saszka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez saszka
-
borewicz, no nie mogę, kiedy następny termin? uuuuuu..... ja się punktów wystrzegam jak ognia, bo ... myślę żę zdawałabym długo jakby co.... trzymaj się
-
Nina, z Tunezją - zobacz, może jacyś znajomi pojechaaliby na wasze miejsca, wtedy zamiana tylko za opłatę manipulacyjną :)
-
Diabel - pod moim lozkiem mieszka- POMOCY!!!!!! Czesc 2
saszka odpisał znudzonycenzura na temat w Życie uczuciowe
Much dalej nie ma :) :) -
Diabel - pod moim lozkiem mieszka- POMOCY!!!!!! Czesc 2
saszka odpisał znudzonycenzura na temat w Życie uczuciowe
Temat wprawdzie mało frapujący, ale kto by pomyślał że tak długo się utrzyma :D :D :D :D -
A, ja proponuję zrobić kącik dygresyjny dla tych co nie chcą zanudzać na diabłach na starych diabłach. Właściwie to nie trzeba go robić, bo on tam już jest :)
-
Hej Nineczko! Pewnie że TAK MA BYĆ! To normalne że leń chwyta :) Tylko zarazku jeden, tak sięnie forsuj - daj się dziecku porządnie zadomowić jeszcze z miesiąc, a potem sobie wracaj za ta swoja kierownicę na długie dystanse. A nie to zrobimy z Gio najazd i spierzemy ci tyłek. Myślisz że to tylko twoje dziecko!!!! A my to co?Niedoczekanie, masz o nie dbać !
-
Air - podobno u ciebie juz wcale nie ma śniegu - agencje doniosły, że zacytuję : \"zero śniegu, ZERO! Już zapomniałam jak to jest\". U nas ciągle jeszcze zwały brudnej zamarzniętej bryji przysypywane codziennie kosmetycznie warstewką białego. Tośka jest zachwycona - ciekawe czy się zdziwi jak śniegu już nie będzie? Śnieg u nas leży od 15.12 nieprzerwanie - pamiętam, bo chciałam nazbierać żołędzi nasadzić dla straszyków, spadł śnieg - więc myślę sobie to dobrze, trochę je przymrozi i będą lepsze do kiełkowania - a tu kicha, spadł i już nie stopniał, nie da się ich spod śniegu wydobyć. Próbowałam, mimo tego ze pod drzewami to jeszcze pół metra leży. A niestety bez liści to ja nie wiem, które są dęby (te co w zeszłym roku zbierałam to wiem). Znowu coś mi mówi że niezbyt jasno się wyrażam. W każdym razie roboki nie mają co jeść.
-
Przyszłam wam zameldować, że padł mi kilka dni temu kompik w pracy razem z ulubionymi i zanim doczłapię tutaj przez kafeterię to szlag mnie jasny trafia i nie umre zdrowsza. Z rugiej strony myślę sobie, że człowiek wchodzący od razu na diabły izlowany od świata.... też niedobrze. Tygrysku - jaki makijaz masz na basen, jaki na rowwer, a jaki na siłkę? Bo to okazuje się bardzo ważne jest. Do zobaczenia jak odzyskam kompa, więcej się denerwować nie bedę :) :)
-
Skąd się bierze hipopotamy? Isa, no wiesz, musi być mama hipopota i tata hipopotam... a swoją drogą to kurcze, mają te hipopotamy psyche, takie wielkie....
-
Nina, eksta!!!!!!!!!!!!! Wózek (z kratką i homologacją), D szczęśliwy, pies zdziwiony, ale będzie.... :) Dziadek pewnie też się ucieszy... Mnie się o nic nie pytaj, bo ode mnie się dowiesz tylko że dzieci są mocne, te w brzuchu też :) .Do tego mam zaświadczenie, że najstarszego nie ma - zostawiłam sobie na pamiątkę ujemny wynik z próby ciążowej, z pieczątką laboratorium :)
-
W kwestii formalnej: zamarznięta też ?
