Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

saszka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez saszka

  1. No i po co było to skakanie? Zjadłam właśnie pączka i pół avokado :(
  2. Borewicz, to zostaje jeszcze nie rozwikłąna BB, FB, BS, MB i AA
  3. To znaczy, różnica jest taka że w makówkach bułkę i mak układa się warstwami, a w makiełkach kroi w kostkę, moczy w mleku i miesza się wszystko z pianą z białek. U nas tata tak lubi makówki, że kiedyś zrobił też na Wielkanoc :), zjadamy ich ogromne ilości, dlatego nie dajemy mleka od razu, bo z mlekiem mak szybciej kwaśnieje i nie dałoby się zrobićzapasu na kilka dni :) W tym roku mu pomogły, zaczął go boleć brzuch i wycięli mu tydzień temu wyrostek robaczkowy, ale trzeba było z kawałem jelita przed i za wyrostkiem :( . Wczoraj go przywiozłam do domu. Czekamy na wyniki
  4. Nina - raporciki - żółte dla Ros, niebieskie do finansów a amarantowe - tylko jak wygląda ten amarant? (to z jednego z naszych Ulubionych Filmów) :)
  5. Nie słyszałam dotąd o makiełkach - ale od czego się ma goooogla :) wychodzi więc, że to podobne do makówek, ale nie całkiem, (te wszystkie świąteczne wytwory to generalnie mak+bakalie+cośmącznego -pszenica, kluski, bułka albo ciastka) przepis na makiełki: http://www.czterdziestolatki.pl/content/view/369/46/ i na makówki : http://www.wigilia.pl/cid4.php?mid=42&id=236#Scene_1 my ino nie dowomy gorzoły, bo dziecka tyż to jedzom. Mak warzimy najsamprzód z bakaliami, bez mlyka, a miód dowomy na koniec - bo to sie tak gibko nie poli. A mlyko dowomy do zupenwazy cołki na ostatku :)
  6. Tygrys, dzięki. Pod wpływem twojego w kółko modzenia na temat ćwiczeń ;) wyskakałam dzisiaj na skakance 5*po 60 i zdyszałam się, co się mi dawno nie zdarzyło :)
  7. Wigilia: zauważyłam, że statystycznie najczęściej pojawiała się kutia - miałam się wedy zapytać jak ją robicie? macie jeszcze nastrój napisać? U nas zawsze tata robi makówki :) Święta: nie zdążyliśmy na mszę dziecięcą (lubię, bo przynajmniej rozumiem co ksiądz mówi), ani na 14, ani na 19, więc pojechaliśmy do Katedry do Krypty na 20. Ponieważ w ławeczce było trochę ciasno, a za nami były tylko dwie osoby, niewiele się zastanawiając przeskoczyłam ławeczkę do tyłu. Dziewczyna obok mnie bardzo ładnie śpiewała i miała bardzo dobrze ścięte włosy - tyle zauważyłam. A po wyjściu dzieci do mnie : mama , ty widziałaś, a ta baeczka koło ciebie to podona do tej Emilki z reklamy Plusa, a ten facet z brodą też taki podobny... Siedziałam koło 2/3 kabaretu Mumio i ich nie poznałam :) :) :) Faktycznie chodzą na msze do DA, czytałam kiedyś w wysokich obcasach :)
  8. opowiedzieć wam trochę o świętach? bo jakoś mi sie nie składało wcześniej :) Choinka: uparłam się, żeby w tym roku była żywa. do sufitu. Nie negocjując specjalnie z moją drugo połową - nie lubi igieł na podłodze - wzięłam w czwartek wieczorem dzieci do samochodu i myk po cichutku do kącika z choinkami koło kerfura. Mówię panu, że mam 100 zł i mieszkanie 3,10m wysokie i potrzebuję choinkę i stojak. Pan na to że co, że jak, że sama choinka, albo mniejsza albo ... właściwie to ma tu taką jedną - i pokazuje mi takie max rozkrzaczone drzewo co nam zajmie pól pokoju :) Ledwo zapakowaliśmy to do samochodu i - coś wydawało się podejrzane. Pachniało niby tak jak powinno, tylko strasznie intensywnie. wtaszczyliśmy do pokoju, postawili. obwąchałam całą czy jej czasem kot nie obesrał za przeproszeniem, ale nie, w żadnym miejscu nie śmierdziała bardziej, tylko cała wydzielała intensywną, ostrą woń. Jaki kot, koń chyba - stwierdziła moja druga połowa. Przyszło dziecko i mówi, że leśnicy w lasach dookoła Śląska podobno pryskali choinki jakimś świństwem śmierdzącym pod wpływem ciepła, żeby ich nie kradli :) No i miałam za swoje, za dziki upór :) na szczęście do Wigilii prawie wywietrzało i teraz stoi wielkie drzewo i się zaczyna sypać :) :) :) Ale ja to lubie
  9. Spokojne uśmiechy okołoświąteczno-noworoczne :) :) :) Szybkie pyanie -Diabły to wiedzą różne rzeczy - dieta po wycięciu połowy jelita grubego - czy budyń (mleko) się nadaje? serek?
