Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

saszka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez saszka

  1. od razu mi lepiej.. W moskwie znowu zepsuł się autokar. wczoraj wieczorem. dzisiaj próbowali naprawiac, ale na uszczelkę pod głowią poczekają do poniedziałku. w poniedzialek rano to my mamy wyjeżdżac ale z mińska. szukamy innego autokaru. masakra. jkby nie liczyc do dupy
  2. :D :D :D wiedziałam że na was mogę liczyc
  3. nie, kurna, żadna dusza, twardo po ziemi się czołgam...
  4. marzenia i dążenia, próby siły... wielka przygoda. motorem na wschód. w pojedynkę, samemu. droga życia. przejechał Moskwę, przejechał Ural. zajechał nad Bajkał, posiedział chwilę w Irkucku, miaj wracac- taki był plan. Ale dobrze sie jechało, więc pojechał dalej, do Wladywostoku. Fantastyczny człowiek. Kupa ludzi czeka aż wróci i będzie opowiadał... popatrzcie sobie na mapę - o czym mowa, autostrady, potem coraz wężej, potem wiele kilometrów bezdroży, wiele kilometrów szutrowych dróg... do Władywostoku jest 9 godzin różnicy czasu, leci się 9 godzin odrzutowcem, pociągiem jedzie się dobrze ponad tydzień... wielka rzecz...
  5. Chciałabym coś napisac, mam chwilkę czasu... ale tak jakoś smutno i ciężko... czarno... nawet gdyby ktoś zdjął ze mnie to co jest do zrobienia (bo mam na widoku takich, którzy moją robotę zrobią lepiej niż ja...) i powiedział: wypie...j na urlop... to nigdzie bym się nie ruszyła... nie mam siły, ochoty, humoru, nie chce mi się podskakiwac... ani brykac... a jak sobie pomyślę, że coś by mi się mogło chciec to od razu mi się nie chce. Nawet gadac z wami mi sie nie chce. Już nawet Was czytac mi się nie chce.
  6. nieeee, zrobiłam \"odpowiedz wszystkim\", mnie się tak zdarza, ani dzien dorbry, ani do widzenia, tylko tak coś tam ...
  7. nie rozumiem czego tu nie rozumiec :) Wszystkim nam (myślę) Gio jest tak bliska, że poczekamy... czekamy cierpliwie ponad rok, aż do nas w pełni wróci, to z bólem ale poczekamy jeszcze troche , a do tego na suplement nie jest tak daleko, można tam zajrzec i się dowiedziec co u Niej. Pewnie, że to nie to samo co mieją na wyłącznośc... Ale Gio, tam poczytamy, a tu Cię obsmarujemy :D bez litości :) a co do moich dzieci - i \"kocha to poczeka\" - nie dajmy tym którzy nas kochają i na nas czekają za długo na siebie czekac.... mogą uschnąc z tęsknoty tymczasem... coś mi mówi ze i tak nie wyrażam się dośc jasno....
  8. no widzisz, Air, kąsasz bazę (tego nie znałam)
  9. mam dzisiaj \"dzień złośliwego\" :)
  10. Gio, Tygrys, Air, a ja uważam, że jak kocha to poczeka (znaczy się my jak kochamy to poczekamy) i niewiele nas kosztuje podczytanie w suplemencie i ew skomentowanie tutaj, w końcu tyle możemy dla Gio zrobic :P (Żeby tylko nie wyszło tak jak z moimi dziemi, Michał kocha i już 20 lat czeka :( , reszta mniej, bo młodsza )
  11. Majorku, pierścionek jest ... śliczny! :)
  12. Troszkę odespaliśy (do 12), zjedlismy śniadanko (o 15) i teraz się przeciągam :).... nie potrafię wstawac o 4 do pracy, a ostatnio tak już było... Rokita, masz rację, ale ja się nawet żalic nie miałam siły... Ale po 2 dniach urlopu!!!! zwarta i gotowa!!! to znaczy zawiozłam w piątek rano klientki i pilota na lotnisko (nie, Tygrys, nie tak jak w zeszłym roku, byłam we właściwy dzień i godzinę) i o 12 nie bardzo wiedząc co dalej robic próbowałam opanowac drżenie rąk... się udało, bo się okazało, że muszę odebrac paczkę, znależc znajome biuro zawiezc im przesylkę, odpowiedziec na dwa maile, sprawdzic wpłaty w banku, zadzwonic do kilku klientów i tak do wieczora zeszło w normalnym trybie. Wieczorem pojechałyśmy z Allinką i kuzynką do HArd Rock KAfe i ... roziskrzone oczy bezcenne, za wszystko inne zaplacilam...gotówką. Piątek pod znakiem stania w korkach (w sumie jakieś 3,5 godz) - no bajka, ja się nie dziwię, że ci warszawiacy są jacy są, przecież to się