Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ani00lek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ani00lek

  1. Mysz_ka Ja wolę sobie tylko o tym pomyśleć - później. Teraz natomiast szczęsliwie donosić maluszka do końca. Idę sobie w końcu. Poczytać tym razem fajną ksiązkę. Trzymajcie się...
  2. Eee... Hmmm... Przez naturalny przebrnęłam (to mi się wydało normalne - w ksiązce, którą dostałam od położnej są okropne ujęcia), ale kawałek o cesarskim mnie poraził. Tego nie będę oglądać. Co ma być to będzie. Zresztą - nie ma co się nakręcać. Przecież wiele słyszałyśmy na temat metod rodzenia od koleżanek, znajomych. I jak wiele jest ludzi, tak dużo jest różnych opinii. Póki się same nie przekonamy, póty nie będziemy wiedziały i mogły dzielić się swoim doświadczeniem (a najlepiej to chyba w swoim własnym gronie, aby ewentualnie nie straszyć innych... :) ). Takie jest moje zdanie... Mnie lekarz swego czasu mówił, aby broń Boże nie słuchać opowiastek innych kobiet, bo każda przeżywa to indywidualnie... Boję się jak cholera - już się boję, a co to będzie później? :) Jeszcze wolę nie mysleć. Kurcze, ja chyba nigdy stąd nie odejdę... :)
  3. Ach Płomień... Ze snem jest u mnie różnie. Czasem cięzko jest mi zasnąć, a rano nie mogę się z łóżka podnieść. A czasem? Lekko, łatwo i przyjemnie. Tylko jakieś straszne głupoty mi się śnią :( Paznokcie jakoś zawsze miałam ładne i silne, ale teraz są trochę inne... A po tipsach to ja miałam masakrę przez kilka miesięcy z nimi... Powiedziałam, że więcej sobie na to nie pozwolę :p I chyba zaczęłam odczuwać bóle w pachwinach, o których pisze Nika. A może to tylko moje urojenia? Bo to był, że tak powiem jednorazowy ból i przeszło. Sama nie wiem... Idę się trochę pobyczyć przed tv. Do później Brzuszki!
  4. Hej :) Ja też już wszystko posprzątałam, pranie złożyłam, zjadłam śniadanko i w końcu usiadłam :) Ja też zawsze robię pasemka i wiem, że do tego akurat nie ma przeciwskazań. A propos... muszę się za niedługo wybrać, bo włosy rosną mi jak na drożdżach. A słyszałyście o tym, że po ciązy mogą silnie wypadać? I paznokcie się łamią... :( Nic, tylko cieszyć się tym, że teraz są takie ładne (bo moje naprawdę są:) ).
  5. A ja sobie idę na drugie śniadanie. Jakieś ssanie mi się włączyło... :p Już na sam widok kanapek, które sobie przygotuję ślinka mi leci ;) Trzymajcie się w ten śnieżny dzionek!
  6. Hehehe... Moja mama mi mówiła, że będąc ze mną w ciązy sprzątała jak opętana, chodziła do pracy i nikt się jej nie pytał jak się czuje. Wszyscy mieli wszystko gdzieś (mam tu na myśli pracę)... Może m.in. dlatego ja urodziłam się o m-c za wcześnie. Nie gdybam już. Były inne czasy. Ale prawdą jest, że kobiety wówczas były odporniejsze na wszystko. Też już wiele razy słyszałam, że nasze pokolenie jest inne, słabsze. Cóż - bywa :) Najważniejsze, że teraz możemy sobie pozwolić na to, aby być na zwolnieniu w razie gdyby coś... (ODPUKAĆ!) Ja też biorę Feminatal N. Początkowo mnie od nich odrzucało - przez zapach, ale później się unormowało :)
  7. Mnie poraziło USG w 12tc. Też zdałam sobie sprawę, że to już jest mały człowieczek... :) Mimo, iż było to 2d, ale wyraźnie było widać kręgosłup, rączki, które malec podnosił do buzi... Tak mi się wtedy błogo zrobiło. Teraz już mamy bliżej, niż dalej... Jak to chyba Zdziwiona powiedziała - jeszcze 4 m-ce i dzidzioły będą z nami :) To, na co tyle czekamy - spełni się. Strasznie się cieszę. Mam koleżankę, która urodziła we wrześniu synka. Przecudny z niego szkrab. A jak szybko rośnie... :) Chyba się zrobiłam mausiowata trochę.