-
Air, właśnie zauważyłam ze masz nową stopkę... dla mnie dzisiaj twoja nowa stopka do dzbanuszka :) tego mi było trzeba :)
-
TAk, też lubię soboty jak sie nie trzeba spieszyć.... wczoraj: autobus na mnie czekał 10 minut na przystanku, nie żebym się nie spieszyła, w drodze powrotnej teśż ostatnia wrzuciłam narty do autokaru - kierowca już odjechał, bo policzyli dzieci i stwierdzili że wszyscy są :), potem z mokrą głową leciałam na festiwal slajdów podrróżiczych, dzwoniłam do dzieci żeby sobie zupke chińską i parówkę... obiad o 22.30, dobrze że przytomnie najstarsze dziecko kupiło mięsko (mamy w sklepie obok takie gotowe od razu na patelnię róne z mięska rzeczy, np. sznycle albo roladki - mięso siekane owinięte w plaster boczku w środku żółty ser - nieraz mi życie ratują :) A dzisiaj też się spieszyc nie będę :) macie pozdrowienia od wysikanej Tośki, ja wracam spać :)
-
...
-
postanowienia, mocne postanowienia.... bez piwa wytrzymałam do piątku wieczorem.... słaby wynik.... przyszli znajomi i ze zdziwieniem zapytali: a co z wyjazdem na narty do Włoch? będziemy sami piwo pili? no i się złamałam, jak do mnie dotarło że postawiłam sobiie za wysoko poprzeczkę. Zresztą, to było straszne.... od środy wieczorem cały czas miałam przed oczami oszronioną szklankę... nie do przejścia ;)
-
Jak się nazywa to na katar? :) wiem, wiem, już mi pomogło :)
-
Zdjęcia chciałam powysyłać, przyniosłam na płytce, a tu kompik nie widzi CD :(
-
Tygrys, dwa razy lądujący w dzbanuszku jednego dnia :) raz indywidualnie, raz grupowo. To jest coś.
-
Tygrysek..... w telegraficznym skrócie: wlazł z Maleństwem na drzewo, ale nie mógł zejść bo zapomniał, że w schodzeniu Tygrysom przeszkadzają ogony... a dokładnie to chyba jednak sobie poczytam :) :) Dzieci wyciągnęły mnie na ściankę wspinaczkową - pojechaliśmy na kilka godzin - i spotkałam starych znajomych - wyściskaliśmy się, nie widzieliśmy się z 10 lat... fanie :) :) Śmigać to janie śmigam, ale paręrazy do góry wylazłam :) polecam taką zabawę !
-
Tośce się jedzenie odblokowało, je kiedy jest głodna, czyli cały czas jak tylko coś do miski wpadnie :) :) Przyznać się, kto nie wiedział że \"patrzcie jak ja pływam\" wysłane do was z filmikiem miesiąc temu to też z Kubusia Puchatka... właśnie zaraz po \"Tygrysą to są okropnie dobrzy fruwacze\" :) A kto pamięta co było dalej? (Mam nadzieję, że się nie mylę, bo Puchatka nie czytałam już z 10 lat :) )
-
Hoop hooop, jest tu kto???? No to jak, chcecie tej herbaty z mlekiem czy nie? ona jest z mlekiem bo nie wszyscy lubią gorącą, jak siedoleje mleka jest chłodniejsza, dlatego ptam, bo ja wolę gorącą. Znowu coś mi mówi że nie wyrażam się dość jasno... Linking, meil pod stopką masz aktualny? bo coś ci wysłałam... U mnie za oknem, śnieg pada, mokry i ciaplaty. Miłago dnia :) :)
-
Praca? Jaka praca? Co za dużo? :( Rokita, jak ja cięrozumiem... Właśnie przyszłam i odgrzałam sobie zupę...którą wczoraj teściowa ugotowała (jak dobrze że nie ma krowy) Tośka ni ebędzie miała wyjścia, musi polubić karmę... żeby jeszcze sobie umiała sama nasypać.... a w niedzielęna nartki..... :) :) :) to też praca, ba inkszo :) Odwołali dzisiaj targi turystyczne w Katowicach, miały być 28.03, nie są w stanie przygotować ich w nowej rzeczywistości...
-
Jak to na stole nic nie ma? Nie wiem jak wy, ale ja herbatkę z mleczkiem lubię :) Kadrowa zrozumiała że teściową trzeba dobić......
-
Nie, Gio, z Rokitą , źle mi się poskładało. :) Tata kiedyś opowiadał, że przychodzi pracownik do kadrowej i mówi: otrzebuję 2 dni urlopu - na co? - krowa teściowej złamała nogę, trzeba dobić - acha - i gościu dostał urlop :), grunt to sięprecyzyjnie wyrażać :) Dzieńdobry, herbatka z mleczkiem dzisiaj, jak dla dzieci :) :)
-
Acha, Gio się nie sparowała Rokitka :) :) (ona jescze nie wie, ale za jkieś pół godzinki mamy szansę się minąć na ulicy :) )