Kaprys13
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kaprys13
-
Jameczko - on ma dopiero 12 lat, więc narazie stramy się jakoś podtrzymać więź miedzy \"panami\" Obserwatoreczko - ja na kawe bardzo chetnie i chyba już w przyszłym tygodniu będę swobodniejsza. Mam nadzieję i bardzo na to czekam. Przepraszam, ale zmykam do domu. Jutro powinnam juz więcej poczytać i popisać. Pa
-
Witajcie Laseczki U mnie kołomyja jak cholera. Jak nie urzędowe lub bankowe sprawy to w pracy nawał albo net nie działa. Na dodatek z wyjazdem służbowym do Opola nie wyszlo tzn załtwiłam wszystko \"zdalnie\". Teraz była szybka akcja - klient w Toruniu. Już mi sekretarka wypisywała na dziś delegację - jebut - załatwiłam \"zdalnie\" Niby to dobrze, ale juz nastawiła sie na te dwa wyjazdy psychicznie i cała stronę dojazdu i przemieszczania miałam dopiętą na ostatni guzik..:( Co u Corti i Tai ? Brak mi tych cholernic :( Ale za to witam Misiaczkową. :) Warto zostać z nami, bo nawet jeśli nie chudniesz to napewno otrzymasz nie jedną pomocną dłoń lub kopa w chwilach załamania. Naszą zaletą jest to, że każda próbuje postawic się w sytuacji tej potrzebującej i porównac swoje problemy, znależć coś podobnego. Wtedy łatwiej zrozumieć i łatwiej dobrać słowa by przynieść otuchę. A propo porównań: Dziś mija rok jak zamieszkał ze mną mój ukochany. Dopiero rozpoczął załatwianie spraw rozwodowych. Poznaliśmy się 5 lat temu gdy jego małżeństwo już było tylko fikcją \"dla dobra dziecka\". Jego żona nie wie o moim istnieniu bo urażona duma nie sprawiłaby wiele kłopotów. Chcielibyśmy powiększyć rodzinę tzn zciągnąć do nas jego syna ale to jest nierealne. Wiem co to znaczy zasypiać i budzić sie obok człowieka, którego kocham, który dla mojej córki znaczy więcej niż ojciec i patrzeć jak czasami cierpi z tęsknoty za synem. Oj ! to sa sprawy ciężkie do opisania i do poradzenia.
-
Nitka - 168 *64(14.03) *64(23.03) *63,5(30.03) * ? (06.04) *63,5(20.04) *64,4(27.04)*66,1(11.05)*63,9(19.05)*63,5(25.05) Tai - 166 * 58,5(14.03) *59,5(23.03) *59,2(30.03) *59,8(06.04) Mamba - 154 *64(13.04) *66,2(20.04) *64,4(27.04)*64,5(04.05)*63,1(11.05)*62,1(18.05)*63,6(25.05) msabu - 177 *73(14.03) *73(23.03) *72(28.04) *73(04.05) Bling - 170 *75(14.03) *74,6(06.04) * 74,5(22.04) *74,6(27.04),*74,6(04.05)*75(18.05) Jamka - 162 *53.5(16.03) *53,5(6.04) *52,5(14.04) *52,5(20.04) *52 (4.05) Obserwatorka - 176 *67,3(16.03) *68,3(23.03) *68 30.03) *67,9(6.04) Dytko - 164 *59,5(16.03) *60(23.03) *59,5(06.04) Kaprys - 160 *79,5(06.04) *77(13.04) *76(20.04) *75(27.04) *75(04.05) *75(11.05) *74(25.05) Cortina - 160 *52(13.04) *53(20.04) *53(27.04)* 51 (19.05) A Ścigacze: Nitka (16.05)***64,6***(25.05)***63,5 Kaprys (16.05)***75(25.05)***74 Mamba (16.05)***63,1***(25.05)***63,6 msabu (16.05)***73,5 Jamka (16.05)***53,0 Obserwatorka***68,5 Dytko( 17.05)***60 Obserwatorka jak Twój katar? Ja mam do kompletu kaszel :) Dzisiejszy \"spacer\" do pracy był kiepski - nie mam siły, słabo mi i jestem \"wyplutek\". Oj chyba trzeba troszkę odpocząć - poleżeć.
