ani00lek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ani00lek
-
Kamikami...
-
Hej dziewczyny! Wróciliśmy dziś do domku!!!!!! :):):) Jestem przeszczęśliwa! Dość już się wyleżałam. O niczym Wam pisać nie będę. Było jak było - tego już nie zmienię. Bbb Wam wszystkim dziękuję za troskę. Klo Lalicja Jedno wiedziałam na pewno... że Magua w tym zakładzie przegrała ;) :P Gratuję wszystkim rozpakowanym :):):):):):) Zaległości oczywiście nie nadrobię, ale postaram się do Was zaglądać. Wiecie... obowiązki wzywają :) Miłego wieczorku!
-
Ganesko, wszystko się okaże później. Siedzę sobie i patrzę na zegarek. Nie ma już regularności - coś im się chyba pochrzaniło ;) Zaczynają b boleć... Jestem spokojna. Kammarol, a ja myślałam, że Ty już rodzisz... Łączę się z Tobą w bólu :)
-
Aguś, zapomniałam napisać... ja kupiłam chusteczki do pupci, oliwkę i mydełko. Bepanthen (dla siebie na brodawki, ale pan w aptece powiedział, że spokojnie można smarować na odparzenia). Poza tym kupię jeszcze sudocrem. A do kąpieli polecał parafinę, więc kupiłam (na ciemieniuchę w zasadzie). To narazie tyle z kosmetyków chyba :) Idę liczyć dalej. Ale raczej to fałszywy alarm.
-
Wow, prosze, proszę :):):) Bell, wielkie gratulacje! Takie wiadomości słyszeć... :) Skoro Iza jest w szpitalu, to brakuje jeszcze Maguy i Sari, i Kammarol (chociaż ona może teraz rodzić :) ). Hallo, MAGUA... gdzie łazisz? A Marzkę? Gdzie wywiało? Ej, i w ogóle tak jakoś dzisiaj nas brakuje. Nie chcę nic sugerować, ale jak mnie jutro nie będzie to znak, że rodzę ;) Mam skurcze co 5 minut. Nie są aż tak bardzo bolesne, dlatego siedzę sobie spokojnie, ale są b wyraźne. Zobaczymy jak to dalej się rozwinie :) Ganeska, brzuchol do góry! U mnie już się pogoda psuje. Niebo zaszło chmurami, zaczyna wiać dosyć mocno. A skoro u mnie, to i u Ciebie też już powinno (nie mamy do siebie aż tak daleko). I nie denerwuj się wieczorem aż tak bardzo. Michał będzie z Tobą, a to zawsze łatwiej... :):):) Tak naprawdę nigdy lekarz nie potrafi określić na 100% kiedy urodzisz, ale spokojnie. Ciebie to czeka już niebawem :D:D:D
-
Ufff... ale jest gorąco. Podobno jutro u mnie ma być 10st mniej i deszcz. Oby, bo ledwo daję radę. Chyba były jakieś problemy z kafe... Ja własnie wróciłam z biblioteki - musiałam oddać ksiązki, bo za kilka dni zapłaciłabym karę. I... w końcu widziałam czereśnie! Po 5zł były, ale jakieś takie nie bardzo... To już u moich rodziców w ogrodzie są ładniejsze, tylko zapomniałam im skubnąc jak byłam ostatnim razem ;) :):):)Lalicja - my też za niedługo będziemy mogły sobie o niektórych (czytaj: większości) owocach pomarzyc... i nie tylko o owocach :( Chyba pójdę swoje nogi położyć trochę wyżej, bo paluchy wyglądają jak paróweczki... a dzień się jeszcze nie skończył.
-
Aaaaa... to teraz już rozumiem Ganesko. Będę mocno mocno trzymać kciuki. Aby wszystko się udało. A teraz chyba położe się na troszkę. Nie śpię od 6, a i w nocy jakoś niespecjalnie mi się to udawało.
-
Magua , Ty to ale umiesz pocieszyć. Hehehe... od razu mi lepiej :):):) Ganesko, ja idę raniutko, bo na około 09:00. Ale zanim się tam doturlam i wrócę, to pewnie będzie 11:00. Dobra, zmykam na kolacyjkę. Do jutra... :):):)
-
Ganeska, bardzo w to wątpię (czy Cię dzisiaj jeszcze zaskoczę). W sumie to sama wtedy będę zaskoczona... ;) A na którą godzinę idziesz do szpitala? I zdecydowałaś już do którego? Wiesz... chyba Ci zazdroszczę... ;) :):) Myszko, pisz! Nawet się nad tym nie zastanawiaj. Po prostu pisz... Ja jakoś płaczliwie znoszę cały dzionek. Złoszczę się bez powodu i jestem jakaś taka... sama nie wiem. Poryczałam się już kilka razy. Cięzko mi dzisiaj dogodzić. Jutro jeszcze idę na wizytę do gina - jakoś się doturlam mam nadzieję.
