Kółko wzajemnej adoracji

Tak, zdecydowanie firmom nie zależy na wielomilionowych sprzedażach. Na tym własnie polega ich polityka, że sprzedają kilka sztuk i mówią sobie: basta, mamy duże narzuty, trochę sprzedaliśmy i starczy! w tym roku znowu nie wypłacamy premii, bo nam nie zależy Widzę, że pojawił się kolejny ekspert w temacie...

Trudno mi uwierzyć, że ktokolwiek pyta o żarcie z pudełek, które prezentuje Olfa. Wygląda wybitnie nieapetycznie. Rozumiem, że catering może być wygodny dla osób, które pracują ciężko, cały dzień są poza domem. Ale to nie jest ten przypadek. Przygotowanie takiego dania z makaronu zajmuje tyle, ile ugotowanie tegoż makaronu. A wcześniej pokazała jakiś pokruszony chleb z dwoma ogórkami małosolnymi i kupką kociej karmy. Z nudów by się nauczyła gotować. Sprzedałoby się pewnie lepiej niż wiecznie zwierzęta na spacerze albo zadupia za oknami samochodu. I zastanawiam się, patrząc na te jej selfie, czy ona uważa ta gigantyczne nozdrza za jakąś atrakcyjną część twarzy?

Albo to fota ze stycznia, a my jesteśmy poddawani manipulacji. Ponieważ wątki dotyczące mieszkań mają największą oglądalność

I'm confused. Olfa zamówiła sobie przepiękny stolik kawowy, marmurowy na złotych nóżkach (a jakże, do złotych nóżek musza być złote nóżki, bo wyobraźnia dalej nie sięga, niż do 'komplecików') Hmm, a czym w takim razie ma być plastikowa skrzynia, która jest przecież stolikiem kawowym? I ile mebli nawalić chce na tych 4 metrach kwadratowych 'studia nagrań'? Kallax, 2 fotele, podnóżek, 2 stoliki kawowe, lustro...

I istnieją spore wątpliwości związane z rolą, jaką w życiu Doroty odgrywa. Są na pewno współlokatorami Pozwolę sobie na odrobinę prywaty, nie związanej z tematem: RIP Trójka [*]

A wracając na właściwe tory, czyli do bohaterki tego tematu: uwielbiam zwierzaki, ale mam już dość filmików i fotek z Astronem i kotami. A dzisiejsza wstawka na IG z jęzorem Astona z którego skapuje ślina to Co następne? Kot wyrzygujący kłaczek?

Na tej podstawie raczej nie powinno sie oceniać jednej rasy, jako najlepszej Gratuluję mamy, wspaniała postawa

Apeluję o totalne ignorowanie tego czegoś w dwóch postaciach. Mechanizm jest prosty. Tyle, że teraz zaczyna samo ze sobą gadać. Jeśli takie wypowiedzi kogoś bardziej drażnią niż bawią - wrzucić w ignorowane Nie karmić trolla!

Trudno stwierdzić, co ona konkretnie ma, bo na IG wstawia w kółko fotki z ubiegłorocznych sesji fotograficznych robionych jeszcze przez Dariusza Bresia

W każdym heteroseksualnym związku chyba tak jest, że jedno ma miękkie cycuszki, a drugie twardą klatę. U Olficy bilans się zgadza

Na 'barokowe' lustro zarzucone lampki choinkowe, w odbiciu widać blendę i nieciekawą lampę sufitową w stylu falka+halogenki. Chociaż tyle, że poczytała nas i zmieniła sztuczne kwiaty na żywy. Ale to połączenie bieli, różowego i złota sprawia wrażenie pokoju infantylnej nastolatki. To chyba zbyt wcześnie na kryzys wieku średniego?

Na procesję będzie jak znalazł. W tych kiecuszkach może udawać wyjątkowo przerośnięte dziecko

Mysle, że to bez znaczenia, bo Szwajcar raczej na Olfę by nie poleciał

Zastanawiają mnie zabezpieczone nóżki w futrzanym fotelu. Czyżby to też była jedynie pożyczka?

