marchewka_katowice
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez marchewka_katowice
-
KLUB MAMUS Z KATOWIC
marchewka_katowice odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
mój jest mistrzem w szybkim robieniu i podawaniu mieszanki :) mały walczy z cycem ledwo od 5 minut a on już biegnie do nas z butelką :) to jest oczywiśćie + bo mały jak się rozwrzeszczy to potem bardzo ciężko sie uspokaja, a tak to pod ręką, ale czasem nie wykorzystujemy i się marnuje cała butla. oczywiście również kąpie :) ja troszkę pomagam, ale dosłownie mini mini :) no i oczywiście nosi i buja, husia i odbija, ulewa itd. :P tylko do spacerów nie można go przekonać, jako zatwardziały domator ani nie chce sam z nim wyjść ani razem ze mną :( dodatkowo robi mi obiadki i sprząta ;) no i w sumie to tyle roboty przy naszym malcu jak na razie :) Fraszko - ile jej podałaś tej wody? bo ja na razie tak małym kroczkami, po 10ml, sama nie wiem czego się boję :O może dlatego efekt średni :( aczkolwiek już spokojniej ufffff :) my podziwialiśmy się od 4.30 do 6.30, potem padł jak wyczerpana bateria :P a co to oznacza jak dziecko prostuje nóżki? i jest takie napięte jak struna? to też jest kolka? -
KLUB MAMUS Z KATOWIC
marchewka_katowice odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
też myślę ze konsekwencja to nic złego, najtrudniej tylko zacząć, potem już pójdzie. -
KLUB MAMUS Z KATOWIC
marchewka_katowice odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
chyba pomógł :) choć nie bardzo mu smakowała :P pierwsze kilka łyczków, a potem jak się połapał czym to pachnie to nie ciagnął :P :P więc wypiłam kilka łyków za niego i ....moje dziecko zaraz po cycu zasnęło i śpi :D -
KLUB MAMUS Z KATOWIC
marchewka_katowice odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Spectro - no bo to tak jest, że jak ktoś chce mieć dziecko, to mu żadne porody ani opowieści o nich nie straszne :) zresztą jak to pięknie powiedział mój mąż, to jest tylko jeden dzień takiego bólu, a potem już masz maleństwo i patrzysz tylko w przyszłość, zapominając o tamtym bólu. żadna z kobiet, które są 2- 3 lata po porodzie a z którymi rozmaw. w czasie ciąży nie pamiętała tamtego bólu, nie umiały go do niczego porównać, pamiętały tylko że bolało, ale jak - nie :) sprytnie to natura obmyśliła :) -
KLUB MAMUS Z KATOWIC
marchewka_katowice odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
wczoraj poszliśmy się zważyć, i ....Kacper przybrał 400 gram :D lekarka powiedziała że bardzo ładnie :Djupiii, i że na pewno ani nie jest głodzony ani przekarmiany (to moje obawy ;) ), poza tym, co mnie zaszokowało - pozytywnie, powiedziała że mam się nie bać dokarmiania bo dziecko ma być spokojne i najedzone :D wiec jak widzę że mu mało to śmiało dawać flachę :D -
KLUB MAMUS Z KATOWIC
marchewka_katowice odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Fraszko - to nasze maleństwa miały wczoraj kolkowy dzień :( mój też :( kochana mamusia załatwiła syneczka pasztecikiem, :( zmyliło mnie że w szpitalu podawali nam i było super, bez akcji, więc cały dzień na nim jechałam, ach jak mi smakował :D po wczorajszym poranku szybciutko i bez żalu wróciłam do sera żółtego (akurat mąż kupił przepyszny) i wędlinek. Destiny - szpital super, personel fajny, z dwoma wyjątkami, ale psują im wizerunek położne od noworodków najcudowniejsze kobietki pod słońcem :) dr Wieczorek super gość :D mają już cały sprzęt, super wypas, badają maleństwa bardzo dokładnie, neonatolog też jest, mimo że ktoś kiedyś mówił że nie ma, dla ulepszenia wrażenia jest kardiologiem dziecięcym i pediatrą, 3in1 ;) full serwis ;) w porządku gość (tylko nie daj mu się podpuszczać ;) ) ja dałam i teraz mam figę z makiem :O poza tym, prawdopodobnie od sierpnia dostaną kontrakt na oddz.noworodkowy i już nie trzeba będzie płacić kasy :) Mysico - ja też poproszę :) czy któraś z Was stosowała przy swoim dziecku Łatwy Plan lub inne porady Tracy Hogg? Jak wam się sprawdził ten łatwy Plan? I czy na serio karmiłyście dzieci co 3 godziny i spały wam tylko po 45minut? Mój rozbójnik śpi nawet do 3-4 godzin na raz, a je co godzinkę, półtorej , i od razu po swoich długich drzemkach. Próbowałam go przekonać do systemu T.Hogg, ale był zbulwersowany co ta matka mu za wielką krzywdę robi :( lece zjesc sniadanko :) co za pogoda :( mogloby tylko przestac padac, i juz byloby super :) -
KLUB MAMUS Z KATOWIC
marchewka_katowice odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
próba suwaka -
KLUB MAMUS Z KATOWIC
