Moja mama zawsze panikuje szukając kluczy, zanurza rękę w torebce (w której nic nie jest na swoim miejscu) pogrzebie dwie sekundy i już krzyczy że zgubiła klucze albo okulary. Kiedyś przeszukałyśmy tak cały dom w poszukiwaniu kluczyków do samochodu, no nie ma i nie ma, wszystko poodsuwałyśmy, aż w końcu mama znalazła zapasowe i wyszła i znalazła właściwe kluczyki, były idealnie włożone w drzwi samochodu:)))
A kiedyś \"zgubiła\" siatkę z mięsem, kupionym dwie minuty wcześniej. Też wszędzie poszukałyśmy aż w końcu mama zwaliła winę na naszego pieska (tylko oczywiście wtedy jeszcze pozostawała sprawa plastikowej siatki, bo pies nie był aż tak głodny żeby i ją zjeść- co mojej mamie już nie przyszło do głowy). Mięso znalazło się w pojemniku na chleb:)