ani00lek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ani00lek
-
Poznanianka, mnie minie 15.04.2006. I wiem, że decyzję ZUS wyśle bezpośrednio pracodawcy. Ja nie miałam poślizgu. I też zastanawiałam się nad L4 (czy trzeba nadal dostarczać do zakładu pracy). I nie wiem. Ale pewnie Mysz_ka wie, prawda? Mysz_ko, jak to jest? Lalicja, autor to Harlan Coben (właśnie ją znalazłam). Książka oczywiście nie jest najnowsza, ale polecam. Sabcia... może będziemy chodzić razem? Duchowo? ;)
-
Posiedziałam sobie na słoneczku i... trochę mnie wypiździło. Wietrzysko u mnie niesamowite :( Ale przynajmniej samopoczucie mam lepsze :) Sabuś - nie zamartwiaj się tak bardzo. Na pewno Twój mąż pomaga i jest przy Tobie cały czas. Tylko czasem... jak to człowiek. Ja się już dawno przekonałam, że moje Śłonko czasem potrzebuje takiego meeeega kopa, aby zacząć działać. Gadanie nie wystarczy, trzeba go niekiedy zmobilizować. Hormony działają - swoją drogą. Wczoraj tez mało brakowało, a bym się poryczała. Czemu? Bo miałam wrażenie, że jest jakiś smutny i nie chce mi powiedzieć dlaczego. A on był zwyczajnie pochłonięty swoimi zajęciami. Czego sobie kobieta nie wkręci... Ja dopiero teraz zaczynam urządzać mieszkanie. I wiem co znaczy nie mieć w nim nic - dosłownie. Kiedy tak czekasz i czekasz... mijają miesiące, pory roku. Piętrzą się trudności... a ty byś chciała mieć to już! Szczególnie teraz, kiedy oczekujesz dziecka i chcesz zacząć kupować dla niego wszystkie te cudowne rzeczy... Chcesz je układać, dotykać. Chcesz wiedzieć, że na Was czekają... I chcesz mieć w końcu własny kąt, do którego będziesz spokojnie sobie wracać :):):) Wszystko się ułoży. I pisz - to pomaga. Naprawdę :) Klo, zrób się na bóstwo! Biedna nasza Marzka :( Lily - ja mam badania co miesiąc, góra co dwa miesiące. Renmanka... że też Ci się chciało :):):) Poczekaj do wieczora. Sama padniesz! ;) Cholera! Do szkoły rodzenia miałam dzwonić - męzowy przykaz. Jakoś nie mam na to ochoty. Sama będę musiała chodzić (przecież nie będzie przyjeżdżał 3godz. wcześniej z pracy). Ehhh...
-
Klo, pilnuj swojego brzuszka. Moje ciśnienie jest prawie zawsze 120/80, czasem 110/70, więc trochę ta krew i to w takich ilościach mnie zdziwiła. Nigdy nie reagowałam na zmianę pogody, a przynajmniej nie tak drastycznie. Wiem, wiem... takie są uroki kobiet w ciązy. Dlatego za chwilę idę sobie na słoneczko. Tylko jeszcze jakąś ksiązkę muszę wynaleźć. Lalicja, ostatnio bbb fajny thriller czytałam - jednym tchem: \'Nie mów nikomu\', tylko autor wypadł mi z pamięci. Na jej podstawie nakręcono film. Naprawdę rewelacyjna. Magua - siare mam, pępek pozostał na swoim miejscu, tylko czasem jest bardziej blisko wypchnięcia. Wątpię, aby to kiedykolwiek nastąpiło. Moja mama też tak miała - pępek w środku, na swoim miejscu. Płomień... tu nie ma żadnych \'tragicznych\' zdarzeń. No wiesz... :):):) Instynkt, do czegoś dojrzałyśmy. A przynajmniej ja... Bo teraz nasz mały człowieczek, staje się coraz bliższy przyjściu na świat :) Nie jest już taką mała \'fasolką\' w brzuszku. To jest prawdziwy cud :):):) A gdzie jest Saba?
