marchewka_katowice

Mamuniu - \"zreszta tyle razy przejechalam sie na \"przyjaciolkach\" ze szkoda slow ciezko mi komus zaufac nie chce komus opowiadac o swoim zyciu itp a potem sie zawiezc\" - jakbyś mi to z serca wyjęła :( a jeśli chodzi o wózkowe i piaskownicowe przyjaźnie między mamami to może i nie tak trudno je nawiązać, ile po prostu one są słabe, i bardziej dla towarzystwa spacerowego, nic poza tym, bo jak tu się wywnętrzniać przed w sumie obcą osobą, mieszkającą na tym samym osiedlu, wiadomo jacy są ludzie....ehhh, dobrze że jest to nasze forum, bo ja bym chyba uschneła w domu przez te ostatnie pół roku. U nas rozsypały się przyjaźnie zaraz po liceum, albo jak znalazłyśmy chłopaków, a teraz to juz wszystkie pozakładały rodziny itd. A tu jest z kim pogadać, poradzić sie itp.itd. no i w ogóle tutaj jest fajnie :) Ogólnie uważam ze w dzisiejszym świecie cieżko znaleźć prawdziwego przyjaciela.

a gdzie się podziewają nasze bliźniaczki :) i Olkaa, czyżby została w Zakopanem dłuzej :) ale fajnie wybrać sie na taką wyprawę :) taka piękna pogoda dziś była, to co się dziwić że wszystkie mamusie gdzieś wybyły :) to ja Wam jeszcze poopowiadam :P będziecie miały jutro co czytać :P wczoraj jechałam autobusem i siedziała taka smarkula, może z 11-12 lat, ale bardzo ważna ;) i patrzy się na mnie i nic, popatrzyła, i siedzi dalej :O a ja myślałam że mi wszystko ze środka zaraz wyleci no i wyobraźcie sobie, że taka starsza pani wstała i podeszła do mnie, i mówi żebym usiadła na jej miejscu :) i co najdziwniejsze, już się kilka razy z tym spotkałam, że nie ustępują młodzi tego miejsca tylko starsi ludzie!! Co oni powinni też siedzieć, bo przecież schorowani itd. :O co za młodzież :( (ha, a jeszcze parę dni temu wracałam z badań autobusem, no i stoję sobie, i siedzi para chłopak z dziewczyną, na oko z 20 lat mieli, i ten chłopak mówi czekaj zejdę tej pani, a ta dziewczyna do niego , daj spokój siadaj, będziesz jej schodził ....(?)....co za bezczelność :O na szczęscie ktoś wysiadał i go podsiadłam :) Wiem, że dużo dziewczyn w ciaży ma tego typu przeboje, dlatego uważam że poruszanie się komunikacją miejską w ciąży to jest KANAŁ wielkimi literami :P zwłaszcza w tych ost. tygodniach.

Ametyst - niestety ja tamtych okolic nie znam, bo jest to jednak kawałek ode mnie (czyt. dosyć duży ;) ). A do ruchów dziecka zleci ci jak z bicza strzelił i niedługo będziesz je czuła (17tc już niedługo, a najpierw usg połówkowe i inne przyjemności ;) ), a potem to już na serio tak szybko ten czas biegnie....(choć wtedy akurat sie tego nie czuje, mnie się okropnie dłużyło :) mnie się też marzy kąpiel, choćby letnia, muszę ładnie zagadać do mężusia :) dziś wyrabiam tu normę jak nigdy :P heheh :P

mój malec gdzieś mi się dziś chyba łokciem wbijał/ albo coś uciskał , bo normalnie z bólu myślałam że padnę :( no i humor od razu do chrzanu :/ ale pod wieczór się skusiłam i poszłam z meżem na spacer, i wiecie co..... od razu lepiej się czuję, humor wrócił i energia :) :) ale malec nadal dziabie, na spacerze jak kopnął parę razy to aż musieliśmy stawać, bidny mężulko w pierwszej chwili myślał że ja zaczynam rodzić ;) potem to juz tylko mówił, spoko, nie rodzisz, on cię TYLKO kopie :D a ja nie wierzyłam koleżance jak mówila zobaczysz ze jak cię potem zdzieli to będziesz wyła z bólu :P ogólnie fajny wieczór :)

