katalina

Vegi :), a czy po takiej płukance włosy nie śmierdzą piwem? Bo rozumiem, że nie spłukujesz później tego piwa wodą, tylko zostawiasz na włosach? Też czytałam, że piwo (chmiel) dobrze działa na włosy.

Hmm, to znaczy, że nie ma co specjalnie liczyć na skuteczność tej metody, ale może mimo wszystko wypróbuję ją na sobie. Metoda faktycznie niezbyt przyjemna, ale nic nie kosztuje i chyba sobie nie zaszkodzę. W przyszłym tygodniu idę do derm i może będą już wyniki badań na grzybicę, no a potem się zobaczy.

Cześć dziewczyny :) U mnie mały kryzys, ale staram się nie poddawać i nie zwracać uwagi na sypiące się włosy. Zastanawiam się co jeszcze mogłoby pomóc na te nieszczęsne kłaki i przy okazji na grzybicę. Z braku lepszych pomysłów zaczynam się zastanawiać nad urynoterapią. Czy któraś z Was stosowała mocz na włosy? Albo przynajmniej rozważała taki sposób leczenia?

Z tego co wiem Dromin można kupic w każdej aptece bez recepty, to są chyba tabletki na bazie drożdży + witaminy.

Cześć dziewczyny! :) A ja dzisiaj byłam u fryzjera i obcięłam się bardzo krótko. Całkiem fajnie wyglądam, a jaka wygoda! Teraz może zacznę coś wcierać, tylko ciągle nie jestem zdecydowana co to miałoby być. Na razie kupiłam Wax i może jutro wypróbuję. Czy macie jakieś doświadczenia z Waxem? Komuś pomogło? Pozdrawiam, trzymajcie się! :)

Szczerze mówiąc ja też się trochę boję jak będę wyglądać w bardzo krótkich włosach, ale już mam dosyć mycia i wyczesywania tych moich smętnych piórek - ani to ładne, ani praktyczne. Tym bardziej, że zamierzam teraz znowu coś wcierać, a przy krótkich włosach jest to po prostu łatwiejsze. Oczywiście nie mam złudzeń, że ścięcie wzmocni mi włosy, ale przynjmniej będzie mi wygodniej. Kiedyś, jak jeszcze byłam piękna i młoda :D to miałam długaśne włosy i nie wyobrażałam sobie siebie w innej fryzurze. Ale cóż, wszystko sie zmienia i moje nastawienie do życia też. Teraz najbardziej zależy mi na tym, żebym była zdrowa i moje włosy też - wszystko jedno czy krótkie czy długie. A jeśli chodzi o te 100 włosów dziennie, to może tyle wypada na jesień i na wiosnę, kiedy wszyscy tracą troche więcej włosów, ale na pewno nie cały czas. Pamiętam, że jak ja miałam zdrowe włosy, to wypadało mi ich parę na krzyż, może 20 dziennie, na pewno nie więcej. To były czasy ;) Jeżeli chodzi o trwałą, to raczej bym nie polecała. Niszczy i osłabia włosy, a poza tym rzadko kiedy wyglada ładnie. Chyba jednak lepsze dobre cięcie. Jak już pójde do fryzjera (pewnie pod koniec przyszłego tygodnia), to napiszę jak się czuję i wyglądam w nowej fryzurze.

Witam w Nowym Roku! :) U mnie bez zmian, włosy sobie lecą i skóra swędzi, trochę już jestem tym zmęczona więc podjęłam decyzję o ścięciu włosów bardzo krótko i wcieraniu czegoś wzmacniającego, tylko nie wiem jeszcze czego :D Może Seboradinu? Tego jeszcze nie próbowałam, a przeczytałam, że dobry jest przy łojotoku, świądzie i łupieżu. Jestem przekonana, że u mnie podstawową przyczyną wypadania jest coś w rodzaju lekkiego (bo nie mam wyraźnych zmian na skórze) łojotokowego zapalenia skóry, czy może raczej mieszków włosowych. U mnie na końcu wypadniętego włosa, tam gdzie cebulka często są takie żółtawe zgrubienia, które można zdrapać i dopiero pod spodem jest cebulka. Wygląda to tak jakby mieszki włosowe były zapchane. Trzeba je zatem odetkać i wzmocnić cebulki, a będzie dobrze. Najważniejsze, że włosy, mimo że lecą, to jednak ciągle z uporem odrastają :D Może kiedyś jeszcze będą tak gęste jak kiedyś, czego i Wam życzę :) PS Monika, skierowanie na badania hormonalne może dać też ginekolog.

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Dużo siły i optymizmu! :):)

Aga, dzięki za rady, na pewno komuś sie przyda, może i ja spróbuję z tym olejem, rozumiem, że Tobie pomogło?

Deleted, ale jak będziesz ciągle o tym myśleć, liczyć wypadające włosy, sprawdzać co chwilę w lustrze przedziałek itd. to w końcu wpadniesz w depresję, a stres tylko nasili wypadanie. I zrobi się błedne koło. Ja tak miałam, ale odpuściłam sobie, fakt faktem, że pomogły mi w tym antydepresanty... Trzymaj się i nie zamartwiaj na zapas, włosy odrosną a miłość sama przyjdzie :) Dobranoc :)

No, niewesoło jest, głupie włochy mogą życie zatruć... :o Ja staram się za dużo o tym nie myśleć, tylko czasem się nia da :(

marioleczka, a jaki szampon z dziegciem mogłabyś polecić?