marchewka_katowice odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mamuniu - odważnie bo mnie takie eliminacje niestety dobijają :( a jak nie mogę się najeść to jestem mega wściekła :O z pomidorem nam nie wyszło, ale ogórek ziel. jest OK :) ser żółty też OK :) więc menu się poszerza :) a za kilka dni powtórzymy mleko :) ja histerycznie tylko do wszelakich chorób ;) pediatra to choćbyś z nie wiem jak dobrego serca zadała mu jakieś pytanie, to odpowiada takim tonem jakby chciał ci powiedzieć: \"nie głuptasie, to nie to co myślisz\" dlatego człowiek czuje się przy nim jak histeryk ;) (niee to trzeba usłyszec na zywo, nie da się tego okreslic :P ) aczkolwiek podczas naszej poprzedniej wizyty wreszcie się dogadaliśmy i chyba się na niego zdecydujemy :) -
KLUB MAMUS Z KATOWIC
marchewka_katowice odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
czy jako karmiąca noworodka też mogę wypić Karmi, czy to tylko dla starszych stażem mam? -
KLUB MAMUS Z KATOWIC
marchewka_katowice odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
odwiedziłam bobasy Mamuni :) duzo zdjeć :D to lubię :D Aluś aktywnie spędza czas, tu farby, tam plastelina o ile dobrze zauważyłam, i basenik ma super, ach pomoczyć w takim nóżki i ta pergola extra :) posiedzieć w cieniu, z nóżkami w baseniku :D i popić to wszystko zimnym Karmi :D hehhhh a najlepszy piesek :) Aluś przy nim taki mały, choć na innych zdj. wygląda na starszego :) -
KLUB MAMUS Z KATOWIC
marchewka_katowice odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Fraszko - dzięki :) a w nocy co ile ci się budzi na karmienie? bo mój je b. często w ciągu dnia, co godzinkę, ale w nocy się budzi tylko 1 raz, i potem od 7-8 już zaczynamy śniadanko itd. :) i jeszcze mam pytanko dot. twojej czapeczki na spacerki, czy masz taka bawełnianą nakładaną na główkę, czy taką letnią, z wywietrznikami ale uszka zakryte? Jutro już muszę coś nabyć...i pewnie wyjdę z 3 czapkami ;) i to za dużymi ;) kurde muszę się wybrać z małym do pediatry, facet jest jak skała, zero doszukiwania się problemów, wystarczy ze wygłosi swoją opinię i jakoś tak człowiek jest spokojniejszy ( i przy okazji czuje się jak histeryk ;) ), a ja zaczynam popadać właśnie w doszukiwanie się problemów :O :O :O co oczywiście on przewidział ;) powiedział o mnie mama-kwoka :P ko ko ko :) właśnie od jutra wkracza u nas akcja rumianek :) bo mały ma na czółku brzydką kaszkę :( co może być efektem ziel. wód płod. :O a na pot. pani poleciła alantan w zasypce albo mąkę ziemniaczaną :) -
KLUB MAMUS Z KATOWIC
marchewka_katowice odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
młodzieniec dalej śpi, więc wam jeszcze coś napiszę :P zasypka? ja myślałam że to miała być maść :( dziś więc kupię :) trzymam go w bodziaku z kr. rękawkiem, a szyjka wygląda :O że zmiłuj się panie :( już nawet myślałam żeby go 3mać w samej pieluszce.... dzis w ramach akcji wietrzenia pupy (i potówek na pachwinach :O ) zostałam ochrzczona piękną, rzadką kupką :P a kilka dni temu obsikana :P Mysico - widzę że też lubisz podjadać :) tak jak ja :D tylko ja mam dosyć ograniczony wybór :( -
KLUB MAMUS Z KATOWIC
marchewka_katowice odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
wiecie co mi powiedziała znajoma jak usłyszała że dokarmiam w nocy sztucznym....że jej dziecko NIE ZNA SMAKU MLEKA MODYFIKOWANEGO i czy ja na pewno wiem co robie. Fakt, że dziecko się ostro domaga większej porcji niż płynie w moich piersiach jej nie przekonał :O :O :O :O :O Fraszko - co ile karmisz Tatiankę? -
KLUB MAMUS Z KATOWIC
marchewka_katowice odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
a nas dziś odwiedzi położna :O Kacperek pewnie da koncert, bo 17-18 to jego ulubiona pora :P chwilowo śpi oszukany smoczkiem :) bo inaczej by nie zszedł z piersi, a ulewał co 5 minut :O co za zarłoczek, od kilku dni jak się dorwie do piersi to ssie jakby chciał go urwać, pomaga sobie przy tym łapkami :) co kończy się tak że mleko jest wszędzie i wszyscy pojedli ale nie Kacperek :( dziś walczymy z potówkami które są dosłownie w każdym zgięciu i każdej fałdce :( :( :( smarujemy się alantanem...zobaczymy za kilka dni czy da efekt..... mam takie głupie pytanie, czy pokarm z piersi może lecieć za szybko ? bo on się aż dławi :O nie wiem czy za bardzo ssie czy to samo za szybko leci :( a my jeszcze nie byliśmy na pierwszym spacerku :O mężu się baaaardzo boi że mały złapie coś z powietrza albo go przewieje, tłumaczenie że są upały i temp. taka jak w domu nie pomagają, a że i w domu coś może złapać też nie :( a przeca okno cały dzień otwarte :O mysico - cieszę się :) spływam -
KLUB MAMUS Z KATOWIC
marchewka_katowice odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
