Ma-dzik!!!
Dziękuję Ci bardzo za odzew. Nie wiesz jak miło mi było to przeczytać.
My się bardzo róznimy, różniliśmy się zawsze i nasz związek od początku był ciągłym naginaniem się do oczekiwań drugiej strony. Ja wiem, że bycie ze sobą to sztuka kompromisów, ale my chcemy sie nawzajem całkiem zmienić. Tak się nie da.
Ostatnio miałam wrażenie, że już go nie kocham, wczoraj poczułam wewnątrz rozdzierający żal i miłość chyba, chociaż zdaję sobie sprawę, że mógł to być tylko jakiś chwilowy przebłysk.
Nie mamy już siły walczyć, nie chcemy, nie wierzymy, że się uda.
A jednak już czuję, że źle mi będzie bez niego, boję się, że nie dam sobie rady z dzieckiem, ze sobą, że już nigdy nie spotkam nikogo, kto pokocha nas oboje...