  8. Tak Magua - np. Inka. Też uwielbiam, ale jak ma być \'ostrożnie\', to \'ostrożnie\'... :) Rzeczywiście, jakoś obrazu jest porażająca.
  9. Ja i tak jem średnio co 2/3h. Tylko gdzie mi to idzie? hmmm... Myślicie, że można spokojnie pić kawę zbożową? Bo produkty zbożowe jak najbardziej, ale nigdzie nie widzę o kawie...
  10. Nie kuście mnie już jedzieniem... :p ja przed chwilą zjadłam pieczarkową i już jednym okiem łypię na drugie danie :)
  11. Oj,.. jakie wyraźne zdjątko :) Śliczny profil... :)
  12. Nie mogę znaleźć momentu, w którym napisane jest o wędlinach (dogłębnie), ale ma to być chude mięso, wędliny, ryby... A poza tym - według tej ksiązki można jest wędzone ryby (makrele, szprotki, sardynki). O serach plesniowych: \'nie jedz - nieprawidłowo przechowywanych serów pleśniowych i miękkich typu feta czy camembert - mogą być źródłem bakterii z rodzaju Listeria i przyczyną skażeń u Twojego dziecka; - surowych owoców morza i ryb; - surowego, niedogotowanego lub niedopieczonego mięsa\' ... ale o tym już wszystkie wiemy :) Jak znajdę ten fragment o wędlinach, to go napiszę. Chyba, że bym nie znalazła... :p
  13. Zaraz magua poszukam w mojej magicznej ksiązce :)
  14. Mysz_ka jeździsz w pasach, czy załatwiłaś sobie zaświadczenie od gina? Ja jakoś nie mogę się przemóc i zawsze zapinam - czuję się bezpieczniej. Poza tym czytałam gdzies, że można przeciez pad umieścić pod brzuchem i już tak nie uciska... :) Teraz rzeczywiście nie mam z tym problemu, ale później?
  15. Czytałam też na temat wędlin, aby nie jeść ich często, góra dwa trzy plasterki na tydzień i broń Boże tych, w których widoczny jest tłuszczyk. Nie mówiąc już o boczkach i tłustych potrawach co jest chyba oczywiste. A tak prawdę mówiąc, to w żywności jest teraz tyle chemii, że tak naprawdę najlepiej nic nie jeść. Dokładnie tak - trzeba znać umiar :) Mysz_ka... roześmiałam się właśnie. My też mamy niebieskiego Peugeota, ale 5-cio drzwiowego. Trochę starszy od Twojego, bo z 1998r. Uwielbiam nim jeździć. Naprawdę cudne autko... hehehe. Także... :):):)
  16. Mysz_ka... masz typowo \'damski\' samochodzik? Podaj stronkę. Zastanawiamy się z męzem nad kupnem autka dla mnie... i jeszcze czegoś \'rodzinnego\' :)
  17. Ehhh... Wiecie co? Porady poradom nierówne. Gazeta mówi co innego, książka mówi co innego i ginekolog w niektórych przypadkach również. Ja nie wyobrażam sobie, aby nie pić mleka - gotowanego, czy też nie. Swego czasu gin powiedział mi \'ma pani ochotę na pepsi czy cole? Proszę bardzo. To niczemu nie zaszkodzi.\' Dodam, że byłam wtedy w 4tc i przez myśl mi nawet nie przeszło, aby raczyć się tym specyfikiem... E tam.