dzięki dziewczyny!!!!!!!!! -
KLUB MAMUS Z KATOWIC
marchewka_katowice odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hello :) a my mamy jakiegoś wirusa w kompie i ciągle mi zamyka kafe :( myślałam ze mojej wiadomosci wczoraj nie wysłało :( wchodze czytam na szybko a tu jest :) dzieki za odpowiedzi :) nie wiem czy to ciemnieucha w końcu....taki strupek miedzy włoskami....obserwuje go, mam nadzieje ze wiecej sie nie pojawi :( włoski spłukiwaliśmy mydlinami :( także dzięki za podpowiedz :) mały ma pełno potówek :( ..... raju...czym to usunąc z kolei?? przemywam mu buzke wodą iz buzki nawet schodza, ale pojawiaja sie za uszkami, pod pieluszką, na pachwinach :( o mamo...milion pytan :)i skóra mu schodzi płatami dosłownie z brzuszka używamy nivei, teraz przetestujemy w takim razie hippa, najchętniej to bym poleciała do pediatry, ale męzu czuwa, żeby nie popaść w paranoje.....oby to zlazlo :( wczoraj pod wieczór dostal takiej hisetrii ze nie wiedzialam juz co robic :( myslalam ze cos mu dolega, ale temp. normalna, tylko rozpalony od tego placzu i upalu :( jak sie wreszcie uspokoil to mi taki wielki kamien z serca spadl ze az sie poryczalam, w potem sie wykaplismy i byl taki kochaniutki i grzeczniutki, chodzilismy sobie po pokoju i podziwialismy swiat :) u nas dodatkowo ciagnie upal od dachu , jest koszmarnie wiec dzis na probe zalozylam mu bodziak z krotkim rekaw. i skarpetki :) na razie bez protestow, wiec chyba mu dobrze :) no i wysypalo go na brzuszku :( moje dzisiejsze platki na mleku :( a przedwczoraj zupa jarzynowa albo pomidor :( z tą woda to tak wlasnie myslalam, dobrze ze sie wstrzyamalam ;) dzisiaj musze w takim razie juz smignac po tą czapeczke, bo juz bym chciala z nim pojsc na podwieczorny spacer ..... idę wstawic ziemniaczki, moze uda mi sie cos zjesc.... -
KLUB MAMUS Z KATOWIC
marchewka_katowice odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
moje słońce dziś wykończone tym upałem, budzi się tylko na piciu i śpi dalej :) mam trzy pytanka: 1) czy na ten upał żeby wyjść tak po 18.00 z malutkim na spacer to powinnam mu założyć czapeczkę?????? czy jak jej nie załoze to przeziębi sobie uszka?? 2) czy w ten skwar w domu mogę go trzymać w samym bodziaku?? może nawet z krótkim rękawkiem?? (bo teraz ma długi.....) 3) czy jeśli karmię cycem, (tylko w nocy dostaje butelkę) to powinnam go dodatkowo dopajać wodą z cukrem? 4) i ostatnie najważniejsze: czy mogę z nim już wyjść na 1 spacer??? bo jak na razie to byliśmy tylko dwa razy po 5 minut na balkonie.... dziś mi się wydaje że on ma aż spierzchnięte usteczka z tego upału :O biedne dziecko, pewnie chce mu się pić a matka mu daję tylko mleko :O ale ponoć mleko z piersi na początku jest bardziej wodnite, żeby własnie napoić dziecko.....więc może nie jest tak źle :O nula - ja też nienawidzę upałów, zaszyłabym się gdziekolwiek gdzie jest chłodno żeby przeczekać ten upał, dlatego twardo siedzimy w domku :) jakby nie było chłodniej :) olkaa- w tamtej chwili i przez cały dzień wydawało mi się to najgorszym koszmarem jaki mógł mnie spotkać, ból nie do opisania, ale teraz to wolę się z tego śmiać, żeby nie popaść w jakiś żal nad sobą :) dziękujemy za komplementy dot. fryzurki :) niestety chyba dopada nas ciemieniucha :O :O :O jak się tego pozbyć????? czeszemy się i nic :( główkę myjemy w johnosnie.....może to zle.... dziś mnie wkur***ogarnęło nieziemskie.....siedzę w domu, czekam na tego mojego chłopa aż wróci z roboty, bo miałam wyskoczyć po jakąś bawełn. czapeczkę i zgłosić małego do przychodni, ale po drodze wpadliśmy na pomysł że skoro mężu już sie turla do domu, to on zgłosi, i po czapeczkę tez skoczy...... ale mąż jak to mąż, po drodze stwierdził że po czapeczkę już nie zdąży , więc skoczy tylko do przychodni, a co tam, przychodnia najważniejsza, więc myślę chrzanić czapeczkę, ciepło jest. Przychodzi z tej przychodni i dumnie mi wręcza.......deklarację do wypełnienia :O :O :O pytam czemu nie wypełniłeś tego i nie oddałeś od razu?? a on mi na to : bo nie wiedziałem jak :O :O :O i tak oto zostałam i bez czapeczki i bez przychodni dżizas, jak se człowiek sam nie załatwi to kuzwa nie będzie miał :( -
KLUB MAMUS Z KATOWIC
marchewka_katowice odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
muszę dodać celem uściślenia czasu :) że poród trwał rekordową ilość czasu, 3 godziny i 50 minut :D +2 godziny skurczybyków w domku :) -
KLUB MAMUS Z KATOWIC
marchewka_katowice odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
