Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

takaja79

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez takaja79

  1. Nie martw się Balbinka na zapas moja koleżanka też miała stwierdzoną podwyższoną glukozę, a później się okazało,że nie jest tak źle. A to znalazłam w necie: Glukoza na czczo: 4,50 mmol/1 ; po 1 godzinie po podaniu 50g glukozy 9,12 mmol/1 . Jestem w 26 tyg ciąży, bardzo proszę o odpowiedz czy ten wynik jest prawidłowy. Odp.: Wynik testu nie jest prawidłowy, ale nie aż tak by wskazywał na cukrzycę. Taki wynik oznacza, że trzeba wykonać test diagnostyczny, dwugodzinny, z doustnym obciążeniem 75 g glukozy. Jeśli wynik tego testu wyjdzie prawidłowy to badanie powtarza się w 32 tygodniu ciąży, a jeśli nie to trzeba skonsultować się z diabetologiem. Tak, wynik po godzinie jest nieprawidłowy. Normy sa dwie Stężenie po godzinie 7,8 -11 mmol/l wymaga weryfikacji, wynik powyżej 11 mmol/l -leczenia. Moze link sie wklei http://www.forumginekologiczne.pl/forum/vt,48,245,5441
  2. Balbinka, a skąd się dowiedziałaś od gina? Bo jak nie to proszę Cię skonsultuj to najpierw z nim.
  3. No nic komputer uznał, że niepotrzebne Wam ćwiczeniowe męczarnie. A komputery się nie mylą, więc poddaję się:D I dobrze zresztą po co wam to???:D:D
  4. Eh:( ale może ostatni raz http://www.sfd.pl/Aerobiczna_szóstka__Weidera_%3D%26gt%3Bwejdz%26lt%3B%3D-t144665.html
  5. http://www.sfd.pl/Aerobiczna_szóstka__Weidera_%3D%26gt%3Bwejdz%26lt%3B%3D-t144665.html Może teraz sie uda wkleić
  6. I jeszcze coś może ktoś byłby chętny ze mną poćwiczyć. Zachęcam są efekty ponoć. Ja jestem na 5 dniu:D http://www.sfd.pl/Aerobiczna_szóstka__Weidera_%3D%26gt%3Bwejdz%26lt%3B%3D-t144665.html
  7. Witajcie! Peppetti wysłałam zdjęcia do zwierzakowej galerii na Twój adres. Dziękuje za niespodzianke na blogu domyslam się co to jest, ale niestety u mnie blog milczy. Pierun jeden. Ale inni sobie posłuchają;)Dobrze sie domyslam??? Jeszcze mam do Was prośbę trochę nietypową, ale może Wy mi pomożecie. Chodzi o grobek. Na razie jest drewniane korytko, ale chciałabym zrobić coś bardziej trwałego z pomysłem.Nie chcę żeby była płyta na wierzchy bo chcę tam mieć kwiatki zasadzone, czyli taka ramka. No ale tablica jakaś musi być. No i tu jest problem. Mam wiele pomysłów ale gorzej z wykonaniem. No i nie wszystkie chyba są odpowiednie. Jesli któraś z Was zaglądała na bloga Asi b to jest tam zdjęcie dzieciątka śpiącego z napisem \"a teraz śpij i zapomnij o...\" Ja myślałam o takiej tablicy z dzieckiem w tle z boku ten wierszyk. Ale ktoś mi powiedział, że to takie sugestywne jest i łapie za bardzo za serce i na emocjach ludzi gra. A ponadto to nie jest zdjęcie Matyldy i może wprowadzać w błąd. No już sama nie wiem co robić z tym pomniczkiem. Myslałam o motylu i na skrzydłach napisy, albo dłonie nasze splecione, a na czubku motyl odlatujacy. Może mi cos poradzicie, może jakieś zdjęcia, gdzieś, coś jakaś wizja, jakiś znakomity rzęźbiarz czy coś w tym rodzaju. Sama nie wiem. Pomocy! Niedługo rocznica a korytko już sie rozpada:( Asia b hejka
