Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

saszka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez saszka

  1. sprawdź pod swoim łóżkiem. dokładnie. jeżeli coś ślepiami łypie, albo podejzanie hurgoce, albo nie wiem co jeszcze, to wróć i opowiedz, podziel się informacją. jeżeli nic się nie dzieje no to trudno... też sobie jakoś poradzimy...
  2. siedzi pod łóżkiem, zęby szczerzy, czasem w uśmiechu, czasem ze złości, czasem się schowa i go ciężko znaleźć - wtedy jakoś bez niego nijako... (najbardziej nie lubi pomarańczy)
  3. napisałem. ale nie przeczytałem co napisałem, więc sięproszęnie irytować
  4. Tygrys, się ładuje, ale powoli. Też bym sobie po cichym deszczu pochodziła... i też się zawsze dziwię, że się mi ludzie dziwią :)
  5. saszka

    Dzieci Diabłów ..SUPLEMENT !

    Pewnie że Diabłów :D Ponieważ nie mam wprawy w tabelkowaniu, to mnie poprawcie, jakbym zepsuła :P Nick.........Imię dziecka.......wiek.......waga/cm ur.......waga obecna/cm........ząbki ******************************************************** ************************************************ Hanuś*........Zuzia...........ROCZEK........2850/56..... ........9650kg/81.................2 agula........Kasia............10m-cy.........2950/51.... ...........9200kg/74.............2 saszka........Michał...............20.........3150/57................82500/182........32 saszka..........Ala..................13.........3520/56 ..............58000/165........31 saszka..........Bart.................11.........3970/61......... ....28000/142........28 A ostatnie hasło młodego do brata jadącego do marketu (nie wiedziałm, jak zareagować) : hi, hi, do działu obsługi klienta w kastroramie masz sięzgłosić? ja bym nie ryzykował...
  6. nie, psychicznych nie przyjmujemy, my tu wszystkie jesteśmy normalne :P
  7. Majorek, nikt tego głośno nie powiedział, ale czy ty się dobrze zastanowiłaś, czy chcesz mieć taką marudę w domu całe życie? bo teraz to jest niby ta wersja demo, przedślubna... ta lepsza... i to nie wpadło mi do głowy teraz... już dawno, grubo ponad rok temu, jak liczyłaś, że bez teściów będzie lepiej, i wydaje mi się, że lepiej jest, ale nie bardzo dobrze... Może dlatego tak mówię, że wkoło mnie dziewczyny żalą się, żę rozwód jest drogi, ale... zbierają kasę :( i wybierają wolność . Nie mówię, że tak będzie, ale... albo zaakceptujesz jego styl bycia (ignorowanie pierścionka, oświadczyn, rocznic, urodzin, sposób traktowania ciebie) i nie będziesz miała NIGDY (na starość również) o to ŻALU (mam nadzieję, że tak można - bo u mnie właśnie tak jest) albo - jego kiedyś zamarudzisz na śmierć i sama umrzesz z żalu (czego właśnie bliscy są moi rodzice) znowu coś mi mówi, że nie wyrażam siędość jasno...
  8. Gruby Misiu, czy ty też z tych mam, które na pytanie: ile lat mają pani dzieci? odpowiada: panie, kto by to spamiętał, a jeszcze co roku się to zmienia... :) ?
  9. zrobiłam sobie KAWĘ, pierwszą od tygodnia, siadłam poczytać i coś naskrobć - i co? dzieci ciągną do kina, więc trzeba wstać i iść :) obiecałam im we czwartek kino
  10. zamiast kawy mniszek lekarski... boli... nie ma kompa w domu nie ma czasu w pracy standard letni
  11. :) :) jedna z moich koleżanek w chwili słabości popartej wódką zeznała boleśnie o sobie, że : \"dusza artystki tylko talentów ku.. żadnych\"
  12. AAA, może się okazać że dzieci już nie będzie we Wrocławiu, więc ze spaniem nie będzie tek po prostu....
  13. Jadę, jadę, jadę, wyższe instancje jeszcze nie wiedzą, ale jadę. Samochodem najprawdopodobniej, więc jeszcze 3-4 place wolne z Katowic (jak się nie boicie ze mną autostradą jechać :P)
  14. z rzadka ale za to jak malowniczo :D
  15. Dobra dobra, Gio \" Oki Oki .. jeszcze jestem dzisiaj do polnocy .. a potem odemnie odpoczniecie .. Jutro przyjezdza moja Gwiazdeczka i tylko to sie liczy .. \" namieszać, namieszać i się urwać? :) masz 10 nowych istot do ogarnięcia, i co? zwalisz nam je pod łóźko i ucieczka do Patusi?? nie ma tak dobrze, namieszałaś to się gośćmi zajmuj, a nie kij w mrowisko i dezercja :D :D
  16. Tygrys, ale koń jest wyższy niż motor i do tego jeszcze kopie :) , a te pło miny srebra to bydlęciu, Hammurabiemu, obywatelowi czy jego synowi???? bardzo mnie to intryguje Ach, Gio, i jeszcze mnie bardzo intryguje jak wąż przeżył wybuch gazu, bo już dawno miałam zapytać i ciągle zapominam :D Ghana, no to ja będę trzymać kciuki - żebyś się nie musiała decydować, żeby decyzja była poza tobą Air - a czytałaś coś Andruchowycza?
