Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ani00lek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ani00lek

  1. O rety... ale mnie rozbawiłyście tymi opisami-objawami :D Dzięki dziewczyny za troskę o palucha (renmanka, dmuchanie pomogło ;) ). Będę miała pamiątkę na kilka miesięcy bo to duży palec lewej stopy, ale lekcję zapamiętam! Nie śpię już od 5:30, z wrażenia oczywiście... Poszłam poraz n-ty do toalety i cóż... czop śluzowy - dzień dobry. Potwierdziła to położna po moim opisie i mój gin. Na ktg pokazały się wyraźne skurcze, później ucichły... normalnie strach w oczach miałam. Hem... ja już jestem bb blisko porodu, a Wy? :p Sabciu, daj znać co Ci napisała Poznanianka!!!!!! Koniecznie!
  2. Też już się zbieram. Jutro raniutko do gina na kolejne ktg. Śpijcie dobrze... Dobranoc mamusie :):):)
  3. Aga, a Ty się melduj. Po prostu się melduj i już :) Mnie nie było z wami przez ostatnie prawie 2 m-ce. Umówiłam się z Klo, że będzie mnie na bieżaco informować co się z Wami dzieje. Jak zwykle niezawodna i kochana odzywała się bb często! Aguś... też mi się wydaje, że sprawię Wam niespodziankę (urodzę przed terminem). Wam i sobie - już niedługo. Iza, podziwiam za tyle energii. Mnie już jej brakuje... i w dodatku gotowanie w upale mnie wykańcza. Jak dzisiaj miałam powera, tak przystopowałam po tym wypadku. Pierwsza moja myśl to było dziecko-brzuch-nie upaść za wszelką cenę. Później dopiero ból. To jest nieważne. Najważniejsze, że nic złego się nie stało. Koniec tematu :) Tak jeszcze co do mycia okien, wieszania firanek, szorowania podłóg... Często okazuje się, że jak już się bbb chce mieć na świecie dziecko, to nawet takie zabiegi \'przyspieszające\' nie pomagają.
  4. Sabciu, imię Kajetan wybraliśmy dosłownie 2 dni temu. I tak już zostanie - oczywiście jeśli będzie to chłopak :) Jutka, dokładnie tak. Brzuch jak piłka i nic więcej. No proszę - kolejna dzidzia na świecie!!!!!!!! Kasiu kochana A jutro może Lalicja... O oooo... to ja już jestem 8 w tabelce :p Kama - jaki on jest słodki!!!!!!!!!!!!! I jakie ma duże jajeczka, hohoho.... ;) Iza nareszcie jesteś :) I jeszcze Agi brakuje................. Ja mało dzisiaj nie spadłam ze schodów. Myslałam, że mi serce z piersi wyskoczy. Dobrze, że przytrzymałam się poręczy, ale ledwo ledwo. Wylądowałabym na brzuchu, a miałam do pokonania jeszcze kilka stopni. Na szczęscie rozwaliłam sobie tylko palca. Będzie taka mała pamiątka na kilka miesięcy. I w ogóle maraton odwiedzających dzisiaj miałam. Nie wiem co ich wszystkich wzięlo :)
  5. Tak, to wyzwanie... Ganeska - dokładnie te, które napisałaś. Żółty i zielony. Trochę białego, ale powiedz mi ile można? :p Kupiłam kilka sztuk i tyle. Później będę kupować już we właściwych odcieniach i wzorach :D Klo, dla dziewczynki: Maja Anna, a dla chłopca hmmm... Mieszko, Miłosz, Kajetan. Stanęło na Kajetanie. Podjęłam decyzję, że na drugie dla niego dam Paweł - po mężu. Ale się zmordowałam. Gotowanie w taki upał to żadna przyjemność. Zjadłam na szybkiego, bo za chwilkę przyjadą do mnie koleżanki na kawę... Zajrzę do Was później
  6. Magua, dokładnie - spody!!!!!!!!! I zgięcia palców... masakra :( Dlatego przy każdym postawieniu stopy czuję ból. Co do płci, to już nie mam po co szaleć - za niedługo się okaże. Przystałam na propozycję męża, aby już nie drążyć tematu. Prawda jest też taka, że po tej wizycie u gina, kiedy malec nie chciał się pokazać... trochę mi ulżyło. Przestałam się nakręcać na którąkolwiek płeć. Za to powstało małe wyzwanie - akcesoria, ciuszki, bibeloty... Ale muszę powiedziec, że było trochę problemów z neutralnością kolorów. No bo niby jakie są neutralne? :) Aaaa... wiecie co? Pochwaliłam się niższą temperaturą i deszczem, nie? Spadło kilka kropel i od 11:00 znów jest parno i słonecznie. Przynajmniej pranie mi wyschnie :p