  8. Ewa- marchewa dobrze to ujęłaś- dokładnie mam nadzieję, że tak będzie cuchnieć, że już żadna pacjentka o zgrozo nie uda sie do niego ze swoim skarbem w brzuchu. A jak zobaczy go na porodówce to bedzie wołać ratunku! A z głodu to ten obywatel na pewno nie zginie bo jego żonka też jest ginem. Bedzie go utrzymywać:D No Rudi ufff nareszcie jesteś bo tu już dantejskie sceny się rozgrywały:D:D A i zdjęcie brzuszka miało być, no ojoj bo się pogniewamy:O EvaWer uwielbiam martini ajajaj, a z teściową to faktycznie masz dobrze. Celavie ja właśnie dlatego tak ubolewam nad tą zmianą bo wiem co mnie czeka. Byłam kilka razy na zastępstwie u mojej mamy, tzw. lekcje koleżeńskie. Nie przepadam za takimi maluchami, bo nie można sobie z nimi pogadac tak jak w gim. I ciągle się kłócą o coś, przezywają, płaczą itp. Eh pocieszajace jest to że trzecią klasę dostaję, ale w przyszłym roku to już pierwsza. Wtedy to będzie masakra:O I jestem świadoma tego, że w nauczaniu początkowym więcej sie napracuję, pomijając już przygotowania do lekcji to jeszcze te wszystkie uroczystości no i rodzice, którzy ciągle coś chcą, pytają, opowiadają. Ale co tam przecież dam sobie radę. Co więcej bedę znakomitą panią. Jestem w pracy bardzo ambitna i się przyłożę, tymbardziej, że trzecia klasa to daje już duże pole do manewru i popisu. W razie czego to mam mamę do pomocy i jej zaplecze książek, poradników i doświadczenia. I na Ciebie chyba też mogę liczyć jakby co?:D
  9. Słucham sobie właśnie: Do Kołyski - Dżem Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi bo nie jesteś sam. Śpij nocą śnij, niech zły sen Cię nigdy więcej, nie obudzi, teraz śpij. Niech dobry Bóg, zawsze Cię za rękę trzyma, kiedy ciemny wiatr, porywa spokój siejąc smutek i zwątpienie, pamiętaj że ... Jak na deszczu łza, cały ten Świat nie znaczy nic ... nic Chwila która trwa, może być najlepszą z Twoich chwil Idź własną drogą, bo w tym cały sens istnienia, żeby umieć żyć. Bez znieczulenia, bez niepotrzebnych, nie spełnienia myśli złych. Jak na deszczu łza, cały ten Świat nie znaczy nic ... a nic Chwila która trwa, może być najlepszą z Twoich chwil. Niech dobry Bóg, zawsze Cię za rękę trzyma, kiedy ciemny wiatr, porywa spokój siejąc smutek i zwątpienie, pamiętaj że ... Jak na deszczu łza, cały ten Świat nie znaczy nic ... a nic Chwila która trwa, może być najlepszą z Twoich chwil. Polecam
  10. Balbinka tak to jest, że nasze marzenia swoje a rzeczywistość swoje. Ale szczerze mówiąc to oddałabym te wszstkie durne łóżeczka, wózeczki, kombinezoniki i inne gadżety, żeby tylko... Więc raduj się tym co kupujesz i nie smuć się, że coś tam jest za drogie i Cię nie stać. Tak naprawdę to to wszystko o kant d.... roztrzaść. Łóżeczko mamy białe, sosnowe, teściu szlifował, mężyk malował. Jest cudne, choć przechodzone. Wyglada jak nowe:D Przyznacie że ten wyraz na r to mistrzostwo świata:D Coś z cyklu: jakby tu zdenerwować obcokrajowca:D
