ani00lek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ani00lek
-
Lego ciąg dalszy... :) Więc pewnie 'do przeczytania' jutro :)
-
Poznanianka - nie obrażając nikogo... ale od dawna wiadomo jaką poznaniacy mają mentalność. Sama się o tym przekonałam i to nie raz :) Ale generalnie miasto samo w sobie ogromnie mi się podobało i podoba nadal :) Wrocław np mnie przytłacza. Nie swoją wielkością, ale nieuporządkowaniem, zawiłością, szarością (w moich oczach).
-
Ja też sobie w końcu idę. Do później... :)
-
Lalicja - jesteście wariaty! Pozytywne wariaty :) Mysz_ka jest pozytyw takich zakupów z brzuchem. Przynajmniej się nigdzie nie zgubisz - zawsze będziesz widoczna :):):) To żart oczywiście. Tylko mi się teraz nie dołuj! Nooo...
-
Tak Mysz_ka. C&A w Poznaniu jest w Kupcu Poznańskim :) Gdzie jeszcze - nie mam pojęcia, ale tam na pewno.
-
Lalicja - taki malutki busik :) Tekst o tsunami jest rewelacyjny:) Uśmiałam się. Ja jak się przwracam na łózku to nie dzieję się nic. Czasem sobie stęknę :) Ale jak przewraca się moje Śłonko... to ja rzeczywiście praktycznie podskakuję na swojej stronie. Taki jest urok posiadania jednego stelaża i jednego materaca. Ale łoże jest przednie... :) I wielkie. Kuleczka - pędź. Zrób się na bóstwo! Od razu poczujesz się lepiej. A swoją drogą mieć w domu takiego małego mężczyznę, który prawi tak piękne komplementy...
-
Chyba stąd nie odejdę... :p Kasiaka - ja z miła chęcia :) Do Poznania mam tylko 130km. To nic w porównaniu do tego, ile mam do innych dziewczyn :)
-
Tak a propos zakupów, to ja muszę znowu kupić jakieś staniki, bo się nie mieszczę :/ I nie mogę na siebie patrzeć w lustrze - czas na fryzjera :) W moim przypadku to ogromna poprawa samopoczucia :D Mysz_ka, z tym, że nie zamierzasz kupować dużo to normalne, bo teraz już nie bardzo się to opłaca, ale i tak w tych sklepach po prostu \'zginiesz\'... :) Mąż mój dostałby szału chyba. A swoją drogą to dziwne, że jak idę z nim na zakupy to oczywiście może sobie chodzić od sklepu do sklepu. Nie denerwuje się, wszystko przymierza. Ale gdy tylko ja mam na to ochotę... Ojjj... Cierpliwość szybko się kończy :p Dobra, zmykam :)
-
Nooo... to sprawiłyście własnie, że zaczęłam się znów uśmiechać :) Wielka dla Was dziewczyny! Idę trochę teraz poleniuchować i dać odpocząc pośladkom. Klo... - spróbuj takiego wchodzenia. U mnie przy tym jest zawsze kupa śmiechu :)
-
Dokładnie tak Mysz_ka :):):) Kasiaka, na mnie wrażenie zrobiło to, co stworzyła do tej pory :) Ten \'sklep\' jest... :):):) Nie wiem kiedy teraz będę w Poznaniu, ale zakochałam się w tym mieście od moich pierwszych dni tam... Uwielbiałam szczególnie wiosnę i rozkwit lata.
-
Teraz to mi się śmiać chce, bo to wszystko takie zaszłości. Ten facet to była moja szczenięca \'miłośc\'. Miałam wtedy 12 lat... Ahhh... I spotkaliśmy się własnie w Poznaniu po tylu latach. Kurcze... :) Takie wspomnienia są niesamowite. Hem, cóz... :) Teraz już będą inne. Ale jak sobie pomyślę ile z mężem przeżyłam już czasu (wtedy jeszcze z \'nie mężem), to mam uśmiech od ucha do ucha.