Ametyst - ja jestem z Ligoty :) ale to i tak chyba kawałek od ciebie. Na pewno poznasz dużo mamuś jak będziesz chodziła z wózkiem :) wiesz, od słowa do słowa, i zacznie sie rozmowa, a potem to już się będziecie spotykać na spacerkach :) będziesz mieszkała w domku? Ja mieszkam w okolicy domków jedorodzinn., trochę dalej jest też kilka bloków, ale jestem chyba jedyną dziewczyną w zaawansowanej ciaży z tego co zauważyłam, więc na razie o współspacerowiczkach z maluchami mogę pomarzyć :( zresztą wiele dziewczyn z wózkami tez nie widziałam, ukrywaja sie czy co :P :P :P ee tam na peweno w końcu się ktoś znajdzie, będe czatować przy piaskownicy hehehehhehehehe :D :D :D :D :D :D żartowałam :D Pyniu - robi wrażenie nie :) niestety obawiam się własnie że u nas też się tylko na oglądaniu skończy :( jak rozm.z tymi położnymi to tak się nawet tego nie czuło, ale ci lekarze, ze traktują tak rewelacyjnie wszytskie pacjentki to się nie dziwię, u nich konsultacje przedporodowe przecież 100 kosztują, a ile z tych pań nie kwalifikuje się do porodu u nich to lepiej nie myśleć, a kaska zostaje w portfelu szpitala :) no i prezecież mają teraz kontrakt z NFZ na darmowe/ refundowane porody (oprócz znieczulenia, bo na życzenie koszt.500zl, a tylko ze wskazań lek. darmowe, tylko kiedy nastąpi wskazanie lek., jak już tam padnę pewnie :P ), więc też muszą być zajeb.iście mili, bo jak nikt nie będzie chciał u nich rodzić za darmo, to się ludzie zaczną zastaanwiac czemu ni i nie wykoprzystanie tych poródwó chyba powoduje zerwanie z NFZ, czy jakoś tak to było (?) :) ogólnie to nas tam najbardziej interesowały koszty, a nie te sale, bo przecież urodzi sie wszędzie ;) położne powiedziały: koszty zerowe, nawet jeśli trzeba zostać dłużej ze wzgl. na maluszka. A jak jest naprawdę to myślę, ze wyjdzie dopiero w praniu :P ale się rozpisałam :P

Mysico - w którym tc urodziłaś? Byliśmy wczoraj w tym Prywatnym szpitalu położniczym. Jest piękny, na serio. Babki miłe, sale ładne, nowoczesne itd. Ale okazało się że nie przyjmują przedwczesnych porodów, i ciąże tylko powyżej 37tc. Także muszę się trzymać jeśli chcę tam rodzić :) powiedziały żeby dużo leżeć i się nie przmęczać, to na pewno dotrzymam, zwłaszcza jak wszystko pozamykane, ale i tak się martwię :( To jeszcze 4 tyg. :O Rozmawialiśmy z jedną panią, która urodziła tam tydzień temu (naturalnie), i mówi że super było, w 1 fazie rodziła z przyjaciółką, a w 2 już dojechał maż, potem wrócił do pracy, a ona została tam sama, i mówi że się tak bała na początku (bo chciała być z meżem jeszcze dłużej), ale te położne cały czas z nią siedziały, gadały sobie, spr. jej stan itd. że w końcu po chwili się uspokoiła i zapomniała o mężu :P Fajnie, nie :)