  18. Klo, ja też jem fetę... :) I czasem, ale bardzo rzadko - ser pleśniowy (dosłownie odrobinkę dla smaku). Resztę konsumuje mąż, aż się uszy trzęsą. Mięso jem od jakichś może 2 m-cy. Wcześniej mnie odrzucało... I trochę ryb. Owoców morza raczej nie lubie... :)
  19. Cześc dziewczyny, magda.r......Magda........23.....ok.Wawy........21...... .103.....10,5kg nika2006.....Monika.......26.....Warszawa.......22...... .93..........5,5kg zdziwiona...ewka.........26.....śląsk...............21.. .....86.............5kg. kama3........Barbara.....32.....podkarpackie....20...... .96.....8,5kg magua........Iwona........27.....Warszawa.......19...... .96........8kg Marzka.......Marzena......22.....Warszawa......21.....83 ..........4kg Jutka........Edyta........32.....małopolskie.......17... ....91..........1kg LilySnape....Aneta........29.....Sląsk...............19. .....90..............9kg bellugioni...Marta........20.....Centrum…......... 19/20.......88...........4kg ani00lek.....Anita....24.....ok. Zielonej Góry.....22.......84........6kg Mysz_ka....Patrycja.....28.....OstrówWlkp......20....... 98......10,5kg renmanka.....Celina.......26.....śląsk..............19.. ......95..............8kg hb...................26.....okol.leborka.............19. .......?..............3kg Iza26................26...........kuj-pom.............22 ........93........7kg Ja się chyba brzuchowo narazie nie powiększam, albo mierzę raz tak, a raz inaczej - sama nie wiem. Wagę zmienię za tydzień, bo wybieram się wtedy do gina. Ja mam w domu elektryczną, a on tradycyjną - wychodzą z tego dziwne rzeczy (wagi się różnią). Przyjęłam, że będę się trzymać tej ginekologicznej :) Mój mąż wczoraj pogadała trochę do maluszka, a ten... jak wcześniej kopał jak szalony, tak słysząc głos tatusia - uspokoił się. Może się nad tym zastanawiał? :) A później dawaj na nowo. Nika - w okolicach ci...ki. Dobre. Z tym, że to jest jeszcze bardziej dziwne uczucie niż w pośladki od środka. Mam tak, jak Ty :)
  20. Hej :):):) Gratuluję zdrowych maluchów! Widzę, że kobitki z 11.06 (czyli m.in ja:D) jeszcze nic nie wiemy... Ale pewnie już niedługo :) Mąż mi też ostatnio mówił, że jego koleżanka z pracy przepowiada jakiej płci dzieci kobiety urodzą. Niedawno zdarzyła się taka własnie sytuacja, że z usg kobiecie wychodził chłopiec, a ta na jakieś 2tyg przed rozwiązaniem patrząc na ciężarną ta kobieta powiedziała jej: \'dziewczynka\'. Nie muszę dodawać, że miała rację... Ponoć też \'wyglądam\' na chłopca i chyba tak już się nastawiłam. A jak to będzie? Pisałyście jeszcze o pępkach. Mój też się rozciągnął do wielkich rozmiarów z wielką dziurą, a teraz? Wczoraj sobie na niego raz jeszcze popatrzyłam i... jest prawie wypchnięty na zewnątrz. W ogóle to mi się dni poprzestawiały przez urlop męża. Myślałam, że dzisiaj jest poniedziałek... :p Nie ma to jak lenistwo... ;) Miłego dzionka! Brzuszki do góry!
