kasia 36
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kasia 36
-
cześć kochani. Czy moglibyście mi wyjaśnić jak to w końcu jest z antydepresantami. Czy one po miesiącu , dwóch miesiącach brania powinny niwelować również objawy fizyczne tzn, bóle głowy, grgania, kołotania serca, czy tylko je wytłumiać a le poprawiać nastrój. W moim przypadku na asentrze czułam poprawę psychicznego nastroju, wiele objawów somatycznych ustąpiło ale zostały kołotania serca. Lekarz zdecydował o zmianie leku. Nie jestem do niego dobrze nastawiona , bo jednak jakąś poprawę po Asentrze dostrzegałam. niepełną lae jednak.
-
nikt jednak nie bierze Efectinu ER, ani nic o nim nie wie?. Szkoda?
-
dziękuję serdecznie za wsparcie. Co do psychoterapii. Chodzę na dwie. Jedna poznawczo behawioralna , uczy jak zastępować negatywne myśli innymi, bardziej wyważonymi. To bardzo trudne dla mnie. Druga polega na wygadaniu się, a psychoterapeuta próbuje dostrzec anomalia w moim myśleniu. Jak na razie znalazła konflikt pomiędzy tym jaka chciałabym być a jak jestem. Występuje u mnie brak wiary w siebie, jestem stłamszona , boję się odpowiedzialności. Wolę unikać bądż przeżywać konflikty głęboko w sobie, zamiast wykrzyczeć i się kłócić. moim największym problemem jest brak możliwości dogadania się z moją drugą połową. Po prostu każde rozpoczęcie rozmowy która w moim odczuciu ma nas przybliżyć do rzowiązania problemu i wypracowania kompromisu, jest postrzegana jako wypominanie, dążenie do wywołania konfliktu etc. A ja po prostu za radą psychoterapeuty chcę w końcu zacząć mówić: o tym co mnie boli, co można zrobić by było lepiej, czego oczekuję, a oczekuję naprawdę niewiele, bezpieczeństwa, zrozumienia, czułych chwil i szacunku. OT niewiekie a tak naprawdę ogrooomne rzeczy.
-
cześć kochani. Nie odzywałam się długo więc przede wszystkim pozdrawiam wszystkich cieplutko. Założyłam sobie że będę chodzić na psychoterapię , będę brać leki i nie będę czytać o nerwicy żeby się nie nakręcać i nie roztkliwiać. Łudziłam się że wtedy będzie lepiej. Ale to tylko niestety złudzenia. Proszę o radę. Biorę asentrę w dawce 50 mg ( rano ) już piaty tydzień. pierwsze 14 dni były do kitu. Nasilenie wszytkiego. Teraz czuję się tak samo jak wcześniej , tj. przed braniem leku. Nie widzę różnicy.są kołotania serca, nie porawiło mi się samopoczucie, nie odzyskuję werwy, nadal jestem chodzący zmęczony flak. Czy za wcześnie oczekuję efektów , czy to może oznacza że lek nie działa lub jest za mała dawka. Doradźcie proszę co robić. Pa
-
cześć. mam pytanko, biorę 9 dzień asentrę, podobno po niej miały się znacznie zmniejszyć objawy somatyczne nerwicy, a mnie serce fika bardziej niż przed rozpoczęciem leczenia. Czy to normalne. Ile trzeba czekać na pierwsze pozytywne efekty?. Miało odejść ciągłe zmęczenie, brak koncentracji, miałam się częściej uśmiechać, a czuję się tak jakby mi ktoś gębę kropelką skleił by broń boże kąciki ust nie poszły do góry.