  7. Pliszka, chciałam wiedzieć. Już nawet męża do tego przekonałam (zresztą poszedł ze mną na ostatnie usg), ale dzidzia nie chciała pokazać co ma między nóżkami. Nie pozostało mi nic innego jak czekać... :) My imiona mieliśmy już wybrane, ale coś ostatnio dla chłopca zaczeliśmy szukać innych. Dobrze, że od razu nam się spodobały własne propozycje, bo inaczej byłoby cięzko :):):) Cześć Sabciu
  8. Hehehe... Pliszka - ja też mam balona wywalonego do przodu. Nic na boki. Wcale nie jest równomiernie rozłożony. Sterczy i tyle :) I kilka rozstępów od m-ca również (dodam, że się nie spodziewałam :) ). Trudno :)
  9. Rudania, zobacz sobie tego linka: http://www.babyonline.pl/?page=ciaza_i_porod_porod_oznaki_porodu_artykul&cmn_id=1241&ph_article_page_no=1 może coś Ci to pomoże. Taki promieniujący ból w kierunku krzyża może oznacza zbliżający się poród? Nie mam pojęcia, ale poczytaj sobie :) Magua, ja jem i pije jak słoń. I tez nic mi nie dolega oprócz puchnących stóp i dłoni. A to boli... Ganeska... ja też się wiele nasłuchałam, ale zaczęłam to wszystko olewać. Niech sobie pogadają jak im to ulży. To Ty masz czuć się dobrze szczególnie, że ciąża to piękny stan... A dodatkowe kg już niedługo zgubisz i wtedy będą gadać jaka to jesteś chuda (może aż za bardzo?). I podziwiać, że dajesz sobie ze wszystkim radę. Patrzmy pozytywnie, bo zwariujemy :) Nasze nastroje odzwierciedlają teraz stres... a wszystko będzie dobrze. Musi!
  10. Klo, czytałam wczoraj u majówek, że u niektórych z nich ich dzieci są uczulone na truskawki (fajnie to zabrzmiało, bo przecież piją mleko matki :) ). Że wystarczy mała ilość, a pojawia się wysypka na ciele niemowlaka... Teraz, gdy jeszcze masz Pawełka w brzuszku to raczej nic złego dziać się nie powinno, ale spytaj lekarza. To Cię uspokoi :)
  11. Pliszka... ja jednego dnia jestem spokojna, a drugiego wariuję. Raz się nie boję zupełnie, a później... Według OM jestem 10 dni po Tobie (11.06), choć szczerze wątpię czy tak długo jeszcze pochodzimy sobie razem. I teraz czuję się spokojna. Wczoraj wieczorem było inaczej :) I nie wiem czy psychicznie jestem na to wszystko gotowa - poważnie. Nie chodzi mi o dziecko, lecz o poród itd. dlatego wolę się nad tym nie zastanawiać. To się stanie i już. Innej opcji nie ma :):):)
  12. Ja już się chyba nie nadaję na spacery i wędrówki pomiędzy sklepowymi półkami. Nogi mam ciężkie i opuchnięte stopy. Każdy krok to ból. Właśnie wróciłam z zakupów i już się nigdzie nie wybieram. Pliszka - może sama pękniesz w terminie... :p Klo, u mnie czereśni nie ma :( Wciąż tylko truskawki, fakt że coraz tańsze... ale ile można? ;) Wczoraj wciągnęłam resztkę babcinego biszkopta z galaretką i truskawkami. Mmmm... pycha.
  13. Witajcie :):):) Jutka, Ty nawet pojęcia nie masz jak bardzo ja chciałabym mieć urządzony ogród! Jeszcze mnóstwo czasu minie zanim tak naprawdę coś u mnie wyrośnie (narazie mamy samą trawę, której jeszcze nie widać). Ale trawa, krzewy i kwiaty w nim to moje ciche marzenie... :) Klo, ojejku... ale różnica w wyglądzie tego małego. I pozdrów Kuleczkę! I pisz, jak się Kasia odezwie! Magua... niezły tekst :D Zapamiętam :) U mnie powstał skepik z lodami o nazwie \'Lodzik\'. Chyba nie muszę dodawać jakie budzi skojarzenia, prawda? :p Kasiu, wszystko będzie dobrze. Marta się boi, tak samo jak i Ty... Ja już mam chłodno - od wczoraj około 17:00... Teraz jest mgła i pewnie lada moment znów spadnie deszcz. Można odetchnąć... A pranie chciałam wstawić... Dogodzić kobiecie ciężarnej to wyczyn.