  10. coś nie mam weny... ale jeszcze żyję. Gio, obiecywałaś się w drugi dzień świąt i co?
  11. na Diabłach, statystycznie, w Wigilię, wśród potraw, królowała KUTIA :)
  12. Снег, снег, снег, снег, Снег за окошком кружиться Он не коснется твоих сомкнутых век Снег, снег, снег, снег, Что тебе милая сниться Над тишиной замерзающих рек Снег, снег, снег...
  13. Biało, biało, biało.... byliśmy na Słowacji, prawie 500 km w padającym śniegu przez góry .... raniutko nartki :)
  14. Nina, ale nie masz 2005 lat? Rozważaliśmy wczoraj, że skoro urodziny to \"sto lat\" a jak nie sto to ile? Nineczka , Tobie 100!!!!!!!!!!!!! :) :) Od razu, bo potem mogę się do kompa nie dopchać :)
  15. Hej, Amok :), byłam dziwnie pewna, że przy świętach się zjawisz :) :) Zobaczycie, Akara też się odmelduje :) Zjem jeszcze coś i pęknę.....
  16. Szamciu :D :D niemożliwe, żeby ktoś był cieńszy w składaniu życzeń ode mnie, dlatego się nie wyrywam :) Właśnie dzwonił znajomy który pojechał do pracy daleko (Ukraina) - sam na Wigilię, kuzy w Dublinie - ale on to tyle co wyjechał, brat jszcze dalej - my to przynamniej w domku.... tygrysku, ogon do pionu :) Słuchajcie, myślę, że Gio uległa samospakowaniu w jakimś kartonie i teraz nie ma jej kto rozpakować, już się poważnie martwię - czy ktoś coś wie - Tygrys??????
  17. Wiecie, tak tu mamy domowo, że jak czasem ktoś pomarańczowy lub czarny coś napisze - to ja się dziwię - i dopiero sobie przypominam, że przecież to ogólnodostępne jest, i każdy może wejść - z kopytami ? Kawunia - witaj :)
  18. Majorek - moim zdaniem - groch z kapustą to to co obecnie mam w głowie, a kapusta z grochem to potrawa :)
  19. Uniosę, pewnie że uniosę :( najwyżej się będę czołgać :). Chodzi mi o to, że dojrzałam do tego, żeby prosić o pomoc, bo sama sobie na pewno nie poradzę. Myślisz Air, żę mi kogoś przydzielą do pomocy? fajnie by było...
  20. No ładnie... to ja też przedświątecznie... u mniew tym roku porządki nie w domu tylko w głowie i w sobie... z mizernym skutkiem :). Zawsze mówiłam, że Bozia mądry jest i daje każdemu tyle, żeby mógł unieść - jednym mniej, innym-mocniejszym dużo więcej... A teraz widzę, że dowalił mi tyle, że sama nie uniosę, muszę poprosić o pomoc. Jeszcze ze dwa lata temu przyklasnęłabym Ninie w 100procentach, teraz optyka mi się trochę zmieniła, inaczej to widzę. Ale to długa historia :) na razie zmykam :) Gio, Elles, Borewicz, podpiszcie chociaż listę, żebyśmy wiedziały że gdzieś tam wam nas brakuje -)
  21. Nóżki bolą i troszkę wygwizdana się czuję i obśnieżona. Buźka.
  22. Dobrze sobie czasem poryczeć :) szczególnie jak się intensywnie żyje... - przytulam:)
  23. Ja wiedziałam, że tak będzie, ja wiedziałam że tak będzie. Właśnie mogłabym teraz przez chwilę sobie popatrzeć :) :)
  24. No to co, znowu mam pamiętać???????? Ile można się stresować, że sięzapomni???No dobra, dla tygrysa wszystko :) :D cieszę się że ci praca spasowała. Co do moich nartek to nie calkiem tak.... teraz będę jeździć co sobotę, bo jedna z koleżanek urwała sobie mięsień od łydki, więc nie ma zmiłuj, trzeba pracować :) jeździ się w tempie dzieci, tylko oczy trzeba mieć wszędzie... ale przy odrobinie wprawy można się nawet nie zmęczyć. Gdyby było więcej jazdy indywidualnej to byłoby ciężko, bo zupełnie nie mam kondycji, a tak to koło wtorku już zaczynam dochodzić do siebie i przestaje mnie wszystko boleć :). Radochy tyle, że człowiek trochę się przewietrzy i przez pól dnia nie myśli o kłopotach. Majorek - normalna plastikowa butelka po mineralnej albo po koli, nic nie wycieka. Jeżeli się naleje niepełną, to można na niej bolącą głowę wygodnie ułożyć, bo jest miękka. Dzieciakom czasem daję do łóżka, nazywają to sztuczną albo zastępczą mamą :), tylko dla małej żeby nie była za gorąca. Na razie, muszę zwolnić komputer :)
×