  21. Ja czuję takie kopanie do środka. Ostatnio powiedziałam męzowi, że odnoszę wrażenie jakby mnie ktoś po pośladkach klepał od wewnątrz. Śmieszne uczucie... :) I do toalety w nocy musowo ze dwa razy chodze... Wcześniej tak nie miałam, ale jest już coraz ciężej. Temat teściowej przerabiam każdego dnia - raz jest normalnie, a raz... Szkoda słów i nerwów, bo i po co? Pocieszam się wizją mieszkania na swoim - za góra miesiąc. I w końcu będzie tak, jak w moim przekonaniu być powinno... normalnie! :) Uszy do góry dziewczyny. Niektóre teściowe mają to do siebie. \'Złote rady\' to podstawa... Moja jeszcze nie wtrąca się do wyprawki i dziecka, ale mam przerąbane jeśli chodzi o sprzątanie, nie mówiąz już o gotowaniu... Po prostu tego w ich domu nie robię. To ich teren :) A sprzątam w naszym pokoju. I juz :)
  22. Halu mamuśki... =) Też czytałam, że przy komputerze max 4h możemy siedzieć, ale ile w tym prawdy? :p Któraś pytała się o siarę - mnie też już leci, prawie miesiąc. I rzeczywiście jest jej coraz to więcej :/ A wczoraj to w pewnym momencie nie wiedziałam co się dzieje - najzwyczajniej w świecie że tak powiem \'wystrzeliła\' mi strużka potężna z piersi... Cóż - takie są uroki ciązy. Jeśli chodzi o niedobó żelaza, to biorę Ferrum (pastylki do ssania). Znośne, jeśli ktoś lubi sobie pociumkać prawie czekoladowy smak :) I też nie mam jeszcze nic do dzidziusia... Jakoś tylko oglądam - w internecie i sklepach. A skoro jeszcze się do tego nie palę to znaczy, że przyjdzie na to czas trochę później. Fakt faktem - nie mogę się dzidzi doczekać :) Zajrzę do Was później. Trzymajcie się ciepło... :)
  23. Widzę, że tu znowu wózkowe szaleństwo jest... :p Coś pechowa ta 200 stronka, przez bardzo długi czas nie mogłam jej przeskoczyć, a jak już mi się udało dobrnąć do końca to pora na obiad :) Trzymajcie się ciepło!
  24. Chyba macie rację, bo coś ostatnio też narzekam na wątrobę. Tak jakoś czasem mi cięzko na brzuszku... Jeszcze co do usg i płci dziecka... Moja znajoma położna będąc w ciązy z racji tego, że męża też ma lekarza, jeździła po jakichś wielkich klinikach na badania. Profesorowie najwybitniejsi w tamtych czasach (kobieta ma już swoje lata), mówili jej że będzie miała dziewczynkę. Za chiny ludowe nie chciała w to wierzyć. Przeczucie jej nie myliło... :) Ma dwóch chłopaków. Zresztą, to nie pojedyńczy przypadek. Fakt jest faktem - z jednej strony chciałbym wiedziec, a z drugiej się boję. Czas pokaże. Duża dla Was dziewczynki. Na mnie już nadchodzi pora powolutku. A normę komputerową na dzień już chyba wyrobiłam (starając się Was czytać z małymi przerwami oczywiście). Dobrej nocki!
  25. Ufff... Dobrnęłam do końca - w końcu :) Jeden dzień człowieka nie ma, a tyle ma do nadrobienia :):):) HB - ja też różnie czuję ruchy. Raz słabiej, raz mocniej, ale też najbardziej wieczorami (kiedy kładę się spać, lub odpoczywam). Zdarza się też, że przez większośc dnia - nic. Kasia i Kama - macie rację. Co ma być to będzie. Już nosicie pod . Mnie też wszyscy mówią, że chłopak, sama też się tak nastawiłam. Ale... Do końca pewną być nie mogę. Nie miałam jeszcze usg połówkowego (czeka mnie za niedługo). Najważniejsze dla mnie, aby było wszystko dobrze. A czy chłopczyk, czy dziewczynka? Hmmm... Narazie wolę się nie zastanawiać, bo jeszcze lekarz mnie rozczaruje? :) Ponoć przeczucia mam się sprawdzają. Dowiemy się w czerwcu! :) Czas na kolejną kolację? Jak myślicie? ;)
×