-
Hehehe... Klo... Ja też mam sentyment, ale nie przez żadnego faceta. Studia... piękny czas. Chociaż, może kiedyś przez jakiegoś mężczyznę również... Ale mi teraz przypomniałaś, a niech Cię :)
-
Mysz_ka, zgadzam się z Kasiaka. W kupcu poznańskim C&A mają śliczne ciuchy :) Podejrzewam zresztą, że jak już wpadniesz do tych sklepów (kupiec czy browar), to dłuuuuugo tam zabawisz :D:D:D Klo, mój mąż się zawsze zastanawia czemu się tak krzywię przy jakimś ruchu. A mnie to cholerstwo booooli! Poza tym zawsze fajnie pomaga mi wchodzić po schodach jak idziemy w odwiedzimy do babć (mieszkają na 4 piętrach)... łapie mnie za tyłek, jakoś delikatnie podnosi i maszerujemy. Tak jest łatwiej i całkiem przyjemnie :):):) Zjadłam własnie pomidorową - pycha... :)
-
No to ja w końcu skończyłam! :) Ale się nasprzątałam. Oczywiście wszystko w miarę cicho, bo teściuńcio chory. Wrrr... Nie lubię takich sytuacji. W ogóle zaczynam mieć już dość i tylko czekam na przeprowadzkę. Bo jak patrzę na te ich zbolałe miny i twarze bez humoru (zwłaszcza jego, ma permanentnie taki wyraz - taki typ), to wierzcie mi, wszystkiego się odechciewa. Nic, tylko zamnkąć się w pokoju i siedziec cicho jak mysz pod miotłą. Ja czasem mam zaparcia, ale to tylko czasem (na szczęście). I boję się przeć, bo mi wtedy rózne myśli przychodzą do głowy (domyślcie się same, bo aż mi to nie przejdzie przez klawisze). Biorę żelazo - Ferrum (jakieś niby-czekoladowe do ssania, a fuj). Znalazłam biofer - zakupiłam sobie kiedyś i chyba spróbuję tego. Skoro mówicie, że po nim nie ma zaparć. Poza tym strasznie dużo piję i jem owoców :) Potwornie bolą mnie pośladki - ból przychodzi falami. Dokładnie tak jak u Was - jakbym za długo siedziała w jednej pozycji, czy też leżała. Jakby jedna kośc ocierała się o drugą. Pomaga tylko delikatny masaż. Nawet przewrócenie się z boku na bok sprawia wielką trudność. Nie mówiąc już o poruszaniu się :( Tak mi się jakoś marudzi przy poniedziałku. A pogoda rzeczywiście cudowna Klo Wprawdzie nie byłam na dworze, że byłam zajęta, ale widze przez okno. Mysz_ka - dasz radę
-
Chlip, chlip... Śnią mi się klocki lego. A wszystko przez mojego męża - zdziecinniał, czy jak? :) Od 3 dni wszystkie mył, segregował i suszył. Wcale się mną nie zajmował (poza małymi wyjątkami... :) ), a później część mi dostarczył razem z instrukcją i powiedział: \'buduj\'. No to sobie zbudowałam piękny samochodzik. Kurcze... Śniło mi się po nocy wszystko, a on nie mógł zasnąć, bo marzył o budowie naczepy do tira, którego stworzył. Hem... Co do kolejnego dziecka, to on doskonale wie, że teraz na pewno mu nie odpowiem czy \'już\'. Rozumie, że wszystko w swoim czasie. Ale zachciało mu się następnego nie mając \'namacalnie\' do czynienia z tym, które już stworzył :) Kurcze, kiedy mój teściuńcio idzie do pracy w końcu, co? Jest ciągle na chorobowym, a ja poruszam się po domu jak na poduszkach. Wrrr... Nie czuję się swobodnie. I jedziemy z mężem na majowy weekend nad morze!!!!!! Ale do Kołobrzego Saba - nie odwiedzimy Cię. Mam nadzieję, że będę jeszcze w stanie sprostać tej podróży. Mysz_ka - jedź, jedź jak tylko będziesz mogła. My się wprawdzie nie wybieramy nigdzie po urodzeniu, ale też wczasy pod gruszą w swoim ogródku sobie zafundujemy. Zurka - chyba można powiedzieć \'uff\'. Oby wszystko było ok. Gratuluję kolejnych studniówek i III trymestrów Znowu się rozpisałam :p Zmykam posprzątać.
-
Co do cc i wady wzroku - to Mysz_ka ma z tego powodu cc. Ja też mam wadę, ale nie tak znowu duża bo -2,25. Poza tym mój gin mnie nawet w okularach nie widział. Chyba teraz zamiast szkieł, specjalnie je ubiorę i zapytam :) Poza tym ja też jestem wąska w biodrach i obawiam się, że mogą być komplikacje. Kurcze... Jeśli chodzi o ten temat, to jakoś mi cc przyjemniej brzmi. Takie tam - gdybanie... Zmykam odpocząc. Paaa
-
Ufff... Dobrnęłam do końca :) Wczoraj chyba był jakiś problem ze stronką, a poza tym byłam zajęta nowymi mebelkami i powolną przeprowadzką. Kurcze, nie sądziłam, że mam tyle ciuchów i gratów :) Ja też już myślę o porodzie i szczerze powiem, że się boję. Nie wiem na co mam się nastawiać, bo przecież nigdy nie rodziłam, ale... chyba wolałabym wiedziec jak to wszystko się potoczy. Mój mąż dzisiaj mnie rozwalił stwierdzeniem: \'to co? Za niedługo następną dzidzię mieć będziemy?\'. Popatrzyłam na niego jak na wariata... Owszem, zawsze chciałam mieć więcej niż jedno dziecko, ale teraz nic jeszcze nie wiem. Optymista! :) Klo - mebelki są śliczne. Mnie się podobają odcienie żółtego i pomarańczowego. Mam zboczenie na punkcie tych kolorów w pomieszczeniach :p I tak też pomalowaliśmy nasze nowe mieszkanko. Kama - studniówki gratuluję Ja też ją miałam wczoraj - specjalnie założyłam sobie czerwone majtki :):):) Zurka - daj znać jak się sprawa rozwiązała. Miałam coś jeszcze napisać, ale zapomniałam... Miłego wieczorku dziewczynki Ja padam na twarz ze zmęczenia. Pracowity miałam weekend. I jestem szczęsliwa, bo wreszcie zaczynam być na swoim.