-
Dytko to ja przecież tu pracuję :) tzn budnki ustawione w \"U\" św. Barbary Poznańska, Nowogrodzka :) a na Barbary na rogu mam przychodnię \"firmową\". Trzymam kciuki za egzamin Nitka - Ty tak kochana nie obstawiaj wygranej :( nie grzeszę, chodzę pieszo do pracy, jem duzo warzywek ale....... zapomniałam raz o antytabce - Yasmine - i wyczytałam, że w takim wypadku nastepne opakowanie bierze się bez tej tygodniowej przerwy....więc od poniedziałku zamiast ranna jestem antytabkowa. Efekt jest taki, że wyglądam jak balon: nogi ręce wszystko - brzucho gigant, jestem potwornie zmęczona i ciągle śpiąca na zmianę z ciągle zdenerwowaną i do dupy - poprostu pękam w szwach choć to nie wina jedzenia - ani ilości ani jakości : np. dziś już jabłko, potem jogo z musli, i banan może drugie jabłko. Wieczorkiem z okazji rocznicy z Miśkiem idziemy na jakis obiadek - ja na mega sałtkę - dlatego w pracy darowałam sobie warzywka :) Jamka - dziękuję za wskazówki - mogę nawet nie brać mapy dzięki Twoim instrukcjom :) suuuper.Teraz kwestia tego czy pojadę bo to zwykle okazuje sie w ostatniej chwili.
-
czyli tak Wysiadam z pociągu, na św. Jacka mogę pieszo a do Opolanina to potem też pieszo czy autobusem? Może być tak, że do TP już nie tylko podbicie delegacji w jakimś telepunkcie - może jest w tym Opolaninie? Ale jeśli będzie trzeba to wsiadam w \"15\" i jestem A z TP na dworzec to czym?
-
Siemka Laseczki :) O mieszkanku obiecuję, że opiszę ale troszkę później - mam w pracy audyt wewnętrzny :( Ale potrzebuję informacji od Opolanek :) Napiszę Wam jakie miejsca chyba będę miała odwiedzić, a Wy mi proszę napiszcie w jakiej kolejności byłoby najlepiej to zrobić i jak wygląda sprawa komunikacji. Przyjazd pewnie pociągiem, a jak później autobus? Dużo przesiadek? Liga Obrony Kraju na św. Jacka 1 Dom Towarowy Opolanin na Telesfora 2 TP SA na Sosnkowskiego 20. No i oczywiście początek i koniec wycieczki na Dworcu PKP. Dziewuszki piszcie !!!!!!!!!!1
-
Teraz mam kawalerkę ok. 25 m2, a zamieniamy na 2 pokoje 47 m2 na Ochocie - niedaleko kina Ochota. Kredyt gotówkowy w PKO BP na 8 lat, 40 tys. = 30 za zamianę dla kobiety, + prowizja z kredytu +na spłatę mojego debetu w BGŻ, bo zamykam tak ROR. To co zostanie na malowanie, terakotę do przedpokoju, lodówkę, szafy, dywan, przedpokój itp.... :) więcej planów niz możliwości finansowych :) muszę jeszcze poszukać samochodu do przewozu mebli - raczej nie tradycyjna firma przeprowadzkowa, bo oni to zechcą taką kasę, że raczej przeniesiemy na plecach tobołki i wyrka :)
-
W telegraficznym skrócie: Zadzwoniła do mnie Pani z banku: \"Pani Agnieszko ja do Pani w takiej nietypowej sprawie\" Na dupa dupa dupa - pomyslałam, że coś się popieprzyło. A to dowcipna zaczęła chichotać i krzyczeć - mam decyzję ! mamy kredyt ! Zdębiałam ! Dziewuszki kofane - wszystko zaczyna małymi kroczkami ruszać naprzód. Za tydzień podpisuje umowę i odrazu lecę składać papiery do urzędu. Cieszę się, że nasz topik żyje i każdy dzień umacnia mnie w przekonaniu, że nić przyjaźni trzyma nas \"w kupie\" i to najlepsze - ważniejsze od gubienia kilogramów. No właśnie - chyba zamieszczę ogłoszenie : \"oddam parę kilo, za darmo i pilnie !\"
-
Tai kochana - już zaczęłam pisać i okazało się, że tak naprawdę nie wiem jak Cię pocieszyći podtrzymać na duchu... cholera -co Ci Skarbie powiedzieć, żeby było troszkę lżej? Nie wiem Przychodzi mi do głowy tylko to, że przeciez nic nie trwa wiecznie i nawet kłopoty mają swój kres.
