Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

saszka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez saszka

  1. Dobra, ogłaszam otwarcie nowej skrzynki i baaardzo proszę o diabelskie zdjęcia, i te nowe i te stare - bo poprzednią skrzynkę zjadło. Borewicz, i jakbym mogla jeszcze ten filmik z prognozą pogody, bo jeszcze go nie widziałam.... a podobno był fajny saszka3@yahoo.pl. Czekam z niecierpliwością.... Nina, nie przesyłaj mi proszę fajnych meili, bo wzbudza we mnie agresję fakt, że normalni ludzie mją czas to wszystko oglądać, słuchać i czytać, a ja nawet nie mam czasu tego powyrzucać ze skrzynki, nie mówiąc o otwieraniu... :( - no chyba że bardzo fajne :)
  2. Taaa, Borewicz, zalewanie szczególnie czym sie da :) powinien robic fachowiec :) :) , no żeby nie zepsuć Kaya, mnie ostatnio powiedział pan policjant: ale do 23.00 mamy jeszcze 15 minut, to nie jest przekroczenie o 30 tylko o 40 km. A ja tak ładnie zwolniłam, tak się wlokłam, bo wiem że w Oleśnie zawsze stoją.... 70% zarzymań mam tam właśnie.... zawsze się doczepią, nawet do 10 km ponad - to może nie warto się starać? Co zrobić jak mam wam do wysłania filmik który ma 24 MB i nie chce wyjść? Gio , jesteś zadowolona z nowej skrzynki na Yahoo? bo mnie ona coś na pierwszy rzut oka nie pasuje... warto?
  3. Szam, wiem, ja swoją pracę lubiłam 15 lat, i - przestałam? - czuję się zmęczona, otępiała, nie umiem się rozpychać łokciami... nie lubię tak...
  4. Nina, nie daj się zamknąć, jeżeli lubisz swoją robotę (a wiem że lubisz) to z niej nie rezygnuj, może weź sobie mniej, bardziej po lekkku, ale nie rezygnuj ze względu na to że chłop ma doła.
  5. Co do Borewiczowego PMS to: jakim przestajesz, takim sie stajesz -) (gorzej jak mu piersi urosną) tęsknie, bo wy jesteście a ja nie mam czasu nawet zawarczeć, nie mówiąc o tym że napisać skrzynkę musze zalożyć zdjecia mam do wysłania i do wyegzekwowania od was kilka rzeczy do skomentowania kilka rzczy do opowiedzenia a: wystawiam faktury robie podsumowania rozliczam ludzi szukam kasy dochodzę (albo nie ) do porozumienia z kontrahentami wystawiam wezwania do zapłaty tlumaczę się czemu nie zapłaciłam zbieram po uszach od niezadowolonych klientów juz nawet nie dostaje qwicy, nie mam ochoty nikogo rozjezdzac i w ogóle NIE
  6. Jak ja za wami tęsknię!!!!!! Mnie do dzisiaj czasem śni się, że termin porodu już minął trzy tygodnie temu, a znowu jest jedenasta wieczorem i znowu nie zdążyłam pójść do przychodni zapytać, czemu się małe nie chce urodzć....
  7. dlaczeegooooo ???? ja nie umiem wyjść z pracy???????
  8. Nina, mnie tam dwa razy mówić nie trzeba. To znaczy kiedyś nie trzeba bylo, żeby pakować busa i gnac w Sudety....
  9. Taaak, nie bedzie wyjscia, bo i tak oboje - albo jedno z nas - musimy (no niby nic nie musimy, powinnismy) być w Warszawie... przypadek (?) się do mnie uśmiecha?
  10. Kłopot w tym, że wstyt się przyznać, moje nogi słonka w tym roku nie widziały, więc lepiej im w spodniach :) Zmęczona jestem i śpiąca. Dostałam od pana wciskacza z Idei (tego co to mi dzwoni: dzeń dobry, na jednym z waszych telefonów kończy sięumowa, jeżeli przedłużamy to tra ta ta ta coś tam coś tam) podwójne zaproszonko na Stinga. No i co teraz?
