Witam ponownie!!
Dopiero teraz, ponieważ chciałam dokładnie przeczytać wszystkie strony tego topiku ( i wcale nie żaluję, że poświęciłam temu czas), a jak wiadomo są jeszcze codziennie sprawy więc chwilę to trwało:)
Najpierw - dziękuję Stokrotko! Gratuluję dzidziusia, Twojego mężczyzny i cieszę się, że jesteś szczęśliwa ( czuję to w Twojej kazdej wypowiedzi).
Tobie WildWInd też gratuluję:) Z tego co zauważyłąm to zniknęłaś na trochę na topiku po Twoim smialym pomysle zaręczynowym! Ale lubię ludzi z pomysłami, też szalonymi;)
Mój \'związek\' dopiero się zaczyna. Mam nadzieję. Do tej pory przyznam Wam się szczerze, że jak widzialam takie pary, gdzie mezczyzna jest duzo starszy to wydawalo mi sie, ze to oczywiscie typowy uklad kasa - cialo. Jak bardzo moglam sie mylic... Mnie trafila strzała amora. A On jest starszym męzczyzną. Róznica podobna jak u Stokrotki ( dajesz mi wiarę i nadzieję! ) Oczywiście przystojny, energiczny, inteligentny, pomyslowy... zupelne przeciwienstwo mojego chlopaka z ktorym bylam przez dluzszy czas. Jemu nie chcialo się nawet wyjsc wieczorem.. ( przynajmniej przez ostatni rok naszego zwiazku)... nie ma porownania.
Wiem, że to nie bedzie latwy zwiazek, Latwe zycie... nachalnosc innych zupelnie obcych ludzi....
Za jakis czas spedzimy razem kilka dni.
Wszystko sie rozstrzygnie...
Narazie najgorsze jest dla mnie to, ze ukrywam ten zwiazek przed moimi rodzicami... tutaj widze ewent balast, choc nie sa konserwatywni, i raczej mama wychowywujac mnie stworzyla mimo czasem twardych regul rodzica dosyc przyjacielski uklad...
Mam nadzIeje, że stałe bywalczynie pozwola mi tu czasem podzielic sie refleksja.
Zarowno boje się, jak i chcę. Może nawet chcę bardziej niż boje sie....