marchewka_katowice

ja cię kręcę...ale elaborato wyszło :P w temacie jedzenia ja dzis jem krówki :P

wydaje mi się że w państw. szpit. nie mierzą bo im się nie chce, porody traktują masowo a nie indywidualnie. jak już zmierzą to od wielkiego dzwonu pewnie, mnie nawet nikt słowem nie wspomniał w państw.ze w ogóle sie takie coś mierzy. Mimo, że wolę rodzić sn, bo się na to nastawiłam, i się mniej boję, to cieszę się że zwrócili na to uwagę, i że tego dopilnują i nie będę się musiała martwić czy przejdzie czy nie. W ogóle powiedzieli że oni nie są nastawieni na męczenie pacjentek, jak widzą że akcja nie idzie na przód to robią cc. Podoba mi się takie podejście, że nie będą czekali aż tam padnę z wycieńczenia tylko zaczną działać. Ja akurat nie jestem z tym herosów, co to cierpią a potem wstają, otrzepują się i idą dalej... ale lepiej niech mi się ta szyjka otworzy ;) Pyniu - no ja też mam jak u nastolatki, albo u chłopca :P boję sie tylko że różnica miedzy urodz. noworodka ważącego 1,5kg i tym samym pewnie małego a 3 kg o wzroście 50cm będzie dość poważna ;) my juz po ktg, zapis piękny, wszystko OK, przyszedł do nas kardiolog z położną i nam wszystko wyjaśnili (znaczy kard. tłumaczył nam ktg, a położna sprawy porodowe ;) ), położna w ogóle extra babka, zresztą ta w środę też była czadowa; uświadomiła nas jak mogę się czuć teraz, bo akcja porodowa się już zaczyna, w ogóle odpowiadała na wszystkie moje pytania, bez robienia głupich min itp. scen, nawet wyjaśniła mi ten czop śluz. okazało się że jeszcze odchodzi w kawałk. :P no i uspokoiła mnie z tym cc, powiedziała że główka pięknie wchodzi w kanał i to będzie \"fajny\" poród jak tylko wejdą skurcze, tylko muszą zobaczyć czy nie jest Kacper za duży i przejdzie przez moje kości. Dziewczyny mnie zmierzyły tym całym cyrklem (Andziu nie wiem czy tak mierzyli 30 lat temu, bo mnie nawet w planach wtedy nie było, ale to urządzonko wygląda faktycznie na historyczne ;) ). Także traktowanie w takim szpit. jest zupełnie, diametralnie inne niż w państw. Przynajmniej ja się z takowym nie spotkałam. Fajnie, cieszę sie ze wszystko było OK i wszyscy byli mili, pomocni i w ogóle...dają poczucie że są tam żeby mi pomóc i chcą tego, a nie że robią mi wielką łachę. 3majcie żebym się przez week. pięknie otworzyła, spacery jak na razie nie działają, pikantne potrawy też nie :( dziś plan B - do akcji wkroczy mąż :D

i w zasadzie to juz nie wiem jakbym wolała rodzić :( cc się bałam, miałam koszmary i w ogóle a tego zwykłego też już się boję, że im tam zemdleje ze strachu i inn. :( ehhhh......zaczełaby się ta akcja i by poszło, a nie rozmyślanie i czekanie :( Fraszko - i chyba faktycznie urodzę po Tobie :) 3mam za ciebie

Fraszko - no właśnie tyle u mnie :) że nie wiadomo co dalej :) może jutro na tym ktg dowiem się więcej... zrobiłam dziś tą krzepliwość i morfol., już nawet odebrałam wyniki :) zobaczymy jutro.... Mysico- a ja własnie jak wyszłam od tej położnej to pytam męża gdzie ona mnie to mierzyć będzie, w środku tym cm? a on że nie, że w biodrach :D kogo sie nie pytam (lekarz, położna) to coś innego mi mówi nt. porodu :( ale jak to cyrklem? czy to mierzenie cię bolało ? ja się tam sprzeczać z lek. nie zamierzam jak mi powie że za wąska jestem i zostaje cc, w końcu jest lek. wie na pewno lepiej ode mnie :) już mi to wszystko obojętne...to chyba przez to czekanie. miałam dzisiaj dwie zabawne sytuacje ale kurcze nawet nie mam siły wam ich opowiedzieć :( idę się legnąć pozdrawiam :)

moja gina też jak ją o to pytałam to powiedziała że nie liczy się w ilość cm w biodrach tylko wielkość od środka.

