarabianiem kasy, a nie nauczaniem, co jak widać odbija się na jakości tego ostatniego. Wesołych Świąt koleżanko, czy kolego i nie wyżywaj się na nas tylko dlatego,że kiedyś ktoś Ci z tej branży za skórę zalazł, czy nadal zachodzi :)
  20. Kigana

    Do nauczycieli słyszeliście już o tym?

    Jak się czujecie po kolacji wigilijnej?? Bo ja najedzona,ale jeszcze bym coś zjadła ... ale chyba już jeść nie będę :) Binka ---> fajne masz te doświadczenia w Austrii. Z tym egzaminem ze śpiewu i grania coś mi się przypomniało. Kiedyś dawno temu funkcjonowały u nas tzw. SN -y. Miałam koleżanki, które po liceum poszły do takiego studium o specjalności nauczanie początkowe. I tam również miały granie, śpiewanie itp. One same twierdziły, że studium przygotowało je bardzo dobrze do pracy w szkole - w przeciwieństwie do studiów wyższych, które później kończyły. I to byłoby tyle, jeśli chodzi o szkolne sprawy ;) Nie chcę więcej o nich myśleć - przez najbliższe parę dni. Miłych snów lub świętowania
  21. Kigana

    Optymiści-tutaj

    No to ja też się pochwalę: - posprzatałam u siebie - posprzatałam łazienkę - umyłam samochód i wyczyściłam go w środku - realizowałam się w kuchni ;) Boli mnie kręgosłup i zaraz się położę spać. Miłych snów Wam życzę
  22. Kigana

    Do nauczycieli słyszeliście już o tym?

    Dołączam się do Was w tańcu :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D A już myslałam,że ta chwila nigdy nie nadejdzie ;) Jaka jestem szczęśliwa, jak biorę telefon do ręki i w funkcji Akcesoria - Budzik ustawiam \"deaktywuj\" :D to jest piekne :D Sunny ---> fcale nie zaówarzyłam, rze tfuj post jest niespujny ;) naprawdę. Może to też jakiś syndrom nagłego odstawienia od nauczania ;) U mnie było fajnie w tym roku. Bardzo ładne jasełka, skupienie dzieciarni - coś podobnego to przeżywałam w poprzedniej szkole. I u nas na Wigilii też nie było nikogo z zewnątrz. Nie wiem, czy nie byli zaproszeni, czy po prostu nie przyszli. Plebana też nie było. Może to jakaś epidemia ?? Przed jasełkami były Wigilie w klasach, jakoś też przeszło :) Życzę Wam miłych snów :)
  23. Kigana

    Optymiści-tutaj

    Karolka ---> witaj :) Ziuna ---> bardzo dobrze, że nie dajesz zwariować się porządkami. Mnie się też sprzatać nie chce, zrobię to, co będę chciała i koniec. Dla mnie ważniejsza jest atmosfera,spokój a nie czy wszystkie kąty wyczyszczone, czy okna pomyte. No ale najwyraźniej mam nie co inne priorytety niż większość znanych mi osób. Sparkle ---> biedaczko, ja jestem zmęczona, ale jak Ty się czujesz, to nie wiem. Mam nadzieję, że chociaż w czasie świąt będziesz miała coś wolnego. Pozdrawiam wszystkich Was, dzieki za życzenia, ja swoje napiszę jutro, dziś jakoś nie mam weny ;) papa....
  24. Kigana

    Optymiści-tutaj

    Królico ----> okna u Twojej prababci też pewnie bym lubiła myć. Jak przeczytałam Twojego posta, tak jakoś miło się mi to skojarzyło :)
  25. Kigana

    Do nauczycieli słyszeliście już o tym?

    Kopcia ---> witaj :) Jotka ---> krótko i na temat, niczym świst ostrza jakiegoś miecza :) Goga ---> przykro,że masz takie wredne koleżanki. Mam nadzieję, że nasze stażystki są innego zdania. Czasem to dzielenie się opłatkiem to faktycznie tak na siłę się dzieje. W sumie nie mogę narzekać na koleżeństwo u mnie w szkole, ale są zaproszeni liczni goście i czasem to tak sztucznie wychodzi - w moim odczuciu. A może się czepiam, ja już chyba też mam jakieś rozdwojenia i nie wiem nic :P Ale wiem tylko, na co na pewno nie mam ochoty - na Wigilię z moją klasą. To przykre, co piszę. Oczywiście są tam dzieci, z którymi rozmowa i praca jest przyjemnością, ale ostatnie wybryki kilku osłów nie nastroiły mnie jakoś światecznie i pozytywnie. Zobaczę zresztą jutro. A jak minęły dzisiejsze Wigilie?? KK ---> już masz luz :) Pozdrawiam
×