  11. Szkocja płacz uzdrawia i oczyszcza. Płacz ile wlezie. I wcale Ci się nie dziwię, że tak zareagowałaś na widok koleżanki z wózkiem. To całkiem naturalne, że serce wyje z bólu na widok takiego maleństwa. Mam nadzieję, że to Ci z czasem minie, mnie również;) Jak to poradziła mi Celavie metoda małych kroczków. Na razie działa. Tylko to są chyba tiptopy w moim przypadku. Ale grunt, że do przodu:D Może byś spróbowała. Proponuję zacząc od obejrzenia propozycji Caroline i mojej. Bo przecież na tym samym wózku jedziemy, aż do przesiadki, która myślę, że już wkrótce;) Hurtem wszystkie na ciężarówki:D Caroline poszukaj w necie tam są opinie o różnych lekarzach. Laski takie rzeczy piszą, że głowa boli. Ja już wybrałam swojego kandydata, ale udam sie do niego dopiero w ciąży. Współczuję mu szczerze, bo ja będę z pewnością bardzo trudną i namolną pacjentką:D Jeszcze nie wie co go czeka i żyje sobie w nieświadomości:P Do odważnych świat należy, oni coś w życiu przeżyją. Nawet jeśli czasem boli. Jakie ja mam ostatnio schizy z ortografią. Co się dzieje? Czyżby urlop za długi? Nigdy nie byłam wzorem w tej dziedzinie, ale ostatnio to juz lekka przesada. Właśnie sprawdzałam wyraz hurt bo mi coś nie grało. Oczywiście okazało się, że dobrze napisałam. Ratunku! Ja mam uczyć maluchy!!! I ta matematyka, ja nienawidzę matmy Myślę, że dzieci w III klasie są w tej dziedzinie mądrzejsze ode mnie. Teraz sa takie zadania,ze głowa boli. A te dzieci to chyba jakieś orły. Wyobraźcie sobie, że moja mama kiedyś na zebraniu rodzicom musiała tłumaczyć zadanie, bo stwierdzili,że tego się nie da rozwiązać:P Dało się oczywiście, ale rodzice byli zszokowani.
  12. Caroline dodałam adres do zakładek, bedzie na zaś:D A z tą prokuraturą to sama nie wiem, ale robię co mi serce podpowiada. Inaczej nie potrafiłabym dalej żyć. Tymbardziej, że minęło już trochę czasu, a mi nie dawało to spokoju. Może gdybym była w ciązy to bym sobie odpuściła. Ale widocznie tak jest lepiej. Najpierw \"zamknąc\" jeden rozdział, żeby móc ze spokojem rozpocząc kolejny. Dobrze, że mnie popieracie, jest mi od razu lżej na duszy.
  13. Caroline właśnie o tym myślałam:D Czytasz w moich myślach:P Całkiem podobne do tamtego, a duuuuuuuużo tańsze. A może już kupimy hihi:D Nie no to juz lekka przesada hehe:D Ale pomarzyć można.
  14. Caroline też mi się podobało to łóżeczko, tymbardziej, że brat chciał mi je kupić w USA, a cholernie drogie jest. Może teraz sobie kupimy jak bedzie brzuch:D A co tam bedziemy sobie żałować:D Bedziemy mieć przenośne na wyjazd. Choć ja widziałam gdzieś podobną wersję ale dużo tanszą. Poszukam.
  15. Balbinka ja po poronieniu też wszystkie pamiątki bo dzidziusiu wyrzuciłam a wszelkie gazety głęboko pochowałam. Teraz żałuję, że nie mam na przykład karty ciązy. A teraz wszystko mam w szafie, ale nie zaglądam tam za często. No i jeszcze nie obejrzałam filmów z USG. Nie potrafię. Ale postanowiłam sobie, że jak zajdziemy w ciążę (no bo chyba kiedyś tam zajdziemy:P) to systematycznie w miarę kolejnych USG bedę oglądać te z Matyldą. Nie wiem czy to dobry pomysł, zobaczymy. Ja też wybrałabym owieczki, bo są niebieskie:P A i jeszcze chciałam Wam przekazać \"radosną\" dla nas wiadomość, że dostalismy pismo z prokuratury o treści \"Zawiadamiam, że Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci noworodka w trakcie porodu w XXX. To oznacza, że będą szperać, zaglądać w kąty, przesłuchiwać i dociekać. Czyli coś się bedzie działo i ktoś, czyli lekarz bedzie miał \"problem\", a o to nam chodziło. Jesteśmy już zadowoleni. W sumie to nam już tyle wystarczy. Chyba nie jesteśmy źli i zawistni? Ehhh ciężko. Zbiorę jeszcze zdjęcia zwierzaków i wyslę do Peppetti.