-
jamka - daj spokój przecież to właśnie o to chodzi żeby Cię sprowaokować a potem łapać za słówka - wypowiedziane w nerwach. Kup sobie jakiś fojoski ciuch i wyślij nam zdjęcia - ja obejrzę je z przyjemnością. Fajnie popatrzeć na fajną laskę w fajnych ciuchać i pomyśleć, że to fajna dziewczyna, która nie raz podniosła na duchu i była \"pod ręką\" gdy potrzeba była wsparcia. Nie ważne ile masz kasy, i czy się z tym obnosisz, tylko jakim człowiekiem jesteś. Jedem raz wpisze swój wyczyn zakupowy i zostanie potraktowany jak egol. inny może to opisywać codzienie i otoczenie odbiera to inaczej :) Jamka - kupuj fotografuj wysyła i OK
-
Ja chyba się wykończę :( jak nie urok to sraczka. Pisałam, że planuje zamianę mieszkania. Ustalono juz cenę, warunki, wstepny termin i kto komu co zostawia - szafa - lodówka itp. Teraz kolejny etap - załatwić kredyt, potem dpiero do urzędu złożyć papiery, potem meldunki, przeprowadzka - remont - zakupy meblowe i aktualizacja danych - dowód osobisty , bank itp. Powiem Wam ciekawostkę Wchodzę do banku X oddział Y. Dostaję symulację kredytu po sprawdzeniu mojej zdolności kredytowej. Zapisuję warunki : weksel i ubezpieczenie kredytu. Wczoraj ide do banku X oddział Z (bliżej pracy) i składam wszystkie papiery i wypełnione już druki - \" ale tu jeszcze musi być poręczyciel!\" \" w oddziale Y powiedziano mi, że nie musi, bo ubezpieczenie.....\" \"bzdura ! po co Pani ubezpieczenie - to dodatkowe 5 tys. a poręczyciel i tak konieczny\" Jasna cholera - wszystko do dupy, bo terminy ustalone, a tu trzeba poręczyciela szukać, wszyscy żonaci i mężaci więc jeszcze współmałżonków zciągać. Wkurzyłam się w pracu na dysponenta i stwierdziłam, że trzeba odreagować o kogoś opier..... zadzwoniłam do oddziału Y. Tu już nie będę cytować, bo zrobiło mi się wstyd, że warczę na kobitę...... okazało się , że kredyty w banku X jie są przyznawane przez centralę, więc oddziałowi Y może wystarczyć ubezpieczenie kradytu, a oddziałowy Z konieczny jest poręczyciel. Przeprosiłam grzecznie, wydrukowałam nowe kwity, kleknęłam przed kadrową żeby wypisała kolejne zaświadczenie o zarobkach i zapierniczam dziś do oddziału Y. Na 90 % dostanę kredyt bez poręczyciela :) Niestety zawsze gdy człowiek potrzebuje siły i energii - coś się przypałęta - od wczoraj tak potwoernie boli mnie gardło ! nie czyję smaku , a jak połykam to mam wrażenie , że ktoś mi do kawy dosypał tłuczonego szkła :( ja p[ierdykam
-
Cortina - mam dla Ciebie propozycję, której poprostu nie możesz odrzucić - jedziemy z Tobą !!! Będzie Ci raźniej, a my w ramach oszczędności odzwyczaimy się od jedzenia to i waga spadnie. Jak widzisz z naszej strony też plus na wyjazd.
-
Cortina - mam dla Ciebie propozycję, której poprostu nie możesz odrzucić - jedziemy z Tobą !!! Będzie Ci raźniej, a my w ramach oszczędności odzwyczaimy się od jedzenia to i waga spadnie. Jak widzisz z naszej strony też plus na wyjazd.