-
Mysz_ka... bo soczewki zgubisz ;) Wiesz, że to nie jest warte Twoich nerwów. Facet się zwyczajnie na Tobie wyżył. I na zdrowie mu to. Niech ma moralniaka gdy będziesz jeszcze z nim rozmawiać. To o nim świadczy, nie o Tobie
-
Magua, ja też zauwazyłam, że jakoś mniej jem. Ale czemu? Teraz wystarczają mi praktycznie 3 posiłki dziennie, a i to nie zawsze jem kolację. Czasem tylko coś przekąszę dodatkowo (przeważnie rano). I ograniczyłam słodycze. Nie czuję potrzeby. Wczoraj się ważyłam i też jak zawsze tyłam ok 1kg na 2 tyg, tak teraz tylko 0,5... Wczoraj przez cały dzień dostawałam takie kopy od maleństwa, że myślałam że umrę. Najgorzej było jak się ulokował pod żebrami :( A wieczorem? Ojjj... Dogódź tu dziecku z wygodną pozycją... do spania oczywiście. Idę dzisiaj na słoneczko :) Kasia.e - ja nie umiem nie robić nic. Staram się oszczędzać, ale jak dzisiaj zobaczyłam ten stosik do prania i naszła mnie świadomość, że teściowa ma długie ręce do tego... Ehhh. Wstawiłam. A później rozwieszę i mam wszystko w głębokim poważaniu. I tak im ciagle piorę, rozwieszam, zbieram, układam... I sobie leży całymi tygodniami ich bielizna w pralni. Nic, tylko wziąć i schować do szafek, ale po co? Dość marudzenia! :)
-
Hej :) Mysz_ka, to mój mail: ani00lek@wp.pl (dwa zera). Prześlij mi też tą listę, bo ja mam numer tylko do Saby i do Poznanianki. O kurcze... Biedna Marzka... Ale będzie pod opieką lekarzy :(
-
Kasia.e - staram się jak mogę nie przepracowywac. Najwięcej robi mój mąz, ale czasem aż patrzeć nie mogę... Dzisiaj zgarnęłam opierdziel za ścieranie kurzy w naszym pokoiku. Akurat, gdy rozmawiałam z mężem przez telefon dosłownie siknęła mi krew z nosa. Byłam delikatnie zaskoczona. W ciągu ostatnich kilku dni, zdarzyło mi się to trzeci raz :( Solennie obiecałam nie sprzątać i coś mi się wydaje, że słowa dotrzymam. Klo, odpoczywaj jak najwięcej Ja też jutro wyjde na słońce - dzisiaj po prostu nie miałam już siły. Kamikami - niezła jesteś :):):) Poznanianka - to są \'tylko\' 2 m-ce :D Tyle już wytrzymałaś. Zostało naprawdę niewiele czasu... Będzie dobrze. Zobaczysz! Ja też chciałam iść na studia, a właściwie to swoje zakończyć, bo przez zagrożenie jakie miałam na początku ciązy nie mogłam sobie pozwolić na jakiekolwiek długie wyjazdy. A niestety... Poznań, jakby nie było, oddalony jest o 130km. Chciałam od tego roku się zmobilizować, ale tak naprawdę wszystko się okaże :) Dlatego trochę zazdroszczę tym, którym udało się wszystko dzielnie znieść i pogodzić z ciążą :):):) dla Was! Śpijcie dobrze brzuszki. Dobranoc :)
-