-
do marzeny - marysi: my tu nie oceniamy tylko się wspieramy: ZMIEŃ FORUM GRZECZNIE PROSZĘ
-
cześć ; coś gorąca atmosfera dzisiaj. Kochane dajcie spokój, ile ludzi tyle opinii. Każdy ma prawo do wolnej wypowiedzi. Wolnej , ale spokojnej. Nie nakręcajmy się wajemnie bo to nic nie da. Ja nawet zaniechałam przez dwa dni piania do was, bo ciągle jestem podminowana na tym pierwszym etapie brania asentry i ciągle jest żle , ajk nie serce, to ciśnienie wysokie i tak w kółko. Ale nie chcę was zanudzać non stop i jeszce bardziej się nakręcać. Nie nakręcajcie się więc i wy rzeczami których nie możemy zmienić i opiniami które nam nie pasują. Tego sobie i wszystkim dookoła życzę. BUZIAKI
-
przepraszam, nie mam nic przeciwko facetom, ale ten tekst mi się bardzo spodobał
-
Dlaczego nie należy denerwować kobiet przed i w trakcie okresu? Gość chciał rozweselić żonę przeżywającą właśnie TE DNI, zadając jej pytanie: Ile kobiet, ze stresem przedmiesiączkowym, jest potrzebnych by wymienić przepaloną żarówkę? Odpowiedź żony brzmiała: - Jedna! Tylko jedna! A wiesz DLACZEGO? Ponieważ jest jeszcze ktoś w tym domu, kto wie JAK wymienić przepaloną żarówkę! Wy, mężczyźni byście się nawet nie zorientowali, że jest PRZEPALONA! Siedzielibyście w ciemnościach TRZY DNI, zanim byście zrozumieli co KURWA jest nie tak! A jeśli to już zrozumiecie, to nie jesteście w stanie znaleźć w domu zapasowej żarówki, pomimo tego, że od 10 lat są ZAWSZE w tej samej szafce! A jeżeli już stałby się CUD i w jakiś niewytłumaczalny sposób znajdziecie w końcu te pierdolone żarówki, to przez dwa jebane dni problemem nie do pokonania będzie POSTAWIENIE KRZESŁA pod żyrandolem i WYMIENIENIE tej PIERDOLONEJ ŻARÓWKI. Kolejne DWA kurewskie dni zajmie wam ODSTAWIENIE tego jebanego KRZESŁA z powrotem na miejsce! A w miejscu gdzie stało, i tak na podłodze zostanie pierdolony, PUSTY, ZGNIECIONY KARTONIK po wkręconej, nowej żarówce bo wy nigdy kurwa NIE POTRAFICIE po sobie posprzątać! Gdyby nie my, to byście do usranej śmierci brnęli po pachy w śmieciach, i dopiero gdyby zginął wam PIERDOLONY PILOT OD TELEWIZORA, zatrudnilibyście pod hasłem: \"AKCJA RATUNKOWA\" całą pierdoloną armię do tego jebanego sprzątania! I TAK KURWA DO ZAJEBANIA! CAŁE ŻYCIE Z KRETYNAMI i tu nastąpiła chwila ciszy po której mąż usłyszał: - Przepraszam kochanie, o co pytałeś?
-
Znalazłam super kawał, ale z góry uprzedzam że są bardzo brzydkie niecenzuralne słowa , a wykropkowywać mi się ich nie chce. Chcecie?
-
Ha kurde. zgredek to tak jak ja. Póltora roku walki z wiatrakami. Arytmia - kardiolog ( nie męczyć się uważać , a badania git ) Bóle brzycha i jelit - ( szpital rura w gębę , rura w d... pę ps. po stokroć przepraszam ) i znowu nic - lekarz : być możę zespól jelita drażliwego, gula w gardle - laryngolog : nic Pani nie jest to od wyciętych migdałów. ciężko oddychać - pulmonolog: coś sobie Pani uroiła, nie może mieć człowiek tylu chorób naraz Dopiero jak mi czerep prawie pęał na pół i zaczęły się mrówy w dloniach i pół włosów mi wyleciało to lekarz rodzinny stwierdził że to nerwy. ( a przez ostatnie póltora roku byłam u niego - ni cholery nawet nie pamiętam tyle tego było. ) DO psychiatry oczywiście nie odesłał. Nawet nie wspomniał. przepisał na dwa tygodnie jakąś benzodiazepinę., którą wykupiłam i wyrzuciłam i samą będę się do cholery leczyć.
-
pipek. na nieszczęście przeczytałam ten link. Mam gdzieś taką świadomość. Mam arytmię. Codziennie. kołotania serca mnie nie opuszczają. I to do tego komorowe a nie nadkomorowe, a komorowe są groźniejsze. Możę już dość z tym uświadamianiem.
-
dobry dzionek wszystkim. trochę czuję się nijako , a to dopiero druga dawka asentry. jak ja mogę sobie pomóc by przetrwać te 7-10 dni? . A co u Was, jak z samopoczuciem. mam nadzieję że w dobrze.
-
pipek; dziekuję a pomoc
-
cześć zgredek. oj leniłeś się leniłeś. Chyba nawet na forum wczoraj nie zajrzałeśś. Wysłalam wczoraj meilem swoje namiary z prośbą .
