ani00lek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ani00lek
-
Mysz_ka ja wiem, że będzie mi łatwiej - przynajmniej psychicznie gdy on będzie przy mnie. Babcie mają swoje życie - choć wiem, że będą chciały pomóc (przymajniej moja mama). To dla mnie wielka podpora już teraz. Wczoraj też pisałyście o \'dziedziczeniu\' porodu po swoich mamach. Muszę się zapytać jak to u niej było. Oczywiście brać też na to poprawkę, ale nastawienie jest tu ważne. Chyba zaczynam się szykować do tego wydarzenia. I przypomniało mi się jeszcze o szkole rodzenia - u mnie zaczyna się w 28tc. Musiałabym się tam udać i wszystkiego dowiedzieć...
-
Hehehe... Jak tak dzisiaj popatrzyłam sobie na malinową herbatę to mi się przypomniała Wasza wczorajsza rozmowa. Nie chcę nic mówić, ale nawet mi się śniło, że piłam i jadłam strasznie dużo malin... Obudziłam się przestraszona. Co też psychika baby w ciązy może zdziałać... :D Magua - nie znam jeszcze płci, ale w końcu idę na USG za niedługo. Zabieram ze sobą męża - mam nadzieję, że nie zemdleje (zdarza mu się w takich wypadkach). Podświadomie szukam rzeczy dla chłopca, ale może się mylę... :) Magua - co typujesz?
-
Zurka - też myślę, że nie od razu. Ja się zastanawiam teraz nad wyjazdem gdzieś na majowy weekend (chyba morze...) i już się trochę boję czy dam radę. Ale jeśli nie teraz to kiedy? Później może być ciężko :) Pocieszam się myślą, że mam do dyspozycji ogródek za domem i u dziadków też można swobodnie posiedzieć. Także... jeśli nigdzie się nie wybierzemy na wakacje (a podejrzewam, że tak będzie), to zawsze zostaje alternatywa :) Mąż mi zakomunikował, że wziął sobie urlop w czerwcu - prawie 3 tyg. Zrobiło mi się bardzo miło... :) Nie będziemy sami - ja i maluszek. Zawsze nam pomoże.
-
Jakie to wszystko jest śliczne...
-
A ja wcinam teraz banany, których jeśc nie mogłam na początku ciązy :p I w ogóle tak jakoś dziwnie mi się wszystko poprzestawiało. Nie mogłam jeść tłuczonych ziemniaków, ale za to frytki, kluski... Ziemniaki w ugotowane ale w całości - czemu nie? Teraz powoli jem już wszystko. Może Małżowinka masz rację... Może to od nadmiaru jedzienia wieczorem? :p Ale ja średnio co 3h pędzę do lodówki, taka jestem głodna. To tak jak moja koleżanka nie będąca w ciązy: nie lubi żółtego sera. I nie je go. Ale jest jedna potrawa, w której i owszem - pizza. Mysz_ka
-
Ja też mam trochę daleko... Lubuskie. Najbliżej mam chyba do Mysz_ki albo Kamy (Kama chyba mieszka w Legnicy). Ale na szaleństwa mnie stać. W tamtym roku dla jakiegoś projektu, który mąż potrzebował, pojechaliśmy sobie do Bielska-Białej :p A co tam. Była niesamowita zawierucha, zimno... Brrr... Centrum niestety nie zwiedziłam. Ale w McDonald\'s byłam :p
-
Herbat mocnych też nie piję :) I w ogóle przestałam pić z cytryną. Chyba się \'przekwasiłam\'... :p I nie jem pomarańczy, mandarynek, kiwi... Hem, co tu dużo mówić - miałam po nich zgagę :( Co miało dostarczać witamin, mnie po jakimś czasie męczyło. Ale za jakiś czas spróbuję znowu :) Co do coli, to ja wolę zachowawczo. Nigdy nie piłam kawy - sporadycznie rozpuszczalną, więc z kofeiną nie mam problemu. A że czasem mnie do coli ciągnie... :p Tak naprawdę wiele powinnam sobie odmawiać, ale zwyczajnie nie potrafię. Potrzebuję tego i tyle.
