saszka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez saszka
-
Ja w sprawie domku na swieta... A jeśli dom będę miał, To będzie bukowy koniecznie Pachnący i słoneczny Wieczorem usiądę wiatr gra A zegar na ścianie gwarzy Dobrze się idzie panie zegarze Tik tak tik tak tik tak Świeca skwierczy i mruga przewrotnie Więc puszczam oko do niej Dobry humor dziś pani ma Dobry humor dziś pani ma Szukam szukania mi trzeba Domu gitarą i piórem A góry nade mną jak niebo A niebo nade mną jak góry Gdy głosy usłyszę u drzwi Czyjekolwiek wejdźcie poproszę Jestem zbieraczem głosów A dom mój bardzo lubi gdy Śmiech ściany mu rozjaśnia I gędźby lubi i pieśni Wpadnijcie na parę chwil Kiedy los was zawiedzie w te strony Bo dom mój otworem stoi Dla takich jak wy Dla takich jak wy Zaproszę dzień i noc Zaproszę cztery wiatry Dla wszystkich drzwi otwarte Ktoś poda pierwszy ton Zagramy na góry koncert Buków porą pachnącą Nasiąkną ściany grą A zmęczonym wędrownikom Odpocząć pozwolą muzyką Bo taki będzie mój dom / 3x
-
Ninka, a jak z wagą Julko, bo albo nam nie napisałaś, albo nie zauważyłam ?
-
Ninka, zupełnie się z tobą zgadzam! każdy jest inny (ale w statystykę wierzę), więc nie ma co uogólniać i nie dajmy się zwariować Najważniejsze, żeby Julce służyło i miała się dobrze! szkoda by tylko było, gdyby się miała od cyca odzwyczaić, o co podobno przy dokarmianiu łatwo, ale trudno - są rzeczy ważne i ważniejsze :) (ja jadłam WSZYSTKO i nie stosowałam żadnych diet, ale moje dzieci są mocne, nic im nie było). Moja pani pediatra, znajoma, mama koleżanki, (ja do niej chodziłam jako dziecko i moje dzieci też) stwierdziła, że Alinka jest obsypana na czerwono (bo była po urodzeniu) więc to na pewno z pokarmu. Ustaliłyśmy, że przez 3 dni będę jeść tylko ryż, wtedy wysypka zniknie, a potem dodawać po jednym-dwa składniki dziennie i patrzeć czy jej nie szkodzi... pełna zapału wróciłam do domu, ugotowałam szybko gar ryżu, a ponieważ ryż bardzo lubię, to się tak objadłam niedogotowanym ryżem, że zwymiotowałam. Kiedy żołądek mi się uspokoił wchłonęłam dwie wielkie świeże bułki z masłem, szynką i żółtym serem - do dzisiaj pamiętam jakie były pyszne! - i tak już zostało, normalne jedzenie, ale bez ekscesów... tylko wtedy wogóle jadło siębardziej "normalnie" - pizzy nie było, o sosach do spagetti nikt nie słyszał, chili też było dopiero poznawane, więc było łatwiej... Więcej z Panią Doktor nie rozmawiałam o dietach, jak mi wystrzeliła: Ola, to ty jesteś na ryż uczulona! a wysypka przeszła z czasem... Powodzenia !
-
Tak zrobię, zamknę trupa w szafie i posprzątam później :D Ale muszę się pochwalić, wczoraj zaczęłam sprzątać takiego sześcioletniego śmiedziucha :) (bo musiałam)
-
Przemyśliwałam wczoraj o kościotrupach, bo wypłynęły, i nie wiem, czy je kijem spowrotem utopić, czy przynajmniej próbować inaczej... do tego następny kościotrup się szykuje, paskudny, do ewidentnego utopienia, brrr
-
też mam info o psie do zagospodarowania, 4-miesięczna znajdka, przesympatyczna i szybko się uczy, u znajomej która już jednego psa ma Airku, ja za to byłam wczoraj na rekolekcjach adwentowych...
-
u nas roraty to impreza dla klas 0-3, w porywach jeszcze 4klasa, zazdroszczę
-
Brakuje mi śniegu... już powinny być pierwsze wyjazdy, a tu cieplutko... Bartek się dzisiaj popłakał... bo mu smutno... i nudno, i nie ma co robić... on tęskni za Michałem... jest zazdrosny, ale tego nie rozumie, nie wie czemu mu smutno :(
-
Pewnie że młodsza, po co komu stara żona? powinna być jak sekretarka, wykwalifikowana, z przynajmniej 10-letnią praktyką, jezykami, lat 23 najlepiej...