ze mna zostalka taka pielegniarka, i 3mala mnie za reke jak mnie szyli, bolalo jak jasna cholera, mimo ze ponoc dali mi znieczulenie, to znielczu. tez boalo :( babeczka śwetna byla, przytulila mnie do piersi i zlapala mnie za obie lapy i tak zesmy sie sciskaly az mnie pozszywali, w miedzyczasie wrocil piotrek z malym, polozyli mi go na piersiach, ja szok, ze on taki malutki, a jednoczesnie taki wielki, wszysycy w szoku, ze aż 56cm, i prawie 3,5kg wagi, anest. bardzo mi gratulowala, wszyscy w ogole po wrazeniem ze bez zadnego znieczulacza i tabsow , zupelnie naturalnie go urodzilam, ze taka spokojna itd. ja po prostu sie jakos wylaczylam i nic nie docieralo do mnie. Piotrek oczywiscie chcial byc przy szyciu, ale lek. sie go sprytnie pozbyl, w ogole wywalil wszystkich oprocz tej jednej babki co mnie 3mala za rece, i anest. ale ona sie sama zmyla jak zobaczyla ze juz dochodze do siebie. W ogole lek. sie smial ze takiego odwaznego i ciekawskiegp faceta to dawno nie iwdzial, i musi go wyporsic bo potrzebuje spokoju zeby to dobrze polatac, a widzi ze Piotrek to taki ciekawy wszystkiego ze jeszcze mu zaglada przez ramie a on tego nie lubi :P no i mnie polatali, maluszka juz mi zostawili i wywiezli mnie na taki trakt porodowy, jakis korytarz to byl. Po chwili sie okazalo ze trace bardzo duzo krwi, nacisneli mi na brzuch a tam wylecialo tego w huhu i troche, obrzydliwe , czulam to wszystko jak wylatuje bleeee, no ale na szczescie to byla krew z macicy a nie taka normalna, ale i tak jej bylo za duzo :( wywiezli mnie w koncu na sale, sama lezalam :D , Pysia polozyli obok mnie i poszli i powiedzieli na dowidzenia zeby nie dzwonic bez potrzeby :/ dziady :/ a Piotrkowi kazali wracac do domu :/ a myslalam ze bedzie mogl ze mna zostac do rana, bo sie balam ze nadal bede krwawic :/ jakoś we dwoje raźniej :) wszysycy poszli i po jaims czasie studentki mi przyniosły herbatkę gorącą, bo mialam straszne drgwaki, poprzykrywali mnie kołdrami ale guzik, minelo dopiero po jakims czasie, to chyba z szoku bylo :/ wypilam herbatke, zadzwonilam do ciotki :) piotrek juz pojechal do domku, i cala noc przegadalismy na tel. :) bo z wrazenia ani on ani ja nie moglam usnac :) w miedzyczasie przyszla do mnie taka mloda polozna i powiedziala zebym go obserwowala, bo moze jeszce chlustać tymi zielonymi wodami plodowymi, bo troche byl nimi podduszony, wiec ja juz w ogole sen sobie odpuscilam bo sie balam ze sie zachlysnie i mi sie udusi :( do rana w ogole nie przstalam krwawic, dziewczyny mi to zmienialy cala noc, bo ja nie moglam sie nawet ruszyc :/ w koncu wpadlam na pomysl polozenia zimnego kompresu na brzuch, troche zaczelo pomagac, ale rano jak go na 10 minut zdjelam to od nowa i w końcu zaineteresowal sie mna lekarz, oczywiście jak juz wstal :/ i podali mi zastrzyki, potem przylazla inna polozna i chciała żebym wstała, no to ja oczywiście czemu nie hop siup, wstaje, ona do mnie ze powoli, ja ze spoko , a tu mroczki przed oczami :) z powrotem do łózka, po kilku godz. musialam isc sie wylac, oni mi kaczke, ja do zadnej kaczki nic nie zrobie, wiec na sile do kibla, sukces- wylałam sie po jakimś kwadransie :P i pod prysznic bo to piekło strasznie....i pod tym prysznicem juz czulam ze mnie bierze, ale opluakalm sie i wołam je zeby mi pomogly, wygramoliłam sie na sedes, siadłam i juz nie wstalam, one mnie pod boki ja im sie osunęłam jak wyszłyśmy z wc :( położyły mnie na łóżko i docuciły :) i tak minęło mi 10 godzin po porodzie :) potem przyszedł do mnie pediatra i mi tłumaczył co z małym, przebadał go i wszystko OK, wzięli go na szczepienie i potem do kąpieli :) ma bardzo długie włoski :) dziewczyny mu zrobiły irokeza :) i podbił swoją czarowną fryzurką cały oddział :D wszyscy się zakochali od pierwszego wejrzenia :) potem przyszedł dr wieczorek :) czarowny facet :) baaaaaaaaaardzo przystojny i baaardzo milutki :D :D :D i takie piękne oczy ma :) a wysoki jak brzoza - dosłownie, bez sciemy :) pozachwcyał się Pysiem i poszedł :) -
KLUB MAMUS Z KATOWIC
marchewka_katowice odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