Andzia - tak cię długo nie było, że ja myślałam że już wylądowałaś gdzieś po drodze na porodówce. Od jutra zaczynam 34tc :D :D :D u mnie na szczęscie wszystko pozamykane, ale to stawianie się jest okropne, nie tyle boli ile czuję takie koszmarne napięcie na całym brzuchu i bardzo długo trwało, ok 3-5minut, zaczełam brać relanium żeby puściło. Na szczęście jest już poprawa :) Marsjanko - ;) dzięki :) dobrze wiedzieć że nie tylko ja sie tego tak boję :) najgorsze że w zasadzie do końca nie wiadomo jak się przez to przejdzie, bo przecież ono się może w ost. chwili nawet obrócić, lek. powiedziała że oni zawsze robią usg, w jakim stanie by się do nich nie przyjechało :P no chyba że już widać główkę :P A my śpiewamy Zuzia lalka nieduża :P wczoraj cały dzień to za nami chodziło :D a jak dzidizuś się mało rusza, albo śpi to go budzę: \"słoneczko nasze własnie wstało i już nie chciało dłużej spać\" itd. :) niestety też nie pamiętam co dalej wiec od razu następuje druga zwrotka, albo w kółko refren :D zdradziłam mój obiekt pożądania- baby smile ;) zakochałam się w x-landerze, tym nowszym i tej starszej wersji :) używane nawet nie są takie drogie na allegro, więc za mies. chyba w końcu nabędziemy pojazd (a myślałam że będzie to pierwsza rzecz jaką kupimy :) ) a we wtorek idziemy wreszcie po panele :D :D :D jupiiii, koniec z ciasnotą :D :D :D

Olkaa - sto lat, sto lat :) :) :) dużo zdrówka i wszystkiego najlepszego w dniu urodzin Pyniu - na pewno będzie dobrze Paprotko - na pewno Tomuś dziś wyprodukuje małe co nieco i pewnie będziesz miała niespodzinakę jak zajrzysz do pieluszki :) Mamuniu - fajnie że już jesteście w domku :) dla Alusia Spectro - :) czy te plastry bakłażana mogą mieć grubość ok.0,5cm? czy jeszcze ciut ciensze? Ametyst - witaj Miego dnia dla wszystkich :) a Olcee udanej wycieczki i pięknej pogody tam wysoko :)

Olkaa :D :D :D - ten stylowy wózek ma jedną zaletę - składa się w prostą, elegancką walizeczkę :) niestety mnie on kojarzy się trochę z tymi wózkami w OBI/Castoramie do przewożenia towaru (ta rama na dole), tak mnie to rozbawiło że musiałam się z wami podzielić :D

dzień doberek :) :) :) a gdzie wszyscy?

słodziutki ten Wasz maluszek :) :) :) :) dla takiego sakrbusia opłacalo się leżeć te kilka miesięcy co nie :) piękny jest :)

korzystaj z tego że Miachaś śpi i weź sobie długą relaksującą kąpiel albo odeśpij za wszystkie czasy :) bez męża w domu zawsze jednak smutno :( mój własnie poszedł spać, wykończony całym dniem i nocą, bo spał ledwo 3 godz. (koputerowy szał, gry, filmy etc. ) i ja też zaraz pewnie koło niego kimnę :)

ja też cały czas leżę (praktycznie od początku, od listopada), pewnie dlatego ta szyjka wciąż się 3ma.....mój mąż się smieje, że powinnam być w encykopedii pod hasłem \"wzorowy pacjent\", no i już kilka razy w ciągu ost. dni mi mówił że jest bardzo dumny że taka zacięta jestem i leżę i się nie daję, bo on by już dawno wstał i zaczął wszystko norlamnie robić :P miło usłyszeć takie miłe słowa :) co do tego relanium to byłam mu bardzo przeciwna i oporna, ale teraz jak już tak źle się czułam to zaczełam brać, i serio widzę poprawę, mam tylko nadzieję że to nie szkodzi dziecku, nie biorę więcej niż 2 tabl. na dobę, i odstawiam jak tylko to mija na dłużej niż 1 dzień, dziś wezmę dopiero na noc.