-
Ale mnie rozbawiłyście :D Ej... wiecie co? Mój mąz ma takie motto (na bąki): \'Niepuszczone bąki ulatniają się do mózgu i stąd się biorą posrane pomysły\'. Chyba tkwi w tym ziarenko prawdy... ;) Ja swojego też już wzięłam na sposób i dałam do zrozumienia, aby się od czasu do czasu nie irytował kiedy stoję w sklepie przy asortymencie dla niemowlaków. Może sam będzie to wszystko musiał kupić i co wtedy? :)
-
Dzień dobry! :) Ale u mnie pogoda... :( Leje! Rany, jak to wszystko czytam to mi się serce ściska. I autentycznie zaczynam się martwić o siebie i dziecko. Niestety niektórzy lekarze tacy są - niekompetentni, albo nie potrafią przekazać swojej wiedzy. Też swego czasu miałam problem i potrzebowałam konsultacji medycznej. Wyczuwałam stwardnienie w prawej piersi. Mój lekarz stwierdził \'nic tu nie ma\' (max przejęty bo my to prawie rodzina), a mój gin wyraźnie powiedział: \'jest\'. Zresztą - sama to wyczułam, więc wiedziałam, że na pewno to mam. Nie chciałam tylko \'prawie rodzinie\' udowadniać, że się myli. Wyszłam ze łzami w oczach - nie umiał mi pomóc. Za to później, już \'po\' - skakał koło mnie jak wariat. Chyba było mu głupio - i dobrze. Na szczęscie trafiłam w dobre ręce... bo inaczej to bym się chyba zapłakała na śmierć :) bellugioni, ja na podtrzymanie ciązy raz dostałam lek dopochwowy i też na początku chyba włożyłam go za płytko - normalnie woda się ze mnie lała. Mądrze robisz pytając gina - nigdy nic nie wiadomo. Wiecie co? Kurcze, miało być już z górki, nie? A tu się zaczynają piętrzyć problemy :( Mój mąz wczoraj jak zobaczył stworzoną przeze mnie listę wyprawkową to na mnie dziwnie popatrzył. Po czym stwierdził: \'to wszystko jest potrzebne?\'. Nie, nie jest - tak sobie napisałam, aby wypełnić wolną przestrzeń na kartce. Chyba do niego nie do końca dotarło, że należałoby zacząć JUŻ kompletować wyprawkę. I w ogóle dzisiaj się obudziłam bbb wcześnie. Przejęta jestem tymi meblami, które powinny już przyjechać. Mąż wszystkiego tam pilnuje, a ja później pojadę zobaczyć, a jutro... sprzątać i powoli się przenosić :) Jestem podekscytowana :) I ZUS już też mam załatwiony. Juuupi. Na decyzję czeka się jakieś 3 tyg, tak? Wybaczcie, że tak dużo, ale jakoś mnie dzisiaj wybitnie naszło...
-
Mój z kolei wczoraj widział jakąs reklame w tv, po czym stwierdził: \'phi, taką sukienkę to bym ci sam zrobił. Dwie szmatki zszywam razem i masz\'. Zmienny jest jak baba, bo kilka miesięcy temu na tej samej reklamie mówił: \'ale łaaaadna sukienka\'. Kolekcja rzeczywiście super. Ciekawe tylko czy szybko zrobi się \'ciepło\'... :) Klo , u mnie wciąż siąpi kapuśniaczek :)
-
Zdziwiona :D Gratulacje z powodu dziewuszek! :) Szkoda tylko, żę zadrowie szwankuje :( Ja właśnie wszystko sobie jeszcze raz spisuję, po kolei - cała wyprawkę. Zwariować można :) I idę cosik zjeść. Ssanie mi się włączyło :)
-
Myszka - dokładnie o tym samym sobie pomyślałam. Jeśli nie będzie pasowac, to po prostu przeleję i już :)
-
Magua... :D Macanka się zachciewa, co? :) Jakby nie było, wszystko trzeba sobie dokładnie policzyć i porównać co się bardziej opłaca.
-
Ja widziałam AVENTU. Masakra... w cenie. Nawet ręczny około 150zl. A z baby ono... nie wiem czy jest gdzieś u mnie w pobliżu. Chyba, że kupię w jakimś sklepie internetowym. Jaka jest stronka baby ono? My też mamy wariata Peugeota 206, ale rocznik \'97. O ile dobrze pamiętam Twój tak jak i nasz, był niebieski. Fakt, że 5-cio drzwiowy i naprawdę super się nim jeździ, ale... większy bardziej by się teraz przydał :)
-
Myszka, podoba mi się ten samochód. Mnie mąż też już molestuje o jakiś większy... Ja widziałam elektryczne odciągacze, ale są cholernie drogie. I ja jestem na stałej pensji, więc z Twoich słów wynika, że nic nie powinno się zmienić. Zurka - z bliska rzeczywiście wydaje się większy. Ale tak samo śliczny