  16. Widzę ,że pojawił sie temat wyprawki. Ja już się nie mogę doczekać kiedy będę mogła znowu kupować. Na bank zacznę już w dniu pojawienia się dwóch kreseczek. Kicham na przesądy. Radość jest ważniejsza, a najwyżej:P będę to później wszystko oglądać. Tak jak teraz zresztą, wszystko leży i czeka. A co gorsza, to część rzeczy muszę zacząć zwracać właścicielom, bo znowu będą im potrzebne. Ale ja tam się nie martwię przynajmniej kupię sobie nowe i ładniejsze:P No i będę miała co kupować, bo się martwiłam, że już wszystko mam i ominie mnie ta przyjemność:D A na dodatek to wszystko mam raczej zimowe, ciepłe np rożek mam z froty. Ogólnie to mam wyprawkę na zimę np śpiworek do spania 52-62 rozmiar, spioszki i pajacyki. Mam nadzieję, że mi się to kiedyś przyda jeszcze. A żeby było weselej to koleżanka zadzwoniła po odbiór kombinezoniku który mi pożyczyła w misia puchatka, a ja postanowiłam, że go od niej odkupię, bo nie chcę go oddawać hihi. No i zgodziła się:D Cieszyłam się jak głupia, choć na zimowego dzieciaczka to już nie termin teraz. No chybaże w okolicach grudnia zajdziemy lub stycznia. Kto wie? Ale sie rozpisałam o tych wyprawkach, ale to pewnie dlatego, że tak strasznie brakuje mi tego tematu w rozmowach. Zazdroszczę Wam kobietki tych zakupów Balbinka ja też lubię niebieski i nienawidzę różowego. No chybaże wrzosowy lub coś zgaszonego. Nasz Matylda miała raptem jeden ciuszek różowawy, ale to przez przypadek jakoś mnie zmuliło. I co dziwne, bo ja do końca nie wiedziałam że bedziemy mieć córeczkę. Jakaś matczyna intuicja. Dopiero w domu się zorientowałam że to jest różowe. Do teraz mnie to dziwi. No i znowu o wyprawce było hihi :P Madusia3 czeka Cię trudna droga, ale grunt że przejezdna:D Niejedni już nią jechali i dojechali. Więc tylko trzymać kciuki trza za Was Mozzarella cholipa gdzie ty mieszkasz, że macie tyle nietoperzy? Ja to bym chciała czegoś takiego doświadczyć. My mielismy tylko jaskółkę w łazience. A kiedyś jak jechaliśmy przez miasto w nocy to przez drogę maszerował sobie jeż. Ja zatrzymałam się żeby przeszedł na drugą stronę, a mój m na mnie no dlaczego stoisz?, a ja mówię, że jeża przepuszczam:D Ależ się ubawiliśmy. Zwłaszcza, że jechaliśmy na policję zgłosić kradzież portfela hihi A dla psa podoba mi się Dragon lub Homer. A nasz jest Zeus. My naszego czasami zmuszamy do jedzenia słowami \"no choć kochanie pańcia ci tu takie pyszne jedzonko zrobiła no choć zobacz jakie znakomitości hmmmmmmmmmm mniam mniam. I przychodzi łaskawie. Wariaty normalnie:D A ostatnio to lubię mojego m drażnić słowami skierowanymi do psa \" synuś mamusi\":P Ależ się denerwuje:P:P:P Oczywiście tak sobie tylko żartuję, bo jeszcze mi nie odbiło aż tak:D Lidka z chrostami to nie wiem co robić może wizyta u dermatologa? No ale Amerykę odkryłam co?:P Peppetti ja też lubię łagodną kolorystykę, choć czasami to trochę nudnawe jest. Ale miejsce do spania faktycznie powinno wyciszać. A moja wymarzona pościel dla dziecka to http://www.totamto.com.pl/index.php?p1817,posciel-2-elementowa-drewex-domki-do-k2 Mam i czeka na małego wlaściciela:D A do tego jest białe łóżeczko i niebieskie ściany. Miodzio. Ja chyba oszaleję z radości jak bedzie już \"nasz\" dzidziuś w domu. Czy to się da nieoszaleć??? Już nie mogę się doczekać Ale się doczekam, wszystkie się doczekamy :D:D:D I znowu o wyprawce było:D Ależ Rudi bedzie miała czytanie jak wróci z wakacji:P Kochane forumowiczki Ciekawe czy ten link bedzie aktywny, bo pierwszy raz wklejam:P