-
Nitka (16.05)***64,6 Kaprys (16.05)***75 Mamba (16.05)***63,1 msabu (16.05)***73,5 Jamka (16.05)***53,0 Obserwatorka***68,5 Cześć Laski - ja niestety tylko na sekundeczkę :( wczoraj kontrola u neurologa- jest bez zmian czyli OK - Patrycja nadal dostaje Conwulex. Ja nadal ważę 75 kg. Domowy komp nadal zawirusowany. Sprawa zamiany mieszkania nabiera tempa - teraz etap bankowy potem urzędowy a ano końcu fizyczno-przeprowadzkowo-remontowy :) nie wiem jak się nazywam, nie mam czasu sikać, nie wiem co dam moim na obiad - wogóle jestem zakręcona jak baranie rogi. Wszystko dlatego, że chcemy wyrobić się do wakacji - urlop i remont i dziecko na wczasach i wogóle ja pikole -
-
Może niech każda sobie wymyśli coś na co ma ochotę, ale jakoś nie było okazji czy możliwości, żeby te zachciankę zrealizować? Np. coś co zwykle odkładamy na później, bo nie takie pilne... Ja sobie pomyślałam o karnecie do salarium. Miałam sobie zrobić taki prezent ale zawsze coś innego było ważniejsze. Łatiwej wydać jednorazowo 11 zł niż wywalić 100, choć to się bardziej opłaca. Pozatym jedno wyjście do solarium to jeszcze nie taka frajda jak karnecik i myśl o opaleniźnie na dłużej ? Myslałam tez o jakiejś zachęcie ciuchowej ale wolę nie , bo te kg mogą wcale nie być tak widoczne w cm. i na odwrót. No właśnie - ja na jutro to ważenie i mierzenie , bo nie wiem jak teraz mój organizm zareaguje na moje skurczanie :)
-
:) wieczorkiem sie ważę i jutro tabelka :) ale dopiero popołudniu, bo z samego rana jadę z Patrycja do Centrum Zdrowia Dziecka na kontrolę: badania krwi, EEG i wizyta u neurologa... zajdzie nam od 8:00 do 14:00 (chyba - może dłużej) znowu wrócę rozdarta: na sasiednim oddziale maleństwa do kardiologa, tu mnóstwo dzieci z zespołem Downa.... z jednej strony przerażenie a z drugiej zadowolenie, że moja niunia jest w tak dobrym stanie (na tle pozostałych). Wiem, że to okropne co mówię, ale...... No dobra a co z nagrodą? Znaczy w wyścigu?
-
Nitaka - ja jestem gotowa na wyścig :) ustalmy reguły :) Tai - kurcze jesteś zawsze w środku tętniącego życiem świata. Dobrze, żę coś się dzieje wokół ciebie, bo widzę, że doły i deprechy jakoś nie chcą cię opuścić Cortina - szok ! Ja bardzo dobrze rozumiem twoje obawy, choć ich nie wypowiedziałaś konkretnie - ja to wyczuwam. Chyba już pisałam, że mój Maniutek też rozmyśla wyjazd za granicę, żeby jakoś umożliwić nam start w nowe życie..... płakać mi się chce, bo jeśli on by wyjechał i znalazł porządną pracę, to pewnie namawiałby mnie do tego samego. Ale ja sobie tego nie wyobrażam. Dlatego z podziwem patrzę na nasze : Tai i Bling. Co do dietki: w niedzielę zjadłam karkówkę i kiełbaskę z grila. Dziś powrót do \"normalności\". Pomidor, rzodkiewki, ogórek - dzielę na dwie porcje. A żeby dostarczyć czegoś słodkiego - daktyle i mieszanka studencka, ale w takich śladowych ilościach :) waga chyba zepsuta bo stoi w miejscu -CHOLERA !!
-
Serwus Mamba - cukinia jest super z grila. Zresztą z grila to wszystko jest extra. Nitka jak masz jakieś nowe pomysły kulinarne to podziel się :) Ja chyba znowu przeginam. Jem w dzień pomidora, ogórka i rzodkiewki, a w sałatę zawijam wędlinkę albo ser żółty. Chyba za mało białka ? :(
-
Msaby rozumiem co masz namyśli. Być może Twoim zdaniem oddanie psa nie jest usprawiedliwione przez chęć zagwarantowania dziecku bezpieczeństwa. Nie będę się tłumaczyć, bo nie czuję takiej potrzeby. Wyrażę tylko swoje zdanie - Max jest super i nie wyrzuce go w lesie (jak zrobił to poprzedni właściciel), nie oddam chińczykowi albo do schroniska. Będę pisac ogłoszenia i rozmawiać z ludźmi aż znajdę mu dom na jaki zasłużył. Chcę aby dorzył starości otoczony miłością, a moja córka czuła się bepiecznie i raczej za nim tęskniła niż bała się każdego psa na ulicy. Wiem, że wkraczam na grząski grunt, bo użyję porównania poniżej pasa : Zabiłabym kobietę, która zabija swoje dziecko, wyrzuca naśmietnik albo kisi w beczce kapusty. Szanuję (choć wcale nie utożsamiam sie) kobietę, która oddaje dziecko do adopcji umożliwiając mu dobrę życie w kochajęcej rodzinie.