Mysico - dzięki :) a mam jeszcze do ciebie takie pytanko, bo coś kojarzę że ty podobnej budowy ciała do mojej jesteś, czyli szczupaczek, wiec moze to ma coś wspólnego z budową ciała.... :) czy też miałaś tak ok.8mies. jakby twardniał ci brzusio, ok.3-4 razy na dobę ale na dłuższy czas? + napięcie w dole brzucha? mnie to mija po no-spie i relanium, ale .....zawsze jednak człowiek się martwi. Fraszko - ja też tak zawsze robię bad., nawet dzień przed albo w tym samym, wyniki zawsze są już po południu. Dziś w moczu znowu wyszły śladowe ilości cukru, i ginka zapytała, w jakim pojemniku ja to oddaję, czy przypadkiem nie w \"słoiku po dżemie\"? hahahahaha :D nie wiem czy jeszcze tak w ogóle gdziekolwiek przyjmują materiał do badań ;) ale w tym lab. by to nie przeszło :P aha, pisałaś kiedyś że ci się podobał coneco galaxy, ja znalazłam podobny model, ale z normalną rączką i ciut większymi kółkami, ale równie piękny, w zasadzie chyba tylko te kółka i rączka odróżniają go od tamtego, podaję link jakbyś chciała zobaczyć :) http://www.allegro.pl/item190430656_wozek_coneco_v3_gondol_spacer_folia_gratisy_wysyl.html a tutaj jeszcze \"stylowy wózek\" -na poprawę humoru :D http://www.allegro.pl/item192129071_stylowy_wozek_wakacyjny_takeoff_firmy_abc_design.html

Fraszko - ja też się tak czuję ;) a szybkość mojego męczenia się można porównać do jakiejś starowinki :( jak twoje skurcze w łydkach? ja ostatnio miałam takie w palcach u nóg, że czułam jakby mi je ktoś łamał :( ale lek. powiedziała że biorę za mało Asparginu, mam brać aż dwa razy tyle (fujjj, kolejne tabsy :( ) dobrze że już wychodzą, w domu się szybciej zdrowieje, szok że jeszcze nie poznali czy to ospa czy nie (?) co za ludzie :( malec własnie dostal czkawki :D

wróciłam od ginki :) wszystko OK, malec zamknięty na wszystkie spusty :) jeju jak się cieszę :D :D :D nawet się szarpnęłam na całkowitą odwagę i powiedziłam jej o moich wszystkich dolegliwościach, a tak się bałam że szok :O no powiedziała że nie dobrze że są, ale szyjka jest cała więc nadal leżeć, jeść, pić, i niczym się nie stresować (ja już widziałam oczami wyobraźni jak wypisuje mi kolejne skierow. do szpit :O ) opowiedziałam jej o naszym spotrzeżeniu, że malec w poziom chyba poszedł, bardzo ją to rozbawiło, bo mówi że ona go teraz wyczuwała podłużnie (?) :P ale przecież widzieliśmy.....:P :P :P ale to oczywiście rewelka, jeśli tak mówi :D Mysico - :) ja pewnie dojdę do takich samych wniosków już PO :P lek. poleca mi ten prywatny szpit. więc jak coś, to tam na szczęscie mają zzo (bo na Bogucic. nie mają :( - a szkoda ), ja już od progu będę o to wołać :) a ty rodziłaś ze znieczuleniem czy bez? w którym tyg. odstawiłaś Fenoterol? P>S: robimy remontowe postępy, zaczynamy sufit :D jeszcze tylko malowanie i podłoga :D P>S2: dla Kasi i szybkiego powrotu do zdrówka

