Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ani00lek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ani00lek

  1. Lalicja . Powodziska! :) Łyżeczka - własnie wyszło słońce, a przed chwilą padał śnieg. Pogoda na przestrzeni ostatniego roku mnie już w ogóle nie dziwi :)
  2. Teraz to tylko potrzebuje sanek Klo. Właśnie sypnęło śniegiem :p
  3. Tak to się Klo zgadzam! Jeszcze jak wyczarujesz mi \'bezpieczne ciążowe\' sanki, to będę cała happy :) Tylko umówmy się, że ma być przewaga lata w tych porach roku, ok? Bez nadmiaru deszczu ;) Magua - my jak wózek, to też albo czerwony, albo wpadający w bordo (ale tak nie do końca, nie umiem teraz sprecyzować). Oglądaliśmy z mężem, ale nie wiem jakiej to firmy - nie zwróciłam uwagi :) A fotelik kupią moi rodzice. Jak mój tata go wybierze to na pewno będzie porządny.
  4. Bo mnie Klo drażnią takie sytuacje. Niewiadome, niechciane... Pół biedy, kiedy okazuje się to zwykłym psikusem, ale gorzej gdy przeradza w coś obsesyjnego - o czym napisała Magua. Ciągłe strzałki, dziwne sms\'y, telefony - też tak kiedyś miałam. To nic przyjemnego zarówno dla ciebie jak i dla partnera. Ale... :) Klo... pogodynko, masz wpływ na pogodę? Zaczaruj słoneczko, aby już na dzisiaj zostało do końa :) Bo się właśnie schowało za chmurkami, a ja już nie chcę deszczu :(
  5. Odpowiadam Magua - bo to okazały się mężowe :)
  6. Wrrr... Wziąc i udusić normalnie. Mojego męża. Żartów mu się zachciało. Rozruszać żoneczkę przez anonimowe sms\'y. Ehhh... :)
  7. A mnie chyba zaraz szlag trafi. Jakiś ktoś wysyła mi sms z internetu na komórkę o dwuznacznych propozycjach. Anonim oczywiście. I czeka palant na odp. :/ Szkoda, że tak hop-siup nie można sprawdzić kto to jest (bez odpisywania oczywiście). Lubię tak... :( Ale się zeźliłam. Magua - oprócz sierści u mnie jeszcze występuje piasek na pościeli. Przyjemna tarka - złuszczanie naskórka gratis :p A Ty tylko stoisz i wytrzepujesz wszystko, i wytrzepujesz.
  8. Tak a propos psów i poduszek, to ja mam boksera. Kloc z niej niesamowity. I oczywiście śpi w łóżku, a jakże... Zawsze na poduszce ma łep. A jak nie może jej znaleźć, to podnosi pyskiem kołdrę, wślizguje się pod nią i ma już podusię. W ogóle to niesamowity lizus :) A jak fajnie grzeje... Nie potrafię sobie wyobrazić, że... mogłoby jej nie być. Rany, nie mogę stąd odejść! Przestańcie już pisać!!! Zartuję :p
  9. Klo... Mysz_ka ma rację - kupuj już większe. Zawsze możesz podwinąc, a w śpioszkach (jak to któraś napisała) i tak dziecko podkurcza nóżki. Te na 56 raczej na długo się nie zdadzą niestety. Ja mam zamiar kupić kilka sztuk na 56 (może 3,4), a resztę już większą. I to samo powiem babciom jak będą chciały coś sprezentować. Że chcę większe. Maluszki rosną bbb szybko :)
  10. Ufff... No to dobrnęłyśmy do końca dyskusji o kartoniku :) Małżowinka Dziewczyny duża Dobrze, że nie jestem sama. Dobrze, że jesteście... :) Lżej mi się zrobiło :) Idę powszywać guziki do spodni mojego Śłonka, bo coś mu ostatnio dziwnie \'strzelają\'. Hmmm... Czyżby tył? :P
  11. A w razie jakiegoś zagrożenia, to właśnie ta mini karta ma posłużyć za wszystko. Chore, nie-chore. Takie jest moje miasto. Wiem, że szpital przynajmniej jest ok. I walą do niego kobiety na porodówkę nawet z Gorzowa Wlkp (a trochę jest tych km).
  12. Tak Magua, tak mam niestety. Byłam kilka razy prywatnie, ale tam też mi karty nie dali. Poza tym jakbym miała chodzić co 2 tyg (a tak mi każą ze względu na wcześniejsze zagrożenia), to bym poszła z torbami. Ale zawsze przy sobie mam taką specjalną kartę, którą uzupełniają wszystkimi badaniami zawsze jak mam wizytę. Ona jest taką mini kartą ciązy. Podpisana za każdym razem przez gina, podbita... tak sobie wymyślili. Już się zastanawiałam, czy przypadkiem tej \'prawdziwej\' dzisiaj nie podkraśc na kilka godzin - aby zrobić ksero... :)
  13. Mysz_ka - ja pamiętam jak dziś, że babka w ZUSie mi powiedziała: \'plus ksero karty ciązy czy co tam pani nosi ze sobą do lekarza\'. Wniosek z tego prosty. Ja ze sobą karty nie noszę - ma ją mój gin. I on mi z kolei powiedział, że tylko na wniosek urzędu mogą wydać takie ksero. A poza tym, że czasem wymagają, a czasem nie... W ogóle trochę zakręcona ta biurokracja :) Ja się smaruję SORAYą na cellulit i na rozstępy. I nic nie mam - w sensie rozstępów. Bo cellulit to chyba nieuniknione... Ale czytałam, że można się smarować i je mieć, a można nie smarować i nie dostać. Zresztą chyba Lalicja pisała coś w tym temacie :) Wszystko zależy od skóry i jej rozciągłości. Znowu zapomniałam zapytać mamę moją o jej poród, a to jakby nie było - zbliża się wielkimi krokami... :) Kurcze, jestem pochłaniacz kanapek :) Znowu jem.