-
Tak a propos spotkań... Któraś z Was podała kiedyś link do forum z poradami dla kobiet w ciązy. Te kobiety podajże urodziły w 2005 i nadal ze sobą rozmawiają. Spotkały się chyba ze dwa razy... Dzielą się swoim doświadczeniem z innymi kobietami :) Pomyślałam tak jak lalicja... Może byśmy mogły się spotkać - kiedyś :)
-
Ja_saba... Mnie lekarz swego czasu powiedział, że mam jeść wszystko na co mam ochotę. Niczego sobie nie odmawiać. Powiedział, że mogę pić do woli cole czy pepsi... Byłam wtedy w 4tc. Czasem pozwolę sobie na szklaneczkę, ale bez przesady... Szczerze? Popukałabym się w głowę. Skoro szkodzi to ludziom ogólnie, to jak ma pomóc mi? Kiedy spodziewam się dziecka? Czego ma dostarczyć? Ograniczam colę i napoje gazowane w ogóle. Ale frytek... mniam... nigdy nie umiałam sobie odmówić :p Wczoraj miałam taki dzień, że co chwilę coś jadłam. Nie minęło 15 min. od obiadu, a ja siedziałam z nosem w lodówce. Czułam permanentny głód :)
-
Nika ma rację Klo... Szkoda, że nie można ich usunąć w inny sposób :D Poczytam Was później. Paaa
-
Klo... Teraz Ty mnie \'zmniejszyłaś\'... :p Wklejam poprawną tabelkę: magda.r......Magda........23.....ok.Wawy........26...... .106.....15kg nika2006.....Monika.......26.....Warszawa.......25...... 95..........8kg zdziwiona...ewka.........26.....śląsk...............22.. .....86.............5kg. kama3........Barbara.....32.....podkarpackie....20...... .96.....8,5kg magua........Iwona........27.....Warszawa.......22...... .99,5........10,5kg Marzka.......Marzena......22.....Warszawa......23.....83 ..........4,9kg Jutka........Edyta........32.....małopolskie.......17... ....91..........1kg LilySnape....Aneta........29.....Sląsk...............24. .....?..............11kg bellugioni...Marta........20.....Centrum…......... 19/20.......88...........4kg ani00lek.....Anita....24.....ok. Zielonej Góry.....24.......87........6,5kg Mysz_ka....Patrycja.....28.....OstrówWlkp......23....... 102......12 kg renmanka.....Celina.......26.....Świętochłowice.......22 .... ....98..............10 kg hb...................26.....okol.leborka.............19. .......?..............3kg Iza26................26...........kuj-pom.............22 ........93........7kg Dorota30.....Dorota.......32.......Warszawa.....20...... ..86..........4kg Zurka..........Asia...........32......lubelskie........2 3........91.........4,9 kg klo.........Klaudia........27.........Gliwice.........23 ...........101..............6,5kg ja_saba......Sabina......28......Wejherowo......21...... ..... 69........6 kg lalicja......Alicja......30......Bielsko-Biała......22/2 4...... ..... ........nie wiem
-
magda.r......Magda........23.....ok.Wawy........26...... .106.....15kg nika2006.....Monika.......26.....Warszawa.......25...... 95..........8kg zdziwiona...ewka.........26.....śląsk...............22.. .....86.............5kg. kama3........Barbara.....32.....podkarpackie....20...... .96.....8,5kg magua........Iwona........27.....Warszawa.......22...... .99,5........10,5kg Marzka.......Marzena......22.....Warszawa......23.....83 ..........4,9kg Jutka........Edyta........32.....małopolskie.......17... ....91..........1kg LilySnape....Aneta........29.....Sląsk...............24. .....?..............11kg bellugioni...Marta........20.....Centrum…......... 19/20.......88...........4kg ani00lek.....Anita....24.....ok. Zielonej Góry.....24.......87........6,5kg Mysz_ka....Patrycja.....28.....OstrówWlkp......23....... 102......12 kg renmanka.....Celina.......26.....Świętochłowice.......22 .... ....98..............10 kg hb...................26.....okol.leborka.............19. .......?..............3kg Iza26................26...........kuj-pom.............22 ........93........7kg Dorota30.....Dorota.......32.......Warszawa.....20...... ..86..........4kg Zurka..........Asia...........32......lubelskie........2 3........91.........4,9 kg klo.........Klaudia........27.........Gliwice.........23 ...........101...............6,5kg ja_saba......Sabina......28......Wejherowo......21...... ..... 69........6 kg lalicja......Alicja......30......Bielsko-Biała......22/2 4...... ..... ........nie wiem Ja skopiowałam ostatnią na tej stronie... :) Ale już Cię poprawiłam