-
Chciałam zakomunikować, żez ja mam do pierniczków i ciasteczek najbliżej!!!! i mnie tam dwa razy nie trzeba namawiać!! Całkiem blisko to to nie jest, ale i tak mam najbliżej :p :) Rokita, chyba rzeczywiście cię pogięło że aż połamało! Ale oni się z tobą mają dobrze... żona by mi się przydała...
-
Ninka, ja z Bartkiem praktycznie do pól roku spałam w łóżku. Właśnie dlatego, że zasypialiśmy razem przy nocnym karmieniu, a potem jak przesypiał całą noc to tak mi było milej... zaczęło się w szpitalu, było chłodno, a właściwie zimno, a akurat przyszła moda, żeby łóżeczka przerabiać na hamaczki za pomocą prześcieradełek przywiązanych do szczebelków. Więc się zaparłam, że w taki ziąb dziecko na łózku polowym bez materaca spać nie będzie i sobie go nie dałam spod kołdry zabrać. I przy karmieniu podczytywałam, karmiłam każde ponad pół roku, dłużej nie, bo praca... ale po pół roku dostali ode mnie. Najmilej wspominam karmienie Michała, akurat wróciłam z Indii i miałam przed oczyma obrazek z mszy w kościele na Goa. Kościól pełen młodych kobiet, każde z dzieckiem, połowa śpiąca spokojnie przy cycu... anielski obrazek... więc się nie certoliłam i w pociągu, w parku, w lesie, miałam opanowane - szeroka bluza, zeby nie było widać jakby komuś miało przeszkadzać i stoicki spokój na twarzy... Ależ ja miałam wtedy zdrowie... i pomysły
-
to jeszcze jedna piosenka :) http://powerplant.wrzuta.pl/audio/3VosDuL4AK/\"> wiem, dziwne mam preferencje muzyczne...
-
dostałam od dzieci \"Diabeł ubiera się u Prady\" :)
-
przeglądałam w necie różne tłumaczenia Okudżawy, ale znalazłm coś innego, więc się dzielę, zaraz będzie na czasie: i rusycystka powiedziała, że to jest w onym tekście ciekawe, że zazwyczaj życzymy ludziom tego, czego właściwie życzylibyśmy sami sobie - a tu podmiot liryczny prosi o to, żeby każdy dostał to, czego mu akurat potrzeba i czego pragnie. przez jakiś czas bardzo się pilnowałam, żeby rzeczywiście nie przekładac na innych własnych potrzeb, ale ostatnio coś nie idzie... nie wiem, czego ludzim życzyć, pamiętam tylko, że nie wszystkie najlepszego... w tym roku coś za często padały słowa typu: spełnianie się, znalezienie celu czy właściwej drogi - fakt, przydałoby się...
-
Diabel - pod moim lozkiem mieszka- POMOCY!!!!!! Czesc 2
saszka odpisał znudzonycenzura na temat w Życie uczuciowe
muchi sie obudzili, dwie konkretnie -
Air, fajne te zdjęcia warszwsko/londyńskie, szef po powrocie z Londynu stwierdził, że w Londynie to same familoki, tylko niektóre wiktoriańskie:)
-
z dobowym prawie opóźnieniem, ale nożyce po uderzeniu w stół nie mogły się nie odezwać :) tu można posłuchać: http://programator1964.mp3.wp.pl/?tg=L3Avc3RyZWZhL2FydHlzdGEvMzY3NDUsdXR3b3IsMTY0MTczLmh0bWw= chciałam ściągnąć i wysłać meilem, ale nie umiem :P a to dla tych co lubieją: Пока Земля еще вертится, пока еще ярок свет, Господи, дай же ты каждому, чего у него нет: мудрому дай голову, трусливому дай коня, дай счастливому денег... И не забудь про меня. Пока Земля еще вертится — Господи, твоя власть!— дай рвущемуся к власти навластвоваться всласть, дай передышку щедрому, хоть до исхода дня. Каину дай раскаяние... И не забудь про меня. Я знаю: ты все умеешь, я верую в мудрость твою, как верит солдат убитый, что он проживает в раю, как верит каждое ухо тихим речам твоим, как веруем и мы сами, не ведая, что творим! Господи мой Боже, зеленоглазый мой! Пока Земля еще вертится, и это ей странно самой, пока ей еще хватает времени и огня, дай же ты всем понемногу... И не забудь про меня.