-
pipek. nic nie mówił, chyba dlatego ,ze ja bardzo łądnie przystałam na to że będę go brać. Dopiero później jak wlazłąm na internet i zaczęłąm czytać te wszytkie recenzje to oczywiście mi się przestawiło. Ale jak się już zdecydowałam to będę brała. Tylko muszę się dowiedzieć jak mam sobie razdzić gdy będzie mi coś dolegało. Jak na razie jestem głupia i nie wiem co mogę z czym łaczyć. gdyż na kołotania serca biorę jeszcze metoprolol
-
hej hej , czy przy wzięciu asentry, mogę wziąć rónież walidol. bo nie wiem. Dzisiaj wzięłam pierwszą tabletę asentry rano i już teraz mam skurcze żoładka, cholercia dość bolesne i jakieś tam krążące t tu to tam nerwobóle. Może walidol trochę wyciszy, ale nie wiem czy mogę. albo na przykład no-spę.
-
Bardzo wam wszytkim dziękuję za dobre słowa. Jak bedę bardzo mocno przynudzać to doprowadźcie mnie do ładu pisząc \" dość już tego biadolenia \" , ale teraz na pierwszym etapie jest mi naprawdę ciężko i cieszę się że mogę się wypisać. Choć z nerwicą żyję pewnie conajmniej z półtora roku, to od wóch tygodni wiem że to nerwica. jestem więc zupełnym laikiem i boję się wszytkiego , a zarazem jestem ciekawa wszytkiego ( jakbym myślała że im więćej się dowiem od was tym szybciej się z tym uporam ). tak więc wybaczcie jeśli odczujecie że ciągle marudzę i przynudzam. Naprawdę chciałabym z tego wyść. Wiem że to może być niemożliwe do końca, ale nie chcę ciągle odczuwać bóli wszelkiej maści i wszelkiego kalibru. Nie chcę czuć się dobrze przez dziesięć minut, a później jak nie saerce to głowa , jak nie głowa to coś tam i tak w kólko. A bóle niestety są duże. A tam .. Kaśka 36 dość tego biadolenia !!!!!!.
-
siedzę w pracy. Ale ostatnio muszę się przyznać , że tak mnie wciągnęlo wasze forum, że nie mogę się skupić tylko czekam na wasze wpoisy. A tak poza tym rzeczywiście mam trochę luźniejszy czas w pracy. Jutro idę do psychologa ( po raz pierwszy ) . mam nadzieję , że pomoże mi ustawić się w miarę dobrze psychicznie do przyjmowania tych leków. Poza tym szczerze powiem nie wiem co mam się po tej wizycie spodziewać i jak powinna przebiegać. Czy posycholodzy powinni zrobić jakieś testy , by ocenić stan zaawansowania choroby?. Mnie tylko psychiatra po wstępnej rozmowie powiedział że nerwica chyba depresyjna i to tyle. Przepisał asentrę i koniec. Nie wiem na co zwrócić uwagę by ocenić czy psycholog który będzie prowadził terapię jest dobry czy też nie. A tak poza tym bardzo dziękuję , że odciągasz moje myśli od schizy... buziaki za to.
-
wzięłam o 10.00 bo dojrzałam do tej myśli. Powinnam brać rano po 1 tabletce 50 mg przez dwa tygodnie , a później spowiedż z efektów u psychiatry
-
cześć kochani. Ja jestem chyba nienormalna. Wzięłam dzisiaj pierwszy raz tą asentrę ( dzięki waszym spostrzeżeniom i podtrzymaniu na duchu) i już o niczym innym nie myślę tylko się wsłuchuję w swój organizm w oczekiwaniu objawów ubocznych. Schiza jak nic.
-
dziękuję za powiew nadzieji kasiu 100. chętnie pogadam na gg ale niestety teraz nie mogę. postaram się cię wywołać koło 19-20, a jak cie nie zastanę to będę próbowała jutro , ale też w godzinach popłudniowych.
-
szkoda ze nikogo nie ma...........
-
zniosę wszystko: pocenie się, szczękościsk, dygotania z zimna, no powiedzmy gorzej ale zniosę cholerne bóle i zawroty głowy, choć mam wrażenie , że mi krew pójdzie nosem. Zniosę nawet te mrowienia jakby mi na każdym włosie na głowie siedziała co najmniej wsza, ale te kołotania , zamieranie serca, uczucie że za chwilę zemdleję bo ono nie podejmuje swojej pracy jest nie do zniesienia.
-
A czy faktycznie w pierwszych dwóch tygodniach człowiek czuje się jeszcze gorzej, bo ja chyba nie wytrzymam jeszcze gorzej, dlatego boję się wziąśc.