  17. Mozzarella wlaśnie niedawno zastanawiałam sie co u tej dziewczyny z tokso. A widzisz my tu dumałyśmy, a ona ma wszystko w pompie. Ja pitolę, co za ludziska. Fajnie napisałaś do Miki, to dla mnie też było, dzieki:D Mam nadzieję, że Rudi leniuchuje na wakacjach i wszystko u niej ok. Mika i Marghi zazdroszczę wiary. To ponoć szczególny dar, którym ja nie zostałam zbytnio obdarowana. Ale próbuję na siłę sobie coś tam wmawiać i nawet czasami mi wychodzi. Witaj Caroline dawaj zdjęcia:D bo nas już \"łapki swędzą\" żeby poogladać. Joka toczycie ostrą, a raczej głośną walkę:D i trzymam kciukasy wiesz za co ;) Pyza wracajcie do Polski tu jest cudnie;) Właśnie mi sie kumpela żaliła, że operacja przepukliny u ich dwuletniego synka zaplanowana jest na 12 grudnia. Koszmar jakiś. I jak tu żyć. Ale jakoś sobie radzimy:D A ja tam mogę słuchać o dzieciach ale zależy czyich i w jakim wieku. A nasi znajomi nigdy nie byli w ten sposób zakochani w dzieciach żeby o nich duzo gadać. Co nie znaczy oczywiscie że ich nie kochają. Ale na weekend mogą zostawić u babci i nie dwonic co po chwilę. A to juz jest coś. Joaśka nasz pies tez chodził z nami kiedyś po Beskidach. Fajna sprawa, ale nie wyobrażam sobie trzymać go na smyczy. On latał jak opętany w te i nazad w kagańcu, ale luzem. A co do psów powiem tylko, że nasz był wychowywany bezstresowo, zero klapsów, zero szarpania szturchania i takich tam. To trwało jakieś poł roku, a później juz parę razy oberwał:( Ale nadal pozostałam zagorzałą przeciwniczką klapsów. Póki nie rozumie nie wolno karać takie jest moje zdanie. Wolno krzyczeć, wyzywać, tupać, uderzać w przedmioty, ale nie w niego. Jak już wie co oznaczaja dane słowa np nie wolno, do nogi i inne to wtedy ewentualnie można. Bo tak to jakby ktos mówił do nas po chińsku i oczekiwał, że wykonamy polecenie. A za nieposłuszeństwo dawał wciery. Dodam jeszcze że pies w swoim rozwoju intelektualnym odbiega od naszego i raczej nie domyśli się o co nam chodzi. A i jeszcze jedno ponoć pies nie pamięta po kilku sekundach że zrobił siku i jak sie go prowadzi w to miejce to nie wie o co chodzi. Polecam fajne książki: John Fisher \"Okiem psa\" Jan Fennell \"Zapomniany język psów\" (dwie części) Gwen Bailey \"Szczenię doskonałe\" Z chęcią pozyczę jeśli da radę, może pocztą? Ale ciężkie są. Też mam owczarka niemieckiego. Pierun jeden całkowicie odbiega od wzorca rasy. Zachowuje się jak lablador raczej:D To by było tyle na razie na temat psów. Troche sie pomądrzyłam;) Peppetti z tym sokiem to ciekawa sprawa. Ale ja uwielbiam kichać. Ponoć jedno kichniecie to taka przyjemność i rozluźnienie jak 10 % z orgazmu:D Tiki zazdroszczę:D Monikapie podziwiam twój zapał i przedsiębiorczość. Mimi wszystko dużo odpoczywaj choć wiem jak trudno usiedzieć na miejscu gdy obowiązki wzywają. Balbinka ja też uwielbiam koty ich gracje i niezależność. Ale my dużo wyjeżdzamy a kota to byśmy ze soba nie wzieli. Więc mamy psa:) i rybki. Muszę przesłać zdjęcia do naszej galerii. Yorka nieeeeeee uwielbiam duże psy potwory:D Lidka a ja mam jakiś program do obserwacji cyklu(którego nie używam zresztą) z podpaską na rysunku. Porażka normalnie;)Mój m smiał się, cóż to za dziwo? No juz mogli jakis kwiatek dać albo dziecko, a nie podpaskę. To by było na tyle na razie idę na rybkę, mężyk dziś gotuje:D Fajnie że u obecnych ciężarówek wszystko ok teraz czekać aż przyjadą kolejne, może...? No kto? ciekawe kto. A może herbatę?:D A i wszystko wskazuje na to, że zmienię się z pani od przyrody na panią od I-III. Brak godzin. Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu, ja nie chcę. Z całym szacunkiem dla pań I-III (i w tym mojej mamy), ale ja nie chcę buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu. Cóż począć:D Coś nie moge skończyć tego monologu ;) Papatki
  18. Balbinka juz jest czekamy na resztę ciężarówek. Meldować sie dwupaki:D
  19. Asia b , Peppetti, Balbinka, co tam u Was? Poprosimy choć :D że wsio ok. Madzia i Rudi a u was? brzuszki rosną? Troszku się martwimy. Gablis też zamilkła, może na porodówce broi:D Dobranoc
  20. Marghi ależ mnie przytłumiło zawsze sobie mówiłam, że jak ktos bedzie wątpił że po kilku poronieniach mozna jeszcze szczęsliwie doczekać końca ciązy i urodzic zdrowe dziecko to ja mu wtedy podam przykład koleżanki( nie mojej osobistej ale na cześc jesteśmy) która miała już synka 4 letniego i zaczęli sie starac ponownie. Ona porniła 5 razy w tym dwie ciąze bliźniacze 6 razy miała łyżeczkowanie a teraz... a teraz ma blizniaki Borysa i Igora:D Lekarze nie mogli zdiagnozować co jest przyczyna tych niepowodzeń. Prawdopodobnie fakt że oni starali sie o dziewczynkę i prawdopodobnie im to wychodziło, bo te jedne bliźniaki, ktore poroniła to były dziewczynki tak stwierdzili lekarze. I chyba dziewczynek nie mogła mieć i stąd te poronienia. Ale to tylko takie przypuszczenia lekarzy, bo tego nie sprawdzili (nie wiem nawet czy sie da) Suma sumaru ma teraz trzech chłopców:D Niemożliwe ale prawdziwe, aż sama w to nie wierzę. Razem płodziłyśmy ostanie dzieciątka, jej sie nareszcie udało szczęśliwie donościć, urodziła w sierpniu 2006, a nam tym razem nie. Pozdrawiam i życzę odwagi i nadziei.
  21. Marghi ja Ci osobiscie na pomogę, ale dziewczyny z pewnością bo jest tu jedna która tuli teraz córunię po kilku wcześniejszych poronieniach. Więc głowa do góry. I dobrze że napisałaś bo po tych moich wcześniejszych marudzeniach to wszyscy uciekli:D:D:D Witaj
  22. A tak wogóle to juz chcę do pracy. Dlaczego nas zmuszają do 2 miesięcznego urlopu? Może na zrywanie owoców sie zatrudnię? Męczy mnie juz lenistwo i nic nierobienie:D Ale marudze dzisiaj wybaczcie, poprawię się. Takie fajne stwierdzenia słyszałam Przepraszam że żyję, to już się więcej nie powtorzy hehe:D
  23. Mozzarella fajnie by było gdybym była taka wygadana i potrafiła kiedy trzeba tak bez pardonu coś odparować. Grzecznie acz stanowczo. Ale mnie zazwyczaj zatyka i przytakuję nic nie mówiąc. A w myslach: \"no tak fajnie by było gdyby nam się udało przynajmniej bylibyśmy tacy wspaniali i idealni jak wy. I należelibyśmy do tego zaszczytnego grona zaciązonych i dzieciatych.\" Już sama nie wiem jak mam sie zachowywać staram sie jak najlepiej, ale nie zawsze wychodzi. Albo komuś się obrywa, albo mnie samej.
  24. A może mną musi ktoś tak porzadnie potrząsnąć? Tiki masz dylemat, ale skoro to takie uciążliwe jest to chyba nie masz wyjscia.