tyle się napisałam i ciągle mi zamyka program :( ostatnia próba... od środy ciagle kursowałam miedzy szpit. a domem, na to ktg, w niedz. kazali mi przyjechac rano juz do porodu, spakowalismy się więc i pojechalismy, a tam obejrzal mnie ordynator i stweirdzil ze dzis to jednak nie urodze :P i wyslal mnie do domku, i powiedzial ze we wtorek to juz na pewno :P wiec my z powrotem w autobus i do domku :) a w tym autobusie gadaliśmy sobie jakie to beznadziejne uczucie iść we wtorek i tak byc pewnym ze to juz na pewno dzis urodzi sie dziecko :P trochę sie wnerwlismy że od tylu dni nas ciągali po tych badaniach i ciagle tylko gadali ze juz do porodu i do porodu, a tam porodu ani widu ani slychu :P wrocilismy do domku, no i coz tu poczac z taka piekna niedziela (u nas byla super pogoda) wiec wymyslislimy spacer do parku Kościuszki :D przeszlismy ten park calusieńki, oczywiscie odpoczywaajac po dordze, ale duzo lazilismy, spacer trwal prawie 5 godzin, ogolnie bylo suuuper na spacerku, ale wrcalsimy padnieci, a ja po dordze zartowalam,z e dzis to juz nie moge urodzic, bo jestem zbyt zmeczona i musze sie wyspac :P wrocilismy do domku, Piotrek mi zrobil obiad, i zasnelam :D wstalam sobie o 19.00 poszlam do kibelka, a tam jakies zielone cos ze mnie cieknie :O ja szok :O bo zielone to wody, a zileone to niedobrze, znaczy ze stare :O i dziecku moze sie cos stac :O wiec za telefon, a w telefonie wiadomosc od Kuzynki : URODZILAS JUż ? hehehehehhe :D ale się zgrało :D my za tel. i do szpit. oni kazą czekać na skurcze, wiec czekamy, no, po godzinie już jestesmy pewni ze to skurcze i to chyba prorod się zaczal (choc piotrek przyznal ze jeszcze chcial czekac :PPP) więc my po Pana Starszego żeby nas zawiózł, przyjechał za 5 minut i już jechaliśmy :) jak już zajechalisy to okazalo sie ze szpit. zamkniety, wiec my w te drzwi zeby nas wpuscili :D wpuscili :D na gore, do rejestracji, a tam zajebiscie inteligentne pytania : czy byla pani u fryzjera? kiedy? a u kosmetyczki? a kiedy? a kiedy pani dostala 1 miesiaczke? i tak w kolo macieju, i na koncu imie ojca? czyjego mojego czy dziecka???? pani!! no ale co pani, mojego ojca czy ojca mojego dziecka?? jaaaaaa, w koncu my doszli ze i 1 i 2 :) no i na koncu najlepsze,: nazwisko: XYZ, a pani mezatka? no tak, tylko nie zmienilam jeszcze nazwiska....a ona mi na to: jak to??? to przeiez ja pani nie moge tak przyjac:O :O :O dzizas, ja juz sie widzialam jak rodze kajs pod mostem, nie dadza mi urodzic bo mam nazwisko nie zmienione porąbani czy co :O serio....szlag mnie trafil, pani byla tak tepa, ze musialam odejsc stamtad bo bym ja na tych skurczach zabila tam :PP i zostawiłam Piotrka, on sobie z nią radził oczywiście doskonale :PP wreszcie mnie wzięli na to badanie tętna plodu...badają i badają, a mnie tam te skurcze nawalają jak na najgorszy okres świata, i to jeszcze gdzieś z kręgosłupa biegną, a oni mi leżeć na płasko każą.....:OOOO w końcu po 10 min.(dla mnie wieczność) jakaś baba sie zlitowała i pada ze juz dosyć, badają rozwarcie, a tam ledwo 3cm :O pytam wiec za ile będzie 10 cm, a ona mi na to: kotku, za jakieś 18 godzin :O ja szok, a ona ze pierwsze dziecko sie rodzi od 12 do 18 godzin !!!!!! ja już wizja tragedii w oczach, bo przy takich bolach to myślę mnie za 18 godzin juz tu nie będzie :((((( a ja oczywisćie bez znieczulenia, i żadnego lżejszego leku przeciwbólowego mi nie dali, no ale coz,,,,byle do przodu, oni mi lewatywkę (nie boli) ale ciężko sie leży jak coś ci wpuszczają do tyłka w trakcie takich boli :( 3mam sie tam i 3 mam a ona ciągle mi to wciska :( (ogólnie to taka wkurzajaca ta studentka była, mowie ze juz nie wytrzymam, niech mi to zabiera, wiec wzięła i nagle czuje ze mi cos po nogach leci!!! myślę Jezu co za wstyd, obesrałam sie!!!! ale ona mówi ze nie, to ta woda wyleciała z reszty rury :) mówi żebym poszła pochodzić, wiec chodzę i chodzę i czuje ze muszę na ten kibel juz usiąść, ja siadam, leci ze mnie jak z węża strażackiego, a one we 2 (bo 2 to studentki były) stoją sobie na środku tego kibla (a kibel wielki jak moja kuchnia, prysznic i w ogóle dużo miejsca do chodzenia właśnie ;) ) i sie na mnie patrzą!!!!! ale wiecie co...heheh ale miały widoki :) juz mi było wszystko jedno, tak mnie bolał ten brzuch, ze miałam je w dupie :P weszła położna i je wywaliła i opieprzyła na dokładkę :D :D :D :D jupi!!! :D dobra, wyrobiłam normę, i dali mnie na sale przedporodowa, a tam babka pod kroplówką leży spokojnie i patrzy na mnie jak sroka w gnat, ja wściekła max. pytam dlaczego panią nie boli a mnie tu skręca?? a ona moowi ze to juz jej kolejny poród, i ma podłączone wywołanie i nie chce sie wywołać, nic nie czuje :O ja bez kroplówki czułam wszystko :O na szczęście jakaś kumata była, zobaczyła jak mnie boli to powiedziała żebym sobie chodziła (oj utrzymać na tych skurczach w miejscu to by mnie musieili siłą :)), zeby mnie piotrek trzymal, masował itd. wiec dreptalismy po tym pokoju, a w koncu wziela litosc ludzi i mnie wzieli na tą porodówkę :) a tam łóżko, fotele, wanna z hydromasażem, piłki itd. :D ale nie mialam sily nawet nic z tym zrobić, tylko jedna myśl mi łaziła, niech juz przestanie kuzwa bolec!!!! przyszła położna, zbad. rozwarcie i powiada, ze już jest 5 cm!! po niecałej godzinie :O zaczęła mi masować szyjkę macicy, i sie zrobilo nagle 7cm!!! ja szczesliwa jak swinia w deszcz, myślę jezuuu zaraz se urodze!!! babka tez zachwycona, bo mowi ze pierwszy raz widzi os. szczupła, ktora nie drze sie tylko jest taka cicha, bez leków, bez zniecuzlen i czy dobrze sie czuje bo cos mizernie wygladam, ja ze jeszcze tak ;) spokój miały przynajmniej.... dalej dreptamy z Piotrkiem i tak do 9cm, w międzyczasie ona mi te masaże ;) no i nagle zaczęło sie sypać, bo tu rozw. juz 9 cm, a ja mam skurcze parte moze ze 2 na ten czas, dziecko sie nie chce przemieszczać w dol, podłączyli mi kroplowke, nic!! każa wstać, wstaję i osuwam się w doł, czuje ze mnie piotrek łapie, anestezj. z 2 str. mnie trzyma, i kaze lapac meza za szyje, a ja juz na oczy nic nie widze, wiec mnie piotrek sam 3ma pod pachami, każą legnąć, wiec mnie kładzie Piotrek i taka Justyna- fajna dziewczyna-studentka :) cisnę, no trochę zeszło w dol, ale dalej nie tak jak powinno, oni po lekarza, ze pacjentka rodzi ale skurczy brak, niech przychodzi zdecydować co robimy; oczywiscie ciagle te bole, coraz mocniejsze, oni miedzy soba, ze cos taka spokojna jestem, a ja nie mialam sily tam krzyczec, przy tych bolach, ciagle mi w glowie taka mysl dzwonila; ze jak bedzie bardzo bolalo, to to dopiero początek i tak nas serio to będzie bolało 20 razy mocniej, wiec co bede z siebie idiotke robić, i sie drzeć, jak przede mna nawet nie polowa drogi :( Piotrek wymyślił fajny patent, zmoczył pieluchę tetr. i mi nia masował plecy, bo jak ręką probował to mnie parzyło :O a ta kretynka- druga studentka sie głupia pipa przy tym zaśmiała :O kuzwaaa myślałam ze ja tam walnę, na serio ta moją bezwładną noga wrrrr :( na szczęście ta 2ga, Justyna, byla super i mi bardzo pomagala :) w końcu połamali to łózko w pól, i takie rogi założyli i ja niby miałam o te rogi nogi zaprzeć hahahah :) śmieszne na serio, mowie ze nie mam siły, oni ze muszę, ja ze mi to wisi, nie mam siły i nie ruszę noga, w końcu Piotrek mi te nogi założył. Dobra, lekarz kaze przec, ja pre a tam ni huhuhu, lekarz szok, na 10cm musi cos wyjsc a tam nic :O wiec tą kroplowke puscili na maksa, a tam nie bardzo ....anest. przerazona, mowi ludzie zrobcie cos, przeiciez ja jej juz spuscilam pol kroplowki, dziewczyna mi zaraz zemdleje, lekarz akcja w oczach, ( na koncu bylo ich 7!!!!!!!!) położna szok, sala przyszykowana do operacji, ostatnia próba, lekarz mowi ze to bedzie ost. parcie i mam sie postarac, ja oczywiscie bardzo chętnie, i nagle ten facet kładzie się na mnie całym ciężarem i jedzie po mnie jak walec, a ja cisnę razem z nim :O juzuuuuuuus maryja, ja tam stękam: panie pan mnie połamie, zlaz pan!! ale on uparty, jakaś ręka mnie klepie po ramieniu, ja myślę ze to Piotrka, zaczynam ja do twarzy przytulać, bo taka chłodna, patrze z bliska (jakiś 3 cm) a tam stara pomarszczona łapa anestezjolog :O położna mi zadaje jakieś pytania, ja patrze na nia jak na glupia: prosze do mnie nie mowic, ja pani nie rozumiem,ona ponawia te pytania, ja przerażona, bo nic nie rozumiem, nie wiem czego ode mnie chca, czuje sie jakby mi ktos w obcym jezyku mowil, krzyce doi niej ze nie słyszę i nie rozumiem, zeby spytała piotrka, chyba im wtedy rece opadlyu na serio :O i ten lekarz (to juz wiem od Piotrka, bo nic nie widziałam od tej pory na oczy) pokazuje położnej na migi że mnie rozciać po całości, bo głowka juz na wdioku i mały się dusi, (pytają pIotrka czy chce zobaczyc wloski synka - ten zagląda w moją pipke a tam klaki wystają :PPP ), tną na żywca, ja wrzask w nieboglosy dre sie zeby przestali ze mnie to boli i ja to czuje co oni robia, nogi mi spadły z tego fotela bo przeciez czulam sie jakby mnie tam mordowali , każą przeć, Piotrek sie drze przyj no to ja czadu, ostatkiem sił i wreszcie głowa wyszła, mówią że głowa już jest, ja prawie płącze, blagam ich żeby mi wyjeli to dziecko bo juz nie wytrzymam dluzej no i ost. skurcz i wychodzi cały maluszek, ciagną go, fuuuuj okropne uczucie jak juz nogi wyszły, nie do opisania :/ wyjeli małego szybko przecieli pepowine, ja tylko zdazylam zarejsertowac ze nie placze, lek. chcial piotrka wyslac zeby szedl mierzyc malego, ale ja go zlapalam za reke i mowie nie zostawiaj mnie tu samej!!! więc piotrek mnie 3ma za glowe, wyjeli mi pepowine, i czekali az sie urodzi lozysko, i nagle wszyscy jeden przez drugiego krzycza do mnie: placze, placze!! slyszy pani?? ja w placz, ze nie lsyze, co jest z dzieckiem, klamia mnie czy co...Piotrek mowi ze też słyszy, ze na serio to nasze bo jedyny poród dziś :) wiec mowie w koncu idz i obadaj czy to na pewno nasze :) i Piotrek