-
Hej :) Fajniutkie są te koszule z rozcieńciami po bokach, te z troczkami rzeczywiście frywolne (jak to określiła Zdziwiona) :) Ja też ciągle myślę nad tym wszystkim, ale jak narazie... na myśleniu się kończy. Zazdroszczę już tym, które \'coś\' mają :) Ja teraz czekam na przeprowadzkę (już w poniedziełek wjeżdżają zamówione meble... :)), a później... hulaj dusza :D Wtedy psychicznie będzie mi łatiwej, bo będę na swoim. I zacznę kupować - czas najwyższy :) Miłego dnia dziewczyny :)
-
magda.r......Magda........23.....ok.Wawy........26...... .106.....15kg nika2006.....Monika.......26.....Warszawa.......25...... 95..........8kg zdziwiona...ewka.........26.....śląsk...............22.. .....86.............5kg. kama3........Barbara.....32.....podkarpackie....20...... .96.....8,5kg magua........Iwona........27.....Warszawa.......22...... .99,5........10,5kg Marzka.......Marzena......22.....Warszawa......23.....83 ..........4,9kg Jutka........Edyta........32.....małopolskie.......17... ....91..........1kg LilySnape....Aneta........29.....Sląsk...............24. .....?..............11kg bellugioni...Marta........20.....Centrum…......... 19/20.......88...........4kg ani00lek.....Anita....24.....ok. Zielonej Góry.....24.......87........6,5kg Mysz_ka....Patrycja.....28.....OstrówWlkp......23....... 102......12 kg renmanka.....Celina.......26.....Świętochłowice.......22 .... ....98..............10 kg hb...................26.....okol.leborka.............19. .......?..............3kg Iza26................26...........kuj-pom.............22 ........93........7kg Dorota30.....Dorota.......32.......Warszawa.....20...... ..86..........4kg Zurka..........Asia...........32......lubelskie........2 3........91.........4,9 kg klo.........Klaudia........27.........Gliwice.........21 ............?................6,5kg ja_saba......Sabina......28......Wejherowo......21...... ..... 69........6 kg lalicja......Alicja......30......Bielsko-Biała......22/2 4...... ..... ........nie wiem
-
Poznanianka - ja też przed ciążą ważyłam \'tylko\' 44 kg. Takie mam uwarunkowania genetyczne. I podobnie jak u Ciebie, moja ciąża była zagrożona. Brałam duphaston i luteinę, i leżałam w łóżku (miałam plamienia). Przytyłam prawie 7 kg (nigdy tyle nie wazyłam) i prawdę powiedziawszy prawie wszystko poszło mi w brzuszek (jest naprawdę sporawy), trochę w boki, uda i twarz. Nie myśl w ten sposób. Nie Twoja waga była przyczyną tego, że szyjka macicy jest za krótka, masz twardawy brzuszek i cięzko było na początku. Ja nadal mam zalecenia, aby się oszczędzać. I jak najbardziej się do nich stosuję. Przyznam się, że na początku winiłam siebie za to, co się działo z ciążą. Ale mój mąż i lekarz dali mi do zrozumienia, że nie ja jestem powodem. A swoim złym nastawieniem niczego nie ułatwiam, ani sobie, ani dziecku. Psychika odgrywa tu wielką rolę... Także brzuszek do góry i myśl pozytywnie. Przede wszystkim - odpoczywaj jak najwięcej i staraj się nie zadręczać, bo to naprawdę w niczym Ci nie pomoże
-
Ja test obciążenia miałam robiony 2 razy, około 8tc i miesiąc temu. Na ostatniej wizycie gin powiedział mi, że znów będziemy robić wszystkie badania... Ale jak patrzę w ksiązeczkę, którą dostałam na początku ciązy, to rzeczywiście test robi się w 24-28tc i 32tc. Nie wiem czemu ja miałam tak wcześnie. Zresztą... najwazniejsze, że wszystko jest ok :)
-
Ja też ją wczoraj chyba oglądałam, ale wydawało mi się, że jej cena to ponad 200zl. (na jakiejś innej aukcji). Już sama nie wiem... Wydała mi się bardzo interesująca :)
-
Co do wzrostu wagi przeczytałam w książce, że płód jest odpowiedzialny za około 30% tego przyrostu. Za resztę odpowiada łożysko, płyn owodniowy, powiększona macica i piersi oraz zwiększona objętość krwi. Dziewczyny - proszę mi się wagą nie przejmować! Mysz_ka , bo inaczej ja wpadnę w kompleksy (mam 6,5 na +)! Kasiula - dzięki , teraz już jest ok. Takie jest życie.