Klo, Nika ma rację. Teraz przede wszystkim to nie powinnyśmy się zbytnio przemęczać. Raczej więcej leżeć i odpoczywać, niż ganiać jak szalone po mieście. Takie uczucie może nam towarzyszyć właśnie podczas długiego stania - gdy ciązy nam macica. Dziecko jest już coraz większe :) Nic, tylko się z tego cieszyć, bo za niedługo... :):):) Nie forsuj się zbytnio na tym basenie. Kasia.e dzięki :) Idę się położyć, bo jakaś taka zmęczona się czuję. Wczorajszy dzień był dla mnie cięzki, mimo, iż prawie nic nie robiłam (siedziałam tylko wśród ludzi i stuków, puków... a to wykańcza psychicznie) :( A dzisiaj z samego rana do lekarza i jakoś tak... sennie :) Muszę zebrać siły na popołudnie i jutrzejszy kolejny dzień zmagań z ekipą i ich odwiecznymi problemami... Zajrzę do Was później. Trzymajcie się dzielnie! :):):)
-
Cześć dziewczyny :) Klo, duża . Kuchnia jest naprawde bajerancka! Dzisiaj około 18:00 mają przywieźć nam sprzęty AGD i jutro ekipa ma kończyć kuchnię. Teściowa lekko przestraszona, że to \'już\', a ja szczęsliwa. Jak to skończymy, to tylko zostaną nam lekkie prace wykończeniowe i wsio :):):) Byłam dzisiaj u gina. Szyjka zamknięta, nie skraca się, brzuszek miękki i wszystko jest ok :) Dostałam też kartę ruchów i mam w niej notować 10-ty ruch (na którą godzinę przypadł) licząc od godz. 09:00 do 21:00. Hmmm... Mój 10-ty wypadł na godz. 10:00 - byłam w szoku jak to malec dzisiaj się rozbrykał. Lily - rzeczywiście masz dużego chłopaka, ale najważniejsze, że wszystko z Wami jest dobrze. Mysz_ka - wrzucaj zdjęcie pokoju Oskara! :):):) Miłego dnia... :)
-
...bry :) Klo, co zamówiliśmy? Piekarnik z płytą grzejną, nową lodówkę, pochłaniacz, żelazko, odkurzacz i czajnik :D W poniedziałek, czyli jutro przyjeżdża ekipa montować nam mebelki w kuchni, a jak już przyjdą zamówione sprzęty... to będzie wsio. I cóz... żegnajcie teściowie :) Muszę powiedziec, że jak im to dzisiaj oznajmiliśmy, to miny mieli niewyraźne. Chcemy za jakiś tydzień się od nich wyprowadzić (o ile wszystko wypali). Zobaczymy :) Zostaną sami w wielkim domu. Ponoć do wszystkiego można się przyzwyczaić - moi rodzice praktycznie też zostali sami i teraz mogą się ganiać po domu (mojej siostry prawie w nim nie ma). Życie... Kombinezony całkiem całkiem... ;) Lily - śmiać się, albo ignorować (tydzień temu doświadczyłam tego na własnej skórze). Świetnie im odpowiedział :D Iza, najgorsze to jest się tak mocno starać i nie zostać docenionym... przez własnego męża. Szczególnie, że teraz jesteśmy łase i strasznie wyczulone na komplementy i czułość... Niczym się nie martw - szkoda nerwów. I nie sprzątaj już tak bardzo. Oszczędzaj siły dla Was obojga na później :) Sama zauważyłam, że od jakiegoś czasu (chyba od początku ciązy :p ) mam manię czystości. Chodzę, poprawiam, układam, wynoszę za męża. Często się o to wścieka, bo przecież to wszystko może chwilę poleżeć, ale... jakoś tak mi lepiej, kiedy widzę, że jest czysto. Fakt faktem, że staram się nie przesadzać i są momenty, w których nawet palcem nie kiwnę, bo i po co? Niech on również da coś od siebie :) I daje - bbb dużo (ale ja niedobra żona jestem... ;) ) Jut_ka... :( nie nakręcaj sie, to nie ma sensu. Przeciez i tak już co ma być, to