poszedl, zachodzi a tam malego rurami takimi czyszcza z tego plynu owodniowego i opukuja takimi mloteczkami specjalnmymi i pelno tej mazi z niego wylatuje :O ze mna zostalka taka pielegniarka, i 3mala mnie za reke jak mnie szyli, bolalo jak jasna cholera, mimo ze ponoc dali mi znieczulenie, to znielczu. tez boalo :( babeczka śwetna byla, przytulila mnie do piersi i zlapala mnie za obie lapy i tak zesmy sie sciskaly az mnie pozszywali, w międzyczasie wrócił piotrek z małym, położyli mi go na piersiach, ja szok, ze on taki malutki, a jednocześnie taki wielki, wszyscy w szoku, ze aż 56cm, i prawie 3,5kg wagi, anest. bardzo mi gratulowała, wszyscy w ogole po wrazeniem ze bez zadnego znieczulacza i tabsow , zupelnie naturalnie go urodzilam, ze taka spokojna itd. ja po prostu sie jakos wylaczylam i nic nie docieralo do mnie. Piotrek oczywiscie chcial byc przy szyciu, ale lek. sie go sprytnie pozbyl, w ogole wywalil wszystkich oprocz tej jednej babki co mnie 3mala za rece, i anest. ale ona sie sama zmyla jak zobaczyla ze juz dochodze do siebie. W ogole lek. sie smial ze takiego odważnego faceta to dawno nie iwdzial, i musi go wyporsic bo potrzebuje spokoju zeby to dobrze polatac, a widzi ze Piotrek to taki ciekawy wszystkiego ze jeszcze mu zaglada przez ramie a on tego nie lubi :P no i mnie polatali, maluszka juz mi zostawili i wywiezli mnie na taki trakt porodowy, jakis korytarz to byl. Po chwili sie okazalo ze trace bardzo duzo krwi, nacisneli mi na brzuch a tam wylecialo tego w huhu i troche, obrzydliwe , czulam to wszystko jak wylatuje bleeee, no ale na szczescie to byla krew z macicy a nie taka normalna, ale i tak jej bylo za duzo :( wywiezli mnie w koncu na sale, sama leżałam :D Kacperka położyli obok mnie i poszli i powiedzieli na dowidzenia żeby nie dzwonić bez potrzeby :/ dziady :/ a Piotrkowi kazali wracać do domu :/ a myślałam ze będzie mógł ze mna zostać do rana, bo sie bałam ze nadal będę krwawic :/ jakoś raźniej z nim ;) wszyscy poszli i po jaims czasie studentki mi przyniosły herbatkę gorącą, bo mialam straszne drgwaki, poprzykrywali mnie kołdrami ale guzik, minelo dopiero po jakims czasie, to chyba z szoku bylo :/ wypilam herbatke, zadzwonilam do ciotki :) piotrek juz pojechal do domku, i cala noc przegadalismy na tel. :) bo z wrazenia ani on ani ja nie moglam usnac :) w miedzyczasie przyszla do mnie taka mloda polozna i powiedziala zebym go obserwowala, bo moze jeszce chlustać tymi zielonymi wodami plodowymi, bo troche byl nimi podduszony, wiec ja juz w ogole sen sobie odpuscilam bo sie balam ze sie zachlysnie i mi sie udusi :( do rana w ogole nie przstalam krwawic, dziewczyny mi to zmienialy cala noc, bo ja nie moglam sie nawet ruszyc :/ w koncu wpadlam na pomysl polozenia zimnego kompresu na brzuch, troche zaczelo pomagac, ale rano jak go na 10 minut zdjelam to od nowa i w końcu zaineteresowal sie mna lekarz, oczywiście jak juz wstal :/ i podali mi zastrzyki, potem przylazla inna polozna i chciała żebym wstała, no to ja oczywiście czemu nie hop siup, wstaje, ona do mnie ze powoli, ja ze spoko , a tu mroczki przed oczami :) z powrotem do łózka, po kilku godz. musialam isc sie wylac, oni mi kaczke, ja do zadnej kaczki nic nie zrobie, wiec na sile do kibla, sukces- wylałam sie po jakimś kwadransie :P i pod prysznic bo to piekło strasznie....i pod tym prysznicem juz czulam ze mnie bierze, ale opluakalm sie i wołam je zeby mi pomogly, wygramoliłam sie na sedes, siadłam i juz nie wstalam, one mnie pod boki ja im sie osunęłam jak wyszłyśmy z wc :( położyły mnie na łóżko i docuciły :) i tak minęło mi 10 godzin po porodzie :) potem przyszedł do mnie pediatra i mi tłumaczył co z małym, przebadał go i wszystko OK, wzięli go na szczepienie i potem do kąpieli :) ma bardzo długie włoski :) dziewczyny mu zrobiły irokeza :) i podbił swoją czarowną fryzurką cały oddział :D wszyscy się zakochali od pierwszego wejrzenia :) na końcu przyszedł do mnie dr Wieczorek :D słyszał o długowłosym Don Juanie który rozkochał w sobie wszystkie położne i przyszedł zerknąć :) milutko mi się zrobiło, nie powiem :) a dr przepiękny :D jakie on ma śliczne oczy :D pozachwycał się Pysiem i poszedł :) a wieli jak brzoza dosłownie tak dosyć szczegółowo wam opisałam, bo to z meila do kuzynki kopsnelam ;) nadrobię to co nie pisałam ;) mimo całego bólu, cierpienia i przerażenia to myślę sobie, eee było spoko, i tak patrze na mojego synka i aż chce mi się wyć że takie malutkie stworzonko jest moje i nosiłam je w moim brzuchu uśmiecha się tak rozkosznie :D wiem że to nieświadomie, że to od gazów w jelitkach, ale mimo to ....taki słodki uśmieszek, aż chce się płakać ze wzruszenia :) -
