ani00lek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ani00lek
-
Lalicja chyba ma rację. Mój mały w te upalne dni niewiele je. A przynajmniej ja mam takie wrażenie. Tylko pić i pić, i pić... Za to wieczorem nadrabia zaległości. Zmartwiłam się tym i wczoraj pytałam o to położnej i ona powiedziała, że dzieci zachowują się jak dorośli - w upalne dni nam również nie dopisuje apetyt. Mamy inne pragnienia ;) ...tak samo i one. Tak poza tym, to słodkie są Wasze Szczęścia! Lalicja, Lara rzeczywiście z wyglądu inna od Wery :) Sabciu... Tymek jest taki poważny :) Myszko, u mnie też pojawiły się kupowe problemy :( ...i wczoraj musieliśmy zaaplikować małemu czopek. Widzę, że dzisiaj też kupki nie zrobił (fakt, że dzień się nie skończył), ale przynajmniej nie widzę aby próbował, więc może mu się nie chce? Poczekam i zobaczę co dalej. Jutro idziemy do pediatry to zapytam co może być tego powodem, ale podobno to pogoda. Albo inaczej - przez te upłay mały się okropnie pocił, co z kolei powodowało, że miał mało wody w organiźmie i kupki rpbiły się zbite... efektem tego był wczoraj jeden wielki nerw. Mały już nie miał siły przeć, tylko postękiwał cichutko. Tak mi go było szkoda... :( Nic nie wiem o tej herbatce na trawienie? Ktoś Ci ją polecił? I też mam już mniej pokarmu. Znów piję herbatkę mlekopędną, ale jaki będzie efekt? Nie wiem. Jakoś ostatnio nie bardzo mi pomogła.
-
Jutko, ja też mam problem z prawą piersią. Od samego początku mały nie umie się do niej przyssać. Nie wiem czy ja coś robię źle, czy po prostu brodawka jest inna. W każdym bądź razie jak ma z niej jeść to się oboje denerwujemy, bo rzadko kiedy chwyci od razu.
-
Pliszka, to naprawdę może być okres. Ja jestem 5tyg po porodzie, a ostatnio miałam taki sam dylemat jak Ty. \'Czysta\' krew, ale nie tak obfita jak przy okresie (masło maślane :P). Delikatnie leci, w nocy wcale, albo prawie wcale. Najwięcej jak się ruszasz. Mnie dodatkowo bolało podbrzusze... i miałam milion innych wytłumaczeń, bo zbiegło mi się to z faktem, że wypadł mi szew - nie wiem czemu powiązałam sobie jedno z drugim (przyczyna i skutek). Oczywiście panika... ale widzę, że nic się nie dzieje. Poczekam jeszcze kilka dni. Jeśli nie minie mi to w zwyczajowym terminie (jak okres), to chyba będę się martwić. Najgorzej, że mój lekarz jest na urlopie i uchwytny tylko przez sms... Góry powiadacie? :D Jak mi wywalicie Zakopane, albo okolice to będę się martwić ;) Może będę miała dla Was propozycję... Jeśli macie ochotę pojechać w spokojne miejsce, praktycznie cały ośrodek dla nas i za naprawdę przyzwoitą cenę (17zł za osobę bodajże...), praktycznie w każdym pomieszczeniu wyposażona kuchnia, łazienka. Jest do dyspozycji świetlica... no i okolica - przepiękna. Kotlina Kłodzka dokładnie. Naprawdę pięknie :) Zastanówcie się, pomyślcie, a mój mąż może o to miejsce zapytać. Mnie również odpowiada wrzesień :):):) Klo, ja na pewno będę pamiętać o 16 września. Dla mnie to też święto - rocznica mojego ślubu :):):)
-
Ale leje... i do tego ta burza :( Klo , na bloga zamieszczać umiem, ale nie ma już miejsca. Z kolei ze stron \'...\' (zapomniałam nawet jakich - fotosik chyba?), nie umiem. Raz mi się udało, ale to było dawno temu :) Lalicja, Wrocław... mam do niego 130km. Nie jest tak źle... Mogę być w śląskiej mafii :D:D:D Magua - standard, nie? :D:D:D Wariatki jak malowane! :P Co do spotkania, powiedziałam mężowi a on stwierdził - \'nie ma problemu, ale jakoś we wrześniu co?\'. I powiedział, że fajnie byłoby nad morzem. Jakiś pensjonacik sobie wynająć (pewnie trochę by nas było i do tego \'rodzinnie\') - pewnie możnaby było powalczyć trochę z ceną... Wymyślił fajnie. Mnie się podoba - opcja z mężami także. Ktoś musi zająć się dziećmi :) ...ale co dalej? Macie jakieś inne propozycje?