  14. Myszka... na pocieszenie powiem Ci, że moja koleżanka przytyła w ciązy 33kg. I przenosiła ciążę 2tyg. Gdyby nie środki na jej wywołanie pewnie by jeszcze trochę pochodziła... Rodziła naturalnie dziecko ważące 4300 i długie na 57cm. Po urodzeniu od razu miała mniej o 12kg. Zostało jeszcze ponad 20... Według opinii lekarzy 40-42tc to są tylko obliczenia matematyczne. Ponoć kobieta spokojnie może nosić ciąże do 3tyg po wyznaczonym terminie porodu. Nie wiem ja ma się to do wód płodowych i ich rzekomych ochronnych właściwościach, skoro już 2tyg po terminie są zielone... Cóż... Nie będę tego komentować. Najważniejsze jest, że wywołują poród do 2tyg po terminie.
  15. Sabciu, z miła chęcią przyjechałabym nawet dzisiaj gdyby nie brzunio i jedna mała ewentualność... poród :):):) W ogóle to pomyśleliśmy sobie ostatnio z mężem, że może w sierpniu, jak już dziecko będzie większe... może wtedy nad morze. A jeśli nie, to przecież będzie następne lato :):):) Fakt Sabciu, że do Ciebie mam naprawdę daleko (najbliżej mam Kołobrzeg i Świnoujście), ale w Wejcherowie też już byłam (2 lata temu), tylko czemu Ty nic wtedy nie mówiłaś? :) :p ;) Pliszka - każda z nas się boi (przynajmniej tak mi się wydaje). Trzeba się do tego przygotować psychicznie, a to przecież niemała sztuka. Żadnej z nas to nie ominie... Ja praktycznie nie śpię po nocach, bo w głowie mam poród, albo karmienie, kąpanie, przewijanie... To naturalne. Jak uporam się z jednym, to przychodzą kolejne myśli. Nie ma na to lekarstwa...
  16. Ale ten czas zapieprza. Pamiętam jak dołączyłam do Was w styczniu (do kafe), stron było ledwo 200 chyba. A teraz? Już niektóre z nas są mamami... :):):) Śpij Sabciu, śpij. Odpoczywaj... Naprawdę w taki upał nic się nie chce. Mój mąż posprzątał w tym czasie calutkie mieszkanie - podziwiam go za to. Ja bym nie miała siły... Myślę już o obiedzie, ale oczywiście chęci tyle, że hohoho... Poznanianko, też najchętniej wylądowałabym nad jeziorkiem. Albo nad morzem... Mmm... rozmarzylam się :):):)
  17. Kurcze, przesypiam niesamowite zdarzenia. Wrrr... (uciełam sobie drzemkę po kolejnej praktycznie bezsennej nocy). Małżowinko!!!!!!! CUDOWNIE SIĘ STAŁO!!!!!! Magua - wyściskaj ich sms-owo od nas! Klo, urodziny mam 27.06. ale wątpię czy sama sobie sprawię w tym dniu prezent w postaci dziecka (zresztą... chyba bym nie chciała). W ogóle wizja przenoszenia ciąży nie napawa mnie optymizmem. Zobaczymy :):):) Narazie się tym nie przejmuję. Co ma być to będzie. Skoro malec chce sobie jeszcze posiedzieć, to proszę bardzo... Byle do wyznaczonego terminu, bo później zacznę być niespokojna. Sabciu, zostało Ci już tylko kilka godzin siedzenia u teściów. To jest optymistyczne! :D ;) Żartuję oczywiście, ale nic na to już nie poradzisz.
  18. Dzień dobry :):):) Ale ja jestem senna... Od ponad tygodnia słabo sypiam. Nadrabiam w dzień, ale co to za robota? Myśli ciągle zaprzątnięte jednym. Klo, tak - to bb popularne imieniny. Mój mąż wtedy obchodzi swoje (też Paweł), a kilka dni wcześniej ja mam urodziny. Od imprezy do imprezy... :):):) Przyszła mamusiu... moja dzidzia też raz rusza się słabiej, a w inny dzień szaleje. Poza tym teraz ma już bbb mało miejsca i ruchy możesz odczuwać inaczej. O 10 ruchach, o których pisała Myszka też słyszałam. Jeśli u Ciebie jest ich 10 i ponad, to naprawdę wszystko jest ok. Ja też dzisiaj idę troszkę na powietrze. Nie wiem jak długo wytrzymam, ale zawsze coś... :) I rzeczywiście Izy nie widziałam odkąd znowu wróciłam. I aga też słabo się pojawia - była chyba tylko w piątek. Mam nadzieję, żę wszystko jest ok.