  25. Wyżalę się ok? Kolejna ciężarna pojawiła sie na horyzoncie. Szwagierka. Już mają córkę trzyletnią, teraz drugie w drodze. I tradycyjnie: kurna mol co jest z tym wszystkim do jasnej ciasnej, mi już się smiać chce z tego wszystkiego a szczególnie my jesteśmy śmieszni. Normalnie porażka jakaś. My i nasze bezsensowna zycie. I jeszcze te teksty: \"czekamy na was, postarajcie się to bedziemy mieć dzieci z jednego rocznika\". No nerw mnie taki od razu bierze, że jakbym pacła w .... to by sie dwa razy zastanowili zanim coś równie głupiego powiedzą. Ogólnie to dolina dzisiaj jakaś taka i w ogóle beznadziejnie sie czuję jakbym była gówno warta. Na to wygląda, że jestem skoro nawet dziecka nie potrafimy mieć, a to przecież jak w kij p...... i jest. Wystarczy sie postarać. A ja wcale nie chce miec dziecka w tym samym roczniku co oni. Wisi mi to jakim bedzie rocznikiem i czy ten sam co ich czy inny. No ja pitolę czy ludzie tego nie rozumieją, że my chcemy dzieciątko, a nie zamówienie! I znowu mam kogoś gonić, bo fajnie by było gdybyśmy mieli razem. No wyścigi normalnie. A jak nie nadąrzymy to co niefajnie? W łeb mamy sobie palnąć To co wtedy powiedzą? Że mamy gonić kogos innego. Eh ale jestem... sam nie wiem co. Rozbawiona i zła jednocześnie. Już naprawdę mnie to wszystko wściekle bawi. Skąd we mnie tyle sarkazmu. Kiedy to sie skończy? Czy jak zajdziemy wkońcu w ciążę to poczujemy się normalni i kimś. Przecież to wszystko chore jest. Ciąża na dowartościowanie własnego ego. No nie!!! Jakie to życie porypane jest. Dlaczego ja sie tak czuję, taka bezwartościowa? Po poronieniu tak nie było, a teraz. Sama nie wiem. Czy to moja wina, czy wystarczy się postarać, aby moje życie nabrało wartości mimo że dzicko mi zmarło i jestem taka do kitu bo nie ma kolejnego w drodze. Gdzie tu szukać radości, kiedy wszystką radość i nadzieje pochowaliśmy, a nowych nie ma. Gdzie ich szukać? W domku na działce, w wakacjach w górach czy może nowym samochodzie czy innym badziewiu? Przecież to wszystko to ja bym oddała, żeby tylko... Jeszcze bedzie pięknie, jeszcze bedzie normalnie? Jakoś nie wierzę. Chyba juz zawsze będę się czuła inna, nie nienormalna, inna. A ja bym chciała być pospolita, tak normalnie, nudno i zwyczajnie. Czasami to mam dośc swojego życia. I chciałabym inne. Tylko czyje? I jeszcze co mnie wpienia to te podchody jak nam to powiedzieć, radzenie sie naszych znajomych jakby najlepiej było. Żyli nadzieją, że znajomi nam powiedzą, ale my mamy cudownych przyjaciół i takimi pracami się nie trudnią (a swoją drogą podziwiam ich, mają wiele siły dla nas). Najlepiej jakbyśmy się w kolejce po mięso dowiedzieli, tak byłoby najwygodniej. Co my trędowaci jesteśmy? Przecież ja jestem wspaniała aktoreczka. \"Szczerze\" sie cieszyłam z tej wiadomości i nie okazałam broń boże tego co tu teraz wyrażam. Więc co? wygoda. Lepiej nie mówić osobiście, bo to takie żałosne jest, my tu ogłaszamy że jesteśmy w ciązy, córeczka blondi różowa(sarkazm:D) biega wkoło stołu, a oni biedaki porniło im się pierwsze, a następne umarło. Lepiej tego uniknąc, bo to takie niesmaczne, niezręczne jest i wogóle nie na miejscu. I jeszcze popsuje naszą radość z bycia w ciązy. Taki niemiły obowiązek. Nienawidzę litości, nie znoszę wręcz. Mam haos w głowie. Ale z haosu wszystko sie rodzi więc może coś w końcu się we mnie narodzi (i nie mówie tu o ciąży bynajmniej) A jak tak dalej pójdzie to mój mężyk szybciej ode mnie urodzi bo mu brzuchol rośnie na potege:D Wybaczcie ten wybuch, ale mi ulżyło. Balbinka mimo haosu myślę też o Tobie I o pieskach :D I o wszystkich wizytach, badaniach, testach, staraniach, problemach małżeńskich, alergiach i o wszystkich których nie ma
×