-
No właśnie... nie przypuszczałam, że tak długo będę chodzić z brzuchem. Nawet to poranne mycie okien nie pomogło. Nie warto próbować dziewczyny, mówię Wam ;) Idę do sklepu. Rodzice zapowiedzieli odwiedziny i muszę skoczyć po coś słodkiego - jak zwykle ta półeczka zionie pustką... :):):)
-
Dziewczyny, mam wiadomość od Klo (przed chwilą przysłała mi sms\'a), że Gerber urodziła synka Mikołaja :):):) Klo będzie wieczorkiem i pewnie napisze coś więcej. GERBER - moje gratulacje!!!!!!!!!!!
-
Tak, Klo brakuje. Chyba rzeczywiście pojechała już do gina, bo miała wizytę na 15 coś. A może jeszcze się leni... :):):) Ganesko, zastrzyk Ci na pewno pomoże - w sensie wywoła poród! :):):)
-
Ganesko... czuję się troszkę inaczej. Mam ciągle napięty brzuszek, ciągnie mnie w dół. I tak boli - inaczej, ale... wiesz jak to jest. Nie ma co się nastawiać, przepowiadać. Podejrzewam, że jedynym efektem moich zabiegów będzie deszcz (bb często to mi się zdarza... :p)! W końcu! :):):) A Ty się szykuj powolutku na jutro.
-
Masz rację Magua :) Same będziemy \'eksperymentować\' z jedzeniem... hehehe, szkoda, że to wszystko nie jest oczywiste ;) :):):)
-
Hmmm... a ja słyszałam, że nie należy jeśc białego pieczywa. Ciemne - owszem. Bądź tu mądry...
-
Sabciu, ja mam o tyle komfortową sytuację, że praktycznie nic nie muszę ze sobą zabierać (oprócz szlafroka, klapek, kosmetyków. Dla dziecka biorę według uznania, bo też wszystko tam jest). Ja zmieściłam się w naprawdę mała torbę, ale... wzięłam za to osobno sporą kosmetyczkę - taką walizeczkę. I tam właśnie upchałam kosmetyki i przybory dla malucha. Rzeczy na wyjście ma przywieźć tatuś - takie panują u mnie zasady. Ale fakt, spakować wszystko co najpotrzebniejsze to niemała sztuka ;) :):):) Mnie najwięcej miejsca zajęły ciasteczka i woda... :):):)
-
Ganesko, pomyśl sobie, że być może już jutro będziesz miała dziecko przy sobie. Czekanie zostanie wynagrodzone. Powiem szczerze, że wolałabym taką pewność od tego co przeżywam. Ciągłe niepokoje, lęki... Jak czekałam do tej daty (czyli do dziś), to jak ześwirowana, ale dziwnie spokojna (tylko te sny). Że sobie ze wszystkim poradzę, że będę potrafiła. Że będę miała na to siłe... i w sumie, może to dziwnie zabrzmi, ale że jeszcze mam czas. Że to jeszcze nie jest \'to\'... Że dziecko będzie zdrowe!!!!!!!! Ale dzisiaj coś mnie napadło. Boję się absolutnie wszystkiego i wiem, że to co \'nieuchronne\' czeka mnie za co najwyżej 2 tyg. Paranoja. A czy mam jakieś objawy? Nie wiem... To co zwykle: boli brzuch jak na @, dziecko mało się rusza, śluzu na potęgę (choć w ostatnich dniach trochę się zmniejszyła jego ilość), kołatanie serducha, stany zalewającego gorąca... zmienne pesymistyczne nastroje. Dużo by pisać. I myję sobie okna z małymi przerwami, bo mi ręce drętwieją :) Byle do przodu! :):):) I po \'tp\' latać nie będę - mam ją w pracy więc wystarczy ;) :):):)
-
Ganeska, to trochę się pomyliłam, ale tylko trochę :):): Ja myję okna, a co tam... Przynajmniej będę miała satysfakcję, że to zrobiłam. Ostatnio w ogóle się przy sprzątaniu nie oszczędzam. Sabciu, pakuj torbę!