aaaa taki numer ;) ;) ;) dobre heh

my mamy z kolei parkiet, ale ten co go kładł, to nie pomyślał, i nie dokończył dzieła, czyli nie zeszlifował go i nie polakierował :( w tym czasie podeszla wilgoć i cały parkiet odszedł :( i to nie w tych fajnych kostkach co się go kładło, tylko odchodził pojedynczymi klepkami :( utrzymał się tylko w jednym miejscu, tam gdzie jest polakierowany i wygląda tak pięknie, że aż szkoda myśleć że resztę trzeba zerwać, a mogła równie pięknie wyglądać :( nawet próbowaliśmy go ratować i przyklejać te klepki z powortem, w niektórcyh miejscach się udało, ale w niektórcyh to zeszła cała podłoga i już nic się nie dało zrobić szkoda bo to taka droga impreza :( teraz muszę przekonać męża do paneli, bo wykładzina z płytami (też o nich myślałam) wyjdzie nas za drogo, a z kasą cienko. W Leroy Merlin jest własnie promocja paneli, więc moze się skusimy :) ja tak panikuję z tym porodem, bo znowu mnie nastraszyli przedwczesnym, teraz co mnie nie zaboli to już myślę że to TO :P dziś idę na wizytkę do ginki, 3 majcie kciuki, żeby szyjka była cała i wszystko było OK o my got, jak ja się boję tam dziś iść :O odebrałam wreszcie wypis ze szpitala, ale nie było w nim wyniku tego posiewu moczu, ani antybiogramu :( nie wiem czemu, wszystkie wyniki są wpisane oprócz tego jednego a na nim mi najbardziej zależało żeby było ciekawiej na wypisie pisze: przyjęta z objawami zagrażającego porodu, a nie żadna: krzywa cukrowa na szczęscie dalej pisze, że wypisana do domu w stanie dobrym). biedny ten nasz Aluś :( Fraszko napisz jak zamierzają mu pomóc, czy już mu w ogóle lepiej? Jak Mamunia? Przekaż jej dużo uścisków i pozdrowień

najwyżej wózek kupimy na końcu, jak już wyjdziemy ze szpit. :)

Paprotko - chyba wiem co masz na myśli, jak leżałam w szpit. to własnie jedna dziewczyna mówiła że tam przeważnie robią cc :( większości na \"wysokie ciśnienie\" :O jeśli ten ból pooperacyjny jest podobny lub nawet gorszy do stawiania się macicy, które boli i jest nieprzyjemne, jakby się każdy nerw napiął to ja dziekuję :( tak z ciekawości spytam, czy nie bałaś się tej całej otoczki operacyjnej itd. (ja tego się boję okropnie ;) ) czy zakład. tego cewnika boli (to już tak na marginesie mojego snu ;) ) ? Licytuję znowu Baby smile, tym razem wystawił ktoś inny, ale mówiąc szczerze już mi to wisi :P bo mam dosyć gniecenia się w tej klitce, w której obecnie pomieszkujemy, i już chcę z powrotem do mojego pokoiku, a tam nadal podłoga nie zrobiona (nota bene zastanawiamy się czy lepiej wykładzina czy panele - pod wykładzinę mamy tylko gołą posadzkę cementową która sypie się jakby rozsypali kupę piachu :( ) od paneli na mój kobiecy rozum by się chyba mniej kurzyło z kolei mąż nie chce o tym słyszeć itd. etc. w tym tempie jeszcze poremontujemy do gwiazdki :P :P :P Pyniu - tak, to jest dobre podejście, ja sobie tłumaczę że skoro tam weszło to i wyjść jakoś musi, a jak to już nie ważne, bo i tak wyjdzie :P trochę to zaczynam przeżywać, bo czuję że godzina zero się zbliża ;) pocieszający jest ten mały szkrab, który się tak pięknie wypina, i pokazuje że jest prawdziwym, małym człowieczkiem, to sprawia że nie mogę się go już doczekać :D więc dla niego wszystko pozdrawiam :D lecę się kąpać :D

czasem aż ślinka leci jak czytam co tam gotujecie :)