  11. Nie mam się w co ubrać do pracy. pralki nie mam od trzech tygodni, ostatnie czyste spodnie są chyba w tej szafie która jest przystawiona tąże pralką, więc nie sprawdzę czy one rzeczywiście tam są. No chyba mi przyjdzie jechać na to piepiiiiiiiiii lotnisko w spódnicy - jeżeli jakąś znajdę :) Zlewu nie mam, dalej nie muszę zmywać :) Ale jak podłączymy wannę, to przez tydzień z niej nie wyjdę!!!!! A na razie idę tropić miskę do mycia :( I radośnie z firmowym uśmiechem na moje kochane lotnisko :( Ale to już przedostatni raz :) Borewiczu, dobrze że to tylko przepuklina :) Naszemu 70-letniemu wujaszkowi się takie coś przytrafiło. Myśleliśmy, że to prostata się powiększa, ale jak mu, hmmm, torba rozciągnęła się prawie do kolan to na chirurgii się okazało, że niał w niej całe jelito (pewnie że przesadzam, ale rodzinne opowieści tak rosną) Coś mi się wydaje że moja poprzednia wypowiedź była klarowniejsza....
  12. błłee, mreeeee wrrrrrr grrrrr, rrrrrrr bbbbbbbeeere
  13. ech, życie jedni nie mogą trafić, inni trafiają od razu, jeszcze inni docierają się długo, albo - wpadają na pierwszej randce :) reguły nie ma Ale zauważyłam jedno. Widzę to wśród swoich koleżanek, wśród koleżanek mojej mamy, znajomych w różnistym wieku. Szalone, konkretne, mocne dziewczyny nadają się na KUMPLI. Przyjaźń z szalonym, konkretnym, mocnym mężczyzną może być extra. Ale kiedy zaczyna się coś więcej, okazuje się, że po dylematach - albo częściej bez dylematów - partnerką życiową szalonego, konkretnego, mocnego mężczyzny jest długonoga bląd westalka pilnująca domowego ogniska, szalona tylko przez króciutkie momenty (przeważnie do chwili kiedy okaże się że prysznic jest za daleko albo coś w tym stylu), dbająca o dom, WYMAGAJĄca i pozwalająca mu na swoje szaleństwa, byle na wszystko dał radę zarobić. Więc pozostaje albo zostać samą i być sobie sterem, i okrętem i czym tam jeszcze - albo połączyć się z kimś na zasadzie (jak się potem przeważnie okazuje) głębokiego kompromisu - i wtedy ląduje si e jak -nie przymierzając- Gio albo ja - w związku, który jest, jest niezły, ale daleko mu do tego co się miało w głowie w wieku lat 20 i do oceny: satysfakcjonujący. A więc Tygrys, miom zdaniem, nie chcę Cię martwić, ale masz prze....ane, bo jak ktoś należy do tego gatunku to właśnie tak ma. Miom zdaniem przyzwyczaj się. Nie jest to pocieszające, wiem, przepraszam że ja w tym tonie ale dzisiaj mam kryzys. Do tego klientki nawtykały mi od ..... i niestety miały rację, więc nie czuję się najlepiej. A o tym chciałam napisać już dawno, kiedy Gio miała takie żalowo-buntownicze dni Mogę kogoś poczęstowac Lechem - są chętni? wolę żubra, ale skoro jest Lech... może za 2 tyg będę w Warszawie na dwa dni, tylko chyba nie sama, wiec się nie urwę... piszę z pracy niewiem czemu Borewicz - pytałeś o czym dzisiaj będzie. O czym to jest???? (pytanie retoryczne)
