kurrara

czolem dziewczyny!! wreszcie moge cos do was skrobnac. pracowity mialam ten weekend. goscie, ja w gosciach, szykowanie, sprzatanie, praca :) duzo sie dzialo. zdmuchnelam 30 swieczek i mam z tego powodu calkiem niezly humorek. chyba juz lubie ta moja 3 z przodu :D i co najwazniejsze - odpuscilam troche :( ale od jutra znow sie za siebie biore i pilnuje. ale taki dzien ma sie raz w zyciu, wiec musialam i ja poswietowac :) ale wiecie, jak tak pojadlam troszke wiecej niz przez ostatnie 3 tyg, to az sie zle czulam z tym pelnym becem. az dziwne, ze kiedys mi to wcale nie przeszkadzalo. wiec widzicie - jednak te nasze diety wyrabiaja pocz\\ucie lepszego nowego :) i cale szczescie, ze potrafimy same dostrzegac ze z obzarstwem to lepiej juz nie miec nic wspolnego :) fajnie, ze moge tu sobie z wami popisac. nie czytalam co prawda calego topicu - duuuuuzo tego troche, ale ostatnich kilka ston i przyznaje, ze milo tu bedzie z wami sobie poklikac :) ja to tak w kratke zagladac bede, ale juz was mocno wspieram i trzymam kciuki zmykam terza spac, bo jest co nadrabiac :) pozdrawiam was goraco :):):)

vikusia, bardzo dziekuje za slowa wsparcia. i oczywiscie za zaproszenie do topicu. milo bylo by sie tu przeniesc, bo samej to tak...no same wiecie. wiec jezeli nikomu tu nie bedzie to przeszkadzalo, to dolacze do was. dzisiaj tak tylko krociutko. robie co moge, zeby zrzucic troche brzuszyska :) jak na razie jakos idzie. mam nadzieje, ze wytrwam. zawsze taki slomiany zapal mnie meczyl, ale teraz sie zawzielam. oby do konca :) ale jak juz bede miala wsparcie w was,to bedzie mi lzej. z bliskimi staram sie nie gadac o moim odchudzaniu, bo nie chce ich nudzic. w koncu, to, ze podjelam taka decyzje, nie znaczy, ze musze ich zanudzac ciagle o tym gadajac. a tu wszystkie mamy ten sam cel, wiec zawsze to inaczej :) wiec na dobry poczatek zycze sobie i wam wytrwalosci :D a!! pojawie sie dopiero w niedziele, bo zajec sporo a i gosci sie spodziewam, wiec do kompa raczej nie usiade :) pozdrawiam