Paprotko - źle mnie zrozumiałaś, ja absolutnie nie chcę cc, pewnie dlatego męczą mnie ciągłe sny o niej, boję się tylko że jak teraz się odwrócił w poprzek to już z poworotem nie wróci do własciwej pozycji :( i cc będzie konieczne :( :( :( sto razy bardziej wolę rodzić normalnie ;) w naturalny sposób już mnie to nie przeraża, bo chciałabym mieć go przy sobie (oczywiscie nie wcześniej niż za miesiąc :P ) ja nie umiem znaleźć tego linku, może go już ściągnęli :( licytacja wózka znowu w akcji, jak nie wygram to w końcu kupię wykładzinę do pokoju a wózek dopiero za miesiąc :) ja lubię i umiem gotować :) ............. parę rzeczy :D :D :D ale takie dania jak np.pieczeń w sosie chrzanowym, czy swój własny sos (jakikolwiek), rolady....hmmmm....pomarzyć mi tylko pozostaje ;) na szczęscie wybór prostych dań pozostających w moim zasięgu jest dosyć duży, i tak często mnie nie bierze na takie \"co ciekawsze\" dania :P oooo a rosół to już w ogóle.....znaczy nawet nie próbowałam, bo ogólnie to nie lubię, smakuje mi tylko od teściowej, ale odkąd kontakty z nimi nam się popsuły to już tam nie bywamy ;) i rosołu nie jadłam już chyba z pół roku :P szkoda rosołku :P ta pogoda tam jest okropna, mam do wyprania białe rzeczy i dupa, nie wypiorę, bo i tak nie wyschną

oj cichutko tu dziś ............ wreszcie poszłam na bad, moczu, wybierałam się od poniedziałku :O ale tempo :P brzusio trochę grzecznieje, ale tylo trochę, może dzisiejsze dalsze leżenie mu jeszcze bardziej pomoże i przestanie stawać dęba ;) sny o cc nadal mnie męczą, dziś kolejna część była, już sama nawet nie pamiętam jaka :( a wczoraj mi zakład. cewnik :O OMG :O wczoraj jak już brzuch zmiękł na dobre to synuś zaczął pokazywać nam jak wygląda :D tak się wygiął że widzieliśmy główkę, tułowik (wypięty jak delfinek :D ) i nóżki (podwinięte chyba były), już wiem co mnie tak kłuje ;) jego kolanka ;) tak się pięknie kręcił, że czuć było takie kosteczki przesuwające się :D :D :D no ale nie ma nic za darmo, te wszystkie prezentacje odbywały się w pozycji poziomej :O a jeszcze 3 tyg. temu był ułożony prawidłowo, główką na dół buuuuu myślicie że się jeszcze odwróci?????? te sny o cc to chyba jakieś prorocze były :( buuuu teraz to się wsytraszyłam już na serio tej cc :( czy któraś z Was miała cc?? powiedzcie że się nie ma czego bać ;) ;) ;) wracam do łóżeczka :)

dla Alusia żeby szybko wyzdrowiał

Pyniu - no własnie sęk w tym że nie !! absolutnie nie wyobrażam sobie siebie na tej całej cesarce, wolę naturalnie, prawdę mówiac, ten zwykły poród mniej mnie przeraża, nawet sie go tak bardzo nie boję (bo sobie nie umiem tego wyobrazić :P ), a ta cesarka łazi za mną co noc, pewnie dlatego ze jej się własnie cholernie boję :( a ten normalny nie śnił mi się ani razu ;) jak leżałam w szpitalu to dwie dziewczyny ode mnie z sali przygotowyali do tych cesarek, jejku jakie one były dzielne, nic ich to nie ruszało, one nawet spały normalnie w nocy, a ja nie mogłam zmrużyć oka!! ;) to sie nazywa odwaga...:)