-
Hej, Zdziwiona... cholernie się cieszę z dobrych wieści!!! Ucałuj mąłą w piętkę! Anita27 - mnie odszedł czop prawie 2 tyg temu i nie był zabarwiony krwią. Jak widać, można chodzić i tyle czasu, bo nadal nie urodziłam. Renmanka - lepszego porównania nie znalazłabym za nic w świecie (to a propos cycków) ;) :P:P:P Ganeska, nie wiem czy dobrze wczoraj zrozumiałam, ale chyba masz dzisiaj urodziny :) Jeśli tak, to przyjmij ode mnie i dzidziołka najserdeczniejsze życzenia! :):):) A jeśli coś mi się tylko ubzdurało, to te życzenia są na przyszłość!!!! Niestety nie zrobiłam Ci jeszcze prezentu urodzinowego w postaci nowego dzieciaczka na forum, ale Megan już się o to postarała... :):):) Megan - GRATULACJE!!!!!!!!!!!!
-
Ganesko, absolutnie mnie nie uraziłaś. Naprawdę :):):) To był żart! I Pola też mi się bb podoba. Co do tych płynów w okolicy brzucha... ja chyba tak mam. Inaczej tego nie mogę nazwać. A od kilku dni dziecko mi się prawie nie rusza - czasem tylko coś tam skrobnie... Magua, ja z albumem ślubnym też miałam przeboje. Nie chciało mi się zdjęc przyklejać, to zrobiłam sobie jeszcze większą robotę - nacinałam kawałki kartek (dodam, że oczywiście grubych) tak, aby można było włożyć rogi zdjęć. Namęczyłam się, ale było warto :):):) Sari, też sądziłam że urodzę przed terminem, ale... kurcze, jeszcze się kulam. I jak tak dalej pójdzie to pochodzę jeszcze trochę. Pocieszające jest to, że od jutra max 2 tyg mi zostaną. Maggus - przepis sobie zanotowałam. Musi być pycha... :):):)
-
Ganeska :D:D:D nie chcę nic sugerować, ale ja (mój mąż także) no i Klo... hmmm... jesteśmy niedzielni :D:D:D Klo, leniwcze - szoruj po nowe ciasteczka :):):) Ja też swoje schowałam, torbę zamknęłam i na nią nawet nie spoglądam. Zdziwniona... będę bardzo ciepło myśleć o młodszej córeczce. Mam nadzieję, że to nic poważnego (choć strasznie zabrzmiało...) Magua, a jaka to jest jajecznica po góralsku? :):):)
-
Kammarol, u mnie się to zacznie już jutro. Będę czekać jak wariat. Po prostu wiem to. Nie smutkaj się, dzidzia czeka najwidoczniej na odpowiedni dla niej czas. Dobrze jest jej u Ciebie :) A poza tym... dzień się jeszcze nie skończył :):):)
-
Klo, ktoś Ci zjadł? Po łapach mu daj, a co! Niech wie, że to Twoje... ;) :):):) Tak, koziorożce potrafią bbb dobrze ściemniać ;) :):):) Jutko, tabeleczka jest wspaniała. Szalenie mi się podoba. Tylko rzeczywiście przy wpisie Lily wkradł się jakiś błąd. Zmykam się byczyć. Pancerni się za niedługo zaczynają... i ten przystojny Janek Kos (wtedy, bo teraz to Gajos jest nie bardzo... :p)
-
Cześć lasie, ja właśnie będę konsumować śniadanko przygotowane przez męża (on to umie ściemnić... :D ) Megan, powodzenia!!!!!! Kurcze, a jednak można się doczekac... ;) (mały żarcik z rana). Ganeska, mój mąż ostatnio kupił sobie kilka piw, ale stwierdził, że ich nie wypije. Za bardzo się boi (że to może być akurat wtedy, a on nie chce pozwolić sobie na to, by być pijanym. Poza tym kwestia dobrego samopoczucia i ew. późniejszych wyrzutów sumienia - że się nie było, że tak bb liczyłam na niego itd.). Później będzie miał okazję... Klo... mnie się śniło, że urodziłam bliźniaki w łóżku (swoim własnym). A później, że urodziłam dziewczynkę, ale jakaś taka większa była - starsza. Taka grzeczna i kochana... Ehhh... To się zaczyna robić normalne :):):) No nic, zmykam na śniadanie. Miłego dnia wszystkim mamuśkom!
-
Fajna stronka :) Łooo... to ja już powinnam rodzić (biorąc pod uwagę te ostatnie 4 punkty i podkreślenie o słabnięciu ruchów dziecka - prawie się nie rusza) ;) Hmmm...