  19. Marzka, cudownie czyta się takie rzeczy. Piszesz jak doświadczona mamusia :):):) Wiem, że u mnie w szpitalu to też położne myją noworodki \'pod kranem\'. Tak jest im najszybciej i najwygodniej. A przynajmniej bardziej ekonomicznie niż zabawa z chusteczkami. Poza tym kiedyś przecież nasze mamy też sobie jakoś radziły, prawda? :) Cieszę się, że u Was wszystko jest ok. Że dajesz sobie radę Klo, Twój teściu będzie mógł świętować imieniny Pawełka już za niedługo - dokładnie 29.06 (jeśli oczywiście urodzisz w terminie :) )
  20. Marzka... nareszcie jesteś :):):) Ale cudownie czyta się takie rzeczy - naprawdę. Zaraz luknę na bloga :D Sabciu Powiedziałam dzisiaj męzowi aby zrobił mi wieczorkiem kilka fotek, puki jeszcze jesteśmy 2w1. Jak wyjdą znośnie to je zamieszczę na blogu. Nie lubię oglądać siebie na zdjęciach... :) Poznanianka... hehehe, dałaś wtedy, dałaś :):):) Ale to oczywiście wszystkiemu winien jest stan, w którym się znajdujesz. inaczej być nie może... Ja sama jestem momentami tak rozkojarzona, że... ojoj. Idę się lenić. Coś czuję, że dzisiaj może być potężna burza :( Nie lubię...
  21. Poznanianko... tylko nie włączaj w domku ogrzewania przypadkiem. Jak chłodzić to chłodzić, nie? :):):) ;) Ale masz rację, jest upiornie gorąco. I uważaj na słoneczko Kinia, witamy serdecznie! Z miłą częcią poczytamy rady już mamusi... :):):) Dobra, zmykam do rodzicielki. Czas złożyć kolejne życzenia. I marzę już o obiedzie... :p
  22. Wow, wracam z miasta, a tu takie rewelacje!!! Kuleczko!!!!!! Marcel już z Tobą, to najważniejsze. I że nic złego Wam się nie stało na szczęście! Mnóstwo buziorków dla Was! Poznanianko... może teraz goją Ci się rany, które powstały podczas badania, ale... zadzwoń lepiej do gina. Będziesz spokojniejsza. Poza tym jak odszedł czop, to znak, że za niedługo zaczniesz rodzić... Ciężko jest tak \'gdybać\'. Klo - 30zl? O matko! To Ty śmigaj do Renmanki... :):):) Sabciu - witaj w końcu! A my dzisiaj z mężem odebraliśmy wózek dla dzidzioła. Ale ja się cieszę! Już jestem spokojniejsza, bo mam go przy sobie :):):)
  23. Aaaa... co do ktg, to ja mam robione co tydzień od 36tc. I tak też chodzę na wizytę do gina. Skoro tak zarządził, to tak ma być :):): a ja się grzecznie słucham. Ganeska - u mnie nie pada. Jest słonecznie i cholernie duszno. Ale podejrzewam, że wieczorkiem nas znowu tutaj zleje deszcz. Przynajmniej powietrze się przeczyści :):):) A burza praktycznie wczoraj przeszła bokiem (z tego to ja się ogromnie cieszę, bo cholernie nie lubię wyładowań atmosferycznych). Uciekam. Paaaa
  24. Cześć Niuńki kochane :):):) Myszka - wróciłaś! :) To naprawdę piękna data... i już niedługo. :):):) Lalicja... tylko spokojnie :p Renmanka... kusisz tymi czereśniami. Ja u siebie jeszcze nie widziałam w sprzedaży. Za to truskawki powalają cenowo. Ale od czego ma się babcie :):):) Mmmm... Magua - dzisiaj chyba lodów sobie nie odpuszczę! Zmykam na zakupy. Miłego...
  25. Idę zrobić obiadek. Może później do Was zajrzę. Albo jutro? :) W każdym bądź razie miłego i spokojnego weekendu!
×