-
Małżowinko, zdjęcia są superowskie! Tak się zastanawiam jeszcze... czemu ja nie wiem jak Ty wyglądasz? Czyżbym na blogu przegapiła Twoje fotki? Hmmm... muszę to jeszcze raz sprawdzić ;) :D:D:D Ja się swoim synkiem nie chwalę bo nie umiem załączać, chyba... a przynajmniej mam mało czasu na trenowanie ;) Optymistki z Was z tym spotkaniem (jeśli o mnie chodzi) :):):) Klo, w takim razie mąż powinien wziąć dzień urlopu, albo dwa najlepiej. Wtedy udałoby się przyjechać na weekend (cały dzień w drodze?). I z facetami chcecie? Ja cały czas sądziłam, że tylko z dziećmi... ;) :P :):):) Mój mały też miał badanie słuchu wykonywane w szpitalu, ale również musimy je powtórzyć - ze względu na mój poród. Badanie wyszło dobrze, więc mam nadzieję... :) ..zresztą widzę, że mały słyszy. I Klo, mam nadzieję, że u Pawełka wszystko będzie ok. Mam pozytywne nastawienie :):):) Jak dla mnie menu bomba. A kalafiorem to chyba szczuła co? :P:P:P Dobranoc Mamuśki... :)
-
Magua, ja dopiero teraz zobaczyłam tą żyrafkę przy wózku. Na blogu nie mogłam za cholere jej przyuwazyć i zastanawiałam się czemu taki opis do zdjęcia :P:P:P ...no tak, okulary na nos włóż i świat jest wyraźniejszy ;) Zdjątka prześliczne. Ale udało się Tobie z tym motylkiem :) Miłego weekendu dziewczyny!
-
No nareszcie jest czym odetchnąć... :) Mały z tatusiem wyprawiony do teściów, a matka głupia sprzata jak wariatka. Taaaa... no głupia. Klo, po Twoim komentarzu odnośnie jedzenia przypomniała mi się Nika i jej wstręt do czosnku. Teściowa serwowała go namiętnie... Hehehe... i nic nie docierało, że ją odrzuca. Ja mam tak z babcią mojego męża. Czosnkowa kobita :):):) ...i placki jak piecze to z czekoladą. I nie pomaga ciągłe mówienie, że przecież nie mogę ;) Jej odpowiedź: \'naprawdę?, a tam masz jeszcze wodę do picia - niegazowaną\'. \'Babciu, na pewno niegazowaną?\' (z grzeczności wzięłam łyka, a gaz mi nosem wychodził) :p A swoją drogą ciekawe jak wczasowanie Niki i Wiktorka :):):) Ejjjj, a propos spotkania... to ja mam hektar do każdej i co? :(:(:( Mafie cholercia! ;) :):):)
-
O ja biedna, nieszczęsliwa... :(:(:( ...miałam nadzieję, że brzuch boleć nie będzie. Miałam... A można brać jakieś środki przeciwbólowe gdy karmi się piersią? Ehhh... Zdziwiona, moich znajomych roczna córa niedawno zmniejszyła sobie ilośc nocnych pobudek do 3 razy. Tatuś jest przeszczęśliwy! :D
-
Hej, pytanie mam... ile czasu upłynęło od porodu jak dostałyście okres? Chyba, że jeszcze nie dostałyście ;) Mnie tak dzisiaj boli podbrzusze i krwawie (a nie krwawiłam już dosyć długo, a przynajmniej nie była to \'czysta\' krew). Czy to nie za szybko? Jestem 5tyg po porodzie... Kurcze! Jak coś mi się dzieje złego to chyba zwariuję! Mój gin jest hektar stąd - na urlopie! :( Zdziwiona... moje małe śpi jakieś 5/6h (po kąpieli wieczornej około 21/21:30 zasypia). Kolejna pobudka jest już za 1/2h. Generalnie od 6 rano jesteśmy oboje na nogach i zaczyna się \'walka\' o sen ;)
-
Sabciu, co do szwów rozpuszczalnych... powiem tylko, że mój gin obcinał mi końce (supełki, bo były wielkie i uwierały gdy zeszła opuchlizna), tak po tygodniu. I tydzień w tydzień coś tam wyciągał większego. Teraz jestem 5tyg po porodzie i właśnie przed chwilą (podczas toalety krocza) ... znalazłam następną nitkę. I na pewno jest rozpuszczalna, bo zwyczajnie pod palcami mi się rozeszła na dwie części. Chyba nie ma reguły kiedy one znikają. Podejrzewam, że zależy to od grubości szycia. Ja miałam bbb dużo z wiadomych względów. Ty masz ich mniej - ciesz się :):):) Gerber, może dokucza mu pogoda? Dzieci na nią reagują różnie. Czy słońce, czy deszcz... spadek lub wzrost ciśnienia. Mój reaguje. Gdy jest ponuro i duszno - jest bb niespokojny i prawie nie śpi. Natomiast podczas takiej jak dzisiaj (słonecznie i męcząco z powody temp.)... oczka mu się same zamykają. Nawet na trochę... Nie umiem Ci pomóc niestety... Jak to nie przyszły Ci papiery o macierzyński? Rany... Kama :D:D:D Na małosolne to już chyba pora, co? A jak nie dziś, to pewnie będą dobre jutro... :P Ale mi się marzy... :) Mniam!
