AIiyah
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez AIiyah
-
dla smutnych, przepracowanych, samotnych... No nie, samotnych tu być nie powinno - a my to pies? ;) W ramach oszczędności wyprodukowałam właśnie świąteczną kicz-kartkę (takie efekty, jak się robi coś na ostatnią chwilę :P ), jutro ją powielę i powysyłam (jak zobaczyłam ceny kartek, to zgroza - do 7 pln za sztukę nawet... wolę zrobić sama). A Tygrys słodko śpi obok i psuje mi morale do pracy - chyba się zaraz przyłączę do tego nieróbstwa... Dobranoc!
-
Szafirek! :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D Ten dziennikarz o Ciebie pytał, napisałam mu, że wszystko w porządku :) Marku
-
Marku... Boże, jak mi przykro, dlaczego tak młode osoby to dotyka... Bądź silny dla niej, to jej bardzo pomoże, a jeśli jakiś lekarz mówi, że nic nie może zrobić, to trzeba szukać innego. Mojemu Tygrysowi też powiedziano, że nie ma dla niego ratunku - a jednak cud nastąpił. Jestem z Wami myślami... Poszukaj informacji o leczeniu w internecie - często lekarze kładą na kimś kreskę, bo nie są na bieżąco z metodami leczenia, albo skuteczne leczenie nie jest refundowane, albo też może nie chce im się podejmować ryzyka i wolą iść na łatwiznę, mówiąc, że nic nie można zrobić. Znam wiele osób, które lekarze wiele lat temu skreślili - a oni nic sobie z tego nie robią i żyją.
-
Trzymam kciuki za Ciebie, Szafirku, baaaardzo mocno!!! Czekam niecierpliwie na Twój powrót do nas... A tymczasem trochę mi smutno... Ale, jak mawiali starożytni, in vino veritas - więc dziś topię smutka w wytrawnym. Giń, parszywcu! :P
-
Łączę się w bólu... Ja też dziś w pracy. Nie żeby mi ktoś kazał, tylko kaski brak... Moje marzenia finansowe zredukowały się do pójścia do fryzjera po ponad roku A propos plecaków - w liceum byłam znana z tego, że miałam zawsze przy sobie WSZYSTKO - pilnik do paznokci, zapasowy długopis, plaster, śrubokręt... Czegokolwiek ktoś potrzebował :P Ech, piękne czasy. PS. A gdzie ta Sobótka? :)
-
Ja też macham!!! I aromatyczna kawusia z bitą śmietanką |__|> ~~~~ dla wszystkich, co jeszcze nie wybierają się spać :)
-
Szafirek => sprawdzony sposób na sprzęgło od tej, która jeszcze pamięta jak sama się uczyła jeździć: żeby płynnie ruszyć / zmienić bieg bez gaśnięcia silnika i szarpania należy sprzęgło puszczać nie tylko stopniowo, ale w dwóch etapach: puszczasz tyle, żeby \"załapało\", powiedzmy do połowy, chwila przerwy (z pół sekundy, sekunda) i dopiero puszczasz do końca. Trzymam kciuki, jeszcze będziesz miszczem kierownicy! Belferki nasze, powiedzcie jej, żeby napisała sto razy: rozumiem, uczę się łatwo, pojmuję wszystko :P Precz z negatywnym nastawieniem :) Też idę wyciągnąć moje seksi kozaczki na zabójczej szpili - można w nich chodzić, póki nie jest ślisko, potem to już masochizm i zbity na betonie tyłek ;) Dobranoc
-
Brrr, szczękam klawiszami od klawiatury, zimno tu w Trójmieście. Czekam teraz na Tygrysa, żeby mnie zawiózł do pracy (ale wygodna jestem :] ). Tak miło tu z rana wejść i przeczytać, że inni też zmagają się z poniedziałkiem ;) Całusy!!!