  14. Bardzo Was przepraszam, ale nic tu nie poczytam, bo mi jeszcze parę rozdziałów Harrego Potera zostało...
  15. zdrzemnąć się jeszcze czy poczytać Potterka? albo gary umyć? już mam wodę :) na razie w łazience do miski stojącej na krześle, więc mycie się i garów to sama przyjemność :)
  16. gdzie moje klapki - nie mam czepka - mamo tu podpisz - nie chcę z serem - bo się spóźnimy - mówiłam ci że potrzebuję pesel - nie będę jeść nie ma czasu- zimno?wkrótkim rękawku? tojuż ta bluzka lepsza - uffffff, cisza, poszli
  17. A wkukrzona jestem aż milo, bo zacięłam się wczoraj w palec podczas robienia manikiru? pedikiru? uparłam się że zrobię na pięknie pazurki mojej przedwojennej żeliwnej wannie. ma stylizowane nóżki w kształcie szponów na kuli, jak to stara wanna, tylko zapaprane przez cztery pokolenia warstwami farby olejnej i rdzą. Więc jak się przyłożyłam do tej wanny z szlifierką to mam teraz dziurę w palcu i cholera jest czerwony i opuchnięty i boli. Chciałam skoczyć do przychodni pokazać w zabiegowym na wszelki wypadek, (nie pamiętam kiery miałam tężec szczepiony), ale dzień mi zleciał i nie zdążyłam. Moja kuchni nabiera rumieńców...:), jutro podłoga :)
  18. do poprzedniego wpisu: Jest takie ładne opwoadanie albo ze Znaczy Kapitana albo z Szamana Morskiego, nie pamiętam dokładnie pt.Flara (chyba, bo ja to z pamięci, a z tą ostatnio u mnie nie najlepiej). Jeżeli wiecie, co mam na myśli to nudzić nie będę, a jak nie wiecie to potem opowiem :)
  19. Papierki, smutki, zadumy, zmęczenie, spotkanie rodzinne - czasem jedyne na przestrzeni lat - wspomnienia - oby dobrych chwil - miej się i nie daj się wyprowadzić z równowagi. Jesteśmy (tak myślę) z Tobą............
  20. o kurczę http://media.putfile.com/mandaryna2
  21. Pusto...cicho...nikogo nie ma? Nic już dzisiaj nie robię, pinkolę. Pójdę chyba spaaać. zjadłam obiadek (u teściowej) i slabo mi troszeczkę (z przejedzenia). Chyba był dzisiaj ładny dzień... rano się przynajmniej taki zapowiadał... Nie mam kuchni, a teraz jeszcze doszedł brak łazienki, tzn. wanna wyniesiona i podłoga schnie a do kuchni jutro wchodzą panele... i odzyskam piecyk... i zlewozmywak... a tak pięknie było bez tych sprzętów.... wracamy do rzeczywistości, błeee Ale kuchia mnie cieszy :), tak tylko stękam :) Gio, jesteś zadowolona ze skrzynki na yahoo? doradzcie, gzzie mam sobie skrzynkę założyć Jes tu kto??
  22. martwych jak martwych, takie zapchane rury to się zachowują jak żywe :) A jak się mieszka w starej kamienicy, to się wie, co to spirala do przetykania rur :) chociaż odkąd jest kret, to jakby łatwiej... Kiedy wymieniali nam pion kilka lat temu to oprócz kupy szmat itp. był w rurze metrowej dlugości kątownik metalowy - jak się tam dostał? musi co panowie hydraulicy go tam umieścili, no bo chyba przez klopik się nie przecisnął :)
  23. Tak, takai ładunek śmiechu to potęga :). Kiedyś przy takiej radosnej glupawce starsza o pokolenie od nas znajoma z powagą (między wybuchami śmiechu) zarządziła, że trzeba sie śmiać nie hihi ha ha tylko huhuhu, bo wtedy się zmarszczki mimiczne nie robią... :D - to był dopiero odjazd, przez dwa dni mięśnie brzuch ze śmiechu bolały...
×