Mamuniu - ja myślałam że szukanie pracy i odczucia dot. wymagań pracodawców tylko na mnie tak działają :( dobrze że nie jestem sama, nie będę sie czuła jak jakaś ostatnia ;) u mnie języki to pięta achillesowa, tyle razy ile się za to brałam tyle razy nie mogłam przejść określon. poziomu i się zniechęcałam :( już mnie ciarki przechodzą jak pomyślę o szukaniu pracy :( Judytko - dzięki

Olkaa - :D heheheh :D gr.krwi się podobno może po okresie niemowlęctwa zmienić, tak mi powiedziała położna....nie wiem czy to prawda, no bo jakim cudem mogłaby się nagle zmienić jak już jest w organizmie.....ale w każdym bądź razie nie przyjęli mi właśnie tej z dzieciństwa, tylko kazali zrobić nową. a myśmy w prezencie ślubnym dostali kopertę od moich kuzynek i brata męża :) i powiem tak: mimo że dużo tam nie było, to bardzo nas to ucieszyło :) nigdy nie zapomnimy im tego, bo dzięki temu akurat nam starczyło na dokończenie remontu, a tak to byśmy pewnie do dzis byli bez podłogi :O mimo że było 15 os. to dostaliśmy prezent tylko od 4 ;) to jest gest ;) teściowa powiedziała że to nie jest prawdziwy ślub (no bo tylko w USC), teść to samo, w ogóle przyszli z łachą :O aha, mężu ma jeszcze siostrę, od siostry prezent widmo - porcelana której nie ma, do odbioru w nieokreślonej przyszłości :D :D :D hahahahha bawi nas to do dziś a co najlepsze ona też wychodzi za mąż za jakiś czas, i powiedziała nam: wejściówka 1 000 zł :D :D :D :D :D hahahahhaha :D to trzeba mieć tupet, nie? z zaznaczeniem, że \"to się musi zwrócić\" :) chciałabym żeby mój mężu w takim razie też jej nic nie dał, ani kwiatka, myśmy nie dostali od niej nawet 1róży :) ale to pewnie nie przejdzie, niestety mężu ma tu rację, mówiąc że wtedy my wyjdziemy na buraków :( i mówi że on się do jej poziomu zniżał nie będzie. Wiec pewnie za moimi plecami coś jej da :( p.s: niech jej da porcelanę, tą naszą, \"kiedyś tam przywieziemy, bo dziś nam się nie chciało targać\" :D ale ona tępa więc by nie skumała że to jej słowa :O aha, mimo że ślub tylko w USC a goście z księżyca to uroczystość nam się ogromnie podobała, było extra :D to zakładanie obrączek, muzyka i w ogóle cała ceremonia ogólnie - suuuuuper :D idę się położyć, bo mam bardzo nieciekawe zawroty głowy :(

helloołłł :) tęskniłyście za mną :D ?? zrobili mi KTG, zbadali i wysłali do domu, także jak się wczoraj dowlokłam już z powrotem to byłam wrakiem człowieka, i resztę dnia przespałam. Szyjki nie ma w 50%, a rozwarcie na 1cm. Wszystko się przygotowuje do porodu ale to jeszcze nie czas. Żeby mi było weselej położna powiedziała że jestem za wąska w biodrach i trzeba dokładnie obmierzyć jakieś parametry, bo z taką miednicą to sn ja nie urodzę :( :O buuuu moje koszmary zaczynają przybierać realne kształty :O dobrze że siedziałam, bo aż mi się zimno i słabo na przemian zrobiło :O dzis mnie wysłali na badania krzepliwości, właśnie wróciłam. Olkaa - wózek niebieski :) jest czadowy, przyszedł wczoraj, zmontowaliśmy go i testowaliśmy :D :D :D jest suuuuuper :D musze dodać ze mój mężu wygląda z nim bardzo sexy :P :P :P hehehehhe ale serio - pasuje mu :) Mamuniu - gratuluję postępu z nocniczkiem

wlasnie spr. strone z przesyłkami krajowymi, nasz wozeczek JUZ DO NAS JEDZIE :D :D :D :D jupiiiiiii :D :D :D

dobrze ze jago kierownik mnie widział, bo jeszcze by pomysleli ze to jakas sciema z tą ciażą :P hehheheh