będzie. Złe myśli w niczym teraz Tobie nie pomogą, a sprawią jedynie jeszcze większy ból. Lalicja... dlatego ja się cieszę, że jeszcze nie znam płci. Jest mi lżej i nie wmawiam sobie niczego. Co będzie to będzie. Przeszła mi schiza z chłopcem (tak się na niego nakręciłam) i coraz bardziej uświadamiam sobie, że przeciez lekarze się mylą :) Postanowiłam kupować ubranka w neutralnych kolorach. A jeśli coś się okaże na kolejnym usg, to będziemy się cieszysz :)
-
Witajcie :):):) Małżowinka, dzidzia nasza uwielbia samochodowe przejażdżki. Już dawno to z mężem odkryliśmy :) A szlafroczek w tym kolorze może jeszcze wystawią? :) Klo, dzisiaj dopiero wszystko zamówiliśmy sprzęty, bo wczoraj wywiało nas gdzie indziej. Jak się ma zapominalskiego męża, to niestety... ;) Sabciu - dla Was na studniówkę! :):):) Z pogodą u mnie już gorzej (mówiłam, że będziesz miała lepszą? ;) ) Teraz niebo pokryły chmury i prądu też nie było :( Ale co tam... Mysz_ka, powodzenia na targach :) Iza - sałatka kebabowa? Brzmi naprawdę pyyyysznie. A makowca też dziś wszamałam :):):) Trzymajcie się ciepło, bo dziś wietrznie... :):):)
-
Poznanianka, ja też biorę cieplejszy szlafrok (moja mama mi specjalnie prezent zrobiła). Niezłe są te krówki... :):):) Małżowinka - strasznie podoba mi się ten bordowy kolor, który jest na stronce do szlafroka, który podałaś. Szlafrok też jest fajny :) Kamikami - cieszę się razem z Tobą. Oby tak dalej. Aż do samego końca!!! Klo, gratuluję końskiego zdrowia! ;) Ja właśnie wróciłam do domku. Muszę Wam powiedzieć, że to co się działo dzisiaj u mnie w brzuszku (jakąs godzinę temu podczas jazdy samochodem), to przeszło mje pojęcie. Czułam się max naciągnięta z 4-ech stron! Dzidzia wyciągnęła chyba w górę obie rączki i nóżki. Gdybym miała możliwość odsłonięcia brzuszka to podejrzewam, że byłby to cudownie śmieszny widok. A tak... to tylko czułam takie 4 gulki :):):) Pewnie żadnej z Was już nie ma, dlatego życzę wszystkim udanego weekendu. Duuuużo wypoczywajcie!
-
Zdziwiona - oto tabelka. Zmieniona, bo przybyło kilka dziewczyn. Ale jest ostatnia - z dzisiejszymi zmianami. Tygodnie ciązy masz zmienione odgórnie (nie pamiętam przez kogo, chyba Aga - zawsze nam poprawia): NICK.........TERMIN.......TC.......KG+.......MIASTO..... .... IMIĘ/PLEC 1.magda.r....01.06....... 30........16....... ok. Warszawy.........OLA 2.pliszka .....01.06........30........8.........ok.wawy.......dziewusz ka? 3.nika2006...04.06... ... 29........11...... Warszawa.........Wiktorek 4.kasia.e.....04.06....... 30....... 4.......... Tczew................Jakub 5.kuleczka .. 05.06....... 29.....11,5 ...... Niemcy..............chłopiec mróweczka 6.Myszka.....06.06....... 29....... 16,5..... Ostrów................ Oskar 7.LilySnape...07.06.......30...chrzanić kg .. Śląskie......chyba Marcin 8.Zurka...... 07.06....... 30...... 