-
Cholera, deszcz leje, ciemno, zimowo i smętnie, nawet ciastka mi się skończyły... I ta dobijająca świadomość, że jutro poniedziałek... :( Chyba muszę się wziąć za porządki, to jakoś pomaga na chandrę... A tak naprawdę nic mi nie jest, to tylko PMS :P
-
Manna => [garść słoneczka] [garść złotego piasku znad morza - nagrzany farelką z braku naturalnych upałów] [garść radości z tego, że jesteś tu z nami] :D Ja tam L4 nie uznaję ;) Zimnego klimatu też nie przyjmuję do wiadomości. I jakoś to działa, bo co cięższe postacie grypy mnie omijają. No i narosłe sadełko, które należałoby zgubić, mnie grzeje :P Ale - pomyślę o tym jutro... (sorry Scarlet, to Twój tekst).
-
Przesyłam wszystkim zmarzniętym trochę tego, co mi teraz rozgrzewa krew :P Mniam, winko własnej roboty, spijam już trzeci kieliszek dwuletniego :) Z tym fryzjerem to dobry pomysł, też muszę coś zadziałać, bo już się nie widzę zza owłosienia.l Szafirek => very specjalne
-
A ja przesyłam ciepełko :)
-
A ja przesyłam ciepełko :)
-
To ja przesyłam telepatycznie milion ciepłych myśli o Was i dla Was! Tyle czasu podnosiliście mnie na duchu, czas się zrewanżować :) Fluidki, fruńcie do wszystkich smutnych, przeziębionych, samotnych i zmarzniętych!
-
To ja przesyłam telepatycznie milion ciepłych myśli o Was i dla Was! Tyle czasu podnosiliście mnie na duchu, czas się zrewanżować :) Fluidki, fruńcie do wszystkich smutnych, przeziębionych, samotnych i zmarzniętych!
-
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D To mój humorek na dziś, częstujcie się, dla każdego wystarczy!!!
-
Lilinka => znów spać nie mogłam... Sunny => naprawdę ładne :D
-
inka => !!! Przesyłam trochę superkleju na złamania ... chociaż ode mnie!
-
jotka => Tylko jedno mi przychodzi do głowy. Nie jesteś odpowiedzialna za samopoczucie twojej Mamy - a samo zauważenie manipulacji Twoimi emocjami przybliża Cię do uwolnienia się spod wpływu szantażu. Nie można naprawić komuś życia. Nie można tego zrobić ZA kogoś. To o tyle trudne do przyjęcia, że w pewnych sytuacjach trzeba się wycofać z pomocą, choć bardzo chciałoby się coś zrobić. Ale cokolwiek by się robiło, to nie skutkuje, prawda? Tak naprawdę można tylko być obok i wspierać. Z drugiej strony przyjęcie całkowitej odpowiedzialności za własne życie, a zrzucenie z barków odpowiedzialności za cudze daje cudowne uczucie uwolnienia. Już nie trzeba naprawiać świata za wszystkich... Jeśli miałabyś ochotę na lekką, inspirującą i niesamowicie optymistyczną lekturkę o tym i wielu innych podobnych sprawach, to bardzo polecam: \"Ja\" Tadeusza Niwińskiego. To książka mojego życia, choć napisana tak prosto i skromnie wydana. Szafirku => Na przełomie miesiąca mogę znów oddać krew - daj znać, czy potrzebujesz.
-
Aż mi gópio, że się nie pojawiam tu ostatnio... Znów kłopoty i padam na ryjek... Pozdrowienia dla wszystkich o poranku!
-
Ja tylko wpadam przesłać buziaka dobranocnego... Komputery i prąd są dziś przeciwko mnie, więc idę spać...
-
Kaskakiki => piszesz tylko BEZ KROPEK i już. To samo dotyczy serduszek: Lilinka => Z czasem jakaś wiara powróci... To normalne na początku czuć się tak, jakby żadnej nadziei już nie było i niewiele jest osób, które w takich chwilach potrafią spojrzeć z dystansem i powiedzieć sobie: \"to teraz się trochę podołuję, mam prawo, bo jest dennie, ale WIEM, że to minie\". Daj jej trochę czasu... Jako przyjaciółka możesz po prostu pilnować, żeby ten fatalny stan ducha nie przełożył się na szkodliwe decyzje i działania. Mówienie komuś w takim dole \"zobaczysz, będzie lepiej\" raczej wkurza niż pomaga - ten czas \"żałoby\" po starym życiu i wartościach jest po prostu niezbędny! Ona musi to przetrawić. A potem może być już tylko lepiej. Marek&Beatka => 3mam kciuki za Waszą siłę, coż innego mogę...