Marsjanko - :D heheheh :D dobre :D mój meżu z kolei w pracy powiedział ze mam termin na połowę czerwca, bo myslał ze do tego czasu przy takich prognozach lek. już dawno urodzę i od tamtej pory co dzien go pytali czy już urodziłam :P hahahhaha :D sam sobie przerąbał, ze podal o 2 tyg. za wczesnie :D :D :D

Mamuniu - dokładnie!!!! :) a dziś jak robiłam zapasy dla mężula to pani wyskoczyła z okrzykiem: jeszcze!?!? a potem : no ale to można nawet do 2tyg przenosić!! to dlaczego codziennie mnie zaczepia i pyta o to samo niech daje taki komentarz za 2 tyg :P heh a spójrzcie na to :) http://www.allegro.pl/item212222273_ubranko_do_chrztu_firmy_krasnal_68_a14.html Mysico - pozostałam wierna baby smile, kolor niebieski :)

Olkaa - no właśnie, dobrze zauważyłaś, to nie wyścig. Może Tatianka ma potrzebę wyjść wcześniej ;) To ja ci odp. \"oryginalnie\" na te \"miliony\": Może i miliony już to przeszły, ale dla mnie, jak i dla każdej z nas jest to jedyne i wyjątkowe przeżycie, i czuję się jakbym była pierwszą kobietą która to robi :) ja nie boję się porodu, bo wiem że jak się zacznie to się o tym nie myśli, tylko działa, i to już samo leci, tylko boję sie pojechać tam i przejść przez to na \"trzeźwo\", kiedy jeszcze nic nie czujesz, jakoś z rozpoczętą akcją porodową mi się to wydaje łatwiejsze do zniesienia. może dzis przeprowadzę jakieś dośw. na mężu, bo spacery i pikantne jedz. nie działa :( Mysico - no ubranka do chrztu w większości są bleee :( to wdzianko Michasia jest bardzo ładne, ja widziałam na allegro same atłasowe i jakieś takie wydały mi się...... okropne :O - to bedzie dobre słowo ;) a to twoje jest takie normalne :) sama bym ubrała małego właśnie w jakąś koszulę i spodenki (broń boże garnitur) Mamuniu - \"weszło to wyjdzie\", \"oj przestań przestań\", \"teraz chcesz a potem będziesz chciała żeby choc minute byl w brzuchu i dal spac\" , \"jeszcze zatęsknisz za tym stanem\", \"nie ty pierwsza nie ostatnia\", oooo jeszcze ost. często powtarzane \"chłopcy lubią się przenosić\" od osób które mają córki i gdzieś to zasłyszały ;) etc. do wyboru do koloru - wszystkie działają jak przysłowiowa płachta na byka ;) ale i tak rekordy biją telefony codzienne z pytaniem CZY TO JUż na początku rozm. i na końcu : TO MóWISZ żE TO JESZCZE NIE TERAZ????? - choć wszyscy zostali wielokrotnie zapewnieni że damy znać jak się zacznie. myśmy już chyba z 5 razy jak nie więcej myśleli że to już się zaczyna, a tu duupa zbita, mijało po 2-3 skurczu, ja już nawet nie mówie że mnie coś zaczyna kłuć bo mi znowu minie i znowu dooooopa. powiem wam że zaczynam się bać o ten nasz wózek......nadali go dhl, sprawdz. nr przesyłki i taka paczka jak na razie nie została zaksięgowana, więc nawet nie wiadomo gdzie już jest, mamy czekać do jutra i jutro spr. .....cały czas mam stracha że trafimy na \"cegłę\", już chyba nic nie kupię przez allegro pow. 100zl. :O

a własnie zdj. Mysicy - super!!!! pies extra !! przypomina małego krokodylka jak tak płynie :D a Michaś, to wiadomo, jak wszytskie nasze forumkowe dzieciaczki, przesłodki :D a jakie przystojniak wystrojony na 2przedost. zdj.