5 .......... lubelskie................ANIA 9. kammarol..07.06.......30.......7,5.....Dublin/Wawa.....dziew uszka! 10.hb...........07.06......29............... pomorskie....................... 11.megan80...07.06......29..... 6.......Rzeszów............ Dawidek 12.kamikami7...07.06....29......6......Mysłowice........ ..Antosia 13.gerber.......08.06.....30.....7.......podkarpackie... .Mikołaj Michał 14.ani00lek...11.06.......28...... 8,5..... ok.Ziel. Góry..............?????? 15.kama3.....11.06.......29......10,5......podkarpackie. .....Michałek 16. Płomień ....11.06.....29........3...... Warszawa ........... ZOSIA ? 17.Iwona.J... 12.06......29.......5..... ok. J. Góry ...... dziewczynka? 18.poznanianka..12.06..29......8.......Poznań.........Os karek (chyba) 19.lalicja.... 13.06.......28.......12... Bielsko - Biała.............Laura 20.Małżowinka 14.06....29.......9....Warszawa... syneczek Bartuś 21.renmanka...14.06....28.......11.... Świętochłowice........ dzidziuś 22.rudania27...18.06....28......6,5.... Szczecinek................ córa? 23.zdziwiona...18.06....28.................Śląsk....... dwie dziewczynki 24.Marzka......19.06....28...... 7,5......Warszawa...............synek 25.ewelina76...19.06....28...... 7,5....Bielsko - Biała..................... 26.saalamandra..19.06...28.....4,8..ok.J.Góry..dziewczyn ka - Emilka 27.aga1979.... 20.06.....28...... 5...... Niemcy.....................Sara 28.magua........21.06....28.....13,8.....Warszawa.....sy nek Maurycy 29. maggus.....22.06.....27........4......wielkopolska.......... ..... Piotr 30.bellugioni.....23.06....27........7.......Centrum.... ..Kacper Oliwier 31.klo........... 26.06.... 27.......9,1...... Gliwice ...............Pawełek 32.Jut_ka.......27.06.....27......5........małopolskie .........Kacperek 33.łyżeczka....28.06.....27....koszmarek...Chrzanów..... Szymonek 34.ja_saba.... 02.07.....26........9........pomorskie........Tymoteusz
-
Klo, na pewno to nie jest bocian :D:D:D A może to krowa? Piżamka z lusterkiem i do niego pędzi to coś :) Może to konik. Zresztą... :)
-
Łojejku!!!! Zdziwiona Trzymaj się dzielnie kobitko! Maggus, masz rację - te wiązane tasiemkami z przodu urodą nie grzeszą.
-
Witam nowe czerwcóweczki! :):):) Sabuś... Według pogody jutro ma być u Ciebie ładniej niż u mnie, a przynajmniej bez deszczu Klo, mnie się podoba z tym latającym czymś (konikiem?) niebieska i różowa. Co do tych rozpinanych o których pisałaś, to ja widziałam na allegro rozwiązywane na przodzie. Takie na tasiemkach, ale nie mam linka niestety. Niezłe są te zalecenia Lily, tylko jak tu się czasem nie denerwować? Kamikami - chyba każda z nas bbb przeżywa każdą wizytę u gina. A szczególnie połączoną z usg :) Ja też się zawsze potwornie boję. Będzie dobrze. Maggus, co do tych koszulek, to powiem szczerze, że się nad nimi zastanawiałam (te z rozcięciami po bokach na piersiach). Z kolei rozpinane do pasa... hmmm... nie wiem.