Nie zbankrutuje, bo pewnie większości tych rzeczy już nigdy na niej nie zobaczymy. I może dobrze, bo liliowy wyjątkowo nie pasuje do cery i włosów- zlewa się w jedną mdłą całość; a te kiecki są na nią zbyt krótkie, co widać na prezentacji. Ta love shak fancy unosi się jej na tyłku i ledwie go zakrywa. Styl kiecek robi z niej pokojówkę. Perfumy dostaje przecież tylko do prezentacji w filmach, więc nic z nimi nie robi, poza zapakowaniem i odesłaniem do sklepu.

Że niby ten ruszający się plastik jest brany za prawdziwą świeczkę? Chyba przez niedowidzących Tyle, że to wpisuje się w cały dorisowy klimat: pozłotko, pleksi, plastik, pozory, pożyczki, a w przyszłości styropianowe sztukaterie i atrapa kominka.

U Doris od mówienia do robienia długa droga. Trzeba rozpocząć proces decyzyjny, zrobić tabelki w excelu (Janusz), pierniczyć o tym miesiącami i dopiero ewentualnie zrealizować jedną setną planów

Taaa, luksusowy stolik z plastiku i pozłotka z masowej produkcji... I ta informacja, że to nie meble dla każdego, bo trzeba mieć do nich 'odpowiednie wnętrze'- czyli papierową podłogę i jajecznicę na ścianie? Tu nawet białe ściany nie pomogą znacząco. Chociaż zapewne lepsze niż obecna żółcień. Ale trzeba więcej, żeby zmienić odbiór taniego wnętrza.

Hmm, tak sobie patrzę na te ...enusie mierzone przez Olfę... Czy ona czasem nie usiłuje ewoluować w stronę tej jej psiapsioły aktualnej Thirtyfashionblog? Tamta uwielbia taki styl dzidzi piernik połączony z rosyjską panią nie najcięższych obyczajów. Tylko budżetem chyba dysponuje sporo większym

Ile można komentować cudzego psa, koty i podciągnięte na maksa, ale nadal niesymetryczne brwi? Nudność Doris stała się jeszcze mniej znośna. Chociaż... pani milionerka czai się 2 lata na marynarę Balmain, ale wreszcie doczekała się 20% rabatu! Ciekawe, ile tabelek w excelu musiał zrobić w tym czasie Janusz?

Rany, faktycznie. Tyle tylko, że Klaudia trzyma tą skrzynię w garderobie. Wstawienie do niej butów można uznać za częściowo uzasadnione. Olfa chce tą tandetę trzymać w 'salonie' Nawet jeśli jest to jakiś super hiper kosmiczny materiał i stopa się nie poci to i tak każdy obserwator pewnie będzie miał pewnie wrażenie, że w środku mokro i syfi

Ok, jasne. Tyle że wartość takich opowieści jest na poziomie zawartości szafy Olficy

Raz by zjadł coś normalnego. Pewnie nawet biedak nie wie, że jedzenie nie musi być z proszku albo z konserwy

To zależy od odporności organizmu. Czasem wystarczy odrobina. Poza tym, teobromina kumuluje się w organizmie zwierzaka i reakcja może wystąpić za którymś razem, przy pozornie małej dawce. Więc nie przesadzamy

Olfa nie raz informowała widzów, że nienawidzi piwonii. W związku z tym (konsekwentnie, jak to zwykle ona) zachwyca się piwoniami, które dostała od koleżanki. I jeszcze "kwiatek", który usunęła już z instastory- podała Astonowi tabletkę zanurzoną w nutelli. Każdy posiadacz psa chyba wie, jaki wpływ może mieć teobromina na jego zdrowie, a nawet życie, ale Doris "sprzedaje cudowny patent"