to nadal ja :) tak więc jutro sądny dzień.....:O aż mnie ciarki przechodzą :O myślałam że to się samo jakoś fajnie zacznie i poleci, a tu duuuuupa, jakoś tak dziwnie jechać na poród wiedząc że się jeszcze nie rodzi :P o 10.00 to oczywiście jeszcze głęboko spałam ;) bo w nocy się meczę do 3 nad ranem, mimo że jestem zmęczona to ogarnia mnie jakieś wkurzenie na wszystko i nie mogę zasnąć :O leże i się wkurzam :P dzisiaj nie mam apetytu :P coś więc dziwnego na rzeczy :P tymczasem czekam na wózek, co słyszę szum auta lecę do okna, a tam na ulicy pusto :(

Mysico - dobiję cię, do tego może dojść nawet gorączka :( a potem to i tak już hurtowo mu ząbki polecą :) jaki już duży ten twój Michaś, a tak niedawno szłaś do szpit.:) truskawek dziś już nigdzie nie mieli, ponowię próby jutro :) trochę mnie przerażenie ogarnia jak pomyślę że TO JUŻ w środę.....a z drugiej str. radość .....

a ja wróciłam z kurczakiem na obiadek :D a po drodze Kacperek rozgościł sie na moich jelitach, więc stałam w miejscu i nie mogłam się ruszyć ;) ja delektuję się zimną colą :D jak ja przeżyje bez takich rarytasów :( w planie mam jeszcze zakup truskawek, zobaczę jakie beda...ale to potem, bo na razie tam jest koszmarna duchota :O

tylko się melduję nadal 2w1. kicha się czuję dziś, jakbym miała cały czas spięty brzuch, chyba już jutro pojadę do tego szpit. idę po coś do jedz. bo apetyt nadal mam niesamowity ;)

Agol kochana jak ci dziękować za tego posta :* :* :* wczoraj dostałam podobnych odczuć, nagle mnie taki strach właśnie wział :O moja lek. też mi zapowiedziała ten olej rycynowy fuuuuj :O teraz nie bede się juz tak bala :) i fajnie z tym szpilorem napisałaś, bo bałam się tego jak ognia, ale jak mówisz ze tego nie czuc.... :) dzięki jeszcze raz :) i

Pyniu - codziennie mu tłumaczę że powinien już wychodzić, i pchać się cały czas prosto, bez żadnych zakrętów, łapki trzymać przy sobie żeby nie poharatać mamusi :P kuszę nawet pozytywką znad łóżeczka i nowymi ciuszkami, które czekają na przymierzenie :P a on nic :P żadnego posłuchu ;) nie dziękuję

mnie właśnie też roznosi energia, właśnie umyłam cały zlew naczyń, zrobiłam kisiel, w międzyczasie robi się zupa, a teraz nastawię jeszcze wodę na galaretkę :) no i ciągle mnie nosi, wybrałabym się na spacer :P przez tyle miesięcy przymusowego oszczędzania się i leżenia teraz cieszy mnie każda czynność którą mogę zrobić :) właśnie dzwoniła moja ciocia pocieszyć mnie że chłopcy to tak lubią się przenosić trochę :) to może i mi nie wywołają.....tylko wyślą do domu na jeszcze2-3dni :P a bo nie wiem czy się pochwaliłam ale we wtorek lub środę mam się zgłosić do szpit. ;)

ehhh :( skurcze były sobie całą noc, po każdej wizycie w wc, a zaraz potem zasypiałam kamiennym snem, i tyle, po skurczach. a teraz mi tu Kacperek wystawia z boku jakieś kosteczki i wesoło pływa w podbrzuszu :) wczoraj zajechaliśmy do tego marketu i okazało się że przeliczyłam swoje siły ;) siadłam na ławce i siedziałam chyba z 30 minut ;) no ale myśl o bodziakach i lodach dodała mi sił :) i w końcu ruszyliśmy :) a czy któraś z was też przenosiła i urodziła po terminie, albo miała wywoływany?

ale fajnie by było :D ale z drugiej str. niech się jeszcze wstrzyma, bo ząb nadal mnie napie********* ile sił w szczęce :( mam nadzieje ze to minie już do jutra..... może to te przepowiadające bo są nieregularnie.....

tak :) mija dziś nasz termin :) ale czy to są właśnie skurcze, czy to taka kolej rzeczy że sobie twardnieje ten brzuch.......może mu już za ciężko albo co :P

w zasadzie to aż ciężko się wtedy siedzi i oddycha, trochę to bolesne, (minimalnie) ....