-
Erin => też przesyłam paczkę chusteczek i misiowy uścisk :) Na łzy najlepiej kogoś przytulić... Choćby nawet zwierzaka... Wszystkie chyba czasem wpadamy w tę pułapkę perfekcjonizmu - że takie nowoczesne, wyzwolone i samodzielne - że ZAWSZE musimy sobie radzić. A czasem nas życie przerasta i z uporem do poziomu gleby sprowadza. Przesyłam ciepełko i głaskanie po główce :) Jotka => ja chętnie oddam jeden numer z biustu, bo mi niewygodnie spać na brzuchu :P Ale by się mój Tygrys zdenerwował, hehehe :P Może e-mailem? Co do konkretnych metod na kompleksy, hm... Jak mam napad zwątpienia co do własnej wartości, to się zmuszam do zapytania siebie: czy ja aby nie przesadzam? I nie wolno oszukiwać przy odpowiedzi ;) Poza tym przypominam sobie, co już osiągnęłam i że z reguły jest to więcej niż myślałam, że mi się uda. Jeśli problem dotyczy wyglądu, to staję przed dużym lustrem, nie za blisko i się przyglądam jak obcej osobie. Tu też nie wolno oszukiwać :) No i wychodzi, że nie jest tak źle jak mi się wydaje ;) Manna => współczuję nietaktownego otoczenia... Ja Ci nawet trochę zazdroszczę, bo tak naprawdę nigdy nie byłam sama. No, może przez moment, gdy mój poprzedni związek się z hukiem rozleciał i postanowiłam sobie nareszcie spróbować jak to jest. No i do tej pory nie wiem ani nie zdążyłam się samodzielnością nacieszyć - z moich ambitnych planów nici wyszły, bo mnie zaraz Tygrys w sidła złapał :P Inka => Te obślinione buziaki mnie rozwaliły :D Nawzajem! hihihi... I uściski też! A propos solarium - a nie reflektujesz może na samoopalacz??? Zdrowsze, tańsze i szybsze.
-
Jotka => Hm, kiedyś miałam tego mnóstwo - kompleksów... Z czasem zmusiłam się do bardziej trzeźwego myślenia i spojrzenia na siebie. Czy mam same wady na urodzie? Nie. Czy ludzie faktycznie zwracają uwagę na moje uszy/zęby/cellulit? Nie. Więcej - niektórym się podoba tak jak jest... Czy tłuszcz na brzuchu stanowi o mojej wartości? Nie. Trzeba wyrobić sobie świadomość, że tak jak samemu patrzy się na innych - zauważając czyjeś ciepło, uśmiech, inteligencję, wesołość - tak inni patrzą na nas. Kompleks to tylko nasze przekonanie. Przekonania można zmienić. Mamy pełną władzę nad własnymi myślami - należy wyrugować z nich wszelkie zwroty typu - nie umiem, nie potrafię, nie zasługuję, nie jestem dość dobra. Zastąpić je prostym \"ja akceptuję siebie\", \"kocham siebie\". W końcu mamy kochać bliźniego, jak siebie samego - a jak to robić, nie kochając siebie? Staram się szukać w sobie pozytywów. Im więcej się osiąga, tym łatwiej sobie powiedzieć - no, może i mam odstające uszy, ale za to... :P
-
Widzę, że dziś chyba wszyscy w pracy i ciężko zajęci, bo nikt nie pisze :P Mnie się trochę komp zbuntował, ale już mu kaganiec założyłam... Czekam na powrót Tygrysa z \"trucia\" - czy dziś ostatnia porcja najgorszego świństwa czy też jeszcze nie? Manna => Moja Mam narzeka na swoją szkołę, bo plan jest eee... dobry inaczej, nasiadówek nadmiar, w dodatku w ostatniej chwili przyszła informacja, że plan zajęć ma być w innej formie niż dotąd. Ja się zastanawiam dla odmiany, czy by nie wrócić do tego zawodu, ale poza Polską... Jotka => w 3mieście niestety pogoda bleeeee... z małymi przerwami na słońce. Wszyscy =>