KLUB MAMUS Z KATOWIC
marchewka_katowice odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
post wyżej pisany był kilka godzin temu ;) pierwsza kąpiel za nami :) horror ;) wrzask nie ustał nawet po kolejnym karmieniu, więc spróbowaliśmy mleka sztucznego, i wiecie co....dziecko uspokoiło się i spi jak anioł :D :D :D idę sobie ściągnąć moje mleko, zobaczymy ile tego wyjdzie :) -
KLUB MAMUS Z KATOWIC
marchewka_katowice odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
DZIęKI :) i dzięki za życzenia i gratulacje :) pojedliśmy :) i z prawej i z lewej i znowu płacz :( to chyba musi przeminąć samo...włąsnie tez mi podsunał kanapeczki jak jadłam i herbatke (nareszcie!!!) ale potem sie zmyl bo dzwonila tesciowa, baba 4 dzieci odchowala, i nie wie ze o tej porze sie nie dzwoni do domu noworodka, bo moze byc kapany albo karmiony co za...........i oczywiscie pogawedka godzinna... wrrrrrrrrrrrrrrr nula- u nas też położna była rewelacyjna, dobrze że trafiłam akurat na nią, bo nie wszystkie takie spokojne i opanowane tam są, bardzo mi pomogła, to samo anestezjolog, wiekowa już raczej kobietka, ale tak mnie podtrzymywała na duchu że szok :) w komplecie z moim mężem naprawdę było super :) no i potem ten lekarz, chociaz jak mi wypychał małego to miałam taką ochotę go walnąć, ważył chyba ze 100 kg :P -
KLUB MAMUS Z KATOWIC
marchewka_katowice odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
znalazłam opis diety dla karmiącej, oni nie wiedza co pisza, 4-5 posilkow dziennie, laski, ja dzis ledwo zeszlam zrobic sobie 3 kanapki i i tak ich nie zjadlam, bo nie mialam kiedy, a herbata zrobiona o 15 wypilam dopeiro o 17.00. ale pisza ze moge sobie wypijac soczki warzywne, mam naidzjee ze po marchewce nic mlodemu nie bedzie, bo mam straszna ochote na sok z jabl. i march. ale prawdziwy nie jakis kubus. czy moge jesc w takim razie pieczone mieso? bo tego to nie napisali akurat? Andziu ty jesz? czy które z waszych maleństw ma może wrażliwa skore i jesli tak to czego uzywacie do kapieli??? ja na dzis mam probke z johnsona albo z nivei...nie wiem na ktora sie zdecydowac....a w szpit. byl kapany w balneum, jutro juz musze dopilnowac zeby mezu kupil.... idziemy sie karmic papapa -
KLUB MAMUS Z KATOWIC
marchewka_katowice odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
jestem taka padnięta całym dniem ....tylko przy moim mężu wszystko wydaje się takie proste :) aż lepiej się robi :) a sama to ledwo w oko se trafilam dzisiaj.....jutro będzie lepiej...musi być :) mam kilka pytanń, pomożcie: 1) czy mogę pić sok z marchwi? z czego jeszcze oprócz jabłek? 2)ile powinnam go karmic z jednej piersi??moze on mnie oszukuje i tylko sobie sssie brodawke a wcale nie polyka pokarmu? niemozliwe zeby byl glodny przez calutki dzien z przerwa na zmiane pieluszki :( -
KLUB MAMUS Z KATOWIC
marchewka_katowice odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
cześć mamusie!!!! pisze do was świeżo upieczona mamusia marchewka :D :D :D jestesmy juz w domku :D Kacperek urodził się sn z niedzieli na poniedziałek o 0.50 :D poród był szybki, trwał zaledwie 3,50 :D plus w domu dwie godziny skurczy, niestety nie był łatwy :( Kacper się zablokował w macicy a ja nie umiałam go wypchnąć :( strasznie się wszyscy najedliśmy strachu, na szczęscie mieliśmy przy sobie bardzo przytomnego lekarza, który go wypchnął ze mnie z moją pomocą, wtedy zszedł do kanału rodnego a dalej to już pocięli mnie jak śledzika, ale małego wydostali :D mąż był oczywiście obecny, bez niego bym tam nie dąła rady, spisał się na serio na medal .....potem okazało się że Kacper był przez chwilę niedotleniony i nie oddychał jak go wydostali, ale od razu go wyczyścili z tego płynu całego i się rozdarł :D czego ja nie słyszałam niestety bo na tym ost. odcinku zaczęłam tracić przytomność, ale słyszał cały zespół medyczny i maż, wiec im uwierzyłam :P no i tak oto jestem mamusią :D wczoraj wróiliśmy pod wieczór, i wiecie co....przerażona jestem...nie umiem jeszcze odczytywać tych jego sygnałów, nie wiem kiedy chce cyca, a kiedy się tylko przytulać, po prostu czarna magia. Zazdroszczę Fraszce takiej pomocnej siostry, i rozumiem Spectrę doskonale.....tłumaczę sobie że najtrudniejsze te pierwsze dni, i to wszystko minie i będzie juz dobrze..... dziewczyny czy to minie...taka bezradność?? wiecie oid ktorej pisze tego posta, od 12.40, potem maly sie rozwrzeszczal, wiec poszlam tulic i tak zesmy sie tulili, karmili i zmieniali pieluszki do teraz,,,,, wlaczam monitor a moj post nadal jest, wiec wysylam :) co by sie nie zmarnowal :)