nie da, po pierwszej godzinie już mniej więcej opanowałam wciskanie się na hamca przed innych... po drugiej przestałam kląc tylko zrobiłam się złośliwa, ażmi dziecko zwróciło uwagę... Tygrysek nas skierowała do Factora na Ursusie, pograsowałyśmy, i owszem, kupiłam sobie śliczny sweterek, w tamtąstronęjechałyśmy 20 min, a potem z Ursusa na Wschodnią godzinę i dziesięc minut, ze wschodniej na Ursynów 40 minut... i tak miło zszedł nam dzień. Szef z Kamczatki przywiózł skórę renifera. Majorku, ... \"ten cywilny że chce przyszłość nam zapewnić itpitd. I zapytał nawet czy ja go w ogóle chcę\" może istnieją alternatywne sposoby zapewnienia wam przyszłości? przeważie ślub to wynika z miłości, a nie jeżeli ma by z powodu zapewnienia wam przyszłości... no też wsumie jest to jakiś powód, żeby się pobrac... strach przed nieznanym, przyzwyczajenie, niemożnośc wyobrażenia sobie czegoś nowego... A on was chce???? czy tylko chce byc faiar? Mnie się wydaje, że ty chcesz, bo babska konstrukcja psychiczna jest taka, że nie spoczniemy, dopóki się od kogoś/czegoś nie uzależnimy... potem jesteśmy nieszczęśliwe, bo związek nie odpowiada naszym wyobrażeniom/oczekiwaniom... i tak sobie życie niby w porządku mija powolutku... bo nie mamy odwagi nic z tym zrobic... no bo przecież lepiej z nim niż w ogóle samemu... tylko czy aby na pewno? ożeni się z tobą łaskawca, żeby wam zapewnic przyszłośc i jedyne czego będzie oczekiwał to wdzięcznośc? Ale mnie się wydaje, że ty nam przedstawiasz tylko mroczne aspekty waszego związku... (czyli tutaj tylko się żalisz) więc mam nadzieję, że nie jest tak źle! Gio, ło jej! gratulacje, !!!! no to następny rok z głowy!
  13. właśnie mi panowie mandat wlepili... życzyłam im owocnej nocy, żeby im się same zmęczone kobity do ukarania trafiały... wstałam o 4... jutro se pośpię, do 5...
  14. a tam od razu smutno.... kysz na wczasy, kysz... odpocząć...
  15. punik, co ty za herezje wypisujesz (cherezje?)
  16. ty to wiesz jak człowieka (kobietę znaczy się) pocieszyć. grunt to dobre słowo.
  17. nie odwiedziłam z premedytacją. Przetestowałam na innej koleżance, bylyśmy w środę razem w Krakowie, nic nie powiedziala, ale jej oczy mówiły: kobieto, takiej przypierdliwej to cię nie znałam i takiej beznadziejnej. umówiłysmy sie do kina i na umawianiu się skończylo. to taki czas kiedy się trzeba okopać i poczekać, bo pokazywać się ludziom nie ma co. tym bardziej chorym, którzy potrzebują pocieszenia i dobrej energii. stanę nad Rokitą i co powiem? kra-kra? bez sensu. tak że pozwolicie, że sie oddalę w stronę swojego bagna.
  18. nie chciało mi się w sobotę, ani w niedzielę rano... to teraz muszę nadgonic... na raniutko papiery do wyjazdu przygotowac... eh, nie chce mi się... nic... nawet psa mi zabrali, całkiem sama... całe 3 dni, tzn piątek, sobota, niedziela - a w poniedziałek wraca Bartek. I znowu od początku . Nie, nic więcej nie piszę, jeszcze poczekam aż mi przejdzie.
  19. Tygrys, extra!!! (a co to jest ta spójnoś?? bo nie wiem ) podpieram się nosem, byłam w krakowie, wysłuchałam dzisiaj 8 sprawozdań pilotów z wyjazdów, jak mi się to wszystko nie pokręci to będzie dobrze. I oni mi to tak opowiedają, opowiadają, i myślą że to dokądś prowadzi... ja też tak myślę... i myślę... i nic... jeśśśścccc .....
  20. czółkiem? morze nędzy? główcią murek?
  21. Air zapiła to i nie pisze, chociaż, ten kiwający się wpis taki radosny :) dól mnie łapie coraz głębszy i to nie taki co się wpada i wychodzi tylko takie wywierzysko co powoli wciąga i sięnie da wyjsc. brdzo niedobrze. tak kombinuję, miałam kiedyś takie coś, kropelki czy coś, co się po tych kropelkach Gio ze mnie śmiała że opieprzyłam mężowatego i jest mi wesolutko.
  22. Tygrys, nie, Ghana wie :) krakowskie dni to pon śr pt 8-12-16 (właśnie wyjeżdżam do krakowa), to do Gio, chyba że mi się znowu samolot pomylił :P I DO CIEBIE!!!!! :D
×