  14. Ufff... A ja w końcu wróciłam od lekarza, udało mi się nadrobić zaległości i zjeść znowu śniadanie :) Wszystko u nas w porządku, także ulżyło mi. Zawsze mam stresa przed wizytą (i dzień przed też niestety), co się odbija na moim ciśnieniu. Położna się dzisiaj ze mnie nabijała z tego powodu :) Generalnie mam ksiązkowe, ale ona widzi kiedy jestem zestresowana. Szyjka ok, brzusio też, zwolnienie wypisane, wniosek o św. rehab. również. Fajnie, że udało mi się wszystko załatwić. Mysz_ka - co do ksera karty ciązy, to mi gin powiedział, że ZUS musi się zwrócić z oficjalnym pismem do nich, bo on tak po prostu na ich rządanie mi tego nie da. Zresztą, ponoć nie zawsze jest wymagane. Postanowiłam skserować sobie taką książeczkę, którą zawsze noszę na badania i tam również mam wszystkie wyniki. Może to wystarczy... Nie chciałam się kłócić z lekarzem. Mam nadzieję, że facet wie, co robi. Klo - u mnie pięknie pada, ale przynajmniej jest ciepło :p Już się dzisiaj nigdzie nie wybieram - tym bardziej na żaden spacer. Udanych zakupów z mamami :) Teraz idę sobie troszkę odpocząć i standardowo zabrać się za ogarnianie bałaganu :) Trzymajcie się! :)
  15. Mam już - zrobiłam tak samo jak Ty. Naprawdę są prześliczne. A te majtki poporodowe naprawdę tak wyglądają? Jakoś tak \'nierealnie\'. Sama już nie wiem, bo nigdy ich w rzeczywistości nie widziałam :) Pycha czekolada. Mniam... Ja dzisiaj znowu chwilę po obiedzie siedziałam z nosem w lodówce :D Miłego wieczorku brzuszki. Zmykam dalej się lenić. A jutro do lekarza - stres jak zwykle, mimo, iż to rutynowe badanie. I pewnie znowu zadam całe mnóstwo pytań... Do juterka. Paaaa :)
  16. renmanka... też chcę do takiej apteki :p Podziel się, bo u mnie susza jeśli chodzi o słodycze :(
  17. renmanka... też chcę do takiej apteki :p Podziel się, bo u mnie susza jeśli chodzi o słodycze :(
  18. Jakiś błąd mi się wkradł. Nie mogę otworzyć Twojego linka Kasia. Ale też widziałam na allegro śliczne pieluszki flanelowe. Flanelka może mieć różne zastosowanie. Czy to włożysz do łóżeczka, czy też owiniesz malca po kąpieli. Jest bardzo przyjemna. Ja uwielbiam pod nią spać w zimowe wieczory.
  19. Ja tak jak Kasia, zamierzam kupić około 10 tetrowych i z 5 flanelowych. Sklep z akcesoriami dla dzieci mam bardzo blisko domu (jak już się przeprowadzę), więc nawet jeśli będę musiała męża wysłać po coś, a nie będzie się bardzo orientował - to wróci do mnie za chwilkę. Poza tym zawsze jest łatwiej samemu wyskoczyć, gdy nie ma się w perspektywie biegu przez całe miasto, lub jazdy samochodem w korkach. Bleee...
  20. Ok, dzięki :) Idę odpocząć trochę. Teściuńcio wstał i trochę się jednak nasprzątałam.
  21. Hehe... Nika wszak to poniedziałek! :D Później się rozkręcisz. Mnie się ciągle mylą literki... Dziewczyny mam pytanie odnośnie materacy do łóżeczek. Jakie są najlepsze? Trochę ich jest: i piankowo-kokosowe, sam kokos, itd.
  22. Tak, teraz na swoje. Jeszcze u teściów, ale... :) Ja bym jeszcze nie mogła, bo nic nie mam! :( Mam nadzieję, że tak do końca... wiecie (odpukać) - się uda.
  23. Wiem Nika, że to może być tego powodem, dlatego jak najczęsciej zaganiam do tego męża. Ale czasem gdy słyszę: \'ja to zrobię jak wrócę z pracy\', wiem że na to owo \'zrobię\' - będę musiała długo poczekać. Zresztą nie dziwię się mu. Przecież facet pracuje, a ja jestem w domku. I tak mamy podzielone obowiązki. Cholernie cieszę się, że nie muszę prasowac mu koszul... :p
  24. Ze mnie już się nabijają, że ja teraz o niczym innym tylko o mebelkach gadam :) Już w głowie wszystko sobie układam na półeczkach. Myślę jak będę sobie tam radzić z dzieckiem, jak wszystko będzie stało... Jak posiedzę w ciepłe, słoneczne dni w ogrodzie przed domkiem. Wiem, że jeszcze będę miała tego wszystkiego serdecznie dość, jeszcze się nasprzątam, naukładam, poprzestawiam, nagotuję, napiorę... ale teraz jest to bbb fajne uczucie. Nigdy tego nie miałam - zawsze byli rodzice. Owszem, jakieś obowiązki również. Ale co innego mieszkać z nimi, a co innego z mężem, dzieckiem... tylko my. Czasem tęsknię za spokojem i swobodą jaką będę mieć. Już niedługo... Mysz_ka
  25. Tak o tych tygodniach pozostałych jeszcze... eee... Mało ich już do końca. O rany... Czy ja ze wszystkim zdąrzę?
×