  17. Ninka, Ghana duzo miejsca na przenocowanie nie potrzebuje, taki długi i chudy pasek :P , zmieści ci się jeszcze :D aż mi żal że się mam gdzie przyhaczyć na spanie, chociaż - może wcale nie muszę?? Adresy wszystkich niań sobie zbieraj - nigdy nie wiadomo która wyjedzie a która wróci...
  18. do Wrocka? no pewnie, nawet jakby tylko na kwadrans!!!!!! jestem za!!!! kasiek, mozesz zacząć się bać :P
  19. Tygrys, a z arbuza? pewnie się da :) i jeszcze z pomidorów :) z tabasco zamiast wódki - wersja drinka dla kierowców :)
  20. coś się dziwnie przykopiowało... ale numer, nie wiem jak to zrobiłam, ten laptop to stanowczo za samodzielny jest...
  21. Przecież się nie będę licytować na wypadki rowerowe :) ostatni raz jeździłam rowerem.... no też takim co miał hamulce w pedałach, tak że ręcznymi hamować nie bardzo.... A jak pchałam ten rozwalony rower przez las, przypomniało mi się, jak mnie Michał kiedyś namówił, żebym sobie pojeździła na motorze leśnymi drogami... i jak się bałam zawrócić, bo za wąsko i żeby mi motor nie zgasł, i jak wjechałam na sliczną zieloniutką łąkę, żeby na niej zawrocić, i jak ta łąka okazała się grząska i podmokła... a motor ciężki, taka fajna stara WSK taty... a teraz michał nie ma czasu na motor bo ma dziewczynę :P Ale wiecie - tato jeździ na rowerze z Drugim... nigdy, jak sięgnę pamięcią, nie widziałam go na rowerze, nigdy też nie mieliśmy psa - a teraz i jedno i drugie - i jaka radość!!!! Nareszcie mogę popisać o jakichś nieważnych pierdołkach :) :) :) A jak zawoziłam dzieci, to wylądowałam we Wrocławiu, wieczorem... dzieci pokazały mi gdzie chodzą na zajęcia, gdzie na przerwy, w którym barze można zjeść za 4 zł, i gdzie krasnale stoją... wszystko pieknie oświetlone... tak, Wrocław to jest miasto do studiowania :). Do domu wracałam po północy, tylko spać mi się zachciało więc się zdrzemnęłam godzinkę na parkingu... potem, koło 2 w nocy samochód mi się coś dziwnie zaczął dławić... i wtedy uzmysłowiłam sobie, że zatankowałam za stówę, jak na wieś to z górką, ale był nie planowany Wrocław, a i benzynka troszkę podrożała... więc samochóPrzecież się nie będę licytować na wypadki rowerowe :) ostatni raz jeździłam rowerem.... no też takim co miał hamulce w pedałach, tak że ręcznymi hamować nie bardzo.... A jak pchałam ten rozwalony rower przez las, przypomniało mi się, jak mnie Michał kiedyś namówił, żebym sobie pojeździła na motorze leśnymi drogami... i jak się bałam zawrócić, bo za wąsko i żeby mi motor nie zgasł, i jak wjechałam na sliczną zieloniutką łąkę, żeby na niej zawrocić, i jak ta łąka okazała się grząska i podmokła... a motor ciężki, taka fajna stara WSK taty... a teraz michał nie ma czasu na motor bo ma dziewczynę :P Ale wiecie - tato jeździ na rowerze z Drugim... nigdy, jak sięgnę pamięcią, nie widziałam go na rowerze, nigdy też nie mieliśmy psa - a teraz i jedno i drugie - i jaka radość!!!! Nareszcie mogę popisać o jakichś nieważnych pierdołkach :) :) :) A jak zawoziłam dzieci, to wylądowałam we Wrocławiu, wieczorem... dzieci pokazały mi gdzie chodzą na zajęcia, gdzie na przerwy, w którym barze można zjeść za 4 zł, i gdzie krasnale stoją... wszystko pieknie oświetlone... tak, Wrocław to jest miasto do studiowania :). Wracałam po północy, spać mi się zachciało, godzinka drzemki i dalej- tylko zapomniałaam, że zatankowałam jak na wyjazd na wieś, a zrobiłam jeszcze nie planowany Wrocław i - sucho w baku. A resztę pieniędzy zostawiłam dzieciakom. No i wylądowałam na autostradzie o 2 w nocy z kaszlącym autem, troche na luzie, troche podciągając rozrusznikiem doczołgałam się pod wiadukt... skarpa, płot, mokra trawa, jakieś światełka w oddali, gwiazy na niebie- zapomniałam już jak gwiazdy wyglądają, ode mnie z domu nie widać, za jasno w nocy... pojechał ze mną na stację miły młody człowiek strażnik z nocnej zmiany, miał w bagażniku 5lkanisterek, śmiał się, że nie jestem pierwsza taka mądra na tej autostradzie i że on do 7 rano tez nie ma nic ciekawszego do roboty. Kasy nazbierałam ze wszystkich zakamarków akurat na piątkę benzyny... nawet nie miałam jak mu zwrócić za jego paliwo... też sobie zatankował za pozyczoną od kolegi dyszkę... tak myślę, że jestem mu winna flaszkę. Cieszyłam się, że wreszcie udało mi się wstać zza biurka i coś się dzieje, bałam się tylko, że nie zdążę na 7 rano na zbiórkę na wyjazd... ale zdążyłam (troche tylko zaspałam w wannie, na drugi raz przed kąpielą nastawię sobie budzik :P ) Znowu coś mi mówi, że niezbyt jasno opowiadam, ale to dlatego, że Tocha chce na spacer
  22. A, a naprawa przerzutki kosztowała 50 zl, a właściwie 100, bo Alka 50 reszty zgubiła...
×