-
Niteczka czyzby jednak wstąpiła w Ciebie energia? Życzę Wam duuuużo energi, ja doaduję sie po pracy - smażąc sie w solarium
-
Niteczka czyzby jednak wstąpiła w Ciebie energia? Życzę Wam duuuużo energi, ja doaduję sie po pracy - smażąc sie w solarium
-
Co do rolek to u mnie porażka. W zeszłym roku wybrałam sie z Patryśką i o mało nie .......staranowałam faceta. Jechac jakos mi się udaje, ale ni colery nie potrafię zachamować! Zrrzymałam sie przez skrzyżowaniem na słupku , a potem na facecie - bo nie było nic innego. Dziś chyba znowu zrobię sobie jakieś pilingowanie kawą albo jeszcze lebiej bal;sam z dodatkiem olejków aromaterapeutycznych. Dupsko mam wielgasne, a celulit większy od hipopotama ! W drodze do domu wejdę do Hali Mirowskiej - najtańszy sklepik zielarski w W-wie. Muszę kupić coś wspomagającego: L-karnityna (juz mi sie kończy, miałam tylko troszkę) Chitinin Spirulina.
-
Od wczoraj chodzę do i z pracy na piechotkę. Dla znających Warszwę to tak od Klifu (cmentarz żydowski na Okopowej) do Centrum (Marszałkowska/Al. Jerozolimskie). Po drodze na bazarku kupuję śniadanko - pęczek rzodkiewek, pomidor i ogórek :) jak to wszystko nie przyniesie efektów to chyba się rzucę z mostu :(
-
Msabu - wysłałam Ci tekst o przygotowaniu do głodówki, są książki o głodówkach. Polacana przez wielu to Małachow. Na kafeterii jest taki topik - czytałam fajny. Przemawia do mnie lecznicza głodówka mająca na celu oczyszczenie organizmu z toksyn i złogów. Zajrzyj: http://www.glodowka.pl/
-
Witajcie Laseczki Wysłałam Wam wszstkim \"głodzenie przez jedzenie\". To zupełnie coś innego niż liczenie kalorii i ilości jedzenia. To bardziej przypomina Montiego, jakość i łączenie lub zakazane. Podoba mi się. Wczoraj zjadłam pysznej zupki szczawiowej z jajkiem, potem kotlecik z kurczaczka i ogóraskiem kiszonym - ziemniaki tylko dla ozdoby, bo zjadłam może 1 łyżkę. Nadal nie jem pieczywa, jeśli już to grzanki razowe. 3 x dziennie piję hebapolu - spalanie - tę w czerwonym opakowaniu, potem będzie żółta - oczyszczanie. Dodatko łykam błonnik i chrom. Dziś zjadłam już 1/4 kg kapustki kiszonej , plasterek wędliny i 2 grzanki. Do pracy wybrałam się pieszo (po drodze zaliczyłam urząd gminy - biurokracja jak sq...) i kupiłam na bazarze - soczewicę czerwoną i zieloną oraz ciecierzycę. Zaraz poszukam przepisów ale może Wy coś macie na ciecierkę? Corti - to odmierzanie jamkowe to naprawdę dobry pomysł. Jak czekasz i tęsknisz to czujesz czas który juz za tobą - tyle dni bez ukochanego. W chwili gdy spojrzysz w kalendarz to zobaczysz jak zmniejsza się to co przed tobą. To tak szklanka jest w połowie pusta, szklanka jest w połowie pełna ! Jamka masz plusa za ten pomysł :) Blinguś co tam u Ciebie Laseczko? Msabu jak ja Ci cholernie zazdroszczę tej sportowej - aktywnej duszy !!!!