-
Boże, Jutka... :(:(:( ...ale już jest dobrze, prawda?
-
Lily :( ...współczuję. Ja kilka m-cy temu straciłam babcię. Nie mam już nikogo z dziadków. Wiecie co? Idę na wesele przyjaciółki za m-c i... mierzyłam dziś sukienkę, którą chciałam ubrać. Szok! Biodra to pal lcho - mieszcze się, ale reszta? Porażka. Brakuje mi ok 10cm aby się zapiąć. A im wyżej, tym gorzej (wiadomo - biust). Boże... ale ja musiałam być chuda! Pozostała mi jeszcze jedna z moich poprawin. Jak w nią się nie zmieszczę to już nie wiem. Aż boję się próbować... Na zakupy po-ciążowe trochę dla mnie za wcześnie. Podejrzewam, że jeszcze zmieni mi się figura. Fakt, że zostały mi tylko 3kg na +, ale one to pikuś. Spokojnie mogą sobie zostać :):):) Bylebym mieściła się w swoje stare spodnie, bo aż zal wyrzucać :( To sobie pomarudziłam :)
-
łoooo... ale pusto. U mnie dzis nastal pochmurny dzien. Temp. nizsza i od razu jest czym oddychac. Tylko leniwiec mi sie wlaczyl... :) Ale chyba pojde na spacer - poki nie pada. Maly standardowo - z nudów sobie popiskuje i siedzi na raczkach u mamusi. Na dworze powinien zasnac, wiec... gra warta swieczki :P:):)
-
...ups. 2009 miało być. Mały mnie rozproszył swoim płaczem ;)
-
Magua.... mój mąż się pisze na tą \'chętną\' w czerwcu 2007 :D:D:D Pytanie tylko czy ja skorzystam :):):) A mały mój śpi lekko przez jakies 20minut może, później pije sobie, albo je (w sumie co za różnica? ;) )... poleży na rękach czy ramieniu (patent na zasypianie :P ), następnie do łóżeczka... trochę ciszy i płacz. Znacie to skąś? :) Jestem za pomysłem Maguy. Wywalimy kilka zdjęć, a i tak zabraknie nam miejsca... :):):) Stwórzmy sobie nowy blog. Jutka? Co Ty na to? :):):)
-
Kuleczka... ta płytkosc to juz pewnie zostanie, co? To nie jest przyjemne. Zupelnie tak, jakbym sie skrociła, jakby mnie tam zszyto (jak napisała Renmanka) i blokada... :( Myszko, z tych zdjec to wydaje mi sie, ze bardziej do Tomka.