-
Właśnie wróciłam z wpuszczonego w kanał, można sobie spokojnie darować :) Klusia, strzelce o imieniu na O górą!!! sto laaat! i spokojnych zębów (tyle rzeczy nas łączy)
-
Tatuś mnie nauczył :D w związku z tym moje dzieci nie chodzą do tatusia :( i tatuś (jak się zorientuje) to bywa zazdrosny, i wtedy robi się problem, bo dopiero wtedy dzieci \"czują przez skóę\" że coś nie tak...
-
przy czym godziny wschodów i zachodów w tych dwóch źródłach troszkęsięróżnią :) ale nie pytajcie się mnie dlaczego
-
ja ci Tygrys spróbuję wytłumaczyć: Księżyc wzeszedł 15.13, wzeszedł i już sobie był nad horyzontem, ale go nie było widać, bo Słońce jeszcze świeciło. Słońce zaszło 15.17 i (teoretycznie) widać już było księżyc (bo słońce już nie świeciło). Rano słońce wzeszło 7.35 a księżyc zaszedł o 9.28, więc przez 2 godziny nad horyzontem było i słońce, i księżyc. Normalnie latem, kiedy świecą oboje, to księżyca nie widać, bo jest od razu bardzo jasno. Ale wtedy kiedy słonko stoi najniżej nad horyzontem i jest najkrótszy dzień (a Eskimosi wpadają w depresjęz powodu ciemności) to słonko świeci mało jasno (bo jest długo nisko nad horyzontem, jest dłuższy zmierzch i świt - dłużej jest szaro) i dlatego widać i słonko i księżyc. Mówię jasnoo czy mam sobie szczelić wściekłego psa? Bo to że gwiazd w ciągu dnia nie widać, to nie znaczy, że ich nie ma na niebie, one tam cały czas są, tylko ich nie widać. http://www.imgw.pl/wl/internet/zz/zz_xpages/astro/astro1.html i jeszcze znalazłam takie: http://www.calendar.sk/sunset-pl.php
-
Też dostałam mikołajka od dziewczyn z pokoju :D i delikatne pytanko: "i jak????" i karmią mnie antydementatorską czekoladą od rana.
-
Brzusia, nie wiedziałam że Cejrowski tak ładnie pisze - on mnie na ekranie tak irytuje, że nie mogę się wyluzować jak go widzę, taki \"fabrycznie mądry\" i \"bez kija nie podchodź, wszyscy głupi i tylko ja mam rację\". Ale może jestem uprzedzona do gościa. Pamiętam taki fragment książki-reportażu czytany dawno temu, z czasów Świetlistego Szlaku w Peru, zaginęła dziennikarka (chyba, a możę terrorystka, bo już dobrze nie pamiętam) - znaleziono jej zwłoki potwornie zmasakrowane w jednej z niedostępnych wiosek, daleko w górach. Policjanci pytali indian z wioski, dlaczego ją zabili. Na co usłyszeli odpowiedź, że widocznie straszne musiały być jej grzechy skoro spotkała ją taka okrutna kara.
-
Ninka, aleś rozpętała burzę, a myślałam że nikt nie zauważy :) i będę mogła spokojnie smutkać się dalej. Dziewczyny, dzięki :) oczyiwiście , że po dużym kawałku, Brzusia dla ciebie z wisienką a dla Kachni z listkami z czekolady, może być? Kachni, a mnie się wydaje że to piesek :p Rokita, no właśnie to miałam na myśli :p Tak się dziwnie czuję, jakbym jakiś etap w życiu mogła już zamknąć i się do niego zdystansować... chyba poszukam sobie miejsca dla starszych pań... i oczy mam cały czas w mokrym miejscu. Obiecałam sobie kilka rzeczy - zobaczymy czy się uda... :)
-
Dzięki Kochane Diabełki... po winku i po torcie śmietankowym dla każdego (Ninka, ty też, małej chyba ociupinka półsłodkiego czerwonego wina nie zaszkodzi?) Obiecuję sobie i Wam korzystać z życzeń - rzeczywistość się nie zmieni, ale... może się ją uda obejść ? Ciężko przechodzę, mam ochotę dzisiaj się okopać albo zabarykadować, okrągłe urodziny, tak to szybko przeleciało - podobno teraz świat będzie piękniejszy, bo już człowiek nic nie musi?