-
Klo Wracam do ksiązki :)
-
Pochwaliłam się pogodą rano, nie? Teraz leje :( A chciałam wyjść się przewietrzyć odrobinkę. Lily - Lalicji chyba nic nie powstrzyma :) Pewnie już sprząta od rana te podłogi. Klo, smakowało? Oby tylko wyniki były dobre! :) Czego z całego serca Tobie życzę. My z mężem dzisiaj idziemy kupować sprzęt AGD - chyba. Tzn. mam taką cichą nadzieję i jego zapewnienie... ;) Kamikami - cieszę się, że dziś jest już lepiej - choć odrobinę, ale lepiej :) Ciesz się swoimi zakupami. One mają sprawiać Tobie radośc, a nie teściom czy znajomym. Z tego co pamiętam, to remontujecie mieszkanie, prawda? I została Wam kuchnia? (mogę się mylić) Jeśli tak, to pewnie już nie tak dużo Wam zostało. Wytrzymasz! :) Ja wytrzymuję już 8 m-cy :D Co do bóli brzucha, to ja też czasem to odczuwam, ale bardziej jest to w sensie niepotrzebnego nakręcania się wieczorem (zastanawiam się po prostu czy ja tez mam tak jak niektóre z Was). Próbuję się wtedy uspokoić (uspokoić swoje myśli) i wszystko mi przechodzi. Ospała dziś jestem :)
-
Ale byka walnęłam... Upsss... \'podłóg\' miało być :D:):)
-
...bry w ten słoneczny (naprawdę słoneczny) dzień :D Co tak mało naskrobałyście od wczoraj, hę? ;) Lalicja, nie tykaj podług! Słyszysz?! Sama pisałaś, że Laurce się to nie podobało - to wczorajsze ich sprzątanie... Ja też ich nie myję i nie odkurzam - robi to mój Paweł. Może Bartek się za to weźmie na weekend? Pomalutku, powolutku... Małżowinka ja w końcu mam wiosnę - jeszcze ;) Sabciu, Mysz_ko - witajcie Też śmigam posprzątać troszkę. Wpadnę później :)
-
Renmanka, tacy pozytywnie zakręceni są najlepsi :D Ja też się w takich wypadkach zastanawiam: \'jak on/ona to zrobili?\' :) Mojego męża właśnie wywiało w teren - jakaś awaria. Nie wiem nawet kiedy wróci :( Samej mi się zostało. Nooo... prawie samej, nie licząc dzidzi wariującej w brzuszku :) Chyba pomknę przed tv...
-
Sabciu - zapomniałam się przywitać z Tobą wieczorową porą! :):):) Kamikami... nawet nie zaczęłaś dobrze, a już skończyłaś. Nie zanudzasz - nawet tak niemyśl! Zabraniam! Pomalutku, powolutku... tak jak piszesz - uspokój się, wycisz, pomyśl na spokojnie. Popłacz, powzdychaj... Wszystko będzie dobrze!
-
Klo, sobie zapisałam przepis. Tu jeszcze spokojnie można dodać np. marchewkę pokrojoną w słupki. Musi być mniam :):):) Małżowinka - mnie się mebelki podobają. Mają fajnie zestawione kolory :) Kuleczka - też się swego czasu na ten zestawik napaliłam, ale gdzieś czytałam że nie bardzo jest praktyczny. Czy to nawet tutaj któraś z dziewczyn napisała... nie pamiętam. W każdym bądź razie mnie szał na to przeszedł i kupię oddzielnie wanienkę i przewijak (szczególnie, że mogę go sobie spokojnie postawić na komodzie a ta jest odpowiedniej wysokości jak dla mnie) :) Ale mam nadzieję jeśli chodzi o Ciebie, że uwzględniają wysyłkę za granicę :)
-
Ok Mysz_ka :) Zmykam odpocząć trochę.
-
Mysz_ka - coś kosztem czegoś. Twój Oskar będzie miał swój pokoik, mały bo mały, ale swój... Nasze maleństwo będzie mieszkało przez jakiś czas z nami. Szukamy alternatywnych rozwiązań, stąd m.in wielka szafa na całą ścianę. Aby wszystko można było jakoś sensownie rozmieścić. Aby starczyło miejsca na wszystkie potrzebne rzeczy. Poza tym komoda tylko dla maluszka... A kurz się zbiera wszędzie :) Uważam, że taka szuflada jest dobrym rozwiązaniem. Zresztą... już takie łóżeczko kupiliście :) Pokój już pomalowany dla synka? Jeśli tak, to wklejaj zdjęcia :):):) Rany, jakiś optymizm dzisiaj ze mnie wychodzi :) A wieczorem pewnie padnę bez sił... ;)