-
Magua....... mam newsa czapeczkowego. Zakładać, zakładać i jeszcze raz zakładać (żeby chronić uszy). To była opinia kolejnej położnej :P :):):) ...nic już nie powiem. Renmanka - ślicznie Ci w tych włosach. W ogóle pięknie razem wyglądacie :):):) Aaaa... i co do \'płytkości\' pochwy... przestraszyłam się, bo też tak mam (przyznam się, że mnie mąż zmolestował troszkę). Ale jak widać nie jestem jedyna, więc to chyba nic nienormalnego, prawda? Powiedzcie, ze nie... Myszko... teraz widać do kogo Oskar jest podobny... :P:P:P Czy ja coś chciałam jeszcze? Nawet jeśli, to zapomniałam :)
-
Jutka, hm... mam wrazenie jakby DAX działał odrobinkę. 100% pewności jednak nie mam, bo o rezultacie za szybko by mówić. Pewnie rozstępy i tak nie znikną (artykuł - optymizm! ;)), ale skoro już mam to próbuję :):):) Ja podaję herbatkę koperkową. Początkowo nie bardzo mu smakowała, ale od kilku dni wciąga jak głupi. A dzisiaj to już przechodzi samego siebie. Na zdrowie Mu :):):) I wodę czystą przegotowaną z odrobinką cukru (inaczej się krzywi, a poza tym i tak potrzebuje trochę cukru - wedłu opinii mojej mamy. Stosuję się do jej zaleceń). Kasia, z jedzeniem koperku to prawda :):):) I mój mały też na cycu kilka minut je - śpi, budzi się i znowu powtórka z rozrywki. Podaję go gdy wiem, że powinien być głodny (teoretycznie jak widać, bo praktyka wygląda inaczej... cyca kilka minut i tyle).
-
Nooooo... i GRATULUJE!!!!!!!!!!!!!! Magua :D:D:D ...toś się postarała :):):)
-
Powiedziała, że w taki dzień nie trzeba czapki (bezwietrzny, gorący). Byleby tylko nie wystawiać dziecka na słońce. No i nie wychodzić od ok. 12... do 17-18, ale to naturalne. Zwariować można. Dobrze, ze u mnie w mieszkaniu nie ma słońca. Ufff... zreszta i tak jedziemy dzisiaj po rolety :)
-
Magua - fajnie powiedziane... kiedy się nudzi. Ja to samo dzisiaj powiedziałam położnej, która była z wizytą. Akurat trafiła na karmienie, a po nim mały sobie ładnie leżał - 5 minut :) Później płacz. Kiedy zorientował się, że mam zamiar wziąć go na ręcę - anioł normalnie. Stwierdziłam tylko, że mu było nudno, bo chyba było. On już tak ma... Na spacerku byliśmy o 9... szybciutko do sklepu i do domu - upał. Ubieram w body i skarpetki. Miał na głowie też czapkę, ale po rozmowie z położną nie będę już ubierać - chyba, że będzie leżał na słońcu (a nie będzie!). I w końcu kobieta przyznała mi rację z dokarmianiem. Popatrzyła na Kajetana i stwierdziła \'o rany, ale on już duży. Wcale się nie dziwię, że musi go pani dokarmiać.\' Taaaa... jednak co matka, to matka - zna swoje dziecko. Obiad prawie zrobiony - prawie... ;) ...robi wielką różnicę :):):)
-
Hmmm... spał. Cóż... :)
-
...ale gorąco! Te teściowe... i ciocie. Zostawię to bez komentarza. W sprawie mężów - z własnego doświadczenia wiem, że trzeba powoli, systematycznie gadać, gadać, gadać... Marzy mi się przytulańsko... :P:P:P Już bliżej niż dalej :):):) ...a ja wierzę w zapewnienia swojego gina i lepiej by było, aby mnie nie rozczarował :):):) Śmigam robić obiad, póki mały śpi - w końcu! :)
-
Renmanko, nie wyrzucaj sobie... Mnie też przydarzają się różne historie... czasem mam niezłą schizę - szczególnie w nocy. Kurcze... Klo!!!!! A gdzie ten tyłeczek Kamy, co? Coś przeoczyłam? :P ;):):):) Sabciu... Tymek jak nic podobny jest do Ciebie! I chyba to prawda, że chłopcy to mamusie :) Co do uczuć... miałam podobnie jak Ty ze swoim mężem. Brakowało mi przytualnia, ciepłego słowa, bla, bla bla... chyba miałam małą depresję. Teraz wszystko wróciło do normy, ale mimo wszystko potrzebowałam czasu. Będzie dobrze. Musi! A Myszka gdzie? Na chrzcinach Oskarka? Czy to jutro? I Ganeska, Sari, Iza? Hmmm... Piękna pogoda, nie? Idę się lenić, a co! :):):)
-
Sabciu - witajcie Mój mały ssie smoczek Aventu silikonowy. Taki dostał w szpitalu i mu podpasował.