Nie wiem, czy można na kasę, bo ja robiłam w prywatnej przychodni, ale za darmo, bo firma męża wykupiła tam usługi medyczne dla swoich pracowników i ich rodzin. Niestety od stycznia mąż już nie będzie tam pracować:( Może faktycznie powinnam zrobić to badanie na obecność candidy w ukł. pokarmowym, tylko trochę już mam dosyć ciągłego chodzenia po lekarzach..

Vegi, no właśnie, moje włosy na drugi dzień też są strasznie przyklepane (mam cienkie) i do tego trochę tłuste, koszmar..

No właśnie ja też kiedyś miałam takie żółtawe strupki z tyłu głowy, ale nic mnie nie swędziło i włosy nie wypadały, więc to olałam. Dopiero jakiś czas temu, jak mnie zaczęło swędzić to się tym przejęłam. W ogóle mam wrażenie, że te cholerne wcierki, m. in. alpicort tak źle podziałaly na moją biedną skórę, w końcu to steryd. Może zaburzyły równowagę i grzyb się rozmnożył. Ech, najgorsze jest to, że tak niewiele wiem... A co do grzybicy układu pokarmowego, to owszem czytałam i wiem, że tym, którzy ją mają często wypadają włosy, bo candida osłabia cały organizm. Mam jednak szczerą nadzieję, że ja tego nie mam, jeszcze tego by brakowało, nie dość, że grzyb na zewnątrz to jeszcze w środku :/

Deleted, badanie mykologiczne polega na tym, że zdrapują Ci z głowy odrobinę naskórka - z tych miejsc gdzie skóra się łuszczy i potem hodują z tego grzyby. Wstępny wynik jest po 10 dniach, pełny po 4 tygodniach. Właściwie każdy kto ma łupież, ma grzybicę skóry głowy, ale zreguły są to niegroźne grzybki pitysporum ovale ( czy jakoś tak;) ), które można wykończyć nizoralem, a u mnie niestety była to candida, której zdecydowanie nie powinno tam być i trudniej ją leczyć :( A najciekawsze jest to, że derm jak oglądał moją skórę głowy to mówił, że jest \"ładna, czysta i nic tam nie ma\". A mnie swędziło, piekło i jakiś łupież jednak był, szczególnie z tyłu głowy. W końcu niemalże wymusiłam na nim to badanie... Potem dostałam doustne leki przeciwgrzybicze i szampon przeciwgrzybiczy. Jeśli skóra głowy Was swędzi, piecze i macie łupież - niekoniecznie duży, ja miałam tylko trochę, to może warto zrobić takie badania. Derm powiedział, że tę candidę można złapać u fryzjera, dlatego ja już dawno u fryzjera nie byłam, chociaż powinnam :D Mam jeszcze pytanie odnośnie mycia głowy - czy jeśli macie tłuste włosy to myjecie codziennie? Bo mi jeden derm powiedział, że włosy należ myć tak często jak tego potrzebują, a drugi, że nie należ myć codziennie bo to nasila łojotok. I bądź tu mądry..

Claudia 77 dzięki za odp:) Ja też myślę, że moje włosy może osłabiać ten cholerny łojotok dlatego spróbuję z tym szamponem. Rozumiem, że Tobie Wax pomógł na wypadanie? Bo ja właśnie chcę go kupić. Mnie nawet całkiem sporo włosów odrasta, szczególnie widać to przy grzywce, tylko co z tego jak ciągle wypadają, czasem nawet takie krótkie, świeżo odrośnięte. Ech.. i do tego ten świąd, szczególnie z tyłu głowy. Tak w ogóle to zapomniałam napisać, że miałam robione badanie mykologiczne skóry głowy, które wykazało, że hoduję tam sobie grzyba candida albicans. Teraz jestem po leczeniu i czekam na wynik badanie kontrolnego, ale mam złe przeczucia bo nadal swędzi i ta skóra jakaś taka dziwna, nadwrażliwa. A kiedyś miałam takie ładne włosy, szczególnie w ciąży - wypadały mi dwa na krzyż i to tylko przy myciu. Po ciąży brałam tabletki anty i z włosami też było ok. Dopiero rok po odstawieniu tabletek zaczęły się problemy. Tak więc sądzę, że i hormony mają jakiś wpływ na moje wypadanie, choć niby w badaniach wyszły dobrze. Sorry, rozpisałam się nieco, tak mnie jakoś naszło, może dlatego, że moi mężczyźni już śpią i mam święty spokój ;) Pozdrawiam Was wszystkie :):):)

do claudia 77----> łupieżu aktualnie już nie mam, tylko łojotok, może spróbuję tego szamponu Ducray, a czy Ty go stosowałaś?

Vegi, mi wypadają z cebulkami, ale nie wiem czy to ma jakieś znaczenie..

:) :( ;) :p