-
Ej... to w końcu urodziły się 4 dziewczynki i 1 chłopiec, czy na odwrót? Ooo... i jeszcze lepiej - 2 dziewczynki i 3 chłopców. Śliczne maleństwa... :) Witam nowe czerwcóweczki :):):) Klo Dopiero po waszych wpisach zorientowałam się, że jest siusiak :p
-
Idę troszkę odpocząć od komutra :) Poczytam Was pewnie wieczorkiem. Miłego popołudnia
-
Saba - z przyjemnością bym skorzystała :):):) Uwielbiam morze.
-
Nooo... Pięknie to u mnie pada deszcz :) Jest ponuro, kałuże na drodze... Dobrze, że samopoczucie dopisuje :)
-
Moje Śłonko swoją obrączkę zgubiło. A ile przy tym było złości z jego strony na samego siebie. Prawie płakał. Już nie chciałam mu przypominać, że przed ślubem mówiłam, aby wybrał o rozmiar mniejszą... A wszystko to się stało niedawno w ten zimowy czas, kiedy non stop padało :D Wybiegł na dwór około 22:00 (jak się dowiedział, że JEDNAK jej nie ma) i zaczął szukać. Oczywiście nie znalazł, ale jak to się mówi (nikogo nie obrażając...) \'głupi ma zawsze szczęscie\'. Gdy śnieg stopniał - ukazała się obrączka. Fuksiarz jeden! :) Ja też, gdy ją czasem ściągam jakoś dziwnie się czuję. Tak łyso... Ale są ludzie, którzy nie noszą wcale (tylko przy jakichś okazjach zakładają).
-
Mysz_ka... takiego tarasu to ja już Ci zazdroszczę! :D Nie mówiąc już o dziewczynach, które mieszkają w domkach i mieszkać będą stale... :) Na moje 52m składać się będą 2 pokoje, duża kuchnia i mini łazienka. Mieszkanie jest bez balkonu. Rekompensatą wydaje mi się spora działka za domem - tylko nasza... :p Za kilka lat zamierzamy się budować, a do tego czasu będziemy sobie radzić :) Uciekam. Paaa
-
Witajcie Mamuśki! :) Dzięki za słowa otuchy... Taka jest kolej życia, a poza tym wiek - 86 lat. Jest ok. Bellugioni mnie na zgagę też pomaga zimne mleko, a poza tym jak nie mam na nie ochoty to tradycyjnie piję sobie miętę. I to prawda, że najgorsza zgaga jest jak się leży... :( Nika - za żadne skarby się nie przeprowadzaj do teściów. Mieszkanie pod jednym dachem czy to z nimi, czy też z własnymi rodzicami - moim zdaniem, dostarcza tylko niepotrzebnych, negatywnych emocji. Poza tym brakuje swobody, a jeszcze jak urodzi się Wiktor i będzie płacz, zamieszanie... Lepiej nie mówić :) My oboje z mężem mieszkamy w domkach jednorodzinnych, z dala od ulicznego zgiełku i centrum miasta. Teraz będziemy się przeprowadzać do 52m kw mieszkania w centrum właśnie. Urok tego jest m.in. taki, że będziemy mieli własny \'ogródek\', a poza tym niby to centrum, a czuję się tam, jakbym mieszkała na wsi... :p Już się nie mogę doczekać :):):) I też jestem ostatnio płaczliwa... Oglądałam wczoraj jakiś bzdurny serial, a na słowach \'kocham cię\' łzy stanęły mi w oczach. Ehhh... :) Co do awansu w pracy czy też podwyżce... Mnie ona ominęła. Były przyznawane wszystkim pracującym poniżej jakiegoś tam pułapu, akurat tydzień po tym jak trafiłam na L4. Było mi przykro, bo pracowałam jak czubek, ale później doszłam do wniosku, że najwidoczniej tak musiało być. A poza tym właśnie - jeśli ktoś miałby się o to przyczepić (a takich ludzi jest co niemiara...), to lepiej niech będzie tak, jak